Styczniówki 2014 =)

MoNiaaa słodka Juleczka:-) usmiałam się!Mi ostatnio coś się obniżył i biegam non stop siku, a młodego czuję normalnie w pachwinie:P

u mnie sie chyba nizej juz nie da.jak siedze to musze w rozkroku bo brzuch mam na kolanach ale czuje ze jesczze skora mi sie rozciaga bo swedzi i ciagnie strasznie!!!
z tym sikaniem u mnie na odwrot wlasnie malo sikam i za malo pije chyba
wczoraj po kapieli sie przestraszylam bo w dole brzucha tak mnie dziwnie bolalo niby nie skorcze ale nie mialam tak do tej pory i sie przerazilam ze jak w nocy mnie wezmie to torba nie spakowana wiec dzis sie biore za pakowanie choc tak prowizorycznie.
wczoraj wybralam ciuszki na wyjscie i powiesilam w szafie obok kombinezonu.
wybralam: polarkowy kaftanik+polarkowe spioszki+bluza(taka rozpinana jakby dresowa) do tego czapeczka i kombinezon. musze jeszcze mezowi przyszykowac ciuchy dla mnie na wyjscie:P

a dzis mamy z mezem 6 rocznice bycia razem prezentow i jakis uroczystosci z tego powodu sobie nie robimy ale jakpomysle ze to juz tyle czasu to szok az sama nie wierze

MoNiaaa Gratuluję i Życzę kolejnych sześciu szczęśliwych latek:*
Spróbuj może oliwką się natrzeć może ulży!Ja jestem z grubsza spakowana ale jeszcze kilku rzeczy mi brakuje.Ubranek na wyjście jeszcze nie wybrałam.
Teraz uciekam z moim na zakupy. Miłego dnia dziewczynki:*

Monia wyglądasz ślicznie, rozstępami się nie przejmuj. No i uśmiech
Julka słodka

Monia, pięknie wyglądasz. Nie przejmuj się rozstępami - ja mam naprawdę duuuużo z okresu dojrzewania i w zasadzie są niewidoczne teraz. Co do puchnięcia - ja nawet nie zwracałam uwagi, ale jak odebrałam kozaki od szewca i we dwoje musieliśmy je zapinać z mężem to stwierdził, że chyba za małe. I dopiero to mi dało do myślenia, a potem lekarka tylko spojrzała i od razu - nogi puchną. Ech. Poza tym, że muszę chodzić w butach trekkingowych, bo to moje jedyne buty na zimę bez obcasów i poniżej łydki, to jakoś mnie to nie rusza. Po porodzie wszystko wróci do normy, tak sobie mówię.
Co do ciuszków na wyjście - ja wiem mniej więcej co chcę wziąć, ale nie jest to jeszcze wyprane.
A co do spania razem - ja nikogo nie namawiam, po prostu ja chcę u siebie tak zrobić i mi bardzo przykro, że mąż nagle po paru miesiącach z czymś takim wyskoczył. Ale jak wyjdzie to się wszystko okaże, bo mam wiele pięknych planów, ale nie wiadomo, jaka będzie Hania i co jej będzie odpowiadało.
Powiem Wam, że niesamowicie się nie mogę doczekać, taka jestem ciekawa, jaka ona będzie Codziennie się zastanawiam. Jak będzie wyglądać i jak się będzie zachowywać. Ale będzie cudownie, dziewczyny, już naprawdę niedługo. Ja mam jakieś obawy, że urodzę ostatnia z Was. Takie jesteście naszykowane i ciągle piszecie o wcześniejszym porodzie, albo te szyjki, albo skurcze, albo dzieciaczki bardzo duże. A ja w ogóle nie czuję, żeby coś się wcześniej szykowało. Nastawiałam się na tego 15-go z badania po I trymestrze, ale teraz nawet i to mi się za blisko wydaje. Dobra, idę do pracy, bo zostało mi strasznie dużo do zrobienia, a czasu ubywa.
Bella - też brawo, szyj kochana, szkoda leżakujących materiałów. Ja chyba zrobię organizer, ale najpierw muszę skończyć śpiworek. Jem śniadanie i się biorę za niego Chciałabym dzisiaj skończyć, ale nie wiadomo, jak to pójdzie. Szanse raczej małe.

