Mamusie Lipcowe 2013

karolinap u mnie była 2 razy krew i zniknęła. Nic mnie nie boli a stolce wróciły regularnie codziennie. Ja byłam u gina ale powiedział, że nic nie widzi a jakby się ta krew powtarzała to kazał mi iść do gastroenterologa.

Emi współczuje, że musisz wrócić Ciesz się więc Milunią jak najwięcej.

NataliaK ja też już Martynkę zostawiłam teściowej prawie na całą noc bo byliśmy na weselu. Ale cały czas o niej myślałam, czy śpi, czy nie marudzi itd. a ona podobno smacznie chrapała

Mało coś ostatnio tu skrobiecie. Co wejdę to albo nic nowego albo 1, góra 2 wpisy. Pewnie dzieciaczki absorbujące Ja dziś mam gości a mój mąż był wczoraj na imprezie ze znajomymi i wrócił o 7:00 rano spity jak bąk. Oczywiście musiałam sama sprzątać i gotować bo on nieżywy a goście w sumie są jego znajomymi No ale tacy są faceci. Na szczęście Martynka dzisiaj grzeczna i ładnie śpi, to mogłam coś zrobić.

emi śliczne podziękowania ale faktycznie te żółte to jakieś nieporozumienie, dobrze zrobiłaś że poszłaś do konkurencji bo efekt końcowy jest boski

karolinkanice spokojnego lotu

natalia i jak przeżyłaś "samotną" noc, dałaś rade? też bym pewnie biła się z myślami co robi mój skarbek, ale twoi teście kochają wnusia więc pewnie miał z nimi dobrze

bea2a no jakbys zgadła, Julek zrobił się bardzo absorbujący i polubił bycie na rączkach. dziś ma problemy z kupakiem i co spał to budził sie z płaczem w końcu padł po 2 herbatkach i cos popierduje, może w końcu mu ulży.

dziś mąż mnie zastrzelił, od środy pracował 6-18 dziś od 6-14, ja całe dnie z małym, dziś mi dał czadu, do tego sprzątam, gotuje; mówie mojemu jak wrócił z pracy " dobrze że już przyszedłeś bo zmęczona jestem" a ten do mnie "czym??" nożżż ku*%$#*** jego mać, focha strzeliłam to błagał o przebaczenie... faceci to debile

karolinap lepeij do gina po zajrzy ale jak masz pewnośc to i zwykły powinien cos przepisać a co do powrotu do pracy...na szczęscie moge sobie ustalac godziny i bede pracować od 16 do 21, mój mąż bedzie jeździł wcześneij do pracy i starał wrócić sie na 15sta, raz w tyg moja mam ma wolne i tata tez raz w tyg może wczesniej wrócić wiec bedzie w bezpiecznych rekach. oczywiście serducho mi pęka że będe bez niej 5h dziennie... no cóż-życie zadecydowało za mnie

bea ech te chłopy :/ oni sie bawi a my musimy zasuwac :/

agusia utłukłabym dziada za takie słowa... było mu odpowiedzieć "suszeniem paznokci i oglądaniem tv" phi!

ja ogarniam i szykuje na jutro wszystko...jutro wielki dzień Milci - trzymajcie kciuki żeby poszło ok buziaki

karolinka mi przeszło, bo mi pekła rana, ale już się zagoiło.
Fride kupiłam i rewelacja troszke mnie mdli jak to wciagam, bo wrażliwa jestem, ale dla maluszka wszystko jak bym musiała nawet bym to zjadła haha no i płuco trzeba mieć , żeby to wciągać.

Agusia26 dobrze Cię rozumiem bo mi mała też wczoraj dała popalić. Dzisiaj jakby inne dziecko, taka grzeczna (chyba Bobotic zadziałał). Ale tak właśnie bywa - nigdy nie wiesz jak będzie kolejnego dnia. A ci faceci to są beznadziejni. Powinni zostać z maleństwami jeden dzień i zobaczyć jak to jest.

Emi takie godziny są ok. Ale wypadnie Ci kąpanie małej. No chyba, że i tak robi to tatuś

A ode mnie gości już wyszli a Martynka śpi. Dzięki Agusii od 5 dni karmię małą wieczorem tylko piersią bo wcześniej dawałam butle. Mam jednak jeden dylemat. Moje usypianie na cycku trwa 1,5h. Mała pije, potem chwile przysypia i chce ją odłożyć i się budzi i szuka cycka, to znowu jej daje i tak kilka razy zanim zaśnie. Czy to może być spowodowane małą ilością pokarmu? Jak dawałam butle to zasypiała zaraz po jej wypiciu. Co myślicie? Co robię źle? Trochę za długo to trwa i jest męczące.

bea kapiemy o 21 bo wczesniej jak 21.30-22.00 mała nie usnie ni hu hu więc sie wyrobie - dlatego trak dopasowałam godziny zeby mnie nic nie omineło
mi sie wydaje że mm jest po prostu bardziej kaloryczne i zapychajace i jak po obfitym obiecie człowiek pada na kanape tak pewnie maleństwo podobnie

dorki mówiłam że fajna szkoda tylko że tak długo bujałam sie z głupia gruszką :/ ale opatentowałąm inne jej zastosowanie - a mianowicie "urządzenie do podowania lekarstw" mam taka ze ściąganą końcówką

Witam. Rzeczywiście cisza tu ostatnio
To widzę, ze chyba zostałam sama z dupnym problemem. Juz nie moge doczekac się jutrzejszej wizyty - niech mi coś przepisze i moze w końcu poczuje ulge

