Listopad 2011 cz. 2

Polunia, Dorcia napisała wyżej, że umówiła Cię z tą babką na 10 i jakbyś miała jakiś poślizg, to żebyś jej dała znać.

Ja zabieram się za prasowanie i pakowanie do toreb rzeczy. Mam nadzieję, że się zapakuję!

Dziewczyny siedze i rycze!!! Zjebal mi sie samochod!!! Chcialam jechac po A. i nie dalo rady. Ledwo wyjechalam z parkingu i zaczal sie dusic, krztusic i gasnac!!! Ledwo wjechalam z powrotem!!! Jest mozliwosc, ze nie ma paliwa, bo zyd sie swieci, ale A. twierdzil, ze mi straczy, zeby po niego jechac! zawsze mi zostawi na dnie w baku!!! I co teraz? Nie wiem jak teraz to mamy zrobic, przeciez sobie do plecaka paliwa nie naleje i nie przywiezie mi wracajac autobusem do domu! Co za baran! A jak to nie paliwo to jestesmy w czarnej dupie!

Kuźwa Malina!

Może to naprawdę brak paliwa??? Jeśli dotąd działał, no to co innego?

A daleko masz stację benzynową???

Weź jakiś baniak po wodzie, albo ze dwie butelki i idź na cpna i zatankuj do tego, a potem wróć (kurka, ale Misię masz). A Adrian daleko od domu przyjedzie? Da radę przyjechać sam??

Dodam, że mój Piotrek to twierdzi, że na żydzie to mogę 100km przejechać, raz jakoś jechałam na żydzie już na stację i nie dojechałam. Miałam ją w zasięgu wzroku. No mało nie ocipiałam! W końcu jakoś odpalił i ledwo, ledwo do tej stacji się dokulałam. Ja to nie wierzę Piotrkowi i zawsze wolę zatankować, w ogóle nie lubię jeździć na rezerwie

Vestusia nie ma opcji isc na pieszo na stacje, bo jest daleko. A. mi napisal, ze za pol godziny ede miala paliwo i moge po niego jechac. Powiedzialam, ze nie jade. Wykapalam sie juz, Miśka ledwo na oczy patrzy- spala chyba o 13:00 i niech sobie wraca sam. Autobusem mu zejdzie z godzine minimum- w dupie to mam! A jak sie okaze, ze to paliwo i auta zadziala to dostanie kartke i bedzie do tesco calodobowego po reszte zakupow i psa zawiezc. No tak mnie wurzyl, ze szok- mam ochote go zostawic i jechac sama! A jescze dzwonie i mowie mu, ze auto szarpie i gasnie to dal mi rade "Jedz powoli". Co za kretyn!

Ja mam nadzieje , że to faktycznie tylko brak paliwa! No nie miał kiedy , to sie nazywa złosliwość rzeczy martwych!!!!!!!!!!

A w ogóle to pisalam Wam o bagażniku na dachu samochodu którego D mi nie zdemontował na dzisiejszy dzień , i co???????????? Pojechałam do Malty(galeria handlowa) i tam są parkinki albo podziemne albo nad-ziemne i przy wjeździe jest taka belka która jest ogranicznikiem wysokości aut. No i co? Nie wjechałam bo za wysoka klofa z tym bagażnikiem zasranym. Myslałam , że oczopląsu dostanę. Objechałam dwa razy centrum dookoła i musiałam jechać do innego bo tu nie było gdzie zaparkować. Nie ma takich zewnętrznych parkingów tylko dwie małe zatoczki do busów i byly zajęte a nie miałam czasu żeby czekać aż ktoś odjedzie. Mogłabym jeszcze na chodniku stanąć ale podejrzewam , że skończyloby się mandatem bo straż miejska łaziła. No a w tej drugiej galerii to te sklepy takie kijowate sa i nie kupiłam tego co chciałam!!!

Dobra , uciekam , Pola spi , Kacper nie chce spać i co chwilę z pokoju wyłazi , D pojechał ze szwagrem jako komitet powitalny starszych bo podobno sa kilka kilopmetrów od domu już. A ja nadal w proszku i weny brak na pakowanie!!! Podejrzewam , że do 9 rano sie wyrobię akurat jak będziemy wyjeżdżać!

Ja Malina palnąć to mało. Masz rację niech sam se radzi. Są autobusy albo taksówki.
Oby to jednak było paliwo!

