Grudnióweczki 2013 :)

a to moj buntownik

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

jeta no tymon ostatnio jak gral z mezem w pilke w domu to krzyczy: goool! ja cie krece, kuwa takze trzeba uwazac, bo nie tylko powtarza ale wie jak uzywac.
masz racje kochana, dzieki za slowa otuchy

Nefri - jaki mały, przystojny buntownik! Cudny!

Cześć Dziewczyny, piszę z telefonu. U nas nadal gorszy czas. Adaś jest najprawdopodobniej uczulony na augumentin, wystąpiła u niego silna reakcja alergiczna w postaci wysypki. Jest cały w kropkach a twarz została po prostu zalana tymi krostami,ma ogromne czerwoneplamy. Dzisiaj rano się zaczęło, więc jak tylko wstalismy pojechałam z nim na pogotowie. Dostał już leki na uczulenie ale zamiast poprawy jest coraz gorzej. Plus jest taki że nie drapietych krostek nie jest marudny. Niestety z kolei przez ten antybiotyk mimo probiotyku robi nadal z 5 (albo i wiecej) kup dziennie i ta jego dupka była trochę odparzona, aktualnie jest zmasakrowana bo te plamki plus odparzenie spowodowało dramat po prostu. Dupka go boli bardzo, wietrze ja ale na razie bez poprawy. Jutro na 10:15 idę z nim do lekarza... Aktualnie wygląda tak że płakać się chce... przepraszam że tylko tak o sobie ale doła aż dzisiaj zlapalam...

Rety, Marti, trzymajcie się jakoś. U nas na odparzenie najlepiej sprawdził się krochmal i krem mustela. Po jednym dniu było lepiej. Dobrze, że chociaż wiadomo, od czego go tak zsypało. Trzymam kciuki za dobrą noc.
Ja się nie odzywam, bo kończę jedną pracę, a Ola od jakichś dwóch tygodni budzi się w nocy po naście razy. Chodzę jak zombie. Mam nadzieję, że to zęby, które niedługo wyjdą i będzie spokój, bo dłużej już po prostu nie wytrzymam. Aż słabo mi w nocy ze zmęczenia. To tyle u nas.

Marti ale się Was nieszczęścia trzymaja. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i wytrwałości. Na odparzenia może spróbuj tanno hermal. Sciskam

Zmazało mi się wszystko co napisałam A nie mam czasu na skrobanie znowu.
Ogólnie u nas spoko w miarę, od dzisiaj jesteśmy sami, mąż w pracy a ja z dzieciakami i jakoś dajemy radę. Tylko nie wiem jak wybrać się z dwójką na spacer.
W weekend wyprawialiśmy urodzinki Filipa więc mieliśmy pełną chatę ale super było
Poza tym do tygodnia nie karmię cyckiem, mały na samym Nutramigenie jest i w końcu widać jakąś poprawę, choć jeszcze dobrze do końca nie jest
W tygodniu chcemy skoczyć z Filipem na kontrolę suisuaka do chirurga, bo wg nas jest trochę sklejony. Chyba jeszcze pojadę do innego lekarza skonsultować, żeby nie przegapić niczego.

Mała Nefri i jak tam pierwszy dzień bez mężów? Jak samopoczucie?
Brukselka
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
[/spoiler][/hide]
no to tyle z naszych "nowości"

Marti ten dzien dopiero przede mna, maz wraca do pracy w czwartek.
ale uparta baba z tej tesciowej, zwlaszcza ze o ten aloes to juz kiedys klotnia byla z tego co pamietam

Nefri faktycznie pomieszało mi się z tego wszystkiego. Dacie radę dziewczyny, bardzo Was podziwiam a co najważniejsze to za ten trud czeka Was niesamowita nagroda w postaci dwóch cudownych chłopaków
Jeśli chodzi o wychodzenie na spacer to w weekend dowiedziałam się że znajomi, którzy maja już 3 letniego syna spodziewają się bliźniaków są w szoku, na razie...mieszkają w 2pok. mieszkaniu na 3 piętrze, raczej nikogo do pomocy, dziadkowie daleko, mąż też jej za dużo nie pomoże w ciągu dnia. O tyle dobrze że ten mały będzie miał już 4 lata więc na pewno będzie bardziej samodzielny niż te nasze 2 letnie smyki...
a propo mojego smyka, wróciliśmy przed chwilą z usg - śledziona powiększona, ale czy to ta mononukleoza dowiemy się z wyniku badań krwi. Pierwszy raz mały miał pobierane z żyły, dramat, krzyk, płacz. Okropnie to przeżyliśmy ale nie ma co, mam nadzieję, że teraz będziemy mieli trochę przerwy od tych igieł.
W piątek kolejna wizyta kontrolna

Hej, dzisiaj pierwszy dzień sama. Było niezle całkiem, udało mi się zjeść z Tynkiem wspolne śniadanie, wyjść z dwójka na spacer ponad godzinny, i uspic dzieciaki. Mąż wrocil o 15 wiec długo sama nie bylam

Nefri gratulacje! Tymek jest taki zdyscyplinowany na spacerach? My już od dawna nie korzystamy z wózka a chodzenie za rękę nadal spotyka się ogromnym buntem. Trzeba też przyznać że na spacery po prostu nie chodzimy, tylko w weekend ale to i tak przeważnie jedziemy na gdzieś w las,pole więc to jest inaczej. Chciałam też zapytać Ciebie o karmienie. Nie masz najmniejszych problemów z przystawieniem itd, boli Cię jeszcze? Takie dziwne może te moje pytania ale ja bym chciała karmić jak już może kiedyś będę miała drugie dziecko, a tak naprawdę nie wiem konkretnie gdzie się pogubiłam przy Adasku z tym karmieniem. Może też zależy od dziecka jak łapie itd. No doktoratu to ja na pewno nie zrobię z tego naturalnego karmienia ;P

Marti mamy taka dostawke do wozka buggyboard i tymek na niej stoi podczas spaceru, wiec moge z nimi chodzic na dlugie spacery. nie mam tym razem zadnych problemow z karmieniem, ponoc jak sie dlugo karmilo pierwsze dziecko to sutki maja inny ksztalt i drugiemu latwiej ciagnac i faktycznie eryk od razu ladnie zassal.
my wlasnin wrocilismy z dwugodzinnego spaceru:-) fajnie ze juz piatek

Hej
Melduję się Podczytuję Was regularnie,ale znów mamy problemy z netem i ciężko nawet odpisać
Mała,Nefri-Dzieciaczki cudowne,te mlodsze jak i te starsze:)
Marti-macie przezycia,ciągle coś. Az czlowiek zaczyna doceniać monotonię
Sorki że tak ogólnikowo odpisuję,ale nie jestem w stanie nadrobić
Teraz troszkę o tym co u nas:ogólnie jest ok,bunt dwulatka na całego,Szymon potrafi być niesamowicie nieznośny czasami. Jesteśmy też po bilansie-Szymon wazy 13kg i ma 87cm wzrostu,podobno wzrost do wagi i odwrotnie idealny,wszystko inne też dobrze. Ale ten nasz sławny pediatra jakoś specjalnie dokładnie nie badał,jak zwykle na szybkiego,więc pewnie prywatnie pójdziemy drugi raz.
Była też impreza urodzinowa,ale skromnie tylko najbliźsi,zadnych szaleństw.
Z mówieniem nadal Szymon jest na bakier,ciężka ta jego mowa,jeszcze sobie poczekamy chyba żeby z nim pogadać.
Poza tym jakoś się wszystko kręci po staremu. Postaram się częściej tu zaglądać. Pozdrawiamy