- Posty: 16
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- ciąża z zespołem antyfosfolipidowym (zakrzepica)
ciąża z zespołem antyfosfolipidowym (zakrzepica)
- Ladyfox
- Wylogowany
- gaworzenie
My tez wlasnie wkraczamy w 36 tydzien, wiec powolutku coraz bliżej aż poznam małego kopacza
Odstawilam juz aspirynę i tylko zastrzyki nadal robię w brzuchol
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Madziunia
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 74
- Otrzymane podziękowania: 2
Dawno nie zaglądałam. U nas już wszystko w normie tzn ja jeszcze anemia i nie taka wymarzona siła ale już mogę przy małym zrobić wszystko co najpiękniejsze <3 i nawet myśleć aby troszkę popracować nad sobą na lato (choć nadal mam na -3kg wagi niż sprzed ciąży)
Szymek jest grzeczniutki i taaaaaaki kochany! Za równy tydzień będzie miał już 3 miesiące - tak to leci że szok!!!
Rośnie też wspaniale bo w niedziele miał 62cm i 6kg (przypominam że urodził się 51cm i 2950gram) Teraz jak o tym myślę że mieliśmy podejrzenie hipotrofii... a tu taki Wielki Mały Mężczyzna
Trzymam kciuki za każdą z Was. i za te które się starają i te które już za chwilkę utulą swoje pociechy!
Pozdrawiam i ślę Cmoksy :*
www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=71678
Filip Lipiec 2013 [*]
Mikołaj Grudzień 2013 [*]
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- bujanka
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 334
- Otrzymane podziękowania: 7
Dawno się nie odzywałam ale dopiero w tym tygodniu wyszliśmy ze szpitala Z Michasią (oprócz niegroźnej żółtaczki i ropiejącego oczka) wszystko w porządku. Malusia jest piękna, cudna i taka MOJA, dziewczyny jakie to cudne uczucie mieć ją przy sobie. Jak ją zobaczyłam po cesarce to uczucie nie do opisania, a jaki kamień z serca że z nią wszystko w porządku!!!
Ale oczywiście nasza wspólna choroba mnie nie opuściła po urodzeniu małej.... Dzień po cesarce jak już przeszłam na sale ogólną wstajac z łóżka wieczorem do małej tak mnie coś tąpnęło, ból straszny, całą noc wstawałam do małej i na obchodzie zgłosiłam że bardzo mnie boli brzuch, a brzuch jak kamień twardy. Okazało się że w powłokach brzusznych mam krwiaka, 700 ml. musieli mnie jeszcze raz otwierać i go ewakuować Znów cała procedura od nowa.... A ja już w myślach żegnałam się z córcią Dali mi 3 jednostki krwi i 2 osocza. Brzuch później mniej bolał, ale też twardy tylko tym razem poniżej pępka ( bo wcześniej i poniżej i powyżej). Okazało się że są 4 krwiaki tylko mniejsze ale dodatkowo też skrzepy. Bałam się kolejnej operacji pod narkozą ogólną, ale lekarze stwierdzili że krwiaki powinny same się wchłonąć. Wróciłam do domu po 2 tygodniach, ale tylko na jeden dzień, bo w nocy zaczęłam bardzo krwawić ( po tej ewakuacji miałam zrobione dwie dziurki w brzuchu z których wypływała krew z drenów) i właśnie z tej jednej dziury zaczeła leciec krew więc z powrotem do szpitala. Na szczeście przyjeli mnie z Michasią ale siedziałyśmy kolejny tydzień w szpitalu. Lekarze stwierdzili że dobrze że krwiaki znalazły ujście, dzięki temu zaczną się zmniejszać. Lekarze to tłumacza tak, że wszystkiemu jest winnien Clexane ( bo na jedno pomaga na drugie szkodzi), oni musieli wybrać lepsze zło, czyli w tym wypadku krwiaki a nie kolejny udar. Bo musieli mi dawać dużą dawke Clexane zebym nie dostala kolejnego udaru czy zakrzepicy, a z drugiej strony Clexane wpłynął na pojawienie się krwiaków
Teraz powoli dochodze do siebie, chociaz brzuch pobolewa, ubranie drażni te rany. Ale w tym wszystkim najlepsze jest to że NIGDY wiedząc co mnie spotka NIE ZMIENIŁABYM swojej decyzji by starać się o dziecko i urodzić moją ślicznotkę
Dziewczynki muszę was doczytać, ale z tego co widzę:
Tasior cały czas mocno trzymam kciuki, pamietaj że jeśli w głowie będziesz dobrze myślała, nastawisz się optymistycznie to na pewno wszystko bedzie dobrze!
