BezpiecznaCiaza112023

Kwietniówki 2014

11 lata 2 miesiąc temu #828705 przez GabiSBB
Renata ja również dołączam się do słów wsparcia i współczucia. Zawsze się bałam tego, że poronię, ponieważ bardzo długo brałam tabletki antykoncepcyjne. Z obecnym mężem zdecydowaliśmy na 1,5 roku przed ślubem, żebym przestała brać, tak aby po ślubie bezpiecznie starać się o dziecko. To co się ze mną działo po odstawieniu tabletek to była masakra. Przez rok chodziłam po ginekologach lecząc się na m.in: torbiele, podejrzenie raka jajnika, zapalenie przydatków, nadżerka, brak okresu przez kilka miesięcy, polipy itp., itd. Dostałam od jednego z lekarzy skierowanie do szpitala i tam na izbie przyjęć trafiłam na genialną, starszą panią doktor, która nie dość, że wyleczyła mnie bez konieczności operowania (ponoć miałam gigantyczną torbiel, wg lekarza, który mnie skierował, a p. dr wyleczyła mnie ziołowymi tabletkami! ten konował chciał mnie już posyłać na stół!), to leczyłam się u niej aż do maja zeszłego roku (w czerwcu mieliśmy ślub) i na koniec leczenia, po badaniach powiedziała mi coś co zawsze zapamiętam: jest pani w 100% zdrowa, może się Pani teraz starać o dziecko. I w lipcu zaszłam w ciąże :) W tej chwili p. dr prowadzi też moją ciążę, ale nie od początku, ponieważ na początku zaczęłam chodzić prywatnie (mam taką kartę z pracy ubezpieczenia prywatnego, więc chcialam z niej skorzystać). W prywatnej klinice trafiłam na ginekolog, która...a...nie chce mi się tego opisywać, generalnie byłam u niej raz w tygodfniu i wychodziłam z pełną receptą leków, a na koniec w 13 tygodniu wysłała mnie do szpitala. Leżałam tam 5 dni, niby na podtrzymaniu bo miałam bóle w dole brzucha (ale bez krwawienia) i ostatecznie w szpitalu stwierdzili, że po prostu wiązadła i macica się naciągają, a że w 13 tygodniu dziecku rozwijało się jak w 15-16 a ja ani grama nie przytyłam, byłam płaska jak deska, to bolało mnie wszystko. Ale zmierzam do tego, że w szpitalu tym spotkała mnie taka znieczulica pielęgniarek, że bardzo długo byłam przekonana, że urodzę tylko i wyłącznie prywatnie! W drugiej dobie do mojej sali położyli dziewczynę, która roniła na naszych oczach. Wiła się z bólu, płakała, krwawiła, po kilku godzinach przyszedł lekarz, który kazał jej się zbierać na czyszczenie. Powiem Wam, że wpadłam wtedy w panikę, że ja też usłyszę takie słowa! Że skoro mnie też boli to w końcu przyjdą i powiedzą, że po porstu usuną mi to dziecko! I wtedy przeżyłam całkowite przewartościowanie świata! Wszystko inne przestało być wazne, najważniejsze stało się tylko to, żeby nikt mi dziecka nie kazał usuwać choćby nie wiem co! W trzeciej dobie rano pielęgniarka przyniosła mi leki jak zwykle, ale odrazu zobaczyłam, że to są inne lekki niż wcześniej, że jest ich mniej i pojawiła się jedna niebieska tabletka, ktorej wczesniej nie było. Pytam się więc czy zmienili mi leki, a ta do mnie z pretensją, że oczywiście że nie, że to to samo i pokazuje mi paluchami na dwie białe, że to luteina, na jedną białą że do duphaston i na tą niebieską....i zamilkła a po chwili dodała, "a, ta własnie mi wypadła, szukałam jej"....!!!! Czaicie!!!!!!!! Chciała mi dać lek nieprzaznaczony dla mnie!!!!!!!! Po tym incydencie i po tym usunięciu dziecka dziewczynie obok chciałam jak najszybciej stamtąd wyjść. Wyszłam w piątej dobie i zaczęłam szukać prywatnej kliniki, orientować się w cenach. Na szczęście w moim mieście jest jeszcze jeden szpital, własnie ten w którym przyjmuje moja "stara" pani doktor. Tam też zapisalśmy się na szkołę rodzenia, która okazała się strzałem w dziesiątke. Poczytałam o tym szpitalu, rozmawiałam z wieloma kolezankami ktore tam rodziły, przeniosłam się do swojej p. dr do poradni przy szpitalu i jestem nastawiona na rodzenie w państwówce. staram się myśleć pozytywnie, poznałam kilka położnych i lekarkę od dzidków z tego szpitala i jestem spokojna, ze będę w dobrych rękach. Ale polska służba zdrowia jest bardzo daleko za murzynami, i jeszcze wiele jej brakuje do jakichkolwiek standardów. Może jak zmieni się pokolenie, może to chodzi o te starsze położne, pielęgniarki, przejechane przez życie, wypalone, nie wiem... Dla mnie to jest masakra, że w tak waznym miejscu, gdzie ratuje się ludzkie życie i jest się za nie w 100% odpowiedzialnym, pracują ludzie którzy nie maja ani serc ani sumienia....

