- Posty: 71
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- Mamusia WRZESIEŃ2010
Mamusia WRZESIEŃ2010
- rabarbar8210
-
- Wylogowany
- gaworzenie
-
Zaczyna się kolejny dzień upałów a ja siedzę w pracy i po prostu się rozpływam a jest dopiero dziewiąta rano. Nigdy nie przepadałam za nadmiarem słońca, jestem zwolenniczką umiarkowanego wiosennego ciepła a na dworze istna patelnia. Niespecjalnie służy mi ten upał, podobnie jak Tobie Batmanik, ciśnienie mam niskie i choć zbędnych kilogramów może nie za dużo ( w 7 tygodniu ważyłam 61, teraz w 24 tg ważę 63) to i tak jakoś mi ciężko i niewygodnie we własnej skórze.
Facet od klimatyzacji miał się pospieszyć i ratować ciężarną w potrzebie i tak się zbiera już od ósmej rano. Jedyne czym mogę się teraz ratować to woda mineralna z zamrażarki, nie tylko do kubka, ale też jako okład chłodzący

Maleństwo uprawia sobie poranną gimnastykę i tak kopie, że cały brzuch mi podskakuje a ludzie patrzą na mnie podejrzliwie, bo cały czas szczerzę się jak głupi do sera. Lubię te kopniaczki, wiercenie i gniecenie. Gdyby nie ta temperatura byłoby idealnie...

Wszystkie mamuśki serdecznie pozdrawiam i życzę wytrwałości w walce z uciążliwościami pogody.
"To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące"
Paulo Coelho
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- roxana
-
- Gość
-
Batmanik nie martw się wagą - to nie problem. Po porodzie dieta i trochę gimnastyki załatwią sprawę

Moją wagą bazową jest około 60 kg przy wzroście 172cm. w 20 tygodniu ciący ważyłam 66,5, teraz jestem w 28 i ważę 64,5. jem dokładnie tak samo, tyle, że leżę.

a mój Tymuś też ważył 870 gram na ostatnim usg tyle, że to było w 26 tyg. teraz pewnie już ponad kilo. Może 25 się przekonam.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- iwo23_1990
-
- Wylogowany
- pierwsze słowa
-
- Posty: 137
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- roxana
-
- Gość
-
Ja zaczęłam czuć ruchy mojego Szkraba w 16 tygodniu i na początku były to bardzo delikatne muśnięcia - jakbym połknęła motylka. potem stały się intensywniejsze. po 20 tygodniu Maluch kopie tak, że cały brzuch mi posdskakuje, i czasem te kopniaki są bolesne. tak jest do teraz, dodatkowo czuję każdy jego ruch, jak się przewraca, zmienia pozycję wypycha pupcię itp.
Jednak moja macica jest bardzo wrażliwa i stąd te odczucia.
Jak byłam w szpitalu to lekarz tlumaczył mojej włpółlokatorce niedoli jak to jest z tymi ruchami, z tym, że ona była po 30 tygodniu ciąży. Liczy się 10 ruchów od rana do wieczora i 10 do rana, lub 2 szkoła w każdej godzinie 3 ruchy.
oczywiście to jest co najmniej.
Ja się tym zbyt nie przejmowałam bo moje Maleństwo czasem nad ranem potrafi mnie kopnąć z 50 razy, a potem śpiu przez pół dnia. Nigdy nie miałam przerwy 12 godzinnej. Pewenie gdyby tak się zdażyło pojechałabym do lekarza sprawdzić czy wszystko w porządku. Ale pewnie jesteś po połówkowym usg więc jak z Dzidzią wszystko ok to nie ma się czym martwić.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kasia86
-
- Wylogowany
- budujemy zdania
-
- Posty: 299
- Otrzymane podziękowania: 0

batmanik ja upały jakoś znoszę..ale to dlatego ze i tak siedzę całymi dniami w domu..okno otwate i tak sobię leżę
co do kilogramów to ja też się już trochę martwie...mam 8 kilo na plusie...poczatkowa moja waga to 53 a teraz już 61,7 jak tak dalej pódzie to przytyję ze 20 i będę jak wieloryb...no ale trudno jeśli tak ma być to niech tak będzie
iwo z tymi kopniaczkami to jest różnie...ja znowusz się zaczynam martwić czy moja malutka nie kopie za Dużo... poprostu kopie cały czas i to tak mocno...przerwe jak sobie zrobi to tylko na 5-10 minut i nadal kopie...czytałam że dziecko jest najbardziej ruchliwe między 24 a 28 tyg ale aż tak ??
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- rabarbar8210
-
- Wylogowany
- gaworzenie
-
- Posty: 71
- Otrzymane podziękowania: 0

"To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące"
Paulo Coelho
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marysia27
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Scribo ergo sum ;) KAF'ka!!!
- Posty: 1765
- Otrzymane podziękowania: 0

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- ksemma
-
- Wylogowany
- gaworzenie
-
- Posty: 23
- Otrzymane podziękowania: 0
Rabarbar i ja gratuluję córci.

