Mamusie marzec 2013

chiczi napisał:

Kika1985 serio??? A ja jakoś się zaniepokoiłam po słowach lekarza o cc

ja bym chciała taki za mnie samolub

moja przyjaciółka 1 października miała cc i to usypiali ją przez tatuaż na plecach, doszła bardzo szybko do siebie

Koticz, Agnieszka86 dziękuję

Trochę martwię się, co mi rodzinna powie na te słabości i duszności

kika1985 napisał:

ja bym chciała taki za mnie samolub

moja przyjaciółka 1 października miała cc i to usypiali ją przez tatuaż na plecach, doszła bardzo szybko do siebie

A ja mam mętlik w głowie

beata szkoda że tej chujki nie masz, no ale może jeszcze poszukaj znajdziesz cos tańszego
a na ból to paracetamol można brać lub apap u nas

ja choinke kupię w weekend i też chce taką w doniczce(co prawda u nas sprzedają bez korzeni )

chiczi napisał:

kika1985 napisał:

ja bym chciała taki za mnie samolub

moja przyjaciółka 1 października miała cc i to usypiali ją przez tatuaż na plecach, doszła bardzo szybko do siebie

A ja mam mętlik w głowie

wiadomo ze to strach bo to operacja ale ja bym chciała
no ale cóż raczej mieć nie będę

Ja dziewczyny zmykam, bo za pół godz "wpadam pod kosiarkę" Juz mam takie długie kudły, że szok. A z krótkimi mniej problemów i szybciej schną. Do wieczorka moje brzuchalki

ja też spadam bo mnie dupsko juz boli od kompa

papa milego wieczoru

Wszystkie zmykają to ja też Ale tylko na chwilę, idę naczynia pomyć, bo trochę się nazbierało... a samo się nie zrobi.

Andzia jak wrócisz, to się pokaż

aaa - żeby nie było, że wszystko na nie, to babcia dziś nam przywiozła pierwsze ciuszki i maskotkę! mega się cieszymy z Julkiem, bo do tej pory, to tylko przyjaciółka coś tam kupiła

chici- gratki :*

Gosia Chiczi super,że wizyty się udały a maluszki rosną tylko sięcieszyć

Beata odradzam choinkę w doniczce!!!!!!!!!! ja przezyłam 2 lata temu taką traumę że szok!! jak już rozbierałam choinkę i zaczęłam od bombek z samego dołu od spodu i poczułam mega łaskotanie jak spojrzałam na rękę to miałam milion kurwa pajączków takich mini - wyklutych ledwo myślałam że łeb se o ściane rozbije takiej paniki i obrzydzenia dostałam!! okazało się że w ziemi zrobił sobie gniazdo pająk i po okeślonym czasie wykluły się te parszywce!!!! nigdy więcej

kika ja też bym nie rozpaczała jak bym miała cesarkę ;P


aaaa dziewczyny mega prośba ma któraś przepis na Gosi piernik??? na pierniczki spisałam a na piernik już nie oo ja zamotana.....

patrycja85 napisał:

super dziewczyny że z dzieciaczkami ok:)
Gosia a ty w końcu uwierz w małą ona rośnie i zbiera siły:)

a ja mam mega doła. koszt naprawy auta wyliczyli na ok 1000 zł. i to już mnie załamało no bo święta:/ a teraz się okazało że jedna świeca tak jest wkręcona w silnik że być moze trzeba będzie wymienić głowice (nie wiem dokładnie o co chodzi) ale to kosztuje kolejne 2000 zł. no zalamka konkretna. Ignaś będzie musiał szybko nauczyć się chodzić bo jak tak dalej pojdzie to wózka nie kupimy:/ sorry musiałam się wyżalić. tak więc jak macie jutro czas to trzymajcie kciuki żeby ten jeden element dało się wykręcić bez wymiany głowicy...

hehe ja mam to samo, własnie mąz zazwiózł moje auto do mechanika i wstepny koszt naprawy to 1200 zł, a my mamy dwa auta wiec co jakies czas trzeba w nich cos wymieniac, STUDNIA BEZ DNA.

Beata26 ale fajne ciuszki Ja dzisiaj kupiłam Zosi kaftanik biały z koronkowym kołnierzykiem czapeczkę i 2 pary skarpeteczek. Jest radość.

Słodkie mamusie cukier po podwieczorku 56, chyba za mało? Zaraz wpierdzielę parę kostek gorzkiej czekolady...

Beata śliczne ciuszki

Witam drogie panie i Waszych Lokatorów!

Ja dziś wstałam o 13.00! Mój W. wrócił wczoraj późno, więc pakowanie, sprawdzanie połączeń na lotnisko, robienie żarełka na drogę i w zasadzie wszystko zrobiłam ja, bo on dosłownie padal na twarz i kompletnie nie czaił. Nalatałam się, denerwowałam, z tego wszystkiego dostałam jakiegoś rozstroju żołądka i kilka razy bieglam do wc, bo miałam wrażenie, że mi podwozie rozsadzi, ale nie nic, zero areozolu, tylko normalnie! I bądź tu czlowieku mądry.. wzięłam nospę forte nad ranem, bo spać nie mogłam, W. chrapał jak oszalały, a ja mialam ściśnięty, ścierpnięty brzuch i się strasznie bałam Więc dziś leżę. W. poleciał, cudem zdążył na samolot, bo zaspal nad ranem na autobus i panika kompletna.. ale doleciał. Więc Malutki pokopał akurat wtedy, jak zasypiałam, czyli koło 5, potem o 8 pobudka na antybiotyk (druga seria rozpoczęta) i spalam jak głupia. Apetytu nie mam, co mnie martwi - w ogóle glodna nie jestem! Zjadłam 3 kanapki i tyle.

A teraz mój mały Skarb się nie rusza, co mnie doprowadza do szału ledwo coś tam drgnie po lewej stronie, może z dwa razy poczułam delikatne muśnięcie. Nie wiem, co mam z tym zrobić. I jak Malego rozruszać, bo jeszcze trochę i zacznę naprawdę się bać.


Dziewczyny powizytowe zazdroszczę Wam tych USG i ściskam Was mocno i Wasze Maleństwa również.

A wczorajsze rozmowy o porodzie jakoś mnie nie ruszyły - i tak to musimy przejść, a sam fakt, że się o tym mówi, jakoś mnie uspokaja. Utwierdza mnie w przekonaniu, że damy radę

offca musisz jeść!!!Ale ten brak apetytu to tylko dziś czy w ogóle nie masz???Zrób sobie jakiś owocowy jogurt albo koktail z mrożonek jeśli nie dasz rady jeść nic konkretnego.Musisz jeść,żeby Syneczek miał energię Cię kopać!!!


Aga masz bardzo niski cukier!Nie przesadzaj kochana z tą dietą i zjedz jakiegoś batonika i herbatke sobie zrób z cukrem albo banana.W nocy między 2-4 (czyli kilka godzin po posiłku)minimum trzeba mieć 60mg a po posiłkach O ILE SIĘ NIE MYLĘ to od 70 do 120 ale dla pewności sprawdz w necie jeszcze,żebyś teraz jakiegoś niedocukrzenia nie złapała


Ja puszczam Malutkiej muzyę relaksacyjną i śpi(ale wcześniej też spała) więc ma tylko urozmaicenie.

A gdzie trzeba tą latarką świecić???Zjakiejś odległości czy przystawić do brzuszka?A w pokoju mam mieć ciemno i tylko tyle światła co z latarki????