Monia piękny brzuszek a Julcia rozkoszna gratuluje 6 latek razem i życzę duuuużo miłości na kolejne lata

ja wczoraj po raz n-ty podjęłam temat tego organizera . Pokazałam też ten rogal do karmienia....M. stwierdził, że ten rogl to już w ogóle nie potrzebny i że to naciąganie ludzi, bo może się wcale nie przydać. Bella ja chyba jednak się zdecyduję na ten organizer. Musze się jeszcze zastanowić...szkoda, że nie umiem tak pięknie szyć jak Anitka, bo sama bym zrobiła i nie byłoby tych dyskusji z M.

AKCJA LUTEINA ZAKOŃCZONA! dziś pierwszy dzień bez niej aż się boje, że czasem szybko sie moze wszystko rozwinać 18/19 dni nam zostało do terminu szok :OOO nie powiem, że się boje bo tak na prawdę sie nie boję bo nie wiem co mnie czeka wiem, że ból ale tłumacze sobie to tym, że każda to przechodzi i przeżywa wiec i ja dam radę na ból jestem strasznie odporna nie wiem czemu :D

a dziś wstałam z super humorkiem przyjechałam dziś do mamusi do domku bo dawno sie nie widziałam z nią a mam tylko 5 km do niej :D

a wiecie, że ja mam już choinkę od niedzieli hihi i prezenty popakowane do końca:D bo czasem mogę nie zdarzyć to wtedy nikt ich by nie popakował bo mój chłopak powiedział, że od by dał tak jak stoją czyt. z cenami metkami i bez opakowania hahaha

świeta tuż tuż aż sie dziwie ze ten grudzień tak szybko leci...
a dziś 13 piątek oczywiscie w spiżarni zbiłam słoik z ogórkami ughh... oby dalej już było wszytsko dobrze:D

Joanna - no to gratuluję zakończenia akcji
Co do pecha - ja dzisiaj wylałam pół olejku jojoba, który kiedyś dostałam. Tj. sporo już było zużyte i trochę jeszcze zostało, ale on jest bardzo drogi i kupuje się go w mydlarni u franciszka, w której byłam ledwie wczoraj i nie brałam, bo wiedziałam, że mam. A tu taki klops z rana. Zostawiłam wczoraj niedokręconą butelkę i jak dziś złapałam za zakrętkę to poleciało wszystko, prawie się rozpłakałam. No ale spoko, pościerałam olejek z wszystkiego dookoła i tyle.
Jeju, Monia, zapomniałam o gratulacjach! To ja się dołączam do życzeń jeszcze wielu wielu szczęśliwych lat. Wkrótce we czwóreczkę A Julcia jest przesłodka z tym tuleniem brzuszka i machaniem do dzidzi.

hej dziewczyny!

odnosnie organziera. Jak bylam mała to za duzo rzeczy kupic nie można było. Na szczescie moja mama była (i jest) na tyle zdolna ze sporo sukienek, kombinezonów czy kurtek szyła sama. Pameitam ze na drzwiach do pokoju wisiał taki duzy organizer co wyglądał jak domek, a okienka to były kieszenie. w sumie bardzo prosta rzecz, ale niezwykle urocza. Moze kiedys i ja cos takiego zrobie dla swojej Julki..

