MAMY LISTOPADOWE :-)

Basia to to na pewno

Cześć!!
Staram się zbierać Ale jestem jeszcze słaba niestety.

Miałam problemy z Isią w zeszłym tygodniu. w piątek wieczorem i w sobote dostała gorączki około 37,7. Byłam z nią u lekarza w sobotę to mówił że to od szczepienia jeszcze może być i na szczęście przeszło. Ale wieczór w niedziele to był koszmar. Dostała kolki i to strasznej - 2h!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wyła, wyginała się - coś strasznego!!! na drugi dzień też ale juz krócej chyba koło 40 minut. Bo już wiedziałam żeby od razu jej dać espumisan. Podejrzewam że kolka była efektem podania kaszki przez moją mamę. Sobotę niedziele i poniedziałek leżałam totalnie rozłożona i tylko rano i na noc Izke karmiłam, a moja mama w niedziele dała jej dwie butelki z kaszką.... a ona kaszke wcześniej jadła z butelki raz. Ale moja mama nie daje sobie przetłumaczyć że nie można tyle na raz. "Bo ona ma juz 4 miesiące i jest duża i żeby takie dziecko jeśc nie dostawało!! Tylko na samym mleku to nie można itd..." I mimo braku doświadczenia instynkt macierzyński jest niezawodny!!!!!! Odstawiłam kaszkę i wszystko już ok. Dziś jej dopiero dałam jedną butle, ale mniej wsypałam kaszki.

Miałam za to nie miłą niespodziankę z rana. Izka się obudziła, poszłam zrobić mleko przychodzę i widzę że ona ma coś ciemnego koło noska. Zapaliłam bardziej światło i okazało się że z jednej dziurki jej krew leci... Bardzo się wystraszyłam... nie wiem dlaczego ta krew, patrzyłam ale raczej się nie podrapała bo by miała łezkę chociaż w oku - bo by bolało. może to od przeziębienia?? Bo dzisiaj mocno psika.

Ewelka mi ciężko było zawsze sobie wyobrazić delegacje ale jak przyszło co do delegacji okazało się że można przeżyć. Najważniejsza są niestety pieniądze... Zahartujesz się - zobaczysz!!

Teraz to bym nawet chciała żeby pojechał na delegacje na tydzień! Nie myślałam że kiedyś to powiem... ale jakoś średnio się nam układa i taki tydzień dobrze by nam zrobił!

Co do pracy to mam problem... mój szef zwolnił moją przyjaciółkę przedwczoraj... i wiem że mnie tez chce zwolnić... i nie wiem co teraz zrobić... kończę macierzyński 27.04, potem urlop około 40 dni i 3 miesiące wypowiedzenie - no chyba że mój szef coś wymyśli bo niestety jest chamem!!! Na jesień może mojemu R się uda dostać do policji, wtedy przez pół roku szkołka z pensją 1500/mc... i ja jeszcze bez pracy!! to nawe dobrze na kredyt nie starczy... a akurat pewnie będziemy już w Rio mieszkać... Na razie jakoś o tym nie myślę ale musze znaleźć rozwiązanie

Dziewczyny ja to nie wiem jak bym wytrzymała taką długą rozłąkę. Bo ja z tych zazdrosnych jestem No ale jak mus to mus, co zrobić

Wy to takie małe zboczuszki jesteście hehehhe

U mnie to wygląda tak jak u Ewelki. Do południa może i miałabym ochotę. No ale wieczorem często padam razem z Kacprem o 20 No, ale nie narzekam, znajdzie się i na to czas Można się przecież w nocy przebudzić

Tak sobie myślę,że czasami człowiek potrzebuje od siebie odpocząć. też tak macie?? Może nie miesiąc ale mi ze 2 dni by się przydało

Chłopy są czasami wkurzające

Sander no ja Cie rozumiem z tą pracą. Ja miałam umowę zlecenie więc nic mi się nie należy. No a kredyt bierzemy więc może być ciężej...

No i zdrówka dla Malutkiej

Dziewczyny, jakie macie termometry do pomiaru ciepłoty ciała dla dzieci? Polecacie bardziej rtęciowe czy te na podczerwień?? Ja mam taki przystawiany do skroni i mam mieszane uczucia co do jego pomiarów...

Znajazłam fajny obrazek

Ja mam taki elektroniczny co sie przystawia do czola albo do ucha wklada
Cos takiego allegro.pl/babyono-termometr-elektronicz...116-i3113380046.html
Jak mierzylam nim a potem takim elektronicznym ale pod pache to w sumie pomiary sie zgadzaly

A i fajny obrazek

no to Klarcia fiknęła wczoraj z plecków na brzuszek jupiii
a się namęczyła bidena, ale banan na buzi taki jak sie udało, że szok ))))

obrazek fajny noo:)

zła jestem! bo tapeta, którą sobie umysliłam w krate taką zajebistą jest wycofana z produkcji wrrrrr a ja juz wszystko pod nią zaplanowałam sziiitttt

Zuzu ja mam bezdotykowy. One mają to do siebie,że pokazują 0,2- 0,3 stopnia mniej. Przynajmniej tak mi pielęgniarki w szpitalu tłumaczyły. No ja sprawdzałam z rtęciowym i w sumie się zgadza

Ale Zuzu rtęciowe to chyba już wycofane z produkcji co? No chyba,że ktoś ma w domu to mu nikt nie zabierze

Mi matka kupiła termometr. No patrząc na cene troche jak dla mnie za drogo i nie bardzo mu ufam. Mierzylam sobie temp i mialam 38 i zaraz wzielam rteciowy i mialam 36,7...
i nie wiem co z tym fantem, oddac na gwarancję??

