MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!

NaMAgapas jak ja cię rozumie mojego męża też wiecznie nie ma . pracuje tak samo. A czasem i tygodniowe delegację . Przynajmniej raz w miesiącu:(

Zawsze mowie, ze lepszy typ pracusia, niz jakiś nierób, co to by w domu na kanapie leżał. My mamy o tyle dobrze, że póki nie odeszłam na macierzyńskie to pracowaliśmy razem. Na poczatku uciążliwe to było, bo 100% czasu razem, ale potem się dotarliśmy. Na tyle, że jak odchodziłam to mu smutno było, że teraz taki sam bidny.
A delegacji bym nie znosła, bo nienawidze sama spać.. także Ci współczuję z całego serca. zawsze jak P. spoźnia się z imprezy to nie zasnę aż nie wróci. Taki ze mnie już typ tęsknący i mimo, że nie chcę to podświadomie sie denerwuję. A lepiej byloby się odwrócić d**pą i iść spać ;]

NaMA ale miałas poranek Cały dzien bym po takich ronnych eskapadach zbijała wzrokiem No i zaproszenie wysalam

Yasminek to zdrówka no i oby to nic nie było, a może te duszności to od anemi??

Drynek no ja dokładnie jak ty, do kotow nie mam przekonania , lata szajka u nas .Mamusika z 4 ale doszliśmy do wniosku , że nie będziemy ich oswajać i są dzikie (oprócz mamuski) i dobrze.

A co do siedzenia samemu to mój jest mistrzem teraz czyli w okresie gdzie teoretycznie nie ma roboty idzie na 8 wraca okolo 17.Ale np wczoraj dostał tele o 23 .Wiec chciał nie chciał wrócił o 2.A w okresie kiedy ma robotę jak go widzę w ciągu dnia to jest dobrze .Przeważnie spędza poza domem około 20h I tak od około kwietnia do listopada.A przeważnie we wrześniu ja przechodzę przez to jakieś załamanie

NaMA to tylko pozazdroscic tak pięknej okolicy, będziesz miała co z maluchem zwiedzać

NIE ZAPOMNIAŁAM KUPIĆ COLI
Eh załamka No ale jutro na objad dokładnie to samo co u Tygrysicy + pomidorówka

No a my po wizycie i wrociłam głupsza jak byłam przez cała ciaze.

W sumie sie spodziewałam , że doktorek będzie obstawiał przy naturalnym i się dziś nie zdziwiłam jak mi na bąkną o tym W każdym bądź razie decyzje pozostawił nam rodzica jak chcemy zakończyć ta ciążę.Ale mam predyspozycje do naturalnego co jest lepsze jego zdaniem dla maluszka .Oczywiście w moim przypadku pełna mobilizacja i stała kontrola natlenienia maleństwa i ktg.Ale jeżeli chcemy jak określił "na zimno" robimy cc.Eh głupia jestem sama nie wiem co zrobić.A wy co byście zrobiły
Tak czy siak pon na oddział A do pon mam się zgłosić 2 razy na ktg , bo jest rozwarcie...........no i mała waży 3200g czyli kolosik nie będzie i dobrze taka akurtania.A płeć nadal się nie potwierdziła hehe

Hej dziewczyny no to mamy juz 1 grudna i powinno sie zaczynac Co tam u was??

Luska to bedziesz miała niespodzianke tak jak ja. 3200g to tez duzo. Moja córa jak sie urodziła to miała 3750. Ciekawe ile te bedzie miało.

dzis juz 1 Grudnia!!
Tabelek postaram sie zrobic jak najszyciej:)

i 1 grudzień aż ciary przechodzą ja poł nocy dziś laziłam do kuchni popijać cole :D w koncu przyniosłam ją sobie koło łóżka ahh te smaki :pp dziś w nocy chyciły mnie dziwne skurcze , jeszcze takich nie miałam brzuch bolał tak jak przy miesiączce i przy tym takie ciągniecie niemiłe w kroczu...nie trwało to długo ale postępy są...co chwile pojawia się coś nowego.. Wczoraj doszła paczka od teściowej jakieś 8kg ciuszków i 2 paki pampersów :d chyba ze 2 godziny oglądaliśmy z mężem ubranka i się śmialiśmy jak wyciągałam maleńkie dresy że dresiara będzie za tatą ganiać :D zauważyłam że mam straszną słabość do malutkich sukieneczek z falbankami i kwiatuszkami heheh poniosła mnie wczoraj wyobraźniaa jak sobie wyobraziłam córę w 2ch kucykach na głowie smokiem w buzi i sukieneczce heheheh
nic no poczytałam troszkę waszych postów zbieram się za sprzątanko i jakiś obiadek pozdrawiam was :*

Luska- wyniki mam bardzo dobre, także to pewnie takie dolegliwości ciążowe. Lekarz powiedział, że pewnie jest jakiś ucisk na przeponę. A ja dzisiaj jakaś śpiąca jestem, taki ponury ten dzień. Posłucham sobie już świątecznych utworków, uwielbiam tę atmosferę.