Emi - no to fajnie jak możecie sobie tak ustalić godziny pracy ze Milunia bedzie z rodzicami a nie z jakas niania mama też zawsze moze pomoc
No tak, Ty masz swoja dg wiec nie możesz sobie pozwolić na utratę klientek
Trzeba im zrobić świąteczne pazurki w grudniu zeby jakoś wyglądały na wigilie
Ja tak bym chciała otworzyć coś swojego by móc z Polunia siedzieć w domku ale baaardzo boje się zaryzykować. Ja byłam na stażu jak zaszłam w ciążę wiec macierzyńskie roczne przeszło mi koło nosa i mąż na Nas zarabia. Chciałabym go odciążyć, zeby też mógł więcej czasu spędzać z Polunia a mniej w pracy. Są te dotacje z up, ale zawsze to ryzyko otworzyć coś swojego. Z drugiej strony jak pomyśle, ze mam iść gdzieś do pracy i znowu być pod kimś i zgadzać się na wszystko (bo ja nie umiem się sprzeciwić i dusze wszystko w sobie) to juz się we mnie gotuje

bea ja myślę ze butli łatwiej się jej najeść niż cyca( dziciaki są mądre i jak zakumaja ze nie trzeba się namęczyć jedząc z butli to swiruja przy cycu)
Emi fajnie ze możecie się wymieniać przy Mili, no i jeszcze pomoc rodziców niezastapiona. Ja to jak na razie nie mam ani opiekunki ani pomysłu jak to wszystko poukładać. Nie stać nas na to żebym siedziała z dziećmi w domu( bo nie przyjechałam tu zeby wegetowac tylko zeby godnie żyć) a z drugiej strony jak wrócę to wieksza polowe moich zarobków będzie szło na opiekunki. No i Maja od września do szkoly- nie wiem jak to będzie, ale do kwietnia musimy coś wykombinować.
Karolinapa o jakim interesie myślałaś? Ja właśnie też myślę nad jakimś biznesem tutaj...
u nas mrozno i słoneczko wiec po obiadku idę z dziewczynami na spacer. Jutro mamy szczepienie i juz mam stresa jak malenka je zniesie.

Dziubasku - jedyne dwie branże którymi mogłabym się zająć w domu, by być z Pola to fotografia albo handmade, czyli kartki, albumy, kalendarze etc.
No wczoraj pierwszy raz spobowalam szycia na maszynie i też mi się spodobało a ostatnio pelno prostych do zrobienia przytulanek w necie które nie mało kosztują.
Nie chodzi mi o zarabianie kokosów tylko by jakoś się spełniać, troszkę zarobić i móc jednocześnie spędzać czas z moja corcia
Wiadomo w żadnej tej dziedzinie nie jestem doskonala ale trening czyni mistrza a ja uwielbiam tworzyć
Fotografia to jedyna branza w która nie trzeba dużo wkładać oprócz kilku teł do zdjęć, dobrej lampy i akcesoriów na początek a robienie zdjęć już nie kosztuje tak jak akcesoria do kartek, albumów czy materiały na przytulanki.
Tylko jeszcze trzeba chętnych zeby to szło
A Ty o czym myślisz? Pewnie coś z kosmetykami skoro taka szkole wybrałaś

Ja oczywiście chciałabym otworzyć jakiś salon spa- ale to za pare lat bo potrzebuje jakieś wiedzy na ten temat. A teraz to tak sobie myślę ze otworzylabym firmę sprzatajac( wiecie irole to syfiarze i lenie więc pewnie będą zainteresowani) a fotografie to strzał w 10tke no i masz juz doświadczenie w tej dziedzinie.

Dziubasek - najważniejsze, ze są plany i za kilka lat na pewno je zrealizujesz Kto jak nie Ty!
No coś tam pstykam, ostatnio moją Kicie

Bea może nie pozwól aby Martynka w czasie jedzenia zasypiała, jak mi Julcio przysypia smyram go po policzkach, po rączkach i zaraz znowu ssie, rób wszystko aby nie przysypiała tylko jadła. Dziubasek ma racje, z butki szybciej leci i mała nie musi się dużo męczyć jak przy cysiu. Daj znać czy coś się zmieni.

karolinap bardzo dobry pomysł na biznes a i zachęcam do wzięcia dofinansowania z UP na rozpoczęcie działalności. Nie ma co się bać, w najgorszym wypadku zamykasz biznes po roku a cały sprzęt kupiony z dofinansowania ci zostaje ( ja brałam takie dofinansowanie parę lat temu

Hejo,

Miałam plan wysmażyć Wam zajebiście dłuuuugiego posta. To miała być moja niedziela...
Ale Monsz się pochorował i obskakuję dwie pary jajek- duże i małe...

Dziewczynki, we wtorek mamy szczepienie, ale nie wiem czy odporność Miśka przy okazji choroby Taty nie będzie obniżona. I boję się że po szczepieniu mi się pochoruje a to na pewno nie byłaby lajtowa grypka czy cuś... Jak sądzicie i czy coś wiecie na ten temat??

Buziole trzymajcie za mnie kciuki żebym nie ocipiała i nie umarła z głodu (dopiero jem obiad )

Magda - trzymamy oczywiście

Askan2 - no muszę iść do naszego up jak to u nas wygląda, bo czytałam ze w każdym up są inne warunki, kryteria no i kwota
No i muszę się zorientować jak to jest z zusem przez ten pierwszy rok, bo chyba jest niższy, nie?
No ale czy się odważę podjąć tej dg to nie wiem - boi-dudek ze mnie