Ja upały średnio znoszę, no chyab,że siedzę w domu to jest super. Dziś do południa musiałam wyjść i ledwo wróciłam do domu. Musiałam zrobić zakupy, a poszłam z córą bez wózka i ten żar z nieba... masakra. milion przystanków w drodzę do domu a później z godzinę leżałam jak truposz... na szczęście córka zajęła się sobą. ufff. Jutro na pewno nie wychodzę, a niech sie wali i pali.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Batmanik
-
Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- ,,Rączki malutkie a chwycą Cię za serce na zawsze"
- Posty: 2132
- Otrzymane podziękowania: 0


Iwo a co do ruchow to pisalam juz wczesniej ostatnio pytalam lekarza i mowil ze od 32 tyg nalezy zwracac uwage zeby ruchow dzidziusia bylo od 10-13 na dobe....
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- roxana
-
- Gość
-
Ale dziś patelnia. Mimo, że leżę przy otwartych drzwiach balkonowych i słońce mnie nie dosięga to można się upiec.
Ja też strasznie znoszę upały, choć przed ciążą tak nie było. Słońce mogłoby dla mnie teraz nie istnieć.
Wybrałyśmy sobie Dziewczyny trudny czas na ciążę.
Jest mi tak ciepło, że się zastanawiam czy nie obciąć włosów na krótko.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- rabarbar8210
-
- Wylogowany
- gaworzenie
-
- Posty: 71
- Otrzymane podziękowania: 0
Samochód się zepsuł, musiałam jechać autobusem i oczywiście nikt nie rzucił się ochoczo, by mi ustąpić miejsca, choć robiłam się na zmianę to biała, to fioletowa. Dziś tzw. dzień targowy więc jechać rano autobusem to naprawdę wyzwanie. Wszędzie pełno ludzi z kurami, kurczątkami i wszelakim drobiem piszczącym i gdaczącym z brudnych toreb, kwiatami do ogrodu, krzewami ozdobnymi dyndającymi tuż nad kasownikiem i głową. Całe mnóstwo staruszek o kulach, które doznają nagle samoistnego ozdrowienia, kiedy widzą wolne miejsce, wymachując całą stertą torebek, siatek i tobołków, których nawet nie będąc w ciąży chyba bym nie podniosła. Eh... i tak sześć dłuuuugich przystanków.
Miałam dziś wizytę w zus, trzeba było znów donieść jakieś papierki, zaświadczenia i kopie..nieważne. Poszło bardzo sprawnie i szybko, czego się nie spodziewałam, więc postanowiłam zaczerpnąć nieco powietrza i do pracy dobrnąć już bez usług komunikacji miejskiej. Na mieście zaskakująco dużo ludzi, mimo fali upałów. Włozyłam słuchawki do uszu i rezolutnie ruszyłam do przodu. Nie przesłuchałam nawet jednej piosenki, kiedy przede mną , w tłumie ludzi przewrócił się straszy pan. Widziałam, że zwalniał kroku, całą koszulkę miał zlaną potem i nagle po prostu upadł.
Znieczulica społeczna, którą obserwuję od kilku lat mnie naprawdę przeraża. Nikt sie nie zatrzymał, nikt nie zareagował.
Wspomniany przechodzień miał przyjemną, gładko ogoloną twarz, nie czułam od niego alkoholu, kiedy sie nachylałam, okulary potrzaskały się przy upadku. Poprosiłam, żeby ktos zadzwonił po pogotowie ale wśród kółeczka gapiów, które wytworzyło się w momencie nie było za dużo chętnych. Jakas pani, nawet nie wiem jak wyglądała, taka byłam zdenerwowana, zaczęła zbierac w pospiechu moje rzeczy, bo cała torebka leżała na ziemi i papierzyska z zus walały się po chodniku.
Zmierzyłam puls na szyi. Nic. Na dłoni. Tez nic. W życiu się tak nie bałam dziewczyny. NIGDY!!
Oj niewiele myslałam, naprawdę. Ale co miałam innego robić? Nikt nie chciał pomóc ;( Niewiele myśląc wygrzebałam z torebki paczkę chusteczek, zawinęłam nią dwa palce ręki, odchyliłam mu głowę do tyłu i sprawdziłam czy ma coś w ustach, na wszelki wypadek, żeby się nie udusił. Położyłam tę chusteczkę na ustach, ułożyłam go płasko i mierząc prosto w serce z całej siły zaczęłam ugniatać i pompować powietrze ustami. Całą sobą, moim brzuchem z malutką kopiącą tak strasznie mocno, że chciało mi się wyć na tym chodniku. Ugniatałam i wdmuchiwałam póki nie usłyszałam dziwnego trzasku w klatce piersiowej. Byłam przerażona. Zaraz zrozumiałam, że ugniatałam za mocno i chyba złamałam mu żebro. Niekoniecznie jedno.
Zrobiło mi się ciemno przed oczami i oklapłam tyłkiem na chodnik.
Masakra. Pozbierał mnie jakiś sanitariusz. Nawet nie słyszałam karetki. Rozpłakałam się i przepraszałam, że nie chciałam mu zrobić krzywdy. Lekarz podszedł do leżącego przechodnia, złapał mu rękę i powiedział: mamy puls, zabieramy.
A ja zostałam na chodniku, spocona, brudna, zapłakana i rozmazana jak wszyscy diabli z wielką dziurą na kolanie w moich najlepszych legginsach.

