Kwietniówki 2014

dziewczyny bierzecie jeszcze kwas foliowy??

GabiSBB napisał:

Dziewczyny widziałam dziś w komisie fotelik samochodowy Maxi Cosi ze stelażem Isofix, zadbany, po 1 dziecku, ładny kolor za 280 zł. Myślicie, że warto? Jak to jest z tymi fotelikami, one służą również jako nosidełko czy to jest tylko fotelik ? Nie wiem dokładnie jaki to był model

Zajrzyj na tę stronę, tu wszytko o bezpieczeństwie fotelików:

fotelik.info/pl/news/testy-fotelikow-201...otelik-info,390.html

A tu najnowsze wyniki z 2013 testów fotelików samochodowych:

fotelik.info/pl/testy/2013/ocena/malejaco/index.html

Ogólnie polecam tę stronę, jest tu dużo cennych informacji dotyczących bezpieczeństwa nas i naszych maluszków w samochodzie.

Osz kurna Anulka mialas racje - przeprasza ciebie , 100 krotke i majeczke

Edit - ale mnie kostka boli i zczynam miec czerne mysli ze moze cos z łozyskiem.... na szczescie Aska sie odezwala

Hej no i mlody nie zaspal czekal ma tatusia, trraz rajcuje mi na lozku

Fotelik maxi cosi polecam mamy go o tak mozna jako nosidelko nosic , teraz czeka na wypranie. I Kajtka, jak Anula pisze nasze maluchy sa w worku owodniowym co dziala jak amorttzator , dobrze ze Asia sie odezwala Kajtrk grasuje wieczorami, apropo bolow hmm to nie bolalo mnie pod cyckiem bo mlody tez tam lubi siedziec ale pod zebrami i do srodka.

Mila ja biorę nadal Pregnę Plus. Jest w niej kwas foliowy.

Mi od dziś pozostało 10 tygodni. Czyli ostatnia równa ciągła dziesiątka .

Anulka dzięki za informacje o wózku
milaja biorę Femibion Natal 2 który zawiera kwas foliowy

Gabi w foteliku takie małe dzieciaczki zaleca się wozić max. do 2 godzin, co oznacza im mnie tym lepiej. Znam przypadki, gdy dzieci przebywały w foteliku prawie non-stop, tak spały prawie przez cały dzień . To taka "mądra" jedna z moich szwagierek, która ma trzy córki i każdej takie "wygodne" warunki fundowała. I co najważniejsze, że uważa się, za matkę super doświadczoną, między sobą określamy ją jako "Matka - chodząca "encyklopedia". Wg mnie to trzeba mieć w ogóle brak wyobraźni aby noworodka w foteliku wozić np. po sklepie. , nie, no ja rozumiem, że wygodnie matce jest, ale czy jest to dobre dla dziecka, szczególnie chodzi o jego kręgosłup, to już okazuje się nie jest dla takich wożących istotne, no bo czemu ma być to złe??
Polecam artykuł na ten temat oraz inne artykuły naprawdę przydatne, bo napisane przez osobę, która ma duże doświadczenie i kuma i podpowiada co i jak robić aby dziecko nie miało problemów rozwojowych :
www.terapia-ndt.waw.pl/fotelik.php

i kolejny ze strony fotelik.info na ten sam temat:
fotelik.info/pl/news/ile_czasu_mozna_jec..._w_foteliku,109.html

Salonka przeczytałam ten artykuł i się poryczałam, bo wróciły nieprzyjemne wspomnienia. Rozwieranie szyjki macicy by przebić worek płodowy też przeszłam i do tej pory wspominam to jako najbardziej bolesną rzecz jaką przeżyłam. Poród był męczący, ale nie tak cholernie bolesny jak to. No i jeszcze strata maluszka. Przeszłam to 2 razy. Fakt, że to były młodsze ciąże, ale też doświadczyłam znieczulicy personelu na ginekologii i również musiałam poronić przy innych pacjentkach na sali. TO JEST POLSKA WŁAŚNIE. Nie chcę generalizować, bo miałam styczność z naprawdę miłymi pielęgniarkami i położnymi... ale niektóre z nich to totalne france bez uczuć. I jeszcze jak poronilam to żadna nie przyszła na wezwanie (wiecie to dźwiękowe co przy łóżku jest). Mąż poleciał do nich do socjalnego i mówi, że "moja żona właśnie poroniła" to pindy śmiały się pod nosem i docinały mu jeszcze, "a która to pani jest pana żoną, bo u nas jest wiele pacjentek..." Jak się w końcu zjawiły, to zabierając maluszka komentowały "To to? Tak, to to... zabieraj i idziemy"... Żadnego pocieszenia, zero słowa w moim kierunku... poza "proszę się przygotować do zabiegu"....