Polunia no Ty to też miałaś dzis szczęście z tym bagażnikiem.

Ach, widze, że nie tylko mnie pech sie trzyma.

Jutro zapomnimy o wszystkim i będziemy się super bawić.

Lenia zasnęła własnie, ale tak ryczała, że już byłam zła na nią.

Vestusia dzięki za tą listę. To chyba najważniejsze. Nic innego na myśl mi nie przychodzi. aa, klapki, może coś na komary, piżama

Wrześniówki w październiku mają już trzeci zjazd.

No Dziewczny trzymajcie kciuki zeby to bylo tylko paliwo, ale nie zmienia to mojego i pokrzyzowania planow. Napisze Wam co i jak jak moj szanowny Maz dotrze. No humor to mi zawodowo.
Miśka tez nie spi! Ja pierdziele to dziecko jest nie do zdarcia. Spala dzisiaj tylko raz jakos o 13:00.

Malina w razie W Miske pod pache i PKS-em. Zgarniemy Cię z Gniezna
Wiem wiem , glupi żart ale mam nadzieje , że nic powazniejszego z tym Waszym autem!

Jaka lista , gdzie , odnosnie tego co zabrać? Tez chetnie zerknę!

Co do tych szczepionek to wiem, ze wycofano tylko serie, ale to nie pierwsza wycofana seria tej szczepionki. Cale szczescie, ze nasze dzieciaczki nie trafily na ta szkodliwa, ale zapewne niedlugo znowu wyjdzie, ze ktoraz jest zla. Mimo wszystko nie rozmumiem jak mozna tak na chybil trafil podawac dzieciom bubel.

Malina ja Cię doskonale kobieto rozumiem, ja to bym miała też mega , jakby mi Piotrek taki nr zrobił. Zresztą, już tak też mieliśmy i to jego "starczy paliwa". Szkoda, że Twój nie pomyślał wcześniej, bo to nie jest tak prosto wybrać się z dzieckiem po niego, tym bardziej o takiej godzinie. No i jeszcze zakupy przed Wami. Kurka, tylko się nie pokłóćcie, cobyście tam jutro dojechali! Myślę, że to na pewno paliwo, oby tylko to, bo się zapłaczemy!

Dorcia po co Ci piżama? He, he, he.

Kuźwa jeszcze miałam zrobić porządek z nogami. Ja chyba dopiero jutro pójdę spać, a o 5 pobudka. No litości!

Skończyłam prasować, kręgosłup mi wysiada. Pościel już na odpierdziel wyprasowałam, bo sił nie mam i mam już w to czy będzie wyprasowana, czy nie. No ileż można, jeszcze do tego ciuchy Piotrka, bo przecież dopiero co się wysuszyły!

Ja pitolę, no to zaczynam powoli upychać torby!

Vestka no jak bym Krzysia słyszała
Pytam się go, co mu spakować, a on, że ładne majtki

Vestusia Ty sie powoli nie pakuj tylko już teraz migiem.
Pościelą sie nie przejmuj, też mam wygłą


U nas leje

Miśka to naprawdę ma energie.

Vestusia fajny ząbkowy avatarek

Laski jakby co to ja jeszcze zabieram ksiażeczki zdrowia dzieciaków , no ale ja wychodzę z założenia , że tam gdzie dłużej przebywaja dzieciaki tam ich dokumentacja

He, he Dorcia Mój Piotrek to by pewnie tak samo powiedział, że tylko ładne majty i jedna koszulka. Wzięłam mu chyba ze 4, bo nie umiałam się zdecydować. Spakowałam już, co by nie wymyślał, że chce brać inne. Majty też mu wybrałam w miarę ładne he, he, he

No i torba się kończy a gdzie jeszcze pościel do spakowania, no nie mogę. Chyba faktycznie wyjmę zaraz tę piżamę A tak poważnie to za dużo tych rzeczy. Sama Zuzia ma jedną torbę (mniejszą), osobno taka torba z pieluchami, a jeszcze zostało mleko do spakowania, butelki, no zwariuję. Idę nas pakować dalej.

Ja pocieli nawet nie prasowalam.

A. przyjechal i poszedl do auta. Paliwo ktos wlal- nie wiem kto- pewnie jakis jego znajomek. Cos dlugo go nie ma. Trzymajcie kciuki!!!