- Posty: 428
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- Mamusie MAJ 2012
Mamusie MAJ 2012
- Martita
- Wylogowany
- budujemy zdania
wracam do was po takiej długiej przerwie. Nasiedziałam się w Warszawie w szpitalu przed porodem, tydzień prawie..rózne rzeczy tam się działy przed tym moim porodem ale szkoda gadać. Poród niestety ogromnie ciężki..takich porodów zdarza sie 2% na 100. Mały ułożony był nosem do góry, zamiast do pośladków jak wszystkie dzieci, przez co nie mógł mi pomóc przy wychodzeniu, musiałam sama przeć. Rozciecie mam bardzo duże, parłam 45min, całe szczęście, ze w koncu dalam rade bo już chcieli zakładać mu kleszcze! Vacuum nie mogli bo żle głowa była ułożona. Marcel dostał 5/10Apg bo sie niedotlenił w pierwszej minucie, potem w 5 skoczyło mu 9/10. podawali mu tlen, przez co też dłużej musiałam zostać w szpitalu o porodzie. Teraz jesteśmy dopiero w domu, z niuniusiem wszystko ok. Miał dwa razy badania krwi i usg i nic nie wyszło ale mam zalecona konsultacje u neurologa za miesiac. Nie mam przez to pokarmu, karmie go butelką. jeszcze czuję na sobie ten stres, duzo plakalam. Jest już dobrze. Pewnie będę dużo pytać bo wy już doświadczone mamusie buziaki
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- MartiO
- Wylogowany
- rozmowna
- Czasem życie po prostu nas zaskakuje ;o)
- Posty: 510
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- aga2+1
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1053
- Otrzymane podziękowania: 0
katiuszka spacer oczywiście aktualny jak tylko dojdziesz do siebie i zdasz egzaminy możemy spacerować nawet codziennie:) Może nawet na nalesniczka skoczymy co?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- beadka7
- Wylogowany
- gadatliwa
- Kochamy Cię Synku :*
- Posty: 996
- Otrzymane podziękowania: 2
Poszłam dzisiaj na trochę dłuższy spacer, zajęło mi to ok 40 minut i powiem Wam, że chyba dla mnie to jeszcze za duży wysiłek, do domu wróciłam zmęczona cholernie, plecy bolały tak jak w ciąży od chodzenia i marzyłam tylko żeby usiąść. Muszę stopniowo wydłużać czas spacerków.
Synek teraz śpi na szczęście.. mam chwilkę dla siebie, bo dałam dzisiaj mężowi wychodne i wybył na meczyk do kumpli.
Martita najważniejsze, że teraz jest wszystko ok witaj z powrotem
Miłego weekendu mamusie
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- aga2+1
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1053
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- beadka7
- Wylogowany
- gadatliwa
- Kochamy Cię Synku :*
- Posty: 996
- Otrzymane podziękowania: 2
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Dzięki Aga i reszcie też dziękuję, potrzebuję teraz słów otuchy.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- KAMI
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 804
- Otrzymane podziękowania: 0
Beadka ja też mam dzisiaj kryzys straszny, ale podejrzewam, że Max ne ma problmów z brzuszkiem tylko po prostu przylepa straszna, mam wieczny placz i spazmowy ryk jak tylko sie oddalam, nawet kupki dzisiaj nie mogłam zrobic, cichnie jak tylko biorę na ręce. Zasypia to go odkładam do łóżeczka lub wózka i znowu ryk...i tak w kółko.....maminsynek mi się trafił, a to niefajnie bo ja nie jestem taka tulaczkowa mamunia. Owszem strasznie lubię tulać ale musze mieć też czas z wolnymi rękami dla siebie. Kurcze mam tą chustę bebelulu lulu, kołyskową ale za cholerę nie mogę Maksia w niej umieścić. Wpada mi do środka i dopiero jest wrzask. Ma któraś doświadczenie z tym cholerstwem ?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- MartiO
- Wylogowany
- rozmowna
- Czasem życie po prostu nas zaskakuje ;o)
- Posty: 510
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- akciak84
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 819
- Otrzymane podziękowania: 0
solidaryzuję się z Tobą, bo też mialam super trudny poród. Wczoraj bylam u lekarza od odbytu bo miałam pekniety zwieracz zewnetrzny i teraz nie do końca ten miesień pracuje ale ma niby sie zregenerować...trzeba czekac. Naprawdę bardzo Ci współczuję, ja tez ryczałam i byłam 9 dni w szpitalu- koszmar...ale dzidzia Ci wynagrodzi. Mimo ze były trudne chwile- zapomnimy o nich. Zobaczysz.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- akciak84
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 819
- Otrzymane podziękowania: 0
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- misia88
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Lili - 24.04.2012
- Posty: 1175
- Otrzymane podziękowania: 14
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- JAGIELO
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 22
- Otrzymane podziękowania: 0
Przepraszam, ze sie długo nie odzywalam, a miałam Wam opisać porod, ale nie byłam jeszcze na siłach żeby do tego wracać.