todald jak wypadnie Ci czop, to będziesz wiedziała, że to on. To taka galaretowata duża ilość brudnego śluzu.Chociaż mój nie była tak brudny

Asia bidulko mam nadzieję, że wszystko dobrze z brzuszkiem. Ja po tym lodzie to chodzę jakbym miała jakiś paraliż nóg. Tak się boję, że się przewrócę.

kwietniowa ja mam ochotę na czekoladę non stop, do tego najchętniej objadałabym się ciastami najlepiej z czekoladą. Ostatnio też podjadam córce friutellę :/

mila mnie lekarz ciągle karze brać witaminy. Łykam femibion i tam jest kwas foliowy

Dziś rozmawiałam ze swoją bardzo dobrą znajomą. Lubię ją. Jest rónież w ciąży i termin ma na pierwszą połowę marca. To będzie jej drugie dziecko, pierwsze, córeczka, było ułożone pośladkowo i dlatego miała CC. Dziś powiedziała mi w rozmowie, że drugi maluszek, synek, przekręcił się i jest ułożony główką w dół i teraz ona się boi że każą jej rodzić SN, ona nie chce i zrobi wszystko aby mieć drugą cesarkę ( czyt. zapłaci tyle ile każą). No coż, nie będę ją oceniała, bo to jest strawa indywidualna, chociaż ja teraz mam inne zdanie na ten temat, chociaż będąc w pierwszej ciąży też wrzeszczałam do pewnego momentu, że chce CC i koniec. Ale dzięki Bogu, na mej drodze stanęły osoby, które po prostu wybiły mi " nie mądre" myślenie i włożyły właściwe czyli poprawne. Dziś wiem, że dla dziecka, jeśli nie ma wskazań lekarskich do CC, lepszym jest przyjście na świat SN. Zdaję sobie sprawę, że strach ma wielkie oczy przed bólem i nie każda potrafi go pokonać.
Kiedyś przeczytałam wywiad na ten temat ze Jeannette Kalytą : ( pewnie słyszałyście o niej, jest znaną położna i jest naprawdę mądrą osobą, co wynika z wywiadu):
www.kobieta.pl/dziecko/wychowanie/zobacz...swiecie-malenstwo-1/

i jeszcze audycję w radiu które nie każdy akceptuje, ale spokojnie tam Padre Rydzyka nie było, a wiele mądrych rzeczy można usłyszeć bo brali w tej audycji udział prof. dr hab. Bogdan Chazan - ginekolog - położnik, Dyrektor Szpitala Ginekologiczno - Położniczego im. Św. Rodziny w Warszawie oraz dr n. med. Antoni Marcinek - Ordynator oddziału położniczo - ginekologicznego, w szpitalu im. R. Czerwiakowskiego w Krakowie:
www.radiomaryja.pl/multimedia/cesarskie-...nak-porod-naturalny/

No to mnie uspokoilyscie chociaz bylo tego sporo, wlasnie dlatego wolalam sie podpytac. Ta ilosc mnie zaniepokoila.
My kupilismy maxi cosi i bedzie sluzyc rowniez jako nosidelko. Nie wiem czy to okazja bo naszego cena byla wraz z wozkiem ale generalnie tej firmy sa drogie.

Renata Anna przeżyłam szok, gdy przeczytałam to co musiałaś przejść w szpitalu, szczególnie tak znieczulica, ten nie do skomentowania i zrozumienia stosunek położnych, jak one mogły??? Boże, jakie to smutne, jakie to okropne, że tak, gdzie nam się wydaje, POWINNY być osoby serdeczne, ciepłe, empatyczne, spotykamy paskudne, okropne, bez skry uczuć i współczucia wiedźmy. TAK< wiedźmy, bo kobietami takie osoby nazwać nie potrafię !

Hej odnosnie fotelika mamy go i jest super bedzie dla Kajtka tylko tapicerke musze wyprac, ale dlugo dziecko w nim noe powinno byc ze wzgledu na kregoslup, nam sluzyl tylko do auta do wozka raz dalam i wiecej nie dziecko wyglada w nim sttasznie wole gondole gdzie sie wyciagnie...

Anulka staram się do tego nie wracać, ale ten artykuł jakoś mnie tak poruszył. W większości przypadków traktują kobiety ze straconą ciążą jako kolejną pacjentkę. Tę, która przyszła po innej i po której przyjdą kolejne na wywołanie "poronienia". Jak na taśmociągu. Dla nich to rutyna. I rzeczywiście przykro tylko, że nie wzrusza ich płacz młodych wystraszonych dziewczyn... Ja się bałam, bardzo się bałam. Dziękuję Bogu za to, że był wtedy ze mną mój mąż i trzymał mnie za rękę...

Oooo... właśnie wrócił z pracy. To do jutra!

Renata - brak słów poprostu brak słów , ale ściskam cie baaaaaaaaaaaardzo mocno