MAMY LISTOPADOWE :-)

Sander 2 torby wow ja jestem spakowana do 1 tylko pampersy sie nie zmiescily. ubranka dla Olka maz przywiezie jak bedziemy wychodzic.
Pozdrawiam milego dnia

Tzn ja mam dwie małe torby... więc nie jest tak źle!!!

Koleżanka która rodziła już poleca do szpitala zabranie smoczka!! Więc ja na wszelki wypadek wziełam

wlasnie ja chce sie postarac nie przyzwyczajac malego do smoczka ale tez go ze soba zabiore jak kupie heh jeszcze jakos nie bylo okazji. zreszta kolezanki ktoe rodzily to mowily ze w tych pudelkach co sie w szpitalu dostaje jest smoczek.

ja tez mam 2 torby. jedna dla siebie, druga dla Malego i oddzielnie pieluchy
smoczek kupiony, ale nie chce mu dawac, wiec nie zabieram, najwyzej dowioza

Ania u Ciebie nie trzeba brac ubran dla dziecka na pobyt w szpitalu???

u mnie nie trzeba swoich ubranek dla dziecka ale jezeli ktos chce zeby dziecko nie wygladalo tak jak wszystkie moze miec swoje ubranka z tym ze juz ich spowrotem sie nie dostanie bo wszystkie ubranka podczas kapieli leca do jednego pojemnika na pranie i pozniej te ubranka sa ubierane innym dzieciaczka. ja mojego olka bede stroila w domu w szpitalu i tak bedzie obabulany tylko buzke bedzie widac wiec szkoda zachodu.

no tak masz racje u mnie trzeba mieć wszystko dla dziecka, tzn ubranka, pieluszki, chusteczki, kocyk, ręcznik i krem do pupy.

u nas tylko,pampersy,chusteczki,krem do pupy,i ja biore jeszcze krem po kapieli ale z tego co wiem to dzieci smarowane sa ich specyfikami po kapieli.

Ja tez mam 2 torby ale nieduze do jednej nie dalam rady sie spakowac heh
Brzuch napina mi sie kilka razy dziennie i czasem zaboli jak na miesiaczke. I zauwazylam ze zdarza mi sie ostatnio jakos tak ciezej oddychac jak np siedze, moze mnie tak mala uciska

A do szpitala tez musze zabrac wszystko oprocz kosmetykow dla dzidzi

Dziewczyny ja jestem tu chyba jedyna ktora sie jeszcze nie spakowala,
czekam jeszcze na paczke z Polski ktora pozwoli mi sie wreszcie z tym uporac... Bylam wczoraj na szczepieniu ktore zalecila mi polozna i cholernie mnie boli reka;( Generalnie to bardzo czesto twardnieje mi brzuszek i skurcze co raz czesciej sie powtarzaja... 9 miesiac bez watpienia do latwych nie nalezy:) POZDRAWIAM

Cześć dziewczyny

czasem Was podczytuję, w ogóle śledzę 3/4 forum

widzę, że pojawił się u Was temat znieczulenia...rodziłam 4 miesiące temu, więc mogę się na ten temat wypowiedzieć. Ogólnie poród miałam stosunkowo krótki, o 14.00 w domu zaczęły się powoli sączyć wody,aczkolwiek nie do końca byłam przekonana, że to już czas... o 20.00 byłam w szpitalu, wody odchodziły ale rozwarcia nie było, do 22.00 miałam lekkie skurcze i dosłownie lało się ze mnie około 23.00 sami podłączyli mi oksytocynę, aby przyspieszyć poród, bo od pierwszego wycieku wód do momentu urodzenia dziecka może minąć 8-9 godzin, nie więcej bo istnieje ryzyko infekcji. Jak tylko dostałam kroplówkę zaczęły się prawdziwe bóle, rozwarcie postępowało, ale wolno. Nie byłam w stanie nawet posiedzieć pod prysznicem, nie mogłam chodzić, uratowała mnie piłka - naprawdę polecam, siedzenie na piłce i kręcenie biodrami Przed 2.00 powiedziałam do męża, że ma poprosić o znieczulenie, bo nie daję już rady...bardzo szybko przyszedł anestezjolog z ekipą( akurat babeczka skończyła cc, więc była wolna ). Musiałam usiąść na łóżku i zrobić koci grzbiet, bo musieli wbić się z cewnikiem...ciężko było, bo co przychodził skurcz ja się prostowałam, więc istniało jakieś tam ryzyko, że mnie uszkodzą, ale doświadczony lekarz wie co robi. Po 20 minutach udało się, ale musiałam już leżeć, także mogłam zapomnieć o piłce. Efekt bardzo dobry, lekko pobolewała mnie prawa strona, a tak nic nie czułam dostałam jedną dawkę, po 30 minutach miałam dostać kolejną...nie zdążyli, jak tylko pierwsza dawka puściła okazało się, że już widać włoski i mogę przeć ogólnie trzeba podpisać zgodę, na której wymienione są wszystkie skutki uboczne. Jeśli chodzi o uczucie po otrzymaniu znieczulenia, to jedynie drętwieją nogi od pasa w dół, ale nie jakoś mocno. Po samym porodzie nie miałam żadnych bóli głowy, jedynie jak wróciłam do domu miałam problem ze schylaniem się i z wyprostowaniem i trochę bolało miejsce po wkłuciu. Z jednej strony cieszę się, że wzięłam to znieczulenie, choć mówiłam do ginekologa, że na pewno nie wezmę, bo po co mi z drugiej strony, gdybym wcześniej miała wgląd w te skutki uboczne pewnie stchórzyłabym i w życiu bym nie zaryzykowała. Także czasem lepiej wiedzieć mniej tak jak w moim przypadku i iść na żywioł moja rada jest taka, aby za dużo nie czytać i nie analizować
wybrałam szpital, który z nielicznych miał ZZO za darmo, na życzenie pod warunkiem, że jest odpowiednie rozwarcie i anestezjolog.
Życzę lekkich porodów i radości z macierzyństwa

