Mamusie Wrzesień 2015

Basiek ja już czasami mówię po imieniu, ale najczęściej jednak "Pasożytek"
Wczoraj próbowałam rozmawiać z brzuchem, ale jakoś mi nie wychodziło Może jak będę czuć kopniaki to będzie łatwiej..
Bo póki co trochę mu opowiadałam, no i zaczęłam temat, czy mu się spodoba na świecie, no i wlazłam na brak wojny i politykę i stwierdziłam, że nie będę mu psuć humoru już od brzucha i odpuściłam A jak Wy gadacie z brzuchem? Co mu mówicie? Mówicie tak po prostu mimochodem, czy np. jak siedzicie to mu coś opowiadacie? Pomóżcie, bo nie wiem jak robić i czy to w ogóle ma sens..

Pesq tak, to ja
Mam wrażenie, że jak mi się mały kołysze w brzuchu w różne strony to mnie bardziej łapie.. masakra. Jeżdżę jak piesy -z głową za oknem prawie że

zazanna to super ze sie na jutro udalo ja mialam miec w poniedz ale musialam przelozyc bo innych duuuzo planow mialam na poniedz wiec ide 4 tes juz sie doczekac nie moge, mam nadzieje ze lekarz nadal fajny i ze nie bedziesz zalowala

pesq jejciu jak kocham jeździć autem...oczywiście jako pasażer bo prawko 3 razy oblałam ale normalnie mogę jeździć bez celu byle tylko siedzieć w aucie ja mam chorobę lokomocyjną ale jak jeżdżę autokarami blee jeszcze z przodu zniosę jakoś podróż, ciężko bo ciężko ale zniosę. ale z tyłu tragedia...

Zazanna Ładnie zaczęłaś rozmowę hehe powiem ci, że ja póki co mówię do brzuszka jak zazwyczaj poczuję kopniaczka, ewentualnie jak za długo nic nie czuję to wtedy mówię żeby chociaż raz mamę kopnął bo mama się martwi...
ale za to o dziwo w takich rozmówkach mój mąż jest genialny, no kocham go za to. jak go poznałam on w ogóle nie miał podejścia do dzieci. ale po narodzinach Hani tak się zmienił, nie do poznania. czasami jak koło niego stanę to od razu podnosi mi koszulkę, całuje i opowiada co będzie robił jak się już urodzi... że będą układać klocki, grać, naprawiać samochody (bez względu na to czy to chłopiec czy dziewczynka . i w ogóle to mówienia do brzuszka tak mu lekko wychodzi, że naprawdę mu tego zazdroszczę

Ooo Basiek ale suuuper <3 Ciekawe jak mój T. będzie Na razie nie mówi do brzucha -ale on w ogóle bardzo mało mówi heh
Ale coś mi się wydaje, że jak urodzę, to nie będę miała dziecka.. Póki co to w domu ja jestem "tyranem" i "terrorystą" i ja rozstawiam całe towarzystwo po kątach i pilnuję lekarzy, leków, ubrań, czy jedzenia -aby było pełnowartościowe etc. Póki co wszyscy słuchają się tylko mnie, więc coś czuję, że T. będzie tą "miękką stroną" -bo ja jestem bardziej zasadnicza i konsekwentna -ale z miłości oczywiście Po prostu uważam, że nie na wszystko można pozwalać, bo każdy potrzebuje zasad i pewnej dozy ograniczenia -oczywiście stosownie do wieku/gatunku etc..
Aaaa i żeby nie było -od siebie również wymaga tych samych rzeczy i staram się nie być hipokrytką -choć jak każdemu czasem mi się zdarza

Zmuście mnie do podniesienia się, bo ciągle bujam w obłokach o jutrze zamiast się zebrać i potuptać

Pesq co do badania to ja miałam dokładnie tą samą rozterkę co Ty, ale kurcze to jednak moje pierwsze dziecko i takie wyczekane i to będzie taka piękna pamiątka.. i wkleję potem zdjęcie do "mojej pierwszej książeczki" -ooo jeśli poznam jutro płeć tak pewnie to lecę kupić książeczkę !!!

Zuzanna hahaha to może na razie "Pasożytkowi" nie opowiadaj o polityce, wojnach i świecie... jak już bardzo chcesz do brzuszka pogadać to może lepiej skup sie na nieco mniejszej przestrzeni na przykład na waszym mieszkaniu, opowiadaj o tym co się tu dzieje, kto i co na niego czeka w domu, co robisz ooo np. podczas gotowania czy innych czynności domowych opowiadaj tak jakby był obok i Ci pomagał, albo po prostu weź książkę lub gazetę i czytaj na głos... albo jak wolisz to czytaj mu nasze forum przynajmniej będzie na bieżąco co u brzuszkowych koleżanek i kolegów i u e-ciotek słychać

Dziewczyny podpowiedzcie proszę co kupić kuzynce..... w niedzielę wylatuje do stanów na razie na pewno na kilka lat (co dalej będzie zależało od kontraktów jej męża) w piątek jedziemy do niej na takiego pożegnalnego grilla a ja nadal nie mam pomysłu na prezent!!!!!!!!!!!!!!! popołudniu wybieram się na zakupy a że jadę z Kacperkiem to wolałabym mieć jakiś plan na to czego mam szukać bo moje dziecko zbyt długo w wózku nie wysiedzi i będę go pewnie musiała gonić po całej galerii

Jak co tydzień :


20 tydzień
Jejku za +/- 20 tygodni będę tulić do piersi moją kruszynke <3

Ale mnie naleciało na paprykarz...

