Listopadówki 2013

A tutaj dodam zdjęcie mojego synka w pierwszych minutach życia, już od wtedy lubił sobie ,,cycać" :P


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
-> Nasz, mały cud

Monis minął 6 listopada

Nat alez pięknie piszesz o tym wszystkim! Przez Ciebie nie mogę się doczekać :-P hihi Władek taki słodko pomarszczony po porodzie ahhh jeszcze troszkę i moja Zuzinka będzie na świecie

natB napisał:

A tutaj dodam zdjęcie mojego synka w pierwszych minutach życia, już od wtedy lubił sobie ,,cycać" :P


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
-> Nasz, mały cud

kurcze ale masz fajnego skarba . a jaki ładniusi. moj synio tez chce żeby miał czarne włoski;-)))

ja jestem tu nowa, troche poźno dołączyłąm do Waszej rodziny forumowej .

pani_p napisał:

Monis minął 6 listopada

Nat alez pięknie piszesz o tym wszystkim! Przez Ciebie nie mogę się doczekać :-P hihi Władek taki słodko pomarszczony po porodzie ahhh jeszcze troszkę i moja Zuzinka będzie na świecie

ja mam na 16 listopa . znajomi obstawiają , że 17 się urodzi. bo w naszej 5 osobowej paczce znajomych mamusiek. mają dziewczyny same córki i wszystkie 17 tylko różnych msc heheheh

u nas w szpitalu , nie myją noworodków po urodzeniu. dopiero kobiety robią to w domu

Hej
Ja od 30 w szpitalu jestem mialam wyjsc ale tetno malemu slablo wiec na obserwacji jestem.
Moj maz nawet daje rade z mala. Pisze z tel i tu ciezko mi nadrobić zaległości. Wszystkim zycze milego dnia.

Pani_P to sa piekne chwile oj Zuzia juz pewnie tez powoli sie nie moze doczekac

Monis26 jak nie myja? zostaje w tej mazi i w tym wszystkim? u nas myli i po porodzie i zawsze rano

Monika 3maj sie dzielnie, nie masz czym sie martwic, jak maz sobie tak swietnie daje rade ... zdrowka dla Was

Hej;)
nat Wladzio przesliczny;)zycze wam samych cudownych chwil razem, niech zdrowo rosnie;)
Mnie od rana wreszcie cos podbrzusze pobolewa jak na okres,ale ktg wykazalo tylko skurcze na poziomie 5% w jednym momencie.Lekarz sie dzisiaj smial ze trafil mi sie uparty egzemplarz i jako dobra mama powinnam jakos wplynac na to swoje dziecko hehe.Licze na to ze jutro po tym dlugim weekendzie moze moja pani doktor cos zadziala no i moze mnie wreszcie zbadaja,bo badanie ginekologiczne mialam tylko w czwartek przy przyjeciu,szyjka byla skrocona ale sprezysta i rozwarcie na ok.0.5 cm,super...ja tak leze na tym oddziale noworodkowym i co widze jak wwoza jakiegos dzidzusia po porodzie to siedze i becze,strasznie mnie dobija to czekanie i jeszcze co chwile te telefony czy cos juz sie dzieje...okropne. brzuch masuje i nawet skurcze sie po tym pojawiaja,ale maly mnie tak wtedy umeczyc potrafi swoimi wariacjami ze ja nie wiem,mimo to masowac bede dalej,niech no wreszcie wyjdzie do nas hehe

NatB, no to pępkowe zaliczone. A Władek przecudowny na tych zdjęciach. Jak mówisz o swoim porodzie i pierwszych chwilach z Władkiem, to włącza mi się automatycznie bożonarodzeniowy nastrój. Hehe To pewnie dlatego, że tak pięknie to opisujesz, i dzieciątko się urodziło i jest powód do radości w rodzinie. A co do karmienia...nie myślałaś o tym, żeby go w nocy dobudzać troszku, aby przerwa między posiłkami nie wynosiła więcej niż 3 godziny? To może pomóc też nawałom mleka. Ja w ogóle ostatnio jak pytałam położną czy dobudzać/ nie dobudzać jak mały prześpi porę karmienia, to powiedziała: "uwierz, że on się obudzi". A po Władku widać, że niektóre bobaski wolą sobie pospać. Hehe :)W niektórych szpitalach myją dzieciaczki następnego dnia po porodzie, żeby sobie pobył w tej mazi, która ma ponoć dużo właściwości odżywczych i ochronnych.

