Mamusie marzec 2012

gabii mi ruch pomógł... albo to był ruch albo nie wiem co ale wole myśleć że aktywność zdziałała cuda do szpitala pojechaliśmy o 3 a o 8.50 Zuzanna już była z nami... położne się dziwiły że "pierworódka" i tak szybko urodziła. Męczyłam się straszliwie ale tylko parę godzin...kolejnego porodu boje się bardziej niż tego pierwszego


twój synuś miał ponad 4 kg (jak się nie mylę)a moja Zuza niecałe 3 więc to też pewnie swoje robi

Tee, przepraszam, jesli poczulas sie zaatakowana , bo nie bylo to moja intencja. ale jesli tak, oznacza to, ze widocznie dyskusja zabrnela w tzw. kozi rog i nie ma sensu dluzej jej ciagnac. zazdroszcze, ze tobie spacery pomogly w powrocie do formy, mi niestety nie, musialam sie bardziej powysilac, zwlaszcza ze po cc ginekolog dal mi zielone swiatlo do cwiczen dopiero miesiac temu, i chyba tyle w tym temacie.

gabi, dziekuje za komplementy, z toba tez pozwole sobie sie nie zgodzic , nie wygladam dobrze na tamtym zdjeciu, ale dzieki za wsparcie!
ja skladalam wniosek o przedluzenie na jakis tydzien przed skonczeniem pierwszego podstawowego urlopu, napisalam podanie i wyslalam poczta.
zazdroszcze wam marchewki! a z tym glutenem tez poczekalabym na opinie lekarza. oby to nie byla skaza bialkowa, trzymam kciuki! podobno oznaki na buzi widac, wiec moze to nie to...

my jutro na szczepienie, juz sie ciesze . uciekam, bo przez ten upal Zosia marudna, a ma byc ponoc 34...

cześć dziewczyny

miałam problem, żeby wejść na forum ale na szczęście udało się

marigra i jak tam brzuszek? nadal problemy? jaką kaszkę podajesz - zwykłą mannę czy z nestle?

emma może z boku wygląda na to, że szukam wymówki, ale uwierz mi... motywacji mi nie brak, w przyszłym roku wracam-nie wracam do pracy (będę pracować w innej firmie, wśród nie znanych mi dotąd ludzi, w innej branży na całkowicie innym stanowisku) i nie chcę stresu związanego z nieznanym dzielić dodatkowo z kompleksami odnośnie wyglądu i masz rację, że sam spacer mi nie pomoże (tracenie 1 kg miesięcznie to żadna rewelacja aczkolwiek lepiej tyle niż wcale)i wybieram się na siłownię!

jeśli chodzi o aktywność w ciąży - u mnie była zerowa ciąża zagrożona i prawie cały czas w łóżku a na zwolnieniu od 3 miesiąca i mimo, iż się nie objadałam i starałam się kontrolować wagę to i tak przytyłam 22 kg a teraz niestety muszę z nimi walczyć a poród? sama jestem w szoku, że tak sprawnie nam poszło (cały czas chodziłam bo to przynosiło mi ulgę)

gabi ja o dodatkowy urlop macierzyński pisałam od razu a jeśli chodzi o rozszerzanie diety to "nasza" pani dr poleciła mi takie materiały
cornetis.pl/pliki/PW/2007/4/PW_2007_4_292.pdf

też miałam problemy by wejść na forum.

spacery mi nie pomogły "wrócić do formy" (jak już pisałam ), aktywność pomogła zgubić kg. teraz trzeba zrobić coś więcej by "wrócić do formy"... dlatego ten rower no i czymś trzeba też to co zostało ujędrnić- niestety

a tak w ogóle to koniec tego tematu.
zmykam i miłego dnia życzę

Czesc dziewczyny,

Ale dyskusja....wlaczajac sie w temat, ja na zwolnieniu bylam od 4mc (chcialam od 5), ale ze wzgledu na problemy poszlam wczesniej. Cala cizae nie robilam nic,pomijajac podstawowe czynnosci domowe,przytylam 12kg, po ciazy nie robie nic z moja aktywnoscia(pomijajac spacery oczywiscie), do wagi sprzed ciazy wrocilam.....wysuwam wiec wniosek, ze wszytko zalezy od organizmu, od przemiany materii. Bo jak widac niektore z nas moga gory przenosic i to nic nie pomoze, a tak jak ja naprawde nic nie robie....aha porod byl preokropny, do dzis pamietam ten bol

Emma- butowjeszcze nie kupilam, bo traz ciagle gdzies sie waacjuje i nie mialam kiedy sie za to zabrac..
ZOSIA sliczna. Tez uwazam ze nie ma co przesadzac ze strojem, tojest chrzest nie wesele.

Georgette- z brzuszkiem juz sie reguluje, chociaz ta kaszka nam wstrzymala kupki, bo robimy tylko 1 dziennie, ale juz jest lepiej. A dajemyta z nestle bo jest duzo wygodniej.

