Mamusie Maj 2010

poczekam do jutra, zobacze jak bedzie wieczorem i w nocy

tzn te skurcze ktore mam (nie licze) ale nie sa regularne.

ale wydaje mi sie ze to falszywy alarm, no chociaz z tym sluzem, sama niewiem co mam myslec, zobaczymy jutro.

Hej słoneczko - uważaj na siebie I idź koniecznie do lekarza - lepiej niech sprawdzi czy są to normalne skurcze. A na razie bierz nospe - działa łagodnie rozkurczowo i mój ginekolog poleca. A Aga już wcześniej pisałam na forum,że właśnie mam za bardzo przeciążone serce nawet, jak na kobietę w ciąży. Miałam wszystkie możliwe badania: podejrzewali nerwicę serca, padaczkę, problemy z tarczycą i jakieś inne dziwactwa. Na badaniach echa serca, KTG - nie wykryli żadnych wad serca, tylko dali mi wyniki i napisali: tachykardia. I koniec :-/ Biorę leki na podtrzymanie ciąży (bo miałam mocne skurcze i skróconą szyjkę,ale od 3 tygodni się nie skraca), anemię i serce (nie mogli mi przepisać nic mocnego,bo każdy lek na obniżenie tętna oddziałuje na płód,więc dostałam zwykłe stężone jony magnezu). Ale teraz jest już dobrze Tylko coś spać ostatnio nie mogę A energia na ogół mnie rozpiera - dzisiaj tylko pół dnia przeleżałam,ale to chyba przez te wczorajsze sklepowe szaleństwa.

Co do porodu,to nie martwcie się - byłam na sali z rodzącą, jeszcze miała siły żartować,że kolacji jej nie dali i że ma dziurawą koszulę i tyłek jej widać (podczas porodu dają takie a la prześcieradło - całe postrzępione):-D A miała już rozwarcie na kilka centymetrów. Owszem - zrobiła się blada i wymiotowała,ale ze zmęczenia i głodu,bo nie pozwolili jej zjeść :-/ Śmiała się jak zabierali ją na porodówkę,że zaraz wraca. Po 3h już urodziła śliczną córeczkę - widziałam ją rano,jak dumnie kroczyła pod prysznic :-D Każda kobieta inaczej przeżywa poród, moja mama najchętniej by uciekła z porodówki,a poród wspomina jako senny koszmar. Czasami nadal mam bardzo bolesne skurcze i zwijam się z bólu,ale da radę to znieść - tak,jakbym miała okres. Ale i tak będę wrzeszczeć - a co mi tam :-D Ponoć najgorsze są bóle parte.

słoneczko uważaj i mam nadzieje że wszystko będzie ok:)

Co do porodu to każdy jest inny i każda kobieta znosi go inaczej. Ja liczę, że będę szczęściarą i szybko pójdzie;p hi hi

A jeszcze chciałam zapytać, zastanawiam się co jeszcze kupić z takich "higienicznych" rzeczy i... jakiej firmy pampersów macie zamiar używać? bo zakładam, że stawiacie na pampersy a nie tetre;p

napewno bede uwazac, jak do jutra nie przejdzie to ide do lakarza.

co do pampersow to ja juz troche kupilam, jak widzialam tansze tzn w ofercie to kupowalam i jeszcze mam rabaty z Pampers, jak na ta chwile kupuje tylko Pampers, pozniej zobacze bede testowac inne

chusteczki nawilzajace tez mam tylko z Pampersa.

za to cos taniego czyli z Josmana mam takie jednorazowe wkladki do przewijania, to sie kladzie pod pupe dzidzi i sie przewija na tym, nie mam pojecia jak to sie po polsku nazywa ale chyba wystarczajaco opisalam

Dzis zamowilam posciel(poszwe na poduszke i koldre) dla malej, to byly ostatnie zakupy ktore mi brakowaly do wyprawki.

Porodu od wczoraj zaczelam sie bac

pewnie ze kazda rodzi inaczej, ja tez licze na szybki porod.

p.s nie mam jak Nospy kupic, mieszkam w Niemczech a tutaj nie maja ;( ale dam rade, teraz tak nie boli

yhm, ja też chyba zdecyduje sie na pampersy na początek te premium care, a na zakupy wybieram się w środę;D łóżeczko, materacyk, pościele, wanienka, przewijak, kosmetyki i proszki i może jeszcze jakieś drobne rzeczy aż nie mogę się doczekać

ja w srode musze jechac paszport odebrac. Czego sie bardzo boje bo musze jechac 400km w dwie strony do konsulatu polskiego.


To milych zakupow zycze

Ponoć najgorsze są bóle parte.

To juz sama przyjemnosc ..skurcze sa najgorsze...przynajmniej ja tak mialam .

ja też mam pieluszki pampers. A chusteczki Nivea bo mam z tej serii wszystkie kosmetyki do pielęgnacji.

a na porodówce w swoim szpitalu pytałam co potrzebne dla mnie i powiedzieli mi że:
podpaski maxi
podkłady takie chyba o których słoneczko pisała (na łóżko po porodzie)
ręczniki papierowe na rolce do suszenia krocza
tantum rosa

ilona napisał:

a na porodówce w swoim szpitalu pytałam co potrzebne dla mnie i powiedzieli mi że:
podpaski maxi
podkłady takie chyba o których słoneczko pisała (na łóżko po porodzie)
ręczniki papierowe na rolce do suszenia krocza
tantum rosa

mnie tez mowili zeby na porodowke zabrac te podklady i majtki jednorazowe

faktycznie jeszcze majtki zapomniałam dodać. I klapki pod prysznic. Bo bez butów nie wpuszczają, żeby si ę jakaś mamusia nie poślizgnęła pod prysznicem.

no to masz kawał drogi słoneczko, uważaj po drodze.
a, dziękuje mam nadzieje że zakupy będą owocne;p

boje sie jechac, zeby cos sie nie stalo.

jutro pojde do lekarza, zobaczymy co powie i czy poleci mi taka podroz, ale ja musze jechac bo nie mam zadnego aktualnego dokumentu do porodu.

mnie o klapkach nic nie mowili, a jakie koszule kupilyscie, rozpinane?
ja mam jedna rozpinana, jedna z dekoldem, wiec latwo bedzie mi cyca wystawic, z spakowalam tez pizame.

no jak już pójdę rodzić to piżamy nie biorę bo nie wolno ubierać, tzn. to i owo ma się wietrzyć;p chyba że trafię do szpitala wcześniej, to i owszem piżamka;p
a tak kupiłam 3 rozpinane na guziczki i do porodu wezmę taką zwykłą, starszą;p

u mnie o klapkach też nikt nic nie mówił, ale mimo wszystko warto mieć takie pod prysznic dla własnego bezpieczeństwa no i higieny;)

pizame mialam na mysli przed pododem albo po, wiadome ze co nieco do porodu trzeba miec odkryte

a do samego porodu kupilam, superasna i ja zostawie sobie na pamiatke.