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu - 11 lata 2 miesiąc temu #828708 przez Ewelkaa
Niestety w takich trudnych chwilach jakim jest poronienie kobeta rzadko moze liczyc na wsparcie personelu w szpitalu. Jest tylko kolejna pacjetka...
Renata wspolczuje :(
Anulka ja tez nie rozumiem cc na zyczenie, a niestety jest ono nagminne. W moim otoczeniu wiele dziewczyn sie na to decydowalo i dziwia sie, ze ja wole sn. Ja nie mowie nie cc, ale tylko wtedy, gdy jest ona konieczna. Szpitale psuja sobie statystyki robiac cc na zyczenie za kase, a potem jak trafia do porodu kobieta, ktora powinna miec cc, to mecza ja i dziecko, zeby urodzila sn i poprawia sobie w ten sposob statystyki.

Ja wczoraj od 21 mialam straszny bol glowy, nic nie pomagalo. Myslalam, ze jak sie poloze i zasne, to mi przejdzie, ale bol sie tylko nasilal, bolalo jak nigdy w zyciu i nie bylo mowy o zasnieciu. O 2 sie poddalam i wzielam apap :( wtedy zasnelam, ale od rana czuje, ze mnie glowa cmi i boje sie, ze ten okropny bol wroci.

Milego dnia mamuski. U nas dzisiaj juz tylko minus 3, ociepla sie :laugh:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu #828724 przez tolad662
Cholera jakie dyskusje smutne. Co do opieki szpitalnej nie wypowiem się bo od własnych narodzin byłam do najwyżej w odwiedzinach ale współczuje Ci Renata z całego serducha :( Jest to na pewno jedno z najgorszych przeżyć jakie może się trafić kobiecie. Moja mama opowiadała mi jak to wyglądało lata temu kiedy ona w ronila dziecko z powodu konfliktu serologicznego, na szczęście dla niej lekarze byli mili ale całą sytuację traktowano raczej rzeczowo. Przykre przezycie tak czy inaczej.