Wielomama, dziękujemy za info od Psotki. Przekaż jej, że jesteśmy cały czas z nią.

Monika, ostatnio jak oglądałam tabelkę, właśnie zastanawiałam się, gdzie nam zniknęłaś. Trzymaj się dzielnie w szpitalu. Już tak długo tam leżysz, ale wszystko dla Waszego dobra.

Pani_p, ale przy tych wszystkich pracach, jakie chcesz dzisiaj wykonać, odpocznij też trochę, bo nie starczy sił na poród.

Ellie, jeszcze trochę!

Moniś, heh, to może ten 17 listopada faktycznie jest Ci pisany? Chociaż może przełamiesz zasadę, bo w końcu Ty masz chłopczyka.

A co ze mną - wreszcie udało mi się wyprasować wszystkie bobasowe rzeczy! Jestem tak szczęśliwa, że aż fruwam. Teraz tylko poukładam wszystko w szafie. Brzuch się obniżył. Jak to któraś z Was powiedziała (chyba NatB), bobas siedzi mi na kolanach. Często skaczę na piłce i piję herbatkę z liści malin (od dzisiaj zaczynam pić po dwie filiżanki, ale tę drugą słabszą). Liczę, że przygotuję w ten sposób organizm do tego niesamowitego dnia.

NatB, co do werandowania lub wychodzenia na dwór to i tak juz pierwszy spacer że szpitala zaliczył wiec teraz jeżeli nie ma wiatru i minusowych temperatur to śmiało możesz z Nim wychodzić. Wiadomo stopniowo a nie od razu na trzy godziny to rady i położnych i lekarzy, tak polskich jak i holenderskich.
Co do karmienia to możliwe, ze jeszcze spada mu żółtaczka do tej normy 6 i dlatego potrafi jeszcze tyle przespać miedzy karmieniami. Ja ze swoja też tak miałam, ale zapewne gdybym nie wybudzala to może i dłużej by spala. Gorzej, ze później może wyjść, ze za mało przybiera, u Mojej położna twierdzi, ze trochę za mało a lekarz od wcześniaków, ze wystarczająco wiec bądź tu mądry. Dobrze, ze mam porównanie do Starszej Córki i wiem, ze taka ich uroda, są po prostu lekkiej kości
Co do mycia po porodzie to u Nas też na następny dzień juz myli i później każdego dnia wiec co szpital to inaczej.
Za nierozpakowane trzymamy kciuki i czekamy na kolejne bobasy

wiadomość od Kici: Wypisują nas dzisiaj ze szpitala nie wiem o której, raczej późnym popołudniem, ale dziś. Mały ma lekką żółtaczkę ale nie jest źle. Zaczął już przybierać na wadze. Ja dalej średnio chodzę ale nie potrzebuje już środków przeciwbólowych.