Emka trzymam kciuki za kolejną próbę!!!
Vifi wierzę że i Tobie się uda!!!
Madziunia cieszę się że u Ciebie wszystko na dobrej drodze!!! Ale już masz duzego chłopaka w domu
Lady to juz bliżej niż dalej. Ja pojechałam w poniedziałek do szpitala (bo tak moja lekarka znalazła miejsce na patologii ciąży) i powiem wam że całe szczęście, bo z wtorku na srode zaczeła się akcja porodowa, krwawiłam i miałam skurcze. Całe szczescie ze bylam w szpitalu, bo te 60 km dojechac do szpitala to bym pewnie panikowala. a tak to w srode postanowili o cesarce
Ania fajnie że się w końcu odezwałaś ! Ucałuj Lilkę i super że u Was wszystko w porządku
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Apatu
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 2
- Otrzymane podziękowania: 0
Po kolejnej utracie ciąży w grudniu zeszłego roku, tym razem pozamacicznej, połączonej z ogromną torbielą i ogólnym szpitalnym koszmarkiem, zaopiniowano zaocznie, czyli beż żadnych konkretnych jeszcze badań-zakrzepice, "bo to już nic innego być nie może"..
Jestem na początku drogi, zupełnie nie miałam pojęcia o tym wszystkim.. że to może być powiązane, że te problemy wszystkie, że te poronienia, ach..
W sumie byłam zrezygnowana, poddałam się, nie miałam już siły na koleją walkę, przeżywanie od początku ciągle tego samego.
Mam synka ( z okropnie przechodzonej ciąży z wszelkimi powikłaniami jakie tylko w ciąży zdarzyć się mogą), więc stwierdziliśmy z mężem, że starczy, że może nie ma sensu to wszystko, ale kurde, tak mi żal w sercu było i jest nadal, ciągle gdzieś tam w głowie mam tą myśl żeby jeszcze raz spróbować, żeby zawalczyć, przejść te wszystkie badania, że może się uda..
Przeczytałam cały wasz wątek i nadzieja we mnie odżyła, nie byłam w stanie nawet myśleć o jakichkolwiek badaniach, poddałam się, ale może spróbuję, puki jeszcze mam czas na to ..
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- emka
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1535
- Otrzymane podziękowania: 6
Apatu Zakładając ten wątek czułam się jak kosmitka, nikt w śród moich znajomych nie słyszał o takim przypadku. Nawet nie liczyłam na to, że znajdę tu tyle osób z podobnymi problemami. MOże nie powinnam tak pisać, ale cieszę się z tego ogromnie, bo sama już bym dawno odpuściła. Też mam jedno dziecko, o czym pewnie już wiesz skoro przeczytałaś cały wątek. Też mam różne myśli, czy warto sie pakować w "kłopoty" z ciążą, bo nawet nie mam złudzeń że jeśli nawet uda mi się zajść w ciążę, potem ją donosić ( to już dla mnie cud nad cudy) to będzie to dla mnie okres błogiego spokoju z głaskaniem się po brzuszku. Wiem ze będe żyła w okropnym lęku, ale pewnie i to nie będzie najgorsze... boję sie na samą myśl. Ale musze spróbować!!!! To moja ostatnia szansa, bo latka lecą...