Co do cc jestem tego zdania co Wy. Nie od dziś wiadomo, że poród sn jest dla maluszka po prostu lepszy, a że my się musimy nacierpieć... no cóż tak nas stworzyła natura. Jednak jak Ewelka uważam że jeśli zachodzi taka potrzeba może być cc. Mam znajomą, która dzieci chce ale na tym zainteresowanie tematem się kończy. W każdym bądz razie od momentu jak zaszłam mówiła że cc, że ona inaczej sobie nie wyobraża. Na początku pomyślałam, że to fajne i wygodne ale później zaczełam sama czytać o technikach porodu, aby któryś wybrać i przeraziłam się jak łatwo było jej wbić sobie do głowy że cc to złoty środek najlepszy ze wszystkich. Któregoś razu miałam okazję być przepytywana przez całą resztę naszego babskiego grona (nie ma tam żadnej mamuśki) o to jak chce rodzić i wtedy doszło do dyskusji, że cc to nie jest to. Wszystkie były tego samego zdania, wiele z nich dopiero odemnie usłyszało argumenty za sn i zaczeły pojmować sens. Zwolenniczka cc nie odzywała się w ogóle, może było jej głupio... za brak wiedzy- nie wiem. W każdym bądz razie niewiedza myślę, że ma tu duże znaczenie, upierają się na cc bo koleżanki tak robią, bo to modne nawet się zrobiło. Bo wygodne i ratuje krocze. Wszystko jest na + dla kobiety, a myślę że powinny myśleć o dzieciach w pierwszej kolejności. Ale jak wiele z resztą jest to prywatna sprawa każdej z nas...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu #828732 przez megi23
Hej. Laski Renata wspolczuje, ja nie moge nazekac chodz raz sie spotkalam ze znieczulica lekarza jak mi wody odeszly i mnie badal , maly byl wuspko, on chamski i mu sie cofnelam to tekst do mnoe wszystkie tak rovicie co wy myslicie, wiec mysle teraz tak co sie podloze i z calej sily nadzialam , pozniej okazalo sie ze to kolega mamy, ze x lat pracowali razem , przeprosil mnie i jak maly mial zoltaczke mocno to kazal brac na lampy, vo one na 5 min mi go braly, a on jest ordynatorem noworodkow.. apropo gina mam prywatnego od poczatku pierwszej ciazy, taki troskliwy, nadopiekunczy, jak lezalam z malym przyhodzil do nas codziennie, zawsze na wizycie mie putal sie o mnie tylko o Tymka haha teraz tez troszczy sie o mnie i Kajtka, jest bardzo dokladny , a zazekalam sie ze do faceta gina nie pojde w zyciu a jezdze 150 km do niego haha

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu - 11 lata 2 miesiąc temu #828735 przez Ewelkaa
Z cc to też nie jest tak, że jest wygodniej dla kobiety, fakt nie boli w trakcie, ale za to boli i to bardzo potem. Ja miałam kilka lat temu laparoskopowo usuwaną torbiel z jajnika, to tylko 3 dziurki w brzuchy, ale ból w środku brzucha utrzymywał się kilka dni, wszystko w środku było poruszone, od obruszonych jelit bardzo bolą całe plecy i generalnie kobieta nie może przez kilka dni normalnie funkcjonować, a gdzie opieka nad dzieckiem? Brzuch tak szybko się nie zmniejsza po porodzie i utrudnione jest z takim obolałym karmienie piersią, w ogóle ja cc bez konieczności mówię zdecydowane NIE. A i jeszcze mój gin mówi, że przy cukrzycy gorzej się goi rana :(

A mój suwaczek mówi, że za 66 dni zostanę ponownie mamą :) Te 6 odpuszczam, niech będzie za 60 :laugh:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu #828756 przez mila
witajcie :laugh:
dzięki za odpowiedzi tez biore pregne plus od początku,chciałam się upewnić bo znajoma mówiła mi ze teraz nie musze już brac kończy mi się opakowanie a do gin ide za tydzie

a co do szpitali? to też się trochę obawiam swojego rok temu zmarło dziecko znajomej z powodu konfliktu serologicznego, dziecko wywiezli do innego szpitala bo stwierdzili ze nie ma krwi a krew w szpitalu przeznaczona była dla jakieś pacjentki
matka dziecka nawet nie miała pojęcia co się dzieje z małą nie chcieli udzielić żadnej info zobaczyła swoje dziecko po paru dniach martwe po prostu masakra az strach,
pocieszam się tym ze mój lekarz pracuje w tym szpitalu i jest naprawdę w porzo jeden z najlepszych w naszym rejonie, troskliwy interesuje się pacjentkami itp.

ale ogólnie taki przypadek zdarzył się pierwszy (ale się zdarzył)żal... :(
a co do położnych to tez mamy dwie na oddziale małpy które po prostu tak jakby nie rozumiały kobiet rodzących a same maja dzieci
u nas to lepiej mieć znajomości to wtedy lataja koło ciebie...na szczęście mam ciotki które pracują w szpitalu moja siora jak rodziła to postawione były na alarm wiec myśle ze też się do nich zwróce o wsparcie...lepiej dmuchac na zimno ;)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu #828757 przez Domiśśś
Oj dziewczynki jakie smutne te wszystkie historie. Aż się nie chce wierzyć, że tak może być naprawdę. Ale to co się dzieje w tych szpitalach to przechodzi ludzkie pojęcie. zastanawiam się jakim cudem tacy ludzie decydują się na pracę w takim zawodzie. Szkoda mówić. :(

Ja dziś się ostro namęczyłam w nocy. Przebudziłam się i nie moglam chyba z 1.5 godz zasnąć.

