Mamusie Lipcowe 2013

Też o tym słyszałam, że nie można. Ponoć nawet położne sprawdzają czy się ma paznokcie "saute" i krótko przycięte.. O. A znalazłam własnie cosik takiego:
mgr Magdalena Witkiewicz, położna

Dlaczego nie można mieć pomalowanych paznokci podczas porodu?
Po pierwsze:
W trakcie porodu, a szczególnie gdyby zakończył się on przez cięcie cesarskie, bardzo ważną informację na temat funkcjonowania układu krążenia pacjentki możemy zdobyć, obserwując zabarwienie dystalnych części ciała, między innymi paznokci. Pomalowane paznokcie taką ocenę uniemożliwiają albo zamazują obraz.
Po drugie:
Paznokcie pomalowane lakierem zaburzają pracę pulsoksymetru (zakłada się go na palec), urządzenia, które jest używane przy znieczulaniu pacjentki do cięcia cesarskiego lub innego zabiegu.
Po trzecie:
Bezpośrednio po porodzie dziecko jest przystawiane do piersi. W trakcie przystawiania kobieta często musi zbliżyć palce do ust dziecka, a kontakt dość wrażliwego noworodka z takimi substancjami chemicznymi jak lakier do paznokci nie jest wskazany.
Kiedy poród nas zaskoczy z pomalowanymi paznokciami, nie ma co się przejmować, w większości placówek szpitalnych w Izbie Przyjęć można znaleźć zmywacz do paznokci.

no bo jak by coś się by działo nie tak to patrzą na płytkę paznokcia czy nie sinieje i nie zmienia koloru

Nasza położna w szkole rodzenia powiedziała, że można mieć lakier, bo w razie czego zawsze można sprawdzić siność paznokcia na nodze Ja miałam pomalowane jasnym lakierem, ale beż żelu i innych cudów
I mówiła, że rodziły takie aparatki i maniaczki, które miały szpony wymalowane jak papuga i później sobie i tak dobrze radziły przy dziecku, bo pupę smarowały zgiętym palcem

... ale po co sobie tak utrudniać.. wiadomo, że przy dziecku najwygodniej właśnie 'soute'

Ja narazie mam lakier na paznokciach ale też słyszałam, że do porodu zaleca się by paznokcie były naturalne bez lakieru. Słyszałam, że sprawdzają czy nie sinieją paznokcie o tym, że dziecko może mieć styczność z lakierem jak się mu pomaga przy karmieniu nie słyszałam ani nawet nie pomyślałam ale chyba w tym też jest sporo racji. Też lubię spotkania z moją kosmetyczką - hmmm te nawilżające maseczki na twarz są ekstra - cudownie się przy tym relaksuje

Ehh a ja jakas zacofana pierwsze slysze o tych paznokietkach. U mnie przy porodzie nikt nawet nie zwrocil uwagi na paznokietki a ten czujnik na palcu podczas cesarki chyba dzialal bez zarzutu . co z zapytam tych u mnie

A powiedzcie mi doswiadczone mamusie:-) jak pielegnowac malenstwo po kompieli? Czym smarujecie? Bo slyszalam ze oliwka zatrzymuje pory czy cos takiego. Albo jakies pudry? Bo latem jak urodzimy to cieplo bedzie to cos na odpazenia ?

Ja pare razy posmarowalam mala oliwka i dostala mega uczulenia- polecialam do lekarza i dostalam cala serie Olatium(plyn do kapieli, mydlo, i balsam po)polecam tylko z tego co wiem to jest to droga seria w polsce. Teraz uzywam szampon i mydlo Johnsona ale i tak mala ma skaze bialkowa i alergie,czasami jak jej dobrze nie przypilnuje to ja wysypie i wtedy stosujemy krem E45 dla dzieci.

hmmm moje małe kuzynki miały do kąpieli oilatum i teraz walczą z atopowym zapaleniem skóry ;/ tak więc chyba do każdego dziecka trzeba podejść indywidualnie

jestem tego samego zdania, ja zaczne od oliwki i zobacze... kazde dziecko jest inne wiec moze tym razem

kurcze ja juz 17 tydz a na suwaczku 16 eh

Sloneczko to tylko suwaczek, zmien go jak ci to przeszkadza

a ja nie wiem jak haha bo na forum 28 dni tez mi wychodzi 17 tydz a 7 stycznia jak bylam u gin powiedzial ze 14 tydz czyli w pon wyjdzie 17

Hmmm... pielęgnacja Malucha po kąpieli to jest temat rzeka Każde dziecko inne, jedno ma alergię, uczulenia, suchą skórę, normalną..
Ja na początku smarowałam oliwką.. nic Lence nie było.. a tak bosko pachniała zużyłam może 3-4 buteleczki..
W międzyczasie też testowałam Oilatum bo teraz wszyscy polecają emolienty, i w szpitalu i pediatrzy... ale też nie uważam, żeby każdemu dziecku był niezbędny emolient.. Zużyłam jak już kupiłam, później wynalazłam jeszcze oillan (polska firma, dużo tańszy), a potem przerzuciłam się już normalnie na balsam z nivea baby i używam go do dziś..

Ja miałam to szczęście, że Lenę nigdy nic nie uczuliło i w zasadzie mogłam używać wszystkiego... ale M. jest alergikiem i boję się, żeby drugie Dzieciątko nie przejęło...

Co do pudrów i zasypek to tego się już nie stosuje!! w ogóle.. to dopiero zatyka pory i robi się pod pieluchą mąka... zwykły krem do pupy.. wybór po sufit Ja od pierwszego dnia używam linomag w maści (w szkole rodzenia polecały linomag albo alantan). Za to słynny sudocrem położne mówiły, żeby nie używać na codzień, tylko dopiero gdyby się coś działo na pupie..

Ale jak ze wszystkim każda mama ma swoją szkołę pielęgnacji Dzieciątka

Dziękuję bardzo za wypowiedzi:) więc wszystko wyjdzie w "praniu" czy dzidzi przypasuje dany kosmetyk.

Ależ wybiegacie w przyszłość Myślę właśnie Kamilko, że takich rzeczy właśnie można się dowiedzieć na szkole rodzenia...na którą z niecierpliwością czekam Wy się dziewczyny wybieracie? Kiedy się w ogóle powinnyśmy zapisać do takiej szkoły? Pod koniec II trymestru? Decyzja ta na pewno wiąże się z decyzją o wyborze szpitala... Nie mam też zielonego pojęcia jaki jest mniej więcej koszt takich zajęć...

A tak w ogóle...to pojawiły się już Mamy Październikowe....to tylko dowód na to jak ten czas leci...niesamowite....