Cieszę sie ze jesteś z nami, że pomogłysmy Ci jakkolwiek, dodałysmy wiary. PRÓBUJ KOCHANA, NIE REZYGNUJ Z MARZEŃ. Jedno mogę ci powiedzieć zastrzyki, których sie tak obawiałam to bułka z masłem, no czasem z odrobiną musztardy, ale ogólnie da sie przeżyć. Jak chcesz podamy ci jakie badania robić pod kątem zakrzepicy, gdzie szukać pomocy, jak postępować. Jakbyś miałą jakiekolwiek pytania , jesteśmy do dyspozycji. KIlka dziwczyn jest już szczęsliwymi mamusiaqmi. One są dla nas największa podporą i skarbnicą wiedzy. Zyczę powodzenia
Czy dwa szczęścia to za wiele...?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Apatu
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 2
- Otrzymane podziękowania: 0
nie boję się zastrzyków, nie boję się niczego tak bardzo jak tej niepewności, tego, że znowu nie będę mogła się cieszyć, że nie będzie tak zwyczajnie, normalnie-znasz to uczucie kochana, tego rozbicia, wkurzenia, milczenia .. a czas leci, jestem już grubo po 30stce, zapewne nie będzie łatwo, ale dałyście mi wszystkie nadzieje, więc spróbuję, ten ostatni raz chyba
czeka mnie wizyta u gina, już w sobotę, chodzę prywatnie, bo szkoda gadać, i z tego co przeczytałam, powinnam zrobić takie badania, czyli gin to powinien mi zlecić i z wynikami do hematologa, tak ?
1. Antykoagulant toczniowy
2. Przeciwciała antykardiolipinowe IgG
3. Przeciwciała antykardiolipinowe IgM
4.Przeciwciała przeciw ß2-glikoproteinie I IgG
5. Przeciwciała przeciw ß2-glikoproteinie I IgM
ANA 1 i ANA 2
czy jest coś jeszcze co mi umknęło ?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- emka
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1535
- Otrzymane podziękowania: 6
Czy dwa szczęścia to za wiele...?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- bujanka
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 334
- Otrzymane podziękowania: 7
Najważniejsze że mam córcie i nic więcej się nie liczy Rośniemy już pucek dostała na policzkach Żółtaczka minęła i pupa się powoli goi. U mnie tylko zastój w jednej piersi, ale walczę, co nas nie zabije to nas wzmocni
Emka jak u Ciebie sytuacja?
Apatu witaj i powodzenia życzę!!! Moj mąż po całej tej sytuacji z krwiakami i operacją powiedział że wiecej dzieci mieć nie chce, nie chce mnie narażać i przechodzić znów tego samego. Ale lekarka przy wypisie do mnie sie smiała ze widzimy się za dwa lata, bo chyba nie chce mieć jedynaczki?Jak jej powiedziałam że na pewno będzie powtórka z rozrywki albo może być gorzej to ona na to: ale czy nie warto? ....
Lady zamelduj się! Jak się trzymasz na końcówce?
Tasior jak się czujesz? Jak krwiak?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Ladyfox
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 16
- Otrzymane podziękowania: 0
Bujanka super ze juz sie wszystko u Ciebie układa. Trzymam kciuki aby córcia rosła zdrowo
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- julka2404
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Nasz cud trwa
- Posty: 447
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- julka2404
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Nasz cud trwa
- Posty: 447
- Otrzymane podziękowania: 0
Bujanka gratuluję córeczki!!!! niech rosnie zdrowo a Ty zdrowiej szybko.
