Mamusie wrzesień 2013 =)

Karolcia mi ból piersi przeszedł koło 15 tygodnia a teraz to zauważyłam że widać duże żyły na piersiach i brzuchu i zastanawiam sie czy to nie od nadmiernego przyrostu i czy to nie oznacza rychłych rozstępów?

Akina ja będę chodziła do szkoły rodzenia od 1 lipca, może zdążę skończyć, nie wiem czy coś to da ale na pewno będę się czuła pewniej, poza tym mąż nie będzie mógł ze mną chodzić po to od 11 a wtedy jest w pracy no i poza tym w poniedziałek idzie do nowej i okaże sie czy w ogóle i kiedy będzie w kraju bo przez pierwsze 6-12 miesięcy będzie jeździł do Włoch na jakieś szkolenia miesięczne i będzie przyjeżdżał tylko na weekend i bardzo sie tym martwię, że nie będziemy razem. Jeśli chodzi o Jego udział w zajęciach to wymyśliłam, że pójdziemy jeszcze do prywatnej szkoły tylko na takie zajęcia które odbywają się z partnerem.

No i ja sobie nie wyobrażam, żeby męża nie było przy porodzie, jeśli będzie długo trwał to On będzie ze mną to szybciej minie, bo lekarz i położna maja przecież kilka rodzących pod opieką i kobiet z oddziałów. Poza tym myślę, że inaczej podchodzą do rodzącej jeśli ktoś z nią jest, a tak już na sam koniec to muszę się przyznać, że jestem bardzo przywiązana do Niego i wszystko najchętniej robiłabym z nim Nasze majstrowanie, nasza ciąża, nasz poród i nasze dziecko, obowiązki i przyjemności wspólne
Sądzę, ze dla niego, choć teraz nie zdaje sobie z tego sprawy, będzie bardzo ważne wydarzenie, zbliżające i o wiele mniej przerażające niż sobie wyobraża.

mnie też piersi przestały boleć na początku 2 trymestru, teraz są takie bardzo ciemne

Byłam wczoraj na drobnych zakupach, kieckę i bluzkę sobie kupiłam a dla Bogny czapeczkę i skarpetki, ale nie o tym chciałam, Alivva powiedz skąd masz te portki szerokie dżinsowe w których wystąpiłaś na jednym ze zdjęć forumowych? Byłam w C&A i były z takiego cienkiego dżinsu ze ściągaczami jak w dresach ale nie były za bardzo szerokie a Twoje wydaja sie dobre nawet na upalne dni i bardzo mi sie podobają a nigdzie takich nie widziałam

Dzień dobry brzuchatki pięknej pogody ciąg dalszy... a wiecie czemu? bo ja muszę iść do pracy na 14 uff tu piszę że chce pracować do sierpnia a jak mam iść to mnie szlag trafia że wy możecie się wygrzewać a ja muszę w 4 ścianach kwitnąć ale z drugiej strony w domu to bym chyba ześwirowała

Paula, ale się uśmiałam pewno tak właśnie będzie choć na razie idę w zaparte że Antek nie będzie spał z nami w łóżku!

Serku cieszę się żę z mężem wszystko ok...tzn w miarę ok

Monia Z ja też wybieram się do przyszpitalnej szkoły rodzenia, zajęcia zaczynam gdzieś na początku lipca. Szkołę prowadzą położne które pracują w szpitalu, więc poznam je jeszcze przed porodem, a myslę że jest to dosyć ważne. Kolejny argument na tak to, to że będzie kurs pierwszej pomocy noworodkowej oraz techniki karmienia piersią.
Natomiast poród z mężem- u mnie nawet nie było rozmowy na ten temat bo D. stwierdził że skoro spłodził, chodzi ze mną w ciąży to i ze mną urodzi a ja się cieszę że nie będę sama

a Piersi przestały mnie boleć gdzieś w 18-19 tyg. teraz jak u reszty mam bardzo ciemne sutki.

Dzień dobry Mamusie

Ja również mam zamiar zapisać się do szkoły rodzenia, zwłaszcza że u mnie w mieście zajęcia są darmowe

A mój mąż nie chce być ze mną przy porodzie, choć ja bym chciała, żeby był
Pewnie woli w tym czasie chlać z kumplami

hej. mamcia do lekarza jedzie po poludniu ale juz jej zapowiedzieli,że jeśli to obicie czy pęknięcie żebra,to nic sie z tym nie robi,daja tylko leki na uśmizerzenie bólu i miesiąc w pozycji pólsiedzącej.... Już ja widze ,jak ona tez nie potrafi na dupsku usiedzieć...

Aga,te moje spodnie kupilam jakieś 2 lata temu na giełdzie odziezowej w Poznaniu. Fajne,bo u góry maja taki okolo 15cm pas z marszczonych gumek a na dole sa wiązane. No i kosztowały całe 29,99 Teraz je w szafie znalazłam i okazalo się,że się świetnie sprawdzaja również na (a raczej pod) brzuszek.

Natalia,ja jesli zgodnie z zalożeniem mojego doktorka będę rodziła naturalnie to biorę ze sobą przyjaciółkę. moja mama za duża panikara i pewnie by mnie tylko denerwowala,B. będzie na pewno w hamburgu więc szanse na to,że zdązyłby dojechaćc znikome a poza tym nie chcę,żeby jeszcze wkurzał zamiast pomóc....a kto mnie zna lepiej niż moja Ann??