Chyba naprawdę nigdy więcej tego nie zrobię.
Ale życzę panu zdrowia i przepraszam za te żebra.

Za chwilę przyjedzie mój mąż podwieźć mi sukienkę, bo tak brudna do pracy nie przyszłam jeszcze nigdy.

"To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące"
Paulo Coelho
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kasia86
-
- Wylogowany
- budujemy zdania
-
- Posty: 299
- Otrzymane podziękowania: 0
DZIEWCZYNY MAMY WŚRÓD SWOICH PRAWDZIWĄ BOHATERKĘ !!!!!!!!!!!!!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- rabarbar8210
-
- Wylogowany
- gaworzenie
-
- Posty: 71
- Otrzymane podziękowania: 0
Dziś się dowiedziałam, że od momentu mojej interwencji do czasu przyjazdu karetki minęło 13,5 minuty a mnie się wydawało, że co najmniej 50 lat

Dzwonili ze szpitala ( musiałam podac swoje wszystkie dane przez odjazdem pogotowia) na prośbę żony poszkodowanego i potrzebowali mojej zgody na udostępnienie jej mojego telefonu. Ponoć bardzo nalegała więc się zgodziłam. Chwilkę porozmawiałyśmy, powymieniałyśmy uprzejmości i ona zaproponowała spotkanie, bo jak to ujęła: chciałaby się odwdzięczyć. Odparłam, że nie ma o czym mówić i nie trzeba ( tak szczerze, to sądziłam, że dzwoni mnie opieprzyć, że uszkodziłam jej męża:) ) ale ostatecznie uległam. Mój wystający brzuch zmiękcza nawet najtwardsze serca.

Przyjechała dziś rano. Sidziałyśmy na pudełkach po farbie ( mamy remont

Oj, rewelacyjny. Trafiła w samo sedno. WANILIOWE! Obżarłyśmy się z malutką tak bardzo, że mam problemy z oddychaniem.

Pan R czuje się lepiej. Stan jest ciężki, ale stabilny. Dają mu duże szanse. Ponoć miał zawał. Jego żona mówi, że rzeczywiście ma złamane dwa żebra z tego co jej mówili lekarze i że to moja sprawka


Czego się nie robi dla ptasiego mleczka

Zostawiła telefon i adres. Mamy przyjechać i koniec.


W każdym razie w najbliższym czasie nie zamierzam praktykować medycyny ulicznej

"To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące"
Paulo Coelho
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kasia86
-
- Wylogowany
- budujemy zdania
-
- Posty: 299
- Otrzymane podziękowania: 0
mówisz że to nie było nic wielkiego tylko odruch bezwarunkowy..
a więc jak mi wytłumaczysz fakt że było tyle ludzi wokoło i nikt nie pomógł?? ty byłaś w ciązy i narażając swoje zdrowie zrobiłaś coś takiego...a inni ludzie przechodzili albo się gapili
mi się wydaje że postąpiła bym podobnie ale dopuki niebędę w podobnej sytuacji nie dowiem się tego napewno
nie bądz skromna tylko uwierz że zrobiłaś coś niesamowitego!!!!
dla mnie jesteś bohaterką i tyle!!!!!!!!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- rabarbar8210
-
- Wylogowany
- gaworzenie
-
- Posty: 71
- Otrzymane podziękowania: 0
Ze skrajności w skrajność. Ja naprawdę unikam takich sytuacji, ale los lubi stawiać mnie w środku wydarzeń w nieodpowiednim miejscu i czasie.
Taka karma:)
"To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące"
Paulo Coelho
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.