Mamusie pazdziernik 2014

Malvi mocno Cię przytulam... Ogromnie mi przykro że taka akcja spotkała was w święta bo napewno te pierwsze święta wspólne z Krzysiem były dla ciebie bardzo ważne. Niestety faceci to duuuupki.... Mam nadzieję że jakoś uda się wam to wszystko poukładać....

Anetka, jak tam Jasio się czuje dzisiaj? czy to czasem nie jest jedlitówka? dawaj mu dużo pić! no i mnóstwo zdrówka dla niego przesyłamy!

Minnie absolutnie niezabieraj Wiki ze sobą, anginą może się szybko zarazić. Zosia ostatnio miała i pediatra kazał ją izolować od Marysi. Chore dziecko nie powinno wychodzić z domu więc to bratanek a nie Wiki powinna zostać w domu. Nie będę owijać w bawełne, ja na twoim miejscu została bym w domu i nawet M bym nie wysyłała. Rodzina czyli wy powinniście bym razem. A już tak przesadzając to sam nie powinnien iść bo on też może przynieś zarazki do domu od chorego.

Yoozi mam nadzieję że to wszystko jednak spowodowane jest skokiem rozwojowym a nie szczepieniem i że za pare dni przejdzie... Trzymaj się dzielnie i bądź dobrej myśli. Jesteśmy z tobą!

Malvi bedziesz chciala to nam opowiesz

Anetka jak synus

Minnie omg. Tez bym nie poszla.

A nasze dziecko cala wigilie przespalo. Az w szoku bylismy. A potem byla mega grzeczna, az cala rodzina w szoku byla.

jutro chrzciny, prosze o kciuki

Maja po kapieli, cycu usnela, tez sie klade bo tz na noc poszedl. Jesli oczywiscie to juz jest sen na dobre . Mam nadz. Bo dzis malo co spala.
Taty nie ma to mala spi ze mna, a co

Nelka - no absolutnie Wiki nie pójdzie skoro chory bratanek ma się pojawić. I dokładnie ja również uważam, że skoro chory to w domu powinien siedzieć, no ale przecież prezenty nie mogą czekać... Ah jestem taka zła.... Na teściów też, że nie potrafią powiedzieć że mają nie przychodzić z chorym dzieckiem. (przecież mogli teście iść odwiedzić chorego wnuka) Łatwiej nam powiedzieć, że mamy zostawić Wiki, żeby się nie zaraziła.... Szkoda mi ją tylko zostawiać u moich rodziców jak widziałam jaką akcję robiła w wigilię i dziś. A co do pójścia to nawet nie śmiem sugerować M, ze on też nie powinien iść, bo jak powiedziałam że nie mam ochoty tam iść to usłyszałam, że mogę nie iść ale mam się nie zdziwić jak on kiedyś zrobi to samo w stosunku do mojej rodziny.... ehhh... i znowu jestem w kropce....

Anetka - jak Jaś? Lepiej już?

Malvi - przytulam i życzę, żeby wszystko się ułożyło. Zasługujesz na to, dziewczyno... A ząbka gratuluję Otwierasz pochodzik, chyba, że się któraś nie przyznała

Minnie - głupia sytuacja, faktycznie. Ja bym została w domu z M i dzieckiem i cieszyła się spokojnym dniem. Trzymaj się

Pauletta- kciuki zapewnione. Będzie pięknie

Aneta - No właśnie, jak Jaś?

Ja spędziłam bardzo miło i spokojnie święta. Wąchałam, tuliłam i całowałam mojego dzieciaka i cieszyłam się jak nigdy dotąd. Mimo różnych niepokojów i trosk szczęśliwa ze mnie babka, dziewczyny, naprawdę

Jutro idziemy z M do kina, Dusia zostaje z moją mamą. I cieszę się i martwię, bo nie będzie nas ze 3,5 h pewnie.

..

Jeszcze raz dzięki dziewczynki za wsparcie i nawet nie wiecie jak zazdroszczę tym z was które miały/mają piękne święta, pierwsze ze szkrabami. Nam niestety nie było widocznie dane ale mimo wszystko cieszymy się sobą a moja rodzina cieszy się Krzysiem.

Aneta na rację - egoiści. Ja bym Minnie mimo wszystko została z Wiki w domu na Twoim miejscu. Z jakiej racji masz zostawiać swoją córeczkę w jej 1 święta?! :/

Edit. W Wawie też prószy, może do jutra będzie to pokażę Krzyniowi

Cześć dziewczyny, czytam was podczas karmienia na bieżąco ale nie ma jak pisać my wczoraj u tescią, milo było, mały fikal, jak wrócil to nie chciał długo spać po tych wrażeniac.... Dziś my mieliśmy gości a jutro jedziemy do mojej rodziny na dwa dni. boje się jak Stas to przyjmie bo będzie spał pierwszy raz poza domem.
Malvi przykro mi bardzo ze nie było wam dane spędzić tych pierwszych świat tak jak sobie wymarzylas. Trzymaj się mocno i ciepło!
Minnie jak dla mnie tutaj jest jedno dobre wyjście tylko : zostac w trójkę w domu. Nie ma co ryzykować zdrowia dziecka. M tez może przecież się zarazić... Ech chłopy...
Aneta trzymam kciuki za Jasia i jego brzuszek....
U nas rdeszcz a w nocy ma być mróż.. Do moich rodziców to właściwie w góry wiec boje się ze rano będziemy się ślizgac...

Aneta a gorączke Jaś miał? Pisałaś o sraczce i wymioty więc bym podejrzewał jakiś rotawirus - jelitówka. Po trzech dniach powinno przejść. Może staraj się podawać mleko częściej ale niech wypiję chociaż troszkę. Ma wogle apetyt. A wodę strzykawką i zatkaj mu nosek palcami wtedy będzie musiał buzią złapać powietrze i połknie. Taki trik jest bardzo pomocny przy podawaniu lekarstw malucha żeby nie wypluły.

Minnie to trochę mnie dziwi podejście twojego M bo przecież powinno go wkurzyć że ktoś chcę świadomie narazić jego córkę na zarażenie się choróbskiem. A w razie czego może możesz poprosić dziadków żeby u was zaopiekowali się Wiki?

..

Munkki nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę takich świąt...

Anetka tak i nie. Jest ale w innym pokoju a jesteśmy obecnie u mojej babci. Nie odzywamy się do siebie. I takie o piękne święta mamy. Nie wiem jak jutro, jak się wqrwię to jutro po śniadaniu pojedziemy z Krzysiem taxówką do domu.

..

Anetka bo Ty byłaś przez nas śledzona jak Cię nie było a ja sprawdziłam i mam 148.

Rysa na szkle to chyba za mało powiedziane. Ja się tylko cieszę że Krzyś nie rozumie jeszcze co się dzieje...

My sie usypiamy po kupie i chichach, smichach

Anetka my obie w sukniach:-) Maja co prawda dopiero w lokalu

Dzień dobry dziewczyny my w drodze to mam chwile... Tez siedzicie w samochodzie z tyłu?? Stas śpi, mam nadzieje ze pospi jeszcze godzinę bo tyle nam zejdzie.
Pauletta powodzenia na chrzcinach, napewno obie będziecie piękne:)
Yoozia jak tam? Mała ma nowe umiejętności i wyskoczyła z ubranek? to by oznaczało skok...
Anetka jak Jas? Góry w święta to na prawdę coś pięknego. Wychowałam się tam i mam straszny sentyment... gdyby nie fakt ze z praca tam kiepsko to bym wróciła no i tak - sledziliśmy cie wszystkie