Najpierw chce złożyć gratulacje dziewczynie i katiuszce wkoncu sie doczekaliśmy!!
A więc zaczęło sie tak:
W piątek 1.06 odszedł mi wieczorem przezroczysty czop więc myślam, ze to jeszcze długa droga przed nami i pewnie skończy sie wywolywanirm 7.06 ale w sobotę rano czop odchodził juz brązowy. Zadzwoniłam do szpitala zgłosić to ale powiedzieli, ze to normalne i porod moze zaczac sie dopiero za kilka dni.
Około godziny 17 jednak zauważyłam ze czop podbarwiony jest na różowo.
Dalej czekałam, bo skurcze, które miałam myślałam, ze są przepowiadajace, bo były bardzo nieregularnie i bolało jak na okres.
Spokojnie zjedlismy z mężem kolacje i zaczęliśmy oglądać film.
Wkoncu okolo 20.00 poczułam, ze cos mi wypływa co chwile małymi ilosciami lecz myślałam, ze to schodzi ten czop.
Ale bylo tego coraz wiecej.
O 22.00 zadzwoniłam do szpitala i kazali przyjechać na kontrol mówiąc, ze jesli to wody to juz zostanę w szpitalu.
Także ogarnelismy sie z mężem, zabraliśmy torbę i o 22.30 byliśmy w szpitalu.
Skurcze dalej były lekkie i nieregularnie.
Położna sprawdziła mi wkladke i powiedziała, ze to wody więc juz zostaliśmy.
Zaraz podlaczyli mi oxy co godzinę zwiększając dawkę. Sprawdzając moje rozwarcia okazało sie, ze jest tylko 1cm więc sie zalamalam, bo wiedziałam ze czeka mnie długa droga.
Około godziny 3-4 nad ranem skurcze były juz bardzo bolesne dlatego zdecydowałam sie na znieczulenie zewnatrzoponowe, bo rozwarcia nie postępował a juz nie mogłam wytrzymać.
Zawolali anestozjologa i 30 min pózniej ulga była niesamowita- nic nie czułam. Mogłam sie spokojnie relaksacyjna lecz po godzinie, ból zaczął wracać z ta sama siła ale tylko w okolicy lewego jajnika, reszta ciała była znieczulenia.
I tak znów z tym Bólem meczylam sie około 2 godzin.
Po tym czasie znów Zawolali anestozjologa, który zaaplikowal mi znieczulenie jeszcze raz i zwiększył dawkę. Wtedy wkoncu zaczęło działać.
O 5 rano sprawdzali rozwarcia a tam tylko 3 cm- załamka!!
Ale na szczęście przy działającym znieczuleniu można było sie zrelaksować.
O 14.00 sprawdzili znów rozwarcia a tam dalej tylko 8cm. Kazano mi jeszcze czekać 2 godziny i znów sprawdzili i było juz 10cm.
Zmniejszyli mi wtedy dawkę znieczulenia żebym znów odczuwala skurcze i mogła przec więc po godzinie skurcze wróciły i sie zaczęło. Parlam Około 2 godzin aż wkoncu powiedziano mi, ze mały odwrócony jest główka w prawo i dlatego nie mogłam go wypchnac. Zdecydowali wtedy, ze jedziemy na sale operacyjna obkrecic małego szczypcami.
Znieczulenie przestało działać, więc w drodze na operacyjna jakos po 18.00 ból był nie do opisania.
Wkoncu zaaplikowali mi znów dawkę znieczulenia zewnatrzoponowego i wtedy juz był pełen relax.
Mojego męża na sale operacyjna wpuścili dopiero jak małego obkrecili za pomocą tych szczypcy więc nawet nie wiemy jak to wyglądało i wtedy kazali mi przec. Parac było oklo 10 i o 18.58 maluszek wyskoczył. Mąż przecinal pępowinę a mi małego położyli na chwile na brzuszku.
Był bardzo siny i wymeczony 1 min 7 punktów a w 5 min juz 9.
Zabrali go wraz z moim mężem do mierzenia a mnie odwiezli na sale poporodowa.
Mąż zaraz przyjechał z maluszkiem który słodko spał
A ja 1 godzinę po znieczuleniu juz wstalam do toalety więc położne bardzo sie zdziwily, ze tak szybko i powiedziały ze jestem silna. Ale musieli podłączyć cewnik bo nie mogłam siusiu sama robic.
Mały miał podrapana główkę ale juz wyglada lepiej.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- JAGIELO
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 22
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- misia88
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Lili - 24.04.2012
- Posty: 1175
- Otrzymane podziękowania: 14
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Ingrid29
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- dziecko-największy cud świata
- Posty: 1124
- Otrzymane podziękowania: 11
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.