Czesc dziewczynki moje kochane:)

Pisze do was z telefonu i szpitalnego łóżka. Podłączyli mnie juz do kroplowki. Jest moja pani dr wiec jestem spokojna. Wczoraj wieczorem zaliczyłam wizyte u ortopedy. Ze wzgledu na problemy z kręgosłupem i przebyta operacje na staw biodrowy jak miałam 2 latka dostałam wskazanie na cesare. Bardzo sie z tego cieszę przynajmniej tym się i
nie bede martwić. Pozdrawiam was kochane moje i napisze wiecej jutro z laptopa.

niagara napisał:

Dzień dobry Mamusie

Ja również mam zamiar zapisać się do szkoły rodzenia, zwłaszcza że u mnie w mieście zajęcia są darmowe

A mój mąż nie chce być ze mną przy porodzie, choć ja bym chciała, żeby był
Pewnie woli w tym czasie chlać z kumplami

Natka nic się nie martw mój D. też na pewno nie odpuści sobie oblewania pierworodnego

niagara napisał:

Dzień dobry Mamusie

Ja również mam zamiar zapisać się do szkoły rodzenia, zwłaszcza że u mnie w mieście zajęcia są darmowe

A mój mąż nie chce być ze mną przy porodzie, choć ja bym chciała, żeby był
Pewnie woli w tym czasie chlać z kumplami

Mój może i by chciał...ale też pewnie będzie wolał opić dzidziusia niż być ze mną w szpitalu...przy porodzie...
Taki nasz los kochane...

izula napisał:

Czesc dziewczynki moje kochane:)

Pisze do was z telefonu i szpitalnego łóżka. Podłączyli mnie juz do kroplowki. Jest moja pani dr wiec jestem spokojna. Wczoraj wieczorem zaliczyłam wizyte u ortopedy. Ze wzgledu na problemy z kręgosłupem i przebyta operacje na staw biodrowy jak miałam 2 latka dostałam wskazanie na cesare. Bardzo sie z tego cieszę przynajmniej tym się i
nie bede martwić. Pozdrawiam was kochane moje i napisze wiecej jutro z laptopa.

Zycze szybkiego powrotu do zdrowia..i nic się nie martw będzie wszystko dobrze.
jestem z Tobą

pozdrawiam

Dziewczęta powiedzcie mi czy wasze szkrabki też kopią was wszędzie??? Bo mój Antek to się przemieszcza w jakimś szalonym tempie... w ciągu 10 minut potrafi kopnąć w pęcherz, zaraz potem gdzieś nad pępkiem po czym sru i dostaję gdzieś w bok?! Myślicie że to przez to że księciunio leży w poprzek??? i poprostu dostaję na raz z główki, łapki i nogi

kocham_cie napisał:

Dziewczęta powiedzcie mi czy wasze szkrabki też kopią was wszędzie??? Bo mój Antek to się przemieszcza w jakimś szalonym tempie... w ciągu 10 minut potrafi kopnąć w pęcherz, zaraz potem gdzieś nad pępkiem po czym sru i dostaję gdzieś w bok?! Myślicie że to przez to że księciunio leży w poprzek??? i poprostu dostaję na raz z główki, łapki i nogi

Wszystko możliwe.. może masz bardzo ruchliwe dziecko:)

Moje jest spokojne ...ale czytałam ze dziecko w tym tygodniu ciąży ma jeszcze sporo miejsca i może być bardzo ruchliwe i może się przemieszczać jak rybka;)

karolcia1919 napisał:

kocham_cie napisał:

Dziewczęta powiedzcie mi czy wasze szkrabki też kopią was wszędzie??? Bo mój Antek to się przemieszcza w jakimś szalonym tempie... w ciągu 10 minut potrafi kopnąć w pęcherz, zaraz potem gdzieś nad pępkiem po czym sru i dostaję gdzieś w bok?! Myślicie że to przez to że księciunio leży w poprzek??? i poprostu dostaję na raz z główki, łapki i nogi

Wszystko możliwe.. może masz bardzo ruchliwe dziecko:)

Moje jest spokojne ...ale czytałam ze dziecko w tym tygodniu ciąży ma jeszcze sporo miejsca i może być bardzo ruchliwe i może się przemieszczać jak rybka;)

no własnie to jest kolejna rzecz nad którą się zastanawiam, jak to jest że maluszek fika koziołki, podobno pływa sobie po całej macicy a na każdej wizycie ułożony jest tak samo czyli główka po prawej, nóżki po lewej a pupcia na dole??? o dokładnie jaki literka "V"

Wiecie co, to u Was jakoś lpiej to wygląda z tymi szkołami rodzenia przy szpitalu

U mnie zajęcia prowadzi jedna kobita,która jest położną, z tego co słyszałam nie jest to typ "dobrej cioci", tylko zwykłej baby bez emocji. Więc kontaktu z innymi położnymi bym nie miała, poza tym u mnie jest problem z umówieniem położnej do porodu, jest to ogromny szpital, do którego zjeżdżają ludzie z całej Polski i jest to fizycznie niemożliwe (położne mają odpowiednie dyżury,konkretne oddziały i nikt jej poza dyżurem nie wpuści) No chyba,że dam w łapę przed, tej, która akurat danego dnia będzie . Szpitali w Łodzi jest mnóstwo, pewnie i są bardziej kameralne, i bliżej mnie - bo ten to naprawdę drugi koniec świata, obrzeża miasta , ale ja chodzę prywatnie do gina, który akurat w tym szpitalu pracuje i ciągle mi powtarza,że damy radę urodzić i bym się niczym nie martwiła i że akurat tu o dziecko mogę być spokojna, bo na miejscu są naprawdę rewelacyjni specjaliści. Tylko dlatego chce tam rodzić.... Przyjaciółka rodziłą też tam pierwszego syna, chodziła do tego samego gina, teraz miesiąc później po mnie rodzi bliżniaki i też tam, więc ufam, że jakoś dam radę