Mamusie sierpniowe 2013

niby wszystko w porzadku lekarz przepisal mi luteine dwa razy dziennie niby na te bole, zobaczymy czy cos to da, jednak juz wiecej do przychodni w bedzinie nie przyjade budynek sprzed 100lat a badanie tak bolesne, a lekarzowi reka nie zadrzzala
wciaz kluje wiec poleze sie troszke

To dobrze, że nic groźnego! Odpocznij sobie i nic się nie stresuj, będzie dobrze

Martazytka, wyniki Twoich badań, to Twoja własność, pierwszy raz spotykam się z tym, że lekarz ich nie oddaje pacjentowi :/. Ja swoje dostaje.

Byłam dziś po wyniki i skonsultować je z lekarzem i dzięki Bogu nie mam toksoplazmozy, lekarz zalecił kilka razy powtórzyć badanie, bo im późniejsze zachorowanie, tym gorzej. Pytałam o kota i lekarz powiedział, że musiałabym go zjeść na surowo, żeby zarazić się od niego. Najgroźniejsze są warzywa i owoce z przydomowego ogródka, gdzie kot załatwiać się może na grządki i przede wszystkim niedogotowane/niedosmażone/niedopieczone mięso. Trzeba wszystko dobrze umyć i dogotować, w sezonie grillowym można pozwolić sobie na dobrze upieczoną rybę lub kiełbaskę, na pewno nie na karkówkę, bo trudno dopiec coś dobrze na grillu. Nie wolno jeść także wędlin typu polędwica łososiowa, kindziuk, salami czy dojrzewające szynki, bo wędzenie i suszenie nie wyeliminuje pasożyta.

Ewelina, bardzo dobrze, że pojechałaś, lepiej dmuchać na zimne, no i dużo odpoczywać.

Badania nfz zawsze zostaja w karcie u lekarza, tylko na specjalne zlecenie moga je laskawie skserowac za oplata. Badania platne sa dla pacjenta. Strasznie senna jestem po tej luteinie i jest koszmarnie paskudna jakbym ssala tynk. Jakos przeboleje do poniedzialu i badanie usg jak tak dalej bedzie to zejde na serce jak mnie te niby objawy stesuja...

Noo... już od dłuższego czasu jest tak, że badania wykonywane na kasę chorych nie są wydawane pacjentowi. Nawet gdy krew jest pobierana w punkcie A, a lekarz, który zlecił badanie jest w punkcie B, to wyniki są kierowane kurierem do punktu B. Pacjent tego zrobić nie może.

Ewelina, to dobrze pojechałaś się zbadać. Ostrożności nigdy za wiele, a spokój ducha najważniejszy.

Wyniki rzeczywiście dostaje z laboratorium lekarz, ale mój spisał co mu potrzebne, wpisał mi w kartę ciąży, ale wyniki oddał mi.

Ewelina ja brałam luteinę przed ciążą na uregulowanie miesiączek ale strasznie źle się po niej czułam a smak faktycznie obrzydliwy No ale dla dzidziusia wszystko

Co do luteiny alternatywnym rozwiązaniem mogą być tabletki dopochwowe. Ale szczerze mówiąc nie wiem jaka jest różnica między tymi pod język, a tymi dopochwowymi poza sposobem przyjmowania.

Ewelina ja też mam bóle (kłucia) i dostałam duphaston. W pierwszej ciąży też go brałam praktycznie przez cały okres ciąży.

Ide dzisiaj bocznymi drzwiami do położnej z poradni wypożyczyć wyniki, albo chociaż dowiedzieć się jakie wyszły. A dzisiaj wieczorem USG a w poniedziałek wizyta na NFZ razem z USG i jak wszystko będzie dobrze to dopiero dostanę karte ciąży.
U mnie przed ciążą TOXO była całkowicie ujemne, a najgorsze jest zachorowanie pierwszy raz w tracie ciąży, reaktywacja zakażenia jest mniej groźna. Nawet troche specjalnie przed ciążą wcinałam tatara i napastowałam koty żeby zachorować i mieć przeciwciała. Teraz jak wyjdą całkowicie ujemne to w czasie ciąży trzeba szczególnie unikać surowizny i myć warzywa dokładnie. I tutaj łatwo takie zakażenie przegapić.

A ja chyba oszaleję...
Rano wstaję, idę siku, a tu na papierze brązowy śluz... Normalnie nic tylko chce mi się siąść i płakać...
Jak 1c miałam baz najmniejszych powikłań, to teraz co chwile coś wychodzi...
Idę popołudniu do lekarza. Buuu... o ile nie zwariuję do tego czasu...

Plamienia w 11tc są normalne, czekamy na opinie lekarza...
Jej kiedy dziewczyny sie w koncu zacznie ten bezpieczniejszy 2trymestr!
dzis.. inne nastki wpadaja nawet matce nie powie przez 9mc ze jest w niej rodzi na korytarzu i jest w porzadku pije pali, a inna dba chucha na zimne bada sie bierze witaminy i ciagle jakies stresy..
Ja chyba przeziebilam nerki bo wczoraj wieczorem tak mnie lupalo po prawej stronie pod zebrami na plecach ze maz musial mnie tam trzymac do usniecia i nawet sie nie obracalam zeby wygrzac i troszke pomoglo

Ja brałam luteinę dopochwowo w pierwszej ciąży (żeby było śmieszniej, to oczywiście po przyjściu z apteki nie chciało mi się dokładnie czytać ulotki, więc pierwsze dwie tabletki połknęłam i popiłam wodą... tylko strasznie się dziwiłam, czemu one jakieś takie... i czemu mi tak niedobrze ). Tak, że mogę porównać nie tylko zasadę działania ale i smak A tak poważnie, to dla mnie luteina dopochwowa nie była zbyt fajna - czułam się niekomfortowo, bo bardzo się pieni i człowiek ma wrażenie, że ciągle mu mokro

Wczoraj byłam na USG i Pani doktor zasiała u mnie ziarenko niepokoju... Twierdzi, że z jednym z bliźniąt jest coś nie tak, dostałam skierowanie do szpitala do Bydgoszczy na badania prenatalne. Na skierowaniu mam napisane: podejrzenie wady genetycznej u jednego z bliźniąt Ale się boję! Poza tym powiedziała, ze mam się przygotować na ciąże pojedynczą
Jest mi niesamowicie smutno. 30 stycznia mam badanie.