Mamusie luty 2013 !

Alina zobaczymy, postaram się, bo mam dość już tych ciągłych nerwów, na razie to ja nawet zła na niego już nie jestem, tylko tak przykro mi, ale ja tak mam już, że nie potrafię się długo gniewać... Jak mój brat się dowiedział, że znowu tak mi zrobił, że obiecywał, obiecywał i nie przyjechał, tym bardziej, że urodziny to tak się zdenerwował, że powiedział, że przemówi mu do rozumu może w końcu... Ehh... No ale nie wiem czy to coś da jak porozmawia z nim... Nawet siostra M mówiła, że nieładnie mnie traktuje, że sama się zdziwiła, bo mówił, że będzie jechać do mnie, a poszedł sobie spać jakoś w południe i wstał wieczorem dopiero...

A mnie boli tak bardziej po lewej stronie po prawej sporadycznie i mam tak, że wysoko na pośladku mnie boli, biodro i tak prawie do połowy uda czasem jak stanie to tak kłuje mnie ciężko mi nawet wstać jak usiądę i spać nie dam rady na żadnym boku i się wiercę strasznie, bo taki ból budzi czasem w nocy i zdrętwiały bok aż mam... Więc ostatnio jakoś częściej zasypiam na plecach, chociaż też niezbyt wygodnie...

Pati ja bym jeszcze może zdzierżyła jego zachowanie jakby to był normalny dzień .. niby człowiek już 'stary' i urodzin już nie obchodzi ale jak nadchodzi ten dzień to ja tylko czekam na jakieś miłe słowa bądź gesty od najbliższych .. mnie by to strasznie bolało, widzę, że masz tak jak ja też się nie potrafię długo gniewać ale jak ktoś mi sprawi przykrość to długo to noszę w sobie a to by mnie trafiło w środek serca.. bo M dla mnie teraz to najbliższa mi osoba i nie wyobrażam sobie żeby zrobił mi aż taką przykrość

Domi no racja z tym obciazeniem . Nie robiliby tego gdyby to bylo bardzo niebezpieczne dla maluchow.Dzieki
Pati zgadzam sie z Dominia calkowicie. Ja sobie nie wyobrazam takiego zachowania.
Marlenaale mam ochote na frytki chyba sobie zafunduje. Jadlam juz i nie podnosza mi cukru

Dominia, życie... Ale po cholere się zarzekać, że się przyjedzie, jeszcze pisał mi to przed 11 a 2 godziny później nagle nie przyjedzie, bo tato mu powiedział, że się nie opłaca, żebym ja przyjechała jutro do nich... Ale ja się nigdzie nie wybieram, jak on taki to ja to samo zrobię, tylko, że jego to nie ruszy znając życie... nie wiem, nie odp mi na żadnego eska, napisałam 2 tylko, ale to już dawno koło 13... no trudno co ja mogę więcej poradzić... Po prostu mi strasznie przykro jest, ja sobie mogę tylko popłakać i tak nic mi to nie da, tylko będę teraz ciągle przeżywać to... Od tych nerwów brzuszek mam tylko twardy, a maluch pupke mi wypina cały dzień nad pępkiem pod żebrami, aż boli momentami...
Wiecie, że jak mi się zdarzy, że mam te skurcze przepowiadające to jeszcze nie dość, że maleństwo do góry mi się tak unosi to zaczyna raptownie się rozkopywać we wszystkie strony jakby mu strasznie ciasno było, jak pierwszy raz miałam to, to się strasznie wystraszyłam, że coś się dzieje, że się dusi, bo go ciśnie czy coś...
Ma tak któraś z Was.?

Pati okropnie to wszystko przeżywasz. Sama widzisz, że źle to wpływa na twoje samopoczucie a co za tym idzie na samopoczucie dziecka. Myśl teraz o maluszku i staraj się odrzucić złe emocje. Wiem, że łatwo powiedzieć ale tak trzeba. Napij się meliski albo kakao. Dziś już i tak problemu nie rozwiążesz.
Moje dziecię w czasie twardnienia brzucha nieruchomieje. Dziecku pewnie nie jest w skurczu wygodnie bo i miejsca na chwilę mniej.

Xpatii mam podobnie...tez pupke wypina nad zebrami i nieruchomieje...boje sie wtedy,ze przez skurcz nie moze sie ruszac i sie przydusza...ale jak brzuch mieknie to wszystko wraca do normy
czasem to lepiej,ze juz w ciazy pokazuje na co go stac. Moja kolezanka miala podobnie. Jej facet nie dojrzal do roli ojca...tez byli mlodzi i mieszkali osobno. Teraz jest wdzieczna jemu,ze odszedl tak wczesnie. Corka jej ma juz 9 lat a on ani razu nie zainteresowal sie dzieckiem. Problemy dopiero sie zaczynaja kiey dziecko jest juz na swiecie i jezeli on juz teraz tak sie zachowuje to nic dobrego nie wrozy....chociaz moze byc odwrotnie moze jak zobaczy maluszka to oprzytomnieje i dojrzeje

Dziewczyny dziecko tlen dostaje przez pępowinę no i są jeszcze wody płodowe, które chronią dzidziusia przed uciskiem ścian macicy.