Powiedzcie co myślicie o pobieraniu krwi pępowinowej? Będzie któraś z Was się decydować?

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu - 11 lata 2 miesiąc temu #828760 przez mila
dziś usłyszałam ten temat o pobraniu krwi pępowinowej w jakimś artykule o Annie Mucha bo podobno zdecydowała sie :)

dziewczyny miałyście robione badania w 3i4D ?

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu - 11 lata 2 miesiąc temu #828769 przez Margolec
Cześć, długo mnie nie było i ciężko nadrobić zaległości.
Wbiła mi się w głowę dyskusja na temat cc czy sn. Mówimy, że nie oceniamy, ale prawda jest taka, że z Waszych wypowiedzi wynika, że niektóre z Was potępiają więc nazywajmy rzeczy po imieniu. Skoro każda jest wolna i ma wybór to dlaczego im nie pozwolić na to. Ja rodziłam pierwsze dziecko siłami natury. Był to poród naturalny od początku do końca, bez oksytocyny, znieczulenia, bez przebijania worka owodniowego, jedyna interwencja to nacięcie krocza. Gdybym miała wybór - a nie mam niestety, to rozważyłabym cc. Nie oznacza to że bym na pewno chciała mieć cc. Nie wiem, bo nie jestem w tej sytuacji. Szanuje kobiety, które wprost mówią - boję się, nie chce, i rozumiem kiedy mówią, że boją się o dziecko. Poród naturalny jest naturalny, ale i niezwykle nieprzewidywalny. Czasem lekarze mają za mało czasu żeby zrobić cc, po prostu nie zdążają na czas. Tego się najbardziej boję. Znam kilka przypadków z najbliższego otoczenia, które potwierdzają moje słowa. Wydaje się to być olbrzymią tragedią całą ciężę wszystko w porządku, dziecko zdrowe, a przez źle przeprowadzony sn dziecko do końca życia jest skazane na kalectwo albo po prostu nie przeżywa. Bo jak już wspomnieliśmy to POLSKA WŁAŚNIE!

PS
Zdaję sobie sprawę jak bardzo niepopularne jest wypowiadanie takiego zdania...niestety

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu #828795 przez tolad662
Margolec a jakie ktokolwiek ma prawo do potępiania kobiety za to jak chce rodzić? Nikt nie ma takiego prawa. Z medycznego punktu widzenia sn jest lepsze dla dziecka i to jest dla mnie najważniejsze. Jak któraś chce cesarkę prosze bardzo jej ciało, nikt nie ma prawa za nią decydować ani mówić że jest gorsza. Moje zdanie jest takie i dziwić się jedynie mogę, powtarzam dziwić nie potępiać, kobietom które umawiają się na cc jak na wizytę u dentysty. Mówie o sytuacjach kiedy nie jest to wskazanie medyczne tylko wybór pacjentki. Sądze, że o porodzie powinno decydować dziecko, organizm daje sygnał rozpoczęcie akcji skurczami itd i wtedy jest to poród, nie wizyta umówiona kilka tygodni wcześniej.

Również się boje, że coś pójdzie nie tak w trakcie, że młody będzie duży a oni na siłe będą kazali mi go rodzić i coś mu się stanie. Powiedzcie mi czy na ostatnich wizytach gin daje jakieś zalecenia jaki powinien być poród? Papier na to, że dziecko duże to tylko cc czy coś w tym rodzaju

Domiś ja nie myślałam o tym, a to jest płatne chyba nie? Za przechowywanie itd, nie orientuje się.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu #828814 przez monis90
CZeść dzisiaj :)
Przeczytałam ten artykuł nt poronienia i wasze wypowiedzi i po prostu nie mogę uwierzyc ze takie rzeczy dzieją się naprawde... masakra jakas.