Basienka Ty masz tyle pomyslow ,ze co to dla Ciebie drugi projekt Albo poszukaj na outletach z dekoracjami domu...

Przewroty...? Jej, a mój Maciek to tylko gada i siadac by chcial. Gada, gada, gada... Do zabawek. Do okna. Do powietrza. Do ściany.

ja mam w domu 2 stare rtęciowe i jak my sobie mamy mierzyc to jakos tym najbardziej ufam, ale kapi np nie daje sobie włożyć pod paszkę ;/ więc kuoiłam jak malutki były bezdotykowy ze strzelasz w czoło ale też nie do końca mu ufam...
a rteciowe Kasia ma racje wycofane są , ale ja mam 2 i nie oddam

i znowu mnie nie bylo z rok chyba!
przeczytalam pare stron co u Was i u mnie to samo
tzn mala sie slini i je paluszki, zdarza sie tez kciuka :/ mam nadzieje,ze nie odziedziczy po rodzicach potrzeby ssania go tak fest.
Wczoraj bylysmy na szczepieniu i tez lekarka zalecila juz podawac deserki, jakos mi sie tak wydalo,ze to jeszcze ho ho ho! Tylko nie mam pojecia narazie jak podac gluten, tzn w jakich proporcjach, jaka kaszke...
Zuzia na dzien wczorajszy wazy juz 6600g i mierzy 64cm moj slodki ciezarek

No i tez juz przerabialysmy zapalenie oskrzeli zaczelo sie katarkiem, potem kaszel, no a potem juz antybiotyk, inhalacje, no ale na szczescie minelo! A odciaganie nosa to trauma chyba juz na cale zycie

Chrzciny robimy 1ego kwietnia, mam nadzieje,ze sie troche pogoda poprawi w miedzyczasie... ah nadzieja matka glupich ale podobno kazda matka kocha swoje dzieci Sama robie torcika, kupilam na allegro przesliczne dekoracje mam nadzieje,ze wyjdzie tak jak sobie to wymyslilam!

Pojutrze mam urodziny i tak kurde dociera do mnie jak ten czas mija szybko, ehh.. zaraz sie biore za pieczenie, bo jutro znajomi wpadaja "na kawke"

A termometr keidys w lidlu kupilam elektroniczny, wydaje mi sie,ze dobrze pokazuje temperature. kosztowal 50zl

Jesli chodzi o przewracanie sie, to tylko w sumie jak zlapie sie za zabawke na macie;)

YummyMummy rzeczywiscie dawno Cie nie bylo. Wpadaj do nas jak najczesciej

Gorla jak zaczelas wprowadzac tą kaszke manne? Normalnie podajesz ją w mleku, czy moze najpierw podawalas marchewke i zaczelas pozniej do niej dodawac tą manne? Ja wyczytalam ze stronki z ktorej zamierzam korzystac przy rozszerzaniu diety zeby dodawac 1/2 lyzeczki manny ugotowanej np. do odciagnietego mleka albo marchewki lub zupki jarzynowej.
mojniemowlak.pl/schemat-zywienia-niemowl...mionych-piersia.html fajna stronka i tez jest schemat zywienia dla niemowlat karmionych mm

A ja wreszcie trafiłam w gust smakowy Maćka - gruszki Williamsa Wciągnął wszystko jakby mógł to i słoik z zakrętką też

Muszę zakupić śliniaki chyba na każdy dzień. Tyle tej śliny...


Ewelka ja jakoś tak niepwenie podchodzę do glutenu, myślę,że im później tym lepiej. A może tak myślę bo M to alergik .. Może się nie znam ale gluten nie kojarzy mi się z niczym dobrym. Moja koleżanka wprowadziła gluten jak jej syncio miał roczek i chyba pójdę jej śladami. Nie wiem , nie wiem, pediatra mi chyba wyjaśni i wyprowadzi z ciemnoty jak się mylę.
Ale oczywiście każda mama z osobna wie co dla jej dziecka najlepsze

Ja wiem ze gluten powinno sie wprowadzic stopniowo miedzy 5-6 miesiacem życia, jezeli przegapi sie ten moment to trzeba czekac z tym wlasnie do 12 lub 13 mż. Nie wiem czemu tak jest.
A to z tej stronki:
"Stosunkowo wczesne wprowadzanie niewielkiej (ok. 1/2 łyżeczki raz dziennie) porcji glutenu ma na celu zmniejszenie ryzyka związanego z występowaniem choroby trzewnej (celiakii), która jest spowodowana reakcją alergiczną na gluten. Naukowcy twierdzą, że podawanie glutenu w małych ilościach począwszy od 5. miesiąca życia, działa jak naturalna szczepionka i może chronić przed rozwinięciem się celiakii."

No M na razie jest na diecie bezglutenowej ... Spytam się doktorki, na szczęście jest na to jeszcze chwila czasu

Boże jaka jestem przeziębiona.. od kataru aż mi łzy lecą. Zrobiłam sobie sok z cebuli, czosnku i miodu , ohyda... ale gripex i rutinoscirbin już nie działa