Mamusie marzec 2012

/

Asiula - wiesz te 12 godz to masakra... no ale duże miasta i korki robią swoje
ja bym się jednak zdecydowała na pracę...wypłata jak wypłata ale kiedyś przyjdzie starość i wtedy emerytura się przyda
poszłam do pracy od razu po urlopie macierzyńskim... głównie ze względów finansowych i obawy o to że "wyskoczę z obiegu"... a na moje miejsce znajdą "kogoś lepszego".
wiem coś o tym... moja siostra ma trójkę małych dzieci- najstarsza ma prawie 7 lat... najmłodszy niecały rok. Poszła na macierzyński, potem wychowawczy... urodziły się kolejne dzieci i już nie miała dokąd wrócić zwłaszcza że przed urodzeniem Antka wiedziała, że tamtej pracy już nie ma - była na stażu w zupełnie innej firmie.
podobno od listopada ma "zaklepaną posadę" - trzymam kciuki by tym razem się jej udało

Studia związane z moją pracą - Kierunek Praca socjalna.

No niestety teraz babcie to nie babcie jak ja bylam mala to babciq byla z mna caly czas i tez nie miala lekko bo dziadek byl wtedy chory i umieral ale zajmowala sie z przyjnoscia i nie narzykala a teraz babcie nie ktore pracowa musza a jak nie pracuja to i tak nie pomoga bo po co sie meczyc znam przypadek co dwie babcie w domu a kolezanka urodzila drugie dziecko i musiala nanie zatrudnic.

/

cześć
ja tylko na chwilę, bo Maja nie śpi i oczywiście nie da mi nić zrobić, zwłaszcza przy komputerze
Majka jest chora ma zapalenie ucha, nieżyt gardła i w ogóle jakiś paskudny wirus ją męczy, dostała antybiotyk, ma zakaz chodzenia do żłobka przez tydzień... strasznie płacze i marudzi...

dostałam pracę o której wam pisałam, jeszcze muszę tylko dobrze napisać test w piątek i od poniedziałku zaczynam szkolenie

wybaczcie, że nie opiszę każdej z osobna, ale nie mam za bardzo jak; już nawet nie bardzo pamiętam co przeczytałam, bo robiłam to na raty

Asia mieszanka powalajaca, daj znac jaka decyzję podejmiesz.

Dorota no niestety takie są właśnie uroki żłobka, pocieszające ze w przedszkolu już nie będzie tak chorować...bo ten etap przejdzie w żłobka, wieć zdrowka dla małej, a Tobie życze powodzenia na teście:)

Ja znowu na chwilkę, tylko życzyć Wam dobrej nocy

a ja napisalam wlasnie 5 z 30 programow terapeutycznych i spadam spac... jutro ciag dalszy. niecierpliwie wypatruje weekendu .

sciskam wszystkich!

cześć
u nas noc z serii kiepskich, pogoda do bani, leje, szaro, buro i ponuro, właśnie Maja zasnęła w foteliku jedząc plasterek sera patrzę na nią a ta je z zamkniętymi oczami a w końcu przestała jeść i już twardo spała rozbawiła mnie tym, bo do tej pory chyba tylko raz jej się tak przydarzyło

zatem ja mam teraz trochę czasu, żeby się pouczyć na jutrzejszy test

mam nadzieję, że u was lepiej
miłego dnia wam życzę

aaaa

martyna z kasą i rodziną to właśnie tak jest; pamiętam jak się wkurzałam jak T siostra mieszkała z nami (przed ślubem) i praktycznie ją żywiliśmy, prosiła żeby zrobić jej jakieś zakupy np kosmetyki a później nie oddawała mi pieniędzy, gdzie ja studiowałam zaocznie, dodatkowo pracowałam a i tak się nie przelewało

asiula nie wiem jaką decyzję podejmiesz, ale musisz zrobić tak, żeby było dla was najlepiej; z pracą jest teraz ciężko i może faktycznie, żeby się nie okazało, że nie masz dokąd wrócić; ostatnio po rozmowie kwalifikacyjnej jadąc po małą do żłobka podskoczyłam do dawnej pracy (tam gdzie pracowałam przed porodem 4 lata i gdzie nie przedłużyli mi umowy dlatego, że zaszłam w ciążę) i los chciał, że spotkałam szefową, a ta się jak zwykle pięknie uśmiecha, wypytywała o Maję i w ogóle się rozpływała nad tym, że niby tak ładnie wyglądam, że macierzyństwo mi służy itp... chciałam jej powiedzieć, że bardziej by mi służyło, gdybym miała gdzie wrócić po macierzyńskim ale ugryzłam się w język i nawet tego nie komentowałam

gabi wiedziałam, że Majka będzie chorować i że tego nie unikniemy, tylko szkoda mi dziecka, ale cóż musi tak być; a tak w ogóle to we wtorek jak wróciła ze żłobka to cały czas coś tam śpiewała po swojemu i klaskała, ale tak inaczej niż zwykle i aż pytałam czy już maluchy miały zajęcia z rytmiki, ale okazało się, że nie i że to panie opiekunki z nimi śpiewały i klaskały; muzykalne to moje dziecko

jak wam powiem to mi nie uwierzycie....

szefowa o której pisałam w poprzednim poście zaproponowała mi powrót do pracy!!!!!!!1

i co ty na to? co jej powiedziałaś?

Hej,
Ja wracam do pracy. Długo rozmawialiśmy z mężem i to jest ostatni dzwonek tak naprawdę. Już zapomniałam sporo rzeczy, a za rok całkowicie wypadne z obiegu. Zresztą mąż stwierdził ze momentami jestem straszna i ciężko ze mną wytrzymać i ze potrzebuje pracy . Ciężko będzie na początku ale wyjdzie nań to na dobre.

zadzwoniła do mnie moja dawna kierowniczka i bardzo mnie namawiała, później moja przyjaciółka, która tam pracuje... sama nie wiem co mam robić

a teraz szerzej o problemie
dawna praca, która ma być nową
- na początek umowa na 3 m-ce, bo to będzie nowa forma sprzedaży i chcą zobaczyć co z tego wyjdzie a później nie wiadomo
- podobno dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki
+ umowa o pracę
+ praca w godzinach 8-16, wolne weekendy
+ dawniej miałam tam bardzo dobre pieniądze (teraz o szczegółach nie rozmawiałam)
+ znam pracę, ludzi itp itd
+ po drodze jest Mai żłobek

nowa praca, którą dostałam wczoraj
+ szukają pracowników na dłużej
+ umowa o pracę (tymczasową ale zawsze o pracę)
- dwie zmiany a w przyszłości może nawet trzy
- gwarantują 3/4 etatu a reszta to do końca nie wiadomo
- miesięczne szkolenie za które nie zapłacą jeżeli nie przepracuję pół roku

zadzwoniłam do szefowej upewnić się jaki jest to rodzaj umowy itp itd... ma skontaktować się ze mną jutro i podać mi szczegóły, bo chce, żebym zaczęła jak najszybciej

asiula myślę, że to słuszna decyzja, a kiedy wracasz do pracy?

Wracam 7listopada
Dzięki dziewczyny za wsparcie, jak zawsze można na Was liczyć <3



O kurcze też masz niezły orzech do zgryzienia.... Sama nie wiem co bym zrobiła, ale przemawia do mnie stara nowa praca. Jednak decyzja należy do Ciebie