Pati metoda wstrząsowa tylko na takiego lenia. Kopnij go w dupę, niech poczuje!
Tak się nie robi. Daj mu na wstrzymanie, (a nie na bilety) jak najdłużej wytrzymasz.
I daj spokój z smskami. Szybką szkołę dojrzewania chłopak musi przejść.
Inaczej żadnego z niego pożytku nie będzie. Zobaczysz, podziała

Ojej no ja już tak mam, że strasznie przeżywam... Ale ja taka wrażliwa jestem, zwłaszcza jak ktoś blisko coś zrobi, inaczej jest jak to koleżanka jakaś by była... Ehh... Staram się nie myśleć o tym, ale ciągle mam nadzieję, że on się zmieni, ale sama nie wiem co z tego będzie jeszcze się okaże... Na razie sobie dam spokój postaram się nie myśleć już o tym i jakoś uspokoić w miarę możliwości, wypiłam sobie herbatkę i na razie troszkę mi lepiej, ale patrze, że maleństwo też się denerwuje, bo powera dostaje jak ja w złym nastroju jestem i mi szkoda go troszkę, że przeze mnie też stresy przeżywa, zawsze mam wyrzuty sumienia jak się podenerwuję trochę, że maluch będzie miał potem jak się urodzi jakieś tiki... Mój braciszek najmłodszy ma tak, że przez sen nie raz się trzęsie i rączki wyciąga jak się zbliży ktoś do łóżeczka, bo panienka ojca też całą ciążę w stresie była...
A u mnie właśnie tak że wierci się na wszystkie strony i to takie dość bolesne jest jak mi tą spiętą macicę rozkopuje i rozciąga...

pati wiem ze latwo sie doradza i tak zrobisz jak bedziesz czula ale ja tez zawsze wyciagalam pierwsza reke a pozniej dostawalam kolejnego kopa... teraz jest inaczej nauczylam sie ze czasem musze odpuscic chociaz boli i przykro... tylko pamietaj o sobie ok??? ty jestes najwazniejsza a nie on i jego widzi mi sie... to zywe lenistwo.. bo tak wygodniej... wiesz ale zycie to nie wygoda i tak juz jest ze czasem trzeba sie starac... ty sie postaraj wytrzymac jak najdluzej... zeby mial kare... przyjdzie czas i pozaluje...

pati ja mam tak ze mala mi sie cisnie pod zebra a ostatnio moj brzuchol mial guza mala wystawila raczke i jak probowalam ja poglaskac to nia uciekala... ma gilgotki zlosnica :P i tupalska i rozpychajaca jest bardzo hehe a u mnie nie ma za duzo tluszczyku wiec dokladnie czuje ja pod skora smieszne uczucie...

a generalnie pamietaj posluchaj starszych i bardziej doswiadczonych heheh wiedzialam ze kiedys padna te slowa z moich ust a tak mnie draznily jak bylam nastka hehehe

Domi ja wiem...ale takie glupawe mysli czasem przychodza nie wiem dlaczego

Alina, Madlen Tak, trzeba po prostu terapię szokową przeprowadzić jemu i wtedy zobaczy się, a na razie koniec tematu, już mi wystarczy stresu na dzisiaj

Alina U mnie też właśnie tego tłuszczyku nie ma i czuć przez skórę, ja normalnie czuje jak dotknę do brzucha czy to pupka, rączka czy nóżka czy tam co innego wystawi mi łobuz mały, no albo łobuziara ;P Za każdym razem jak mówię o maluchu to myślę "on"... W domu się śmieją ze mnie zawsze, że się uparłam, ale jakoś tak mam od początku ;P

Domi no właśnie tak jak Jadzia mówi, niby wiadomo, ale ja to mam czasem takie głupie myśli, że może się poddusza czy coś...

Dobrze, że jest komu się wyżalić jeszcze, bo zawsze to lżej jakoś, niż jak trzymać w sobie to...

Wiem dziewczyny każda z nas jest przewrażliwiona i boi się o swoje maleństwo. Ja też sobie czasem jakieś głupotki wkręcam .

Sylwka dużo zdrówka,szczesliwego rozwiazania,samych szcześliwych dni

jadzia dzieki za pamieć,cały czas Was czytam,nie mam siły,ciagle jestem zmęczona,nie wiem co będzie pózniej,jadzia nie denerwuj sie,wózek na pewno będzie w poniedziałek

Czesc dziewczynki
Mi to chyba nigdy nieprzejdzie ten katar.ja juz nie wiem co robic.cytryne wciskam do kazdej herbaty...jem codziennie czosnek...i co ja moge wiecej przy tej cukrzycy.wygladam okropnie.zimno mam przeogromne..nigdy nie mialam tak wielkiego.wogole wargi mam suche i popekane i pokrwawione.a jeszcze obiecalam synowi ze go dzis wezme do podziemi pod rynkiem glownym w krakowie.popoludniu przyjezdza ciotka meza...ech...padne chyba.czym ja mam sie leczyc.od czwartku mam taki katar a jest niedziela...
A Wy jakie macie plany na dzis?