Renatko bardzo ci wspolczuje.

Apropo porodu, to nie ukrywam że boję się go jak diabli... ale cóż chyba nie mam na to wpływu jak to będzie, albo bedzie bolało tak jak niektorzy mowia ze najgorszy bol w życiu albo bedzie bolało mniej.
Na początku ciązy chciałam cc, ale teraz nastawiam się na sn chyba ze sie w trakcie porodu okaze ze nie moge to wtedy jasne ze tak. Jednak cc to operacja, dlugo dochodzi się do siebie, mogą byc powikłania. a jesli to nie jest cc umowiona to i tak nas bóle nie ominą w tym przypadku, więc chyba lepiej wyprzec dziecko sn i na drugi dzien normalnie funkcjonowac i zajmowac sie naszymi skarbami

Co do krwi pępowinowej to ja sie wlasnie nad tym zastanawiam. W firmie w ktorej wykonuje badania jst teraz promocja do konca stycznia www.bank.diag.pl i mniej to kosztuje (i tak dużo ale zawsze mniej)

Niestety przeczytalam wczoraj artykul www.oczekujac.pl/2013/01/to-czego-zaden-...-pepowinowej_20.html i zastanawiam się czy faktycznie nie ma w tym odrobiny prawdy...

Jutro mam wizyte u gin i popytam go co i jak z perspektywy lekarza. żeby w razie w się zdecydowac.

(podobne niejasności są w temacie szczepien ktore pewnie niedlugo bedziemy przerabiac.... szczepic czy nie szczepic. Sa zwolennicy i przeciwnicy - ja osobiscie slyszalam ze lekarze swoje dzieci szczepia wiec chyba o czyms to swiadczy. )

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu #828834 przez agulka901
Boże dziewczyny...czemu takie tematy :( Współczuje bardzo że doszło u niektórych do takich sytuacji...Sama osobiście nie miałam z tym styczności ale moja mama urodziła martwe dziecko w 8 msc ciąży. Po wszystkim leżała na sali z kobietami które urodziły zdrowe dzieci i najgorsze było jak uśmiechnięte pytały mojej mamy gdzie jest jej dziecko. Mama długo nie mogła dojść do siebie a kiedy zaszła w ciążę ze mną to całą przepłakała, nie spała po nocach, bała się że znowu stanie się ten koszmar. W efekcie urodziłam się jako płaczka, przejmująca się wszystkim, ale na szczęście zdrowa. Niestety szpitale w Polsce nie są przystosowane do takich sytuacji. Brakuje sal dla kobiet które straciły dziecko, które czeka poronienie...leżą na salach z innymi i cierpią jeszcze bardziej.

Jeśli chodzi o personel medyczny to myślę że ta "znieczulica" to w wielu wypadkach "wypalenie zawodowe". Jeśli położna pracuje w zawodzie ileś tam lat, naogląda się porodów, poronień to dla niej nie jest to nic niezwykłego i możliwe że nawet nieświadomie robi krzywdę. Gdyby przejmowała się każdą z osobna kobietą to pewnie długo by nie pracowała. Jedyne czego żądam od lekarza to nie okazywanie tej właśnie znieczulicy. Mów sobie o mnie co chcesz ale ja nie chce tego słyszeć bo dla mnie to nowość, pierwszy raz, wielki dzień...a historie o położnych które mówią do rodzącej "zamknij mordę"...no szkoda słów...


Ja mam problem jeśli chodzi o wybór szpitala. Najbliżej mnie jest szpital w Wejherowie. Cieszy się on dobrą opinią ale mój lekarz przyjmuje w szpitalu w Gdyni i tam już znam prawie wszystkie kąty....Najgorszy jest w tym wszystkim czas. Do Wejherowa mam 15 min a do Gdyni 45 min jazdy poza godzinami szczytu. Wybór szpitala pewnie wyjdzie w tzw "praniu" :) Ale tu i tu wiem że będę miała dobrą opiekę.