hej kochane tak bardzo chciałabym Was nadrobić zżera mnie ciekawośc co u Was haha wczoraj próbowałam czytac wszystkie posty ale stanęłam na str 276 chyba haha my powoli się ogarniamy, dziękuje za wszystkie gratulacje synek jest słodki nie mogłabym sobie wymarzyć cudowniejszej istoty. Jest grzeczniutki w sumie to tylko je i spi aaa i robi do pieluchy tak często że nie nadążam go zmieniać haha na początku po porodzie nie miałam za dużo mleka więc z racji tego że byłam słaba po porodzie zdecydowaliśmy się dokarmiać butelką na zmianę z piersią więc ja miałam okazję odpocząć i dzidziuś nie był głodny. Teraz mam pokarm i karmimy się piersią prakycznie cały czas tylko w nocy daje butelkę z mieszanką żeby mały sobie pojadł i ładnie spał. Od dwóch dni zasypia ok 22-23 budzi się ok 3 na mleko potem 6.40 i dzisiaj pospaliśmy jeszcze do 8.40 po karmieniu także nocki są ok. Jak tak zostanie to będzie super. Jeśli chodzi o sam poród to wszystko zajęło ok 2-3 godz. Ok 8.40 przebili mi wody potem ok 9 pozwolili wstać i kazali chodzić jak najwięcej żeby skurcze się zaczęły. Od razu miałam skurcze co 5 min a za jakieś 20 min co 3 min. Położna sprawdziła rozw i już było 5 cm i powiedziała że akcja idzie bardzo szybko nie zdąrzą z epiduralem. Po sprawdzeniu rozw skurcze miałam już co chwile mój mąz nie zdąrzył już jechać po ciuszki dziecka tzn w drodze na parking już zadzwoniłam ze z 2 cm mam już 5 cm to wszystko w jakies 20 min się działo i jak już się wrocil z parkingu miałam 8 cm zebrał się personel i zaczęłam rodzić najgorszy ból był przy skurczach partych jak już miałam te 8 cm. Sam poród był bolesny ale ta godz zleciała lekarz pomógł mi odkurzaczem i synek był już z nami. Popękałam i szycie trwało tyle co poród ale miałam synka na rękach więc to już nie miało znaczenia co ze mną robią haha. Teraz dochodzę do siebie. Jestem dość obołała ale mam nadzieję że wszystko się ładnie zagoi. Cięzko mi się było ruszac na początku wstawać itp. więc teraz rozumiem co dziewczyny muszą przeżywać po cesarce.

To tak w skrócie co się działo u mnie. Dajcie znac czy u Was wszytsko ok. W szpitalu trochę Was podczytywałam i wiem że Brunetka upadła ze schodów. Daj znac kochana czy wszytsko ok. Zaniepokoiło mnie to strasznie. Muszę już zmykac do synka. Jak znajdę chwilkę to przeczytam resztę postów. Pewnie sporo mnie ominęło.


aaa i przesyłam zdjęcia mojego synka pozdrawiamy

małopolanka - gratuluje synusia

Nat, Gabi skonczyla w sobote 2 tyg. ale tak jak mowi Justyna-pierwsze podworko i tak juz zaliczone wracajac ze szpitala. My do tego jeszcze chodzilismy do lekarzy wiec tez juz krociotkie wyprawy ma za soba. Gdzies przeczytalam ze po 2 tyg. werandowac codziennie przez tydzien. Zaczac od 15 min. i wydluzac a potem jak pogoda dobra to na godzinny spacer wyjsc. Ale mysle ze to i tak zalezy od pogody i zdrowia malca. Gabi zazwyczaj je 20-30 minut na jedna piers. W dzien je z obu a noca czasem tylko z jednej.

Z tym jedzeniem to już sama nie wiem... eh... teraz od 8 przespał mi pół h, niestety słońce u niego w pokoju zaczęło świecić, więc jak na jego twarzyczkę poszło to od razu w płacz ... i tak mi się wybudził... dokarmiłam go trochę, przewinęłam i położyłam do łóżeczka... w sumie nie wiem, co robi, ale jest cisza ... zaraz pójdę sprawdzić heh

Wredota, Justynka no właśnie zacznę chyba od jutra już... chociaż powiem Wam, że mały jest bardziej żółty niż był , więc jak do jutra mu nie przejdzie jedziemy na pobranie krwi, bo nawet moja szwagierka laborantka powiedziała, która go w sumie widywała codziennie, że jest bardziej żółty...

Małopolanka ten Twój Kamilek to cały Tatuś strasznie jest podobny heh .. cieszę się, że tak ładnie sobie radzisz :)...

Lecę bo słyszę już kwiki z pokoju małego