Mamusie wrzesień 2011

Agusia, ale się uśmiałam z tej historii o panu konserwatorze i koszulach;P

a wiecie co jest najgorsze w tych owocach? ze w większości są pryskane i napestycydowane;/
ja właśnie czekam na arbuza;)

zgubiłam się kto am skurcze- ale do lekarza biegiem!

ej, a dziewczyny- myślicie o czymś takim jak baby shower? ja tam sobie myślę, że to trochę lepsze niż popępkowe bo przynajmniej maleństwa nie mają nagle takiej ilości nowych ludzi przed soba a i odpada przygotowanie imprezy między pieluchami... ale z drugiej strony nie wiem czy taka impreza przed porodem jest ok- jednak się trochę boje czy wszystko będzie ok...

Mała przytulam mocno :*
Mysza ja nic takiego nie planuję...
wogole w czw odebraliśmy samochód i wyobraźcie sobie że dziś znów to samo siadło... a jeszcze właścicielka dzis nas posadziła że nie zapłaciliśmy za mieszkanie (zawsze placimy 1 do ręki) a okazało się że jej syn nie przekazał jej kasy... (a dziś 5) masakra... aby do końca miesiąca

A najlepiej, to mam prosbe....
podajcie mi jeszcze raz liste kosmetykow dla dzidka...moze byc z nivea baby....co trzeba miec na poczatek....dziekuje

Droga Agusia83,
Cieszę się, że kosmetyki NIVEA Baby cieszą się pozytywną opinią mam, a co do konkretnych preparatów, to w pierwszych tygodniach życia wystarczy, że zaopatrzysz się w cztery pozycje:
- do kąpieli używaj Łagodnego mydła pielęgnującego,
- do pielęgnacji ciała wystarczy Delikatny krem pielęgnacyjny do twarzy i ciała,
- do pielęgnacji pupy możesz zdecydować się na Chusteczki Soft&Cream,
- warto też zaopatrzyć się w Kojący krem przeciw odparzeniom, który zabezpieczy pupę Maluszka przed wystąpieniem zaczerwienień i odparzeń.
Mam nadzieję, że pomogłam, ale gdybyś miała jakieś pytania – pisz. Chętnie odpowiem.
___________
Ekspert NIVEA Baby, udzielam odpowiedzi na Państwa pytania dotyczące produktów marki NIVEA Baby. Zapraszam do dyskusji.

Mysza ja żadnych imprez nie planuję. Pierwsza impreza po urodzinach to będą chrzciny. I to tez b. skromnie, my, rodz. chrzestni, moi rodzice i dziadkowie.
Mała wierzę ci, że to leżenie do szału doprowadza. Niektórzy naprawdę nie rozumieją, szkoda się denerwować. Heh, finanse.... Chyba u wszystkich masakra z tym. My chcieliśmy na przyszły mies. kupić fotelik, ale wyszło że trzeba ubezpieczyć auto... Jak mi rodzice nie kupią to nie wiem, chyba nie będę miała. W tym miesiącu inne wydatki i też nie da rady. O wózku nawet nie myślę.

Dziewczyny poczytałam mamy czerwcowe i zdjęcia oglądałam ich maluszków. Ale płakałam. Co z hormony robią z człowiekiem
Życzę Wszystkim, aby tak fajnie nasze porody przeszły, a później abyśmy dzieliły się doświadczeniami dotyczącymi opieki nad dziećmi!

Mała/Megi co do cukru, to ja jeszcze zamieniłam biały cukier na fruktozę

Dziewczyny mam pytanko - jaki rozmiar ubranek bierzecie do szpitala? Chodzi mi o ten zestaw na wyjście. Kupiłam już wcześniej 62, ale zastanawiam się czy nie kupić na 56 (chyba, że jest na 58) żeby mały nie "utonął" w za dużym kompleciku. Dużo macie ciuszków na 56? Bo ja wcale nie kupowałam, bo wydawało mi się, że szybko będą za małe a teraz to już nie wiem sama...

Na SR mówili, żeby wziąć na 56 i 62, ale możesz jeszcze poczekać do USG w okolicach 36 i może lekarz powie Ci przybliżony rozmiar do którego dąży Kacper i w razie czego dokupisz...Ja mam ubranka po siostrzeńcu, więc mam sporo 56,ale ze względu na to że Fifi jest większy niż "standard" to ja nastawiam się na 62

Ja mam i na 56 i na 62. Zestaw na wyjście to myślę, że spokojnie można uszykować w obu rozmiarach, a potem mężowi powiedzieć co ma przywieźć.

Dziewczyny ja mam pytanie co do położnej środowiskowej. Przed porodem trzeba się zapisać do jakiejś?? Bo ona potem przychodzi do domu po urodzeniu dziecka czy coś??

Ale mamy pogodę, nic się nie chce. Choć ja nawet w miarę dużo zrobiłam jak na taki leniwy dzień , bo AŻ 2 prania, prasowanie, obiad i ciasteczka co prawda takie bez pieczenia na szybko ale pyszne i sobie mogę podjadać jak mnie na słodkie najdzie !
Pisałam Wam ostatnio post o tej mojej kuzynce co w szpitalu leży i właśnie był u nas jej mąż i mówi, że sytuacja nie ciekawa, nie mają jak jej zoperować tej nerki, a ataki coraz częstsze i mocniejsze i najprawdopodobniej będzie leżeć w szpitalu do chociaż 7 miesiąca, później zrobią cc, dziecko do inkubatora , a ona do operowania bo ciężko im znaleźć inne wyjście z sytuacji.

fanka - pochwal się przepisem na ciasteczka, które nie trzeba piec bo mnie zaciekawił
A tej kuzynce to trzeba teraz duuuużo zdrowia życzyć. Bidulka

Pati- ciasteczka robi się szybciutko- kruszysz jak najdrobniej 1 duże lub 2 małe opakowania herbatników, w osobnym naczyniu miksujesz 2/3 kostki masła z 2/3 szklanki cukru pudru na gładką masę dodajesz skruszone herbatniki , 2 łyżki kakao i do wyboru albo 1 olejek np waniliowy albo (ja wybieram tę opcję) duża łyżkę płynnego miodu i znów się miksuje , można na koniec dodać bakalie lub zostawić w takiej wersji (ja robiłam w tej wersji bo bakalii nie miałam w domu a nie chciało mi się iść do sklepu). Masę wstawiasz na ok 40 min- godzinę do lodówki , później wyjmujesz, formujesz kuleczki i obtaczasz w kokosie lub mielonych orzechach, co kto woli i znów do lodówki na chwilę. Dla mnie bardzo dobre, nawet bez bakalii bo kawałki herbatników są w środku. Dla ulepszenia można np w środek wsadzać migdał ale to już zabawa, a ja chciałam szybkooo coś słodkiego

Brzmi smakowicie Jutro na pewno wypróbuję, bo mi się dziś po herbatniki nie chce iść Dziękuję bardzo

nie ma za co życzę smacznego