Mamusie marzec 2013

a wiecie, że ja siedzę, czytam Wasze posty i rechoczę na głos??

Paulina 77 napisał:

vernix napisał:

Depeche napisał:

raz mu przy.ierdole, takiego lewego sierpa

[/i]

Wtedy sam zacznie przeć

nieee, bo jeszcze pierdnie, a tego Depeche też nie lubi i znowu mu przywali

Zniose wszystko, byleby na mnie klocka nie postawil!

[b]Depeche napisał:[/b]

Zniose wszystko, byleby na mnie klocka nie postawil![/quote]

To trzeba będzie zrobić mu lewatywę zza firanką

Paulina 77 napisał:

hehehehehehe już widzę Depeche jak w rozkroku bez majtek leje męża

Gosia27 wrażeniami podzielimy się na pewno. I życzę każdej, by było jak najlepsze. I proszę, zrozum, że nie rozmawiamy o połoznych i o porodach po to, by kogoś obrazić. Ty masz wiedzę, doświadczenie i jakby znasz to przeżycie z drugiej strony biurka. My możemy porozmawiać o naszych, o doświadczeniach naszych mam, znajomych. Nie dziw się, że niektóre kobiety mają złe zdanie o położnych, kiedy zostały ewidentnie źle potraktowane. I nie miej urazy, że takie opinie także są, bo tak długo, jak będą wredne położne, tak długo opinie o nich będą krążyć. A to, że zawód ten jest trudny, niewdzięczny - nie wątpię. Bo kobiety też czesto nie sluchają, porozrywane są, bo prą nie wtedy, kiedy im się mówi, albo prą za mocno, albo w ogóle nie wykonują poleceń personelu, tylko koncentrują na nim swoją agresję, wynikającą z bólu, zagubienia, paniki etc. I to na pewno jest dla położnej, ktora chce pomóc, przykre, poniżające. Więc każdy medal ma dwie strony.

Przestancie, bo on obok siedzi i mi az glupio, bo sie na niego patrze i smieje w glos. Juz go widze w tej koszulce, za zaslonka. On codzien z rana ma takie sranie, ze mu lewatywa niepotrzebna.

niee, a teraz chcialam dziecku puscic Cicha noc, a ten zaczal zawodzic po swojemu. Zdechne ze smiechu.

Gosia, o wlasnie jak jest z tym parciem. Bo to sie przeciez czuje , ze sie musi. Moja mi powiedziala, zeby jeszcze nie parla, ale ja nie potrafilam tego nie robic.

Patrzcie , jaka mamy zabawe!

Depeche w skurczach partych chodzi o to, żeby główka wypełniła całe dno miednicy, była jak najniżej.Tak, żeby podczas wypierania był efekt. Parło Cię, bo miałaś ucisk na jelita, jak na stolec, ale położna pewnie nie pozwoliła,żebyś parła bo głowa dziecka była za wysoko, nie chciała Cię zmęczyć a tym bardziej dziecka. Bo im dłużej kobieta popiera tym później już nie ma siły na końcową faze porodu. I tak mogło być w Twojej sytuacji

andzia_zg napisał:

sylwia2 a będziesz rodziła w Zgorzelcu?

moja druga koleżanka z pracy podobno urodziła 2 tygodnie temu. Rodziła w Lubaniu i rodziła aż 2 dni

mi pare dni temu koleżanka z pracy napisała sms, żebym nie brała męża do porodu... tzn że przed porodem może być ale na same parte, że mam go nie brac ze sobą bo to naprawdę nieprzyjemnie wygląda i psuje to relacje intymne.

Tak bede w Zgorzelcu rodzić, szwagierka rodziła 2 razy i jest zadowolona z opieki/. Jak wykupie poród rodzinny to mamy swoj pokój w którym jest: łóżko, kanapa dla męza, prysznic, wc, piłka, drabinki, radio cd zeby sobie włączyc swoja muzyczke. I ten pokój jest tylko wasz, czasami tylko ktos przyjdzie sie dowiedziec ale tak naprawde wogole nikt nie przychodzi bo masz meża i on ma ci wszystko pomagac, Dopiero jak sie zacznie poród to idzie sie na sale porodowa.

O Boże dziewczyny! Wchodzę na forum, a tutaj 156 nowych postów na styczniówkach i lutówkach po 30 kilka! Jesteście niemożliwe! Nadrabiałam Was 40 mintu!