Luska ja to bym chyba probowala naturalnie jak jest taka mozliwosc a noz wszystko gladko pojdzie no ale to ty musisz zdecydowac kochana
No moja kruszynka raczej tez nie bedzie hehe tez mysle ze w granicach 3700 mam nadzieje ze nie wiecej

1 Grudnia ciekawe czy jakies nowinki sie pojawia czekamy z niecierpliwoscia ja dzisiaj mam straszne bole na dole ciezko sie ruszac a skurcze sie pojawiaja nieregularne niestety czasami bolesne czasami nie :(a tak to czop sie raczej nie uwalnia mimo tego ze gina mowila co innego tylko jakas taka biala wydzielina a nie taka jak kisiel niestety wiec czekamy dalej- 8 dni a malutka ciagle wariuje zabawy sobie urzadza i niezle kopie ciagle w to samo miejsce hehe chyba jej sie spodobalo

Nanga to fajnie ze dostalas taki prezent u mnie to jakos znajomi sie nie garna zbytnio zeby obdarowac mnie ciuszkami no ale na szczescie mila siostrzyczka z mama zawsze cos zakupia bo nie moga same sie oprzec czassami tym slodkim ciuszka

Yasminek to super ze wyniki ok to najwazniejsze a ten dzien to chyba dziisaj dla wszystkich taki mi sie tez nic nie chce jakos tak ponuro smutno
pozdrawiam

1 grudnia- 2.25 (choć wedlug mojego mężą koło 3.00),2900gr, 55 cm - urodził się Adaś ...
I niby wszystko fajnie, ale poród trudny- zieczulenie zewnątrzoponowe podane dość późno, bo akcja porodowa gwałtowna i w pewnym momencie rozwarcie postępowało bardzo szybka- tak że mnie namawiano na rezygnację ze znieczulenia...potem próżnociąg i po m.in. wykryto, że było niedotlenienie. Do tego niejednoznaczne USG głowy (co według mojej ciotki, która jest radiologiem nie jest czymś aż tak strasznym jak brzmi i może jedynie służyć wykryciu krwiaka, a takowe są częste przy sn)... Adaś zostaje w szpitalu na 2-3 tygodnie na obserwacji i powiem Wam- już żadnej ekscytacji tylko zderzenie z murem rzeczywistości. Jak wyjde ze szpitala to pewnie na wątku poród opiszę swój, bo tu tego nie zrobie- nie każda powinna to czytać... Pkt Apgar- 4,7 i 8.
Jedyne co polecam to gaz rozweselający- powstrzymał mnie od totalnego odpadnięcia w histerię.

Jedno jest pewne- już nigdy przenigdy nie zdecyduję się na sn! Błagałam o cc i to by było 100 razy lepsze dla Adasia- nic by mu raczej nie było, a tak- to czego doświadczyłam jako matka patrząc jak go m.in. resuscytują jest nie do opisania...

I tak skończył się dla mnie cały fun i radocha, a teraz to pozostaje mocno trzymać za niego kciuki, żeby nic mu nie było.

Całuję Was gorąco i życzę udaneych porodów. Ja na razie pewnie jakiś czas sobie odpuszczę wpisy- psychicznie siadłam i ryczę co chwilę- choć to pewnie przez to, że nie spałam od 2 dni...

Gratulacje. Trzymamy kciuki za Adasia niech szybko zdrowieje. Och to przykre ze czekasz na dziecko a tu taka nowina ale bedzie dobrze. To jedna z nas juz jest po narodzinach oprócz poluni dobrze pamietam?

Tygrysico wow w szoku jestem info od ciebie , poszło mega szybko chyba.Kochana nie łam się będzie dobrze .Adas swoje wybędzie ale wróć w końcu do domku .3 mam za was kciuki

no a ja w koncu sie przemogłam , ale foty ciężko było zrobić przy tym świetle

Ale nowina ja nie moge nie spodziewalam sie ze dzisiaj ty Tygrysico nas zaskoczysz ale milo:)
Kochana bylas bardzo dzielna GRATULUJE masz juz przy sobie skarb i nie martw sie napewno wszystko sie ulozy i Adas wyzdrowieje i bedzie wszystko dobrze najgorsze jest to wszystko przezyc a u ciebie sie dzialo jak widac tylko szkoda ze mimo takich powiklan nie zrobili ci cc przykro.Kochana ale nie mozesz sie zalamywac teraz wszystko musisz przetrwac i dbac o siebie i Adasia. Ja zycze wam wszystkiego co najlepsze i przede wszystkim tego zdrowka
Badzcie dzielni papa

Tygrysico będzie wszystko dobrze, musisz być silna własnie dla Adasia trzymamy wszystkie kciuki za nim się obejrzysz to Adaś będzie już z Wami w domku cały i zdrowy

za 2 godziny idę do gina... prywatnie... zobaczymy co mi dziś powie... no i ten wymaz na paciorkowca w koncu zrobię i chyba dobrze ze nie czekałam 4 tyg. na wizyte tylko ide wczesniej

luska ślicznie przygotowane łóżeczko ja dziś chciałam pomału spakowac torbę i prasowałam swoje koszule z czego jedna okazała się mieć guziki tylko dla picu no i musze zanieść teściowej żeby mi zrobiła tak zeby ta koszula jednak byla rozpinana masakra

Luska pieknie to zrobilas malutka bedzie miala slodki kacic :)super wyglada