Samego porodu boje się bardzo, tym bardziej że nie wiem co mnie czeka...w końcu to mój pierwszy raz. Staram się o tym nie myśleć, nie nakręcać się niepotrzebnie i oddać się całkowicie lekarzom. Chciała bym urodzić naturalnie, ale jeśli nie będę miała takiej możliwości to nic złego w tym że wykonają cc. Ważne żeby maluszek urodził się zdrowy.


Pobieranie krwi pępowinowej i samo przechowywanie jest płatne. Z tego co się orientuje to koszt to ok 2tys no i co roku ok 300zł. Kiedyś się nad tym zastanawiałam ale dam sobie z tym spokój. A co do szczepień...ja mam zamiar szczepić dziecko.


Samego kwasu foliowego nie łykam odkąd lekarz przepisał mi witaminy, czyli od 4 msc. W witaminach jest już zawarty kwas więc nie było sensu brać jeszcze osobno tabletek :)


Dziewczynki, mogę Was prosić jeszcze raz o stronę apteki na której zamawiacie kosmetyki itp do wyprawki? Nie mogę znaleźć we wcześniejszych wpisach...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu #828850 przez Ewelkaa
Margolec nie wiem jak inne kwietniówki, ja nie potępiam. Czy oceniam? nie wiem, może trochę, ale tylko postępowanie, nie kobietę. Na pewno wyrażam swoją opinię i mam do tego prawo :) tak jak pisze monis90 cc jest operacją i nie zapominajmy o tym, w tym przypadku też nie da się wszystkiego przewidzieć.

monis90 ja zastanawiałam się nad pobraniem krwi pępowinowej przy pierwszym dziecku, ale po głębszej analizie dałam sobie spokój. Tym razem nawet nie myślę o tym. Jeżeli chodzi o kwas foliowy, to mi gin kazał odstawić na początku II trymestry, bo wtedy jest już dziecku nie potrzebny. Wskazany jest na min. 3 miesiące przed zapłodnieniem i przez I trymestr. Druga sprawa, że jest w większości suplementów dla ciężarnych i na pewno nie zaszkodzi :)

agulka901 nie dziwie się Twojej mamie, że tak przechodziła ciąże z Tobą :( straszne przeżycie.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu #828854 przez monis90
www.aptekagemini.pl to ta apteka. i tak sie składa ze chyba nawet w Trojmiescie ona sie znajduje. Bardzo atrakcyjne ceny ma :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 2 miesiąc temu #828857 przez Asia K
cc czy sn?
Ta dyskusja moze trwac cale wieki ...
Powiem tylko tyle ze ja zaczynałam rodzic sn (perypetie w szpitalu tez moglabym opowiadac :( min jak powiedziałam lekarzowi ze mam coraz mocniejsze skurcze , a on z usmiechem na twarzy - jakby pani rodzila to by pani przed nami na kolanach klęczała - po badaniu okazało sie ze rzeczywiscie poród byl juz zaawansowany , a lekarza zobaczylam juz na sali operacyjnej ) po 20 godzinach stwierdzili ze jednak nie jestem w stanie urodzic tak dużego dziecka i wzieli mnie na cc bo mój Mały był juz bardzo niedotleniony - cc bylo zrobione w ostatnim momencie i mi powiedziano ze pierwszy rok życia synka bedzie kluczowy w "odgadnieciu" czy niedotlenienie nie wpłyneło niekorzystnie na jego rozwój.
Na szczescie - synek rozwija sie prawidłowo :)
ja po cc czułam sie fantastycznie - juz na drugi dzien opiekowałam sie synkiem - gorzej wspominam operacje przepukliny ale to juz inna historia
Ale juz teraz lekarz mi powiedzial ze jesli Aska bedzie duża to od razu bedzie rozmawial z ordynatorem by mnie skierowac na cc. Wiem ze jesli bedzie duza to ja jej sn nie urodze i w moim przyupadku bedzie to bardziej niebezpieczne dla Aski gdybym sie upierała przy sn bo sytuacja na bank by sie powtórzyla co z synkiem. Narazie czeakm jak rosnie i wszystko sie okaze za 12 tygodni

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: kasiorailonanatmur11
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2025 ZapytajPolozna.pl