Widziałam, że o dentyście pisałyście... ja w temacie jestem-jutro idę
A co porodów, to nie ma co się nakręcać niepotrzebnie, może nie trafi się nikt nie uprzejmy i wredny. Nie możemy zakładać, że tak się stanie, bo niepotrzebnie dodajemy sobie stresów. Mam koleżankę z liceum, która pracuje jako położna w szpitalu w Krakowie, przesympatyczna dziewczyna, każdej życzę takiej położnej w czasie porodu!
U mnie w szpitalu jest możliwość wynajęcia swojej położnej, płaci się jej 500 zł i mam ją na wyłączność! Mniemam, że jest miła, w końcu jej płacę! Zastanawiam się nad tym właśnie.

Wiecie co, dziewczyny z Bielska i okolic będą miały fajnie, bo jak za parę lat będą rodziły kolejne dziecko, to zawsze mogą zapytać Gosię, w którym szpitalu pracuje na porodówce i na poród pojechać do niej

Agnieszka86 napisał:

O Boże dziewczyny! Wchodzę na forum, a tutaj 156 nowych postów na styczniówkach i lutówkach po 30 kilka! Jesteście niemożliwe! Nadrabiałam Was 40 mintu!

Widziałam, że o dentyście pisałyście... ja w temacie jestem-jutro idę
A co porodów, to nie ma co się nakręcać niepotrzebnie, może nie trafi się nikt nie uprzejmy i wredny. Nie możemy zakładać, że tak się stanie, bo niepotrzebnie dodajemy sobie stresów. Mam koleżankę z liceum, która pracuje jako położna w szpitalu w Krakowie, przesympatyczna dziewczyna, każdej życzę takiej położnej w czasie porodu!
U mnie w szpitalu jest możliwość wynajęcia swojej położnej, płaci się jej 500 zł i mam ją na wyłączność! Mniemam, że jest miła, w końcu jej płacę! Zastanawiam się nad tym właśnie.

Agnieszka ja planuję rodzić w Krakowie w Narutowiczu, chyba że mi doktor każe na Kopernika. Jeśli w którymś z tych dwóch szpitali pracuje Twoja kolezanka położna to czy mogłabym Cię prosić o jej nazwisko na priva...??

depeche a dlaczego wybrałaś ten sam szpital,skoro masz takie kapiaste wspomnienia????Ja bym raczej nie rodziła w tym samym


gosia możesz mi jako fachowiec przybliżyć temat tego masażu przez położną?Po się to robi?Żeby nie nacinać???

Ja jeszcze z moją gin nie rozmawiałam na temat porodu i kontaktu ciało do ciała,ale już może na najbliższej wizycie ją o to zapytam.

Oj, dlaczego ten sam szpital. Swietna opeika neonatologiczna, przede wszystkim, naprawde bylam zadowolona. Poza tym ja zawsze bylam swiadoma, ze czesc tych problemow moglo byc przeze mnie, ale skad mialam wiedziec np. o tym parciu. Na pewno tak bylo. Poza tym u tego lekarza sie wczesniej leczylam, jest swietnym specjalista i mu ufam, jak rodzilam mala to on nie byl moim lekarzem prowadzacym ( byl na urlopie, poszlam do innego i tak zostalo), a on przyszedl do mnie rano. Do dzis to pamietam. No i mam nadzieje, ze jednak tym razem bedzie inaczej, moja kolezanka miala taki pierwszy porod, ze jej zebra lekarz zlamal ( to dosc osobliwy chyba przypadek, bo mi tez dziecko wypychali, ale z zebrami nic mi nie zrobili, wiec chyba nie mialam az takiego niefarta) a kolejny porod bardzo dobrze wspomina. Chyba po czesci na to licze, chcialabym zobaczyc dziecko i sie ucieszyc, jak wyjeli mloda, to chcialo mi sie ryczec.
Gosia, bede Cie meczyc. Napisz mi, jak nie przec, jak wtedy chce sie jak jasna cho.era. ona mi mowila , zeby nie, ale nie potrafilam tego nie robic. Rzeczywiscie caly porod wspominam jak robienie kupska, du.a bolala mnie strasznie, czulam jakby mi tam wielka k.pa siedziala. Okropne uczucie. Najokropniejsze, ale nie mam pojecia co nalezalo z tym zrobic. Ja mialam bardzo krotka te potrzebe parcia, doslownie moment, wiec tez do konca nie bylam zdziwiona jak mnie naciela zaraz po skurczu.