Ale jestem wściekła! Aż się wam wyżale bo mnie nosi z nerwów. Dzwonię do ojca dziecka a mojego już byłego partnera,że do soboty należy opłacić wózek. A on mi na to : A PO CO CI WÓZEK NA ZIMĘ, GDZIE TY BD NIM JEŹDZIŁA? NA WIOSNĘ CI KUPIE TERAZ CI SIE NIE PRZYDA! Krew mnie zalewa. Całą wyprawkę skompletowałam z własnej kieszeni. Od ubranek przez pieluchy po proszki na podtrzymanie ciąży. On mnie psychicznie rujnuje. Czekam tylko już teraz na termin rozprawy o alimenty. Na szczęście podpisałam pełnomocnictwo dla adwokata więc w razie czego do sądu nie muszę się wstawić. Jestem tak samo zła, załamana na tego człowieka - on jest chyba nienormalny...

Malina mam nadzieje że paczka szybko dotrze do Twoich rąk!!

Joanna bardzo dziękuje za relacje, przynajmniej człowiek wie czego może się spodziewać, będziemy spokojniejsze

Zuzu tak sobie myśle że faceci dopóki nie dojrzeją psychicznie nie powinni mieć plemników.... Co za baran.... byleby do rozprawy... i nie będziesz musiała się tłumaczyć co i na co potrzebujesz... Ale pamiętaj że nic nie dzieje się bez przyczyny... Znajdziesz Swojego Super Księcia na białym koniu a nie don kichota!! Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

Byłam u lekarza i wszytsko jest ok Mała waży juz 2500!! A tak się bałam że będzie jakaś maleńka Kamień spadł mi z serca. za 2 tygodnie ide zobaczyć oddział, na ktg i na posiew. No i Izka jest cały czas głowką do góry No i dobiłam do tych 90 kg... ciekawe ile jeszcze przytyje...

Buziaczki!!!
Zuzu głowa do góry!! Szkoda nerwów!!!

Dzięki Sanderi pogadaj z Izą żeby łaskawie się już przekręciła, na co ona czeka... 2,5 kilograma... Ciekawe ile ma już Maciek... 3,5? Ja go na dietę chyba muszę wysłać jakąś
Wczoraj byłam u koleżanki żeby mi powiedziała jak przewinąć niemowlę. Stwierdzam,że teraz boję się jeszcze bardziej takiego nowonarodzonego kurczaka. Żeby unieść za piętki. Jak te pięty małe, te kolanka ..

Zuzu widać że dobrze karmisz swojego synka Przynajmniej zaoszczędzisz na tych najmniejszych pieluszkach a swoją drogą to ciekawe ile Twój Maluszek waży?? Kiedy masz tą glukoze?? nie w czwartek??

No tak , z tym przewijaniem to ja wogóle nie mam pojęcia co i jak....A jest coś na co jeszcze mamy zwrócić uwagę?? Jak przyjdzie co do czego to pogrzebie w necie to napewno znajde

Zobaczycie dziewczyny że na koniec roku będziemy już ekspertami!!!!

Ale miałam dzisiaj sny... śniło mi się ze ten czop mi wypadł... ale czułam się dobrze i stwierdziłam że mi to wcale nie przeszkadza i dalej będe chodzić w ciąży

A jak u Was wygląda z seksem?? Ja ostatnio kochałam sie tydzień temu... i potym kiepsko się czułam, macica się napinała... i tak ajkoś się czułam że mam wszytsko naruszone.... i od tego czasu celibat!!! Napewno do przyszłego tygodnia, bo się boje że wywołamy poród!! A w przyszłym tygodniu w końcu podpisuje ten kredyt, bo decyzja pozytywna I wtedy może już wychodzić

No i w poniedziałek odbieram wózek nr 3 !! Od teściów dostaliśmy fajny ale sportowy z fotelikiem, wieć nie na zimę... kolejny dostałąm od kuzynki która twierdziłą że jest głęboki... okazało się ze jest półgłęboki... i wcale nie ma gondoli!! Wiec niestey odpada... No i wkońcu stwierdziałam że sama coś znajde i znalazłam używany aż za 250,00 zł... na pół roku w sam raz starczy

A wy jakie macie wózki??

Ide ogarnąć dom, a szczególnie kuchnie.... Na obiad kluski ziemniaczane z boczkiem, cebulą