Ladyfox mam sto pytac do w ktorym tygodniu odstawials acard? jaka dawke clexane przyjmujesz i jakie badania robisz zeby wiedziec jaka dawke podac? czy mialas zmienianą dawke w ciazy?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- julka2404
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Nasz cud trwa
- Posty: 447
- Otrzymane podziękowania: 0
Kochana jak sie wezmiesz na powaznie a widzę że juz sie badac bedziesz to sie uda! Ja się nie poddalam, po tylu latach i za chwilkę utulę nasz drugi cud! i Tobie się uda! przeszlam duża ilosc lekarzy ginekologow, az w koncu poszlismy do kliniki leczenia nieplodnosci i tam spotkalam moją kochana lekarkę ktora teraz prywatnie prowadzi moją ciąże. Rób badania, potem hematolog i dobry ginekolog!!!!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Madziunia
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 74
- Otrzymane podziękowania: 2
Nie udzielam się ostatnio zbyt dużo i aż mam wyrzuty sumienia bo pamiętam (jakby to było wczoraj) jak w każdy dzień kilka razy tu bywałam...
Ja już chyba nie będę umiała wam pomóc, nie tj bym tego chciała. Tutaj na wątku dostałam największą pomoc, gdy razem liczyłyśmy dni płodne, razem "robiłyśmy testy", można powiedzieć że nawet razem żeśmy "pracowały" nad dzidziami.
Nowym dziewczynom mogę powiedzieć że cuda się zdarzają i w to trzeba bardzo głęboko wierzyć. Bo jak widać nawet najcięższe przypadki pokazują namacalnie że tak jest! Ja czuję się spełniona będąc Mamą i Żoną. Czuję się jednak nadal jakaś "gorsza". Myślałam że przełknęłam temat, że nie mogłam karmić niestety tak się nie jest... Boje się momentów gdy bliskie mnie osoby - kobiety, zaczną zachodzić w ciąże.... ja już o tym nawet myśleć nie mogę, przynajmniej nie powinnam, bo to nie ma sensu...
Bujanka mimo wszystko ZAZDROSZCZĘ Ci!!! Też sporo przeszłaś ale "czy nie warto (...) malutka przecież nie będzie zawsze jedynaczką".
Mimo tego wszystkiego co przeszłam nawet przez chwilę bym się nie zawahała z decyzja o drugim dziecku... tęskni mi się za brzuszkiem, za tymi wizytami u ginki, o robieniu notatek jak pięknie rośnie maleństwo, za kopniaczkami nawet za tym bólem gdy Szymon się wyciągał i prawie łamał mi żebro bo miał malutko miejsca... Deprecha?! nie wiem.... staram się maksymalnie poświęcić rodzinie. Staram się NIE myśleć o sobie... Moi chłopcy są najważniejszymi. Kombinuje co zrobić aby zatrzymać czas. Każda mama wyczekuje następnych kroków rozwojowych swojego dziecka a ja...
www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=71678
Filip Lipiec 2013 [*]
Mikołaj Grudzień 2013 [*]
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Ladyfox
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 16
- Otrzymane podziękowania: 0
Teraz jesteśmy juz w 39 tygodniu i czekamy. Termin na 16 kwietnia, jezeli nic sie nie wydarzy do tego czasu to czeka nas wywołanie porodu 16
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- bujanka
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 334
- Otrzymane podziękowania: 7
Madziunia kochana domyslam się że jest Ci bardzo ciężko i nie wiem co napisać żeby Cię pocieszyć. Chyba po prostu tyle że musimy zaakceptować naszą chorobę i to że musi być tak jak jest. Cieszyć się że Bóg dal nam możliwość bycia mami, pamiętaj że niektóre kobiety mają zerowe szanse żeby mieć dzieci....
śmieje się do męża że jak już dokończymy nasz dom to w przyszłości zrobię wszystko by moja córcia z przyszłym mężem wzięli sobie górę, żeby tylko mieszkała z nami jak najdłużej Nie dawaj się i za dużo nie myśl o przyszłości, ciesz się tym co jest teraz!
Lady Ty już pewnie po, daj w wolnej chwili znać jak się czujecie!
Emka co u Ciebie?
Tasior coś długo się nie odzywasz, daj znaka co u Ciebie
U nas cudownie, rośniemy, już zaczynamy gaworzyć i uśmiech do mamy z samego rana to rzecz nie do zastąpienia!!!!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.