MAMUSIE 2009 :)

Mirella, dziewczyny dobrze radzą - Aleks wprawdzie nie pił w ogóle z butelki, ale u nas długo prym wiodły słomki właśnie. Kupowałam paczki po 100 sztuk i pił przez słomkę wszystko. Dzieci chyba po prostu to lubią No i też trzymam kciuki za Twoją konsekwencję

Jedynaczka, planuję napisać na bloga felieton o stereotypach w świecie zabawek - zestaw do sprzątania, kuchnia i mała pralka - dla dziewczynek, a chłopcy - wiertarki, zestawy małych wynalazców itp...

Aleks od Mikołaja dostał zrobiony przez nas zestaw lekarski - bandaże, strzykawki, plastry, kubeczki na mocz, stetoskop - bawi się tym rewelacyjnie. Polecam.

Jedynaczka u nas tez na poczatku bylo tak, ze Julcia robila do nocnika tylko wtedy jak miala gola pupe. Jak tylko zakladalam majteczki zapominala o nocniku. Wiec co jakis czas zakladalam majteczki i sprawdzalam, czy w koncu "zalapala" Jesli nie puszczalam Julcie po domu z gola pupa- potem kolejna proba i tak do skutku. Ktoregos dnia zalozylam Jej spodenki, bo bylo chlodno i nie moglam wyjsc z podziwu jak sama sobie je zdjela i usiadla na nocniczek Teraz juz korzysta z toalety. Juz nawet sama sobie kladzie swoja deseczke i siada na toalete A jak jestesmy u kogos i nie ma deseczki to wola, zebym z nia poszla

dzięki Aga, to jest to właśnie co chciałam przeczytać
tak myslałam że to bedzie kwestia czasu i bedzie ok, wiec wszystko przed nami
ale i tak jestem dumna, ze sam siada na nocniku i robi co potrzeba

A u nas masakra w tym temacie, ten cholerny pampers chyba jej poczucie bezpieczeństwa zapewnia, jak tylko zdejmę to krzyk "zakładamy pampesiakaaaaaaaa" Na nocnik owszem, usiądzie, ale tylko w pampersie. A przyłapałam ją kiedyś w kąpieli jak robiła siusiu, wstrzymywała patrzyła co się dzieje, potem znowu troszkę, i znowu wstrzymywała... Ewidentnie umie to kontrolować tylko nie życzy sobie rozmawiać na ten temat Jedynie jak kupkę zrobi to łaskawie mówi że trzeba przewinąć, dobre i to na początek, tak się pocieszam.

Słomki kupię jak tylko deszcz przestanie padać, bo nawet nie mam jak zakupów zrobić. Butelki twardo postanowiłam nie dać, liczę na to że jej instynkt samozachowawczy zwycięży i jak naprawdę będzie potrzebowała się napić to to zrobi. I mam nadzieję że to się szybko stanie bo mój mąż marudzi że dziecko odwodnię I jeszcze mi zapowiedział że jak sie ta sytuacja utzyma to trzeba niestety wrócić do butelki, więc jak Klaudia zdania nie zmieni to już czuję burzę w powietrzu nie dam butelki i już, powiedzcie proszę że mam rację


Chodzą Wasze dzieci z kołderką po domu? Klaudia się praktycznie nie rozstaje, nie wiem dlaczego, ma tyle fajnych lalek i pluszaków to sobie kołderkę wybrała na przytulankę a to takie niewygodne

A co do kuchni to generalnie mi sie ta zabawka podoba, ale nie kupię Klaudii właśnie ze względu na stereotypy, nie będę od pampersa uczyła że miejsce kobiety jest w kuchni Za to zaczynam oglądać kolejki bo uwielbia pociągi Właściwie budujemy je ze wszystkiego, nawet cień na ścianie jest pociągiem


Jakoś mam wrażenie że dawno zdjęć nie było, to ja zacznę a Wy po mnie oki?

Klaudia na jesiennym spacerku, mina typu: no i kto mi podskoczy?

Ale Wam zazdroszcze tego gadania dzieciakow ... U nas co prawca COS sie ruszylo, ale to krolpa w morzu, ale chyba cos za cos bo Kuba zna caly alfabet( Pytam na jaka literke ma tata na imie i pokazuje D itd ... )Uklada swietnie puzle po 34 elementy , a z mowa hmmm kiepsko :/

34 elementy??? no to ewidentnie, coś za coś Klaudia nawija jak szalona ale z takimi puzlami sobie nie radzi

Julka ma juz kuchnie, ale narazie sie nia nie interesuje.
Mirella Julci najlepsza przytulanka jest TETRA z nia Julcia usypia i o nia wola jak jest spiaca
Mirella masz racje tu liczy sie konsekwencja (mowi to ta, ktorej jej ostatnio zabraklo- hehe ) Ale ja mam to samo z moim M. Ogolnie jestesmy zgodni co do sposobu wychowywania Julci, ale jezeli chodzi o odzwyczajanie to On jest malo konsekwenty i to ja wychodze na ta "zla" Jak zabralam Julce smoczka to M nie mogl wytrzymac tego jak Jego corunia placze i chcial wieczorem jechac do marketu po smoczka, bo wczesniej wyrzucilam smoczki wlasnie po to, zeby sie nie zlamac. Na szczescie to byla niedziela, a u nas markety w niedziele czynne sa do 16stej D: Wiedzialam jaki dzien wybrac W poneidzialek powiedzial, zebym kupila smoczka wrazie jakby Julcia tak rozpaczala, ale ja stanowczo powiedzialam, ze nie i koniec- nie byl zbyt zadowolony, ale ustapil A to Julcia :