Tee- jak Zuzia ladnie trzym juz glowke, duza dziewczyna.

fajnie jest poznawać różne zdania na jeden temat

Dobrze że każda z nas ma inne (prawie każda) zdanie na różne tematy- dzięki temu możemy się radzić i poznawać odmienne opinie.

Ja mam troszkę tak jak ty marigra… nic poza spacerami nie robiłam (poza zwykłą aktywnością )a udało mi się zgubić zbędne kg… teraz trzeba nad jędrnością popracować (no a przede wszystkim nad brzuchem i pupą bo mimo że mam tyle kg co przed ciążą to nie wchodzę w niektóre spodnie)… chciałabym również zgubić parę kg których się przed ciążą „nabawiłam” – waże 53- 52,5 kg (zależy od dnia) a chciałabym wrócić do 48-49 kg… tylko niestety motywacji brak no i nie wykluczone, że te hormony trochę mi w tym przeszkadzają… zastanawiam się nad odstawieniem ich- mam wykupione jeszcze 2 opakowania i chyba więcej nie skorzystam lub zmienię - od miesiąca mam ciągle jakieś krwawienia… zwariować można
zna któraś z was dobry preparat ujędrniający- moje ciało wymaga "podrasowania"

Już mykałam pare razy ale nie mogę się odkleić od tej dyskusji … heheheheh
Teraz już zmykam na 100% bo Zuzolinka wzywa

przepraszam emma a jak ty masz na imię wogóle???

marigra, pewnie masz racje z ta materia , szkoda, ze nie mozna na nia jakos wplynac, zeby sie przemieniala szybciej, albo chociaz w miesnie, a nie w tluszcz . a chrzcinami sie nie stresuj, bedzie ok, tylko przed wyjsciem z domu nakarm Zuzie .

georgette, pamietam, jak sie meczylas, bo musialas lezec , ale na szczescie czasy ciazy juz za nami . ja lezec nie musialam, wiec podziwiam cie, bo mi i w ruchu bylo ciezko - przynajmniej mialas wiecej czasu, zeby posiedziec w internecie . gratuluje nowej pracy! jak sie zawezmiesz, na pewno pozbedziesz sie "balastu", optymizm tez w tym pomaga!

a mnie, mam nadzieje, po trudach dnia czeka nagroda: prysznic!
jutro czeka mnie masakryczny maraton: kilka urzedow, poczta i szczepienia... na sama mysl o pobudce o 7 juz mi slabo . trzymajcie kciuki, zeby Zosia dzielnie zniosla! dobranoc wszystkim! piszcie jutro, zebym po calym dniu miala co czytac .

i nie napisałaś jak masz na imię??

no nie napisalam, bo na forum uzywam mojego ulubionego imienia "emma". gdybym chciala, zeby wszyscy znali moje prawdziwe imie, adres i pin do karty, pewnie zamiescilabym to w widocznym miejscu .

emma nie badz taka, podaj PIN do karty

ja na chwilke bo dalej sie lenie Kinge podrzucam babci a sama nadrabiam zaleglosci ze znajomymi

wczoraj mielismy kontrole boderek i koniec z pieluchowaniem jedyne zalecenie to zeby dziecko dalej nosic z nozkami ulozonymi w zabke, ale od czasu do czasu jak ja zlapie inaczej to nic sie nie stanie.

ja za to dostaje duzo komplementow od sasiadow ( stare rury ) ze taka baba mama sie ze mnie zrobila
a ja tam nie wiem, waze tyle co przed ciaza, mieszcze sie w stare ubrania tylko troche waleczkow zostalo ale to kiedys sie zgubi jak juz motywacja do cwiczen bedzie

Ewa, no juz dobrze, dla ciebie wdzystko: 7480, tylko daj znac, jak spiszesz, to wyedytuje
Fajnie, ze odpoczywasz i dobrze sie bawisz! My jedziemy za tydzien, nie moge sie juz tego morza doczekac! a wy daleko w polsce? Moze wpadniecie na mielone? odpoczywaj i nie sluchaj glupich bab, zazdrosne sa i tyle!

Emmo a może zechcesz oddać kartę „w dobre ręce” - chętnie przyjmę a adres wyślę Ci na priv… niestety z samym pinem za dużo nie zdziałamy…
A zmieniając temat- mamy które karmią butlą- jak często „przepajacie” swoje maleństwa.
Ja Zuzi daje 1-2 razy ok. 90 ml wody, herbatki lub soczku marchwiowego i nie wiem czy to nie za mało.

Cześć kochane mamuski

U nas ząbkowanie w nocy budzi się trzy razy pije tyle co wcale jest nerwowy i wierci się na wszystkie strony czuje takie spuchniete na dzasle prawa jedynka mogł by już wyjśc ten ząbek bo chce się wyspać

emma- też sobie spisałam PIN do karty na wszelki wypadek

Ewa- nie ma jak u mamy