Btw - wczoraj dostalam te plakaty dla Julki. Mąż je powiesi a wtedy wrzuce zdjęcie i Wam pokaze jak wyszło

Krecia - koniecznie zrób fotkę z obrazkami
Miłe jest takie wspomnienie artystycznej mamy Moja mama zawsze mi szyła kostiumy na bale przebierańców i sukienkę do komunii i szyłyśmy razem dla mnie ciuchy na studniówkę i byłam zachwycona tym, jak wyglądałam, bo byłam w spodniach i koronkowej tunice, nikt tak nie wyglądał A mój mąż z kolei w ciężkiej komunie dzięki zdolnej mamie miał koszulki ze smerfami, bo im mama pięknie malowała i wszyscy mu zazdrościli, bo to nie były takie koślawe, jak nieraz się widzi, tylko identyczne z tymi z bajki Ciągle teraz o tym mówi i się cieszy, że Hani szyję. Ostatnio w tesco patrzyłam na kombinezony i mówię, że ładne, a on się krzywi i mówi: no nie są brzydkie, ale Hania ma dużo ładniejszy To naprawdę dodaje skrzydeł Krecia, powiedz mamie koniecznie, jak miło wspominasz te rzeczy.
A ja dostałam właśnie dwie miłe wiadomości - mimo piątku 13. Z czego jedna dotyczy tych otulaczy, co myślałam, że za duży jest jeden. Otóż jest dobry, tylko inaczej szyty, ale rozmiar na metce sprawdziłam (bo był tak od spodu i wcześniej nie umiałam) i się z Panią dogadałam, że zostawiam, a jak po porodzie będzie niedobry to mam dzwonić i mi wymieni. Miła pani, nie powiem. No wiec jestem już całkowicie uspokojona i biorę się do krawiectwa

haaaa !! piątek piątunio :D co z tego ze 13-nasty :D
DOSTAŁAM W KOŃCU PIENIĄZKI Z ZUSu lece dzis kończyc wyprawke dla mojego maleństwa

Pysiaczek dużo szczęścia życzę na nowej drodze i udanej zabawy!
Ja planuję, że Mała będzie spała w łóżeczku. Specjalnie chciałam łóżeczko z kółkami żeby łatwo było przesunąć łóżeczko do łóżka. Łóżeczko ma jeszcze spuszczany bok, więc myślę że jak przesunę łóżeczko koło naszego wyrka i opuszczę bok to Malutka będzie tak bardzo blisko nas, że będzie i wygodnie i bezpiecznie. Ja się boję z taką kruszynką spać w jednym łóżku. To tyle w teorii a jak będzie w praktyce zobaczymy.
Mi też trochę stopy i dłonie spuchły. W buty się ledwo mieszczę, a dłonie to mnie bolą i są sztywne po obudzeniu, ale jak się rozkręcę to już nie bolą.
Wczoraj zabrałam się za prasowanie i po chwili mi już było bardzo ciężko, musiałam sobie robić co chwilę przerwy, a kończyłam prasować już na siedząco, ale i tak było ciężko. A jeszcze trochę zostało do prasowania.
Monia śliczny brzuszek i słodka córeczka. Życzę kolejnych szczęśliwych lat razem! Ja też mam nisko brzuszek, już to słyszę od dawna, ale szyjka dobrze trzyma na razie

Super Kasiek! Oby już więcej takich numerów nie robili

kurcze ale macie zdolne rodzinki u mnie niestety nie bardzo:P tzn mialam ciocie co nam czasem cos na drutach zrobila ale to tylko na jakas okazje.pewnie dlatego i ja takie beztalencie heheh nawet guzik mi ciezko przyszyc
krecia wyobrazam sobie ten organizer twojej mamy musial byc cudowny!!

w butach tez takich trekingowych chodze boje sie nawet kozaki przymierzac zeby sie nie zalamac bo napewno sie nie dosune zawsze mialam solidne lydki i juz w tamtym roku byly na styk wiec teraz napewno sie nie dosune.gorzejh z kurtka u mnie bo chodze w rozsunietej ale to jednak juz zimno dobrze ze mam zakaz wychodzenia to narazie nie potrzebuje.

tez jestem ciekawa jak to bedzie z malutka ale jednak dominuje u mnie straszna chec urodzenia w styczniu!ale zobaczymy jak to bedzie.
meza rozlozylo grypsko takze przelezymy caly dzien a Julka to nie wiem kto sie zajmie,,,

Kasiek super ze w koncu dostalas kase!!!
ja bez wyplaty to bym popadla w takie dlugi ze szok