Nie no minka Klaudii- swietna
Gosia 34 puzzle- maly geniusz Ci rosnie. Julcia jeszcze nie ukladala puzzli- wydaje mi sie, ze chyba nie wiedzialaby "co do czego" , moze kupie tak dla sprawdzenia

Klaudia wie że można układać ale nie umie, więc co chwila slyszę "mamusia ułozi kotka s kloćków" potem trzeba ułożyć jabądzia, jasia i Pangosie, kjójewne śpioncom, kjójewne śmieśke, i ciejwonego kaptujka

Julcia bosko się uśmiecha, urosła jakoś rzadko sobie dzieci pokazujemy

Dziewczynki fajniutkie
Jak Mirella zaczęła nasz wątek, to były jeszcze duże różnice w rozwoju między naszymi dziećmi, a teraz się już to zaciera. Prześcigają się nawzajem. Każde jest w czymś innym mocny. Fajnie!

Z puzzlami się pochwalę, bo Aleks to puzzlomaniak. Zaczął jak jeszcze nie miał 2 lat, a nam oczy z orbit wychodziły. Jest to jedna z jego ulubionych zabaw - czasem układa wszystkie komplety po kolei i... robi z nich wagony pociągu (to a propos pociągów Klaudii z byle czego). Na dzień dzisiejszy samodzielnie potrafi ułożyć sześćdziesiątki No i jego dewiza to chyba: dzień bez puzzli to dzień stracony

Pozwoliłam Klaudii napatrzeć się na Julę i Aleksa i teraz krzyczy że chce "chote" (fotę), innymi słowy nie pozwala mi nic zrobić bo chce zdjęcia swoich forumowych rówieśników oglądać

Aleks na zdjęciach wygląda na więcej niż dwa lata, i chyba w rozwoju też jest daaaleko w przodzie, sześćdziesiąt puzzli?????????????

Jeżeli chodzi o wychodzenie oczu z orbit to ja tak miałam jak Klaudia uczyła się chodzić, podchodziła do mnie do biurka, łapała za klawiaturę i.... no cóż, większości skrótów klawiaturowych których używała nie znam do tej pory, i przyznam się że nieraz miałam problem z powrotem do swoich ustawien jak mi coś zmieniła Czasem wykorzystywałam okazję i jak otworzyła jakieś fajne opcje to coś sobie zmieniałam
To nie było u niej świadome, wiem o tym, no ale może kiedyś się okaże że ma smykałkę w tę stonę

Jezeli chodzi o przestawianie w laptopie to Julka jest pierwsza do takich rzeczy, a ja czasami musze czekac na mojego M, zeby mi przestawil spowrotem, bo nie moge dojsc do ladu. Pare dni temu "schowala" mi wszystkie ikony z pulpitu- musialam dzwonic do M i pytac jak mam to zmienic, bo moja mama czekala juz na skype, a ja nie moglam niczego znalezc
Musze sprobowac z tymi puzzlami- jestem ciekawa jak Julci pojdzie.
Aleks naprawde wyglada na starszego!!! Ciekawe jak w rzeczywistosci?? 60 puzzli samemu- szok )

Ha, to pomału wylania nam się nowy podział na zajęcia męskie i damskie, dziewczynki do komputerów, chłopcy do kuchni Mnie się to podoba, nie wiem jak Wam

Tak, podział kapitalny
Mamy chłopców zróbmy wszystko żeby nasi synowie w przyszłości czuli się w kuchni jak ryba w wodzie A kobietki do komputerów!

Aleks ostatnio dużo mnie całuje - przed snem dostaję chyba ze 100 buziaków. I jak sobie pomyślę, że za kilkanaście lat pójdę w odstawkę, a na moim miejscu będzie jakaś dziewczyna... Hehe! Straszne!

Aga, Aleks w rzeczywistości też wygląda na starszego - jest wysoki - ma już metr - ale zachowuje się jak zwykły 2latek i aż boję się myśleć, co ludzie myślą o takim niesfornym "czterolatku" (np. w kościele, bo nie umie usiedzieć).

A z innej beczki - widziałyście Listy do M.? Cudny film!

Manga mam to samo, Klaudia jest wysoka jak na swój wiek, w lipcu miała 91 cm i to bylo 4 cm "ponad normę" a od tego czasu nie wiem ile urosla, ale kilka cm napewno bo sporo ubranek już odlożyłam do garderobianego archiwum. Zapytałam koleżankę, mamy piątki szkrabów, ile lat by dała Klaudii, powiedziała że cztery spokojnie No a w Kościele jak się uda do połowy mszy wysiedzieć to dobrze, potem wychodzimy, bo Klaudia zaczyna sie nudzić i niefajnie zachowywać, zdarza się że ktoś jej uwagę zwróci, a ona nie rozumie o co chodzi A ja przeciez w czasie mszy nie będę nikomu tłumaczyć że moje dziecko ma dwa lata nie cztery

edit: tak ładnie się rozciągnęła przez sen że skorzystałam z okazji i zmierzyłam Miarka pokazała 96 cm, jeśli wierzyć siatce centylowej jest to wzrost średniej trzylatki, albo niziutkiej czterolatki