Hejka
witam nowa koleżankę

ja zaraz do fryzjera pozniej po corke do szkoły zajecia baletowe i pakowanie

jutro rano na lotnisko
i majówka w pl
mam nadzieję ze pogoda będzie w miarę

fajnie macie z tym usg ja mam jeszcze tylko dwa przed soba połówkowe i w 32tyg ze wzg na planowana cessrke

Haha Zazanka ja ze swoim brzuchem rozmawiam jak jestem glodna albo najedzona - typu 'idziemy robic obiad co? ' albo 'ale sobie pojadłyśmy dzisiaj' . No czasami mowie ze 'chodz sie z piesem przejdziemy bo tak smutno na nas patrzy'

O rany to widzę, że zaczęłam przygodę z gadaniem z "grubej rury" Macie rację, poczytam mu książkę po prostu, a z czasem nauczę się do niego mówić

Jurada superrrrrr Mój się nie zmienia póki co Cały czas tyle samo cm, jak urośnie o 2-3 cm, to Wam pokażę

Asiulek napisz coś o tej kuzynce więcej -w jakim wieku, co lubi, może ma jakąś pasję? Może jakieś niespełnione mini marzenie z dzieciństwa? Ja lubię prezenty albo praktyczne albo mocno sentymentalne Dla przykładu: moja Mama kocha Anię z zielonego wzgórza i miała 4 części jak była młoda na własność i bardzo o nie dbała. A my z bratem jak byliśmy mali (je ledwo co zaczęłam chodzić) to jej porwaliśmy te książki w strzępy -taką zabawę sobie wymyśliliśmy. No i na zeszłą gwiazdkę Mama dostała cały komplet Ani w wydaniu, które jej zniszczyliśmy.. A nie było łatwo znaleźć tego wydania Oczywiście był płacz wzruszenia itd. Więc na Twoim miejscu ja bym poszła w taką stronę i kupiła coś co już zawsze będzie jej się kojarzyć z Tobą i czymś bardzo miłym

A tak w ogóle to wróciłyśmy od weterynarza, kropelki z antybiotykiem 5x dziennie, od razu ją pokropiłam na kleszcze itd. i pani jej zmierzyła temperaturę w (...) bo ma powiększone węzły chłonne -wzrok psa bezcenny Biedna dziubka, no ale przynajmniej wiem, że kropelki wystarczą i to nic poważnego I oczywiście kolejne 67 zł poszło się kiwać. Jeszcze za 2 tygodnie wścieklizna i mam nadzieję, że przez jakiś czas będzie spokój, bo chciałaby coś sobie kupić

Asiulek kurcze nie wiem może jakaś bransoletke albo wódkę bo polska najlepsza nie no żartuje:) z takiej bransoletki ja byłabym zadowolona bo jakbym sobie ja ubrała to przypomniała bym sobie o tobie

Zazanna jak pisze Twoje opisy to śmiać mi się chce wyobrazilam sobie ciebie jak jedziesz autem i masz głowę wywieszona i jeszcze do tego język zwisajacy ja czasem coś powiem ze mama kocha bardzo czy też inne różne bzdety jak kot wyskoczy mi na brzuch to mówię że będzie mogła raz odgryzc mu się za to jak wyjdzie z brzuszka itp. ale o wojnie i polityce nie przyszło by mi nawet do głowy

No niestety Zuzanka psiak = wydatki.
Ja ostatnio 230 zl zostawiłam bo zlapal chorobę odkleszczowa -baabejszjoze.

Zazanna fakt, kasa na zwierzaki idzie jak woda ale powiem Ci, że ja już nie wyobrażam sobie życia bez mojego króliczka mam go już 4lata, sama sobie go kupiłam jak zaczęłam samodzielne życie w Poznaniu, no i jest taki mój <3
też w tym roku zainwestowaliśmy mu w większą klatkę, a to się jakieś smakołyki mu kupuje, z to zwykłą karmę, sianko...pieniążki idą ale to jest mój pupilek

a co do zakupów no to tak mnie korci żeby coś Bąbelkowi kupić, zwłaszcza jak wypłata wpada na konto to już w ogóle ciężko mi się powstrzymać. ale nic, jeszcze z miesiąc muszę wytrwać. teraz mam uzbierane żeby ta kuchnię skończyć to jak mąż będzie miał chwilę wolnego to go wyślę do Ikei a w przyszłym miesiącu już kupię coś dla Bąbelka... zresztą, może do tego czasu dowiem się jaka płeć więc wytrwam

Basiek ja tez czekam tylko na to aż poznam płeć a zarazem sie boję ze jak przyjdą mi tylko pieniążki to zacznę wariować