Mamusie marzec 2013

Lista rzeczy do szpitala:

Dokumenty – warto je mieć zawsze razem położone w jednym miejscu (warto poinformować partnera, gdzie znajdują się dokumenty):
- Dowód osobisty;
- Akt ślubu jeżeli dowód jest jeszcze nie zmieniony;
- Aktualna książeczka ubezpieczeniowa;
- Karta przebiegu ciąży + wyniki badań (np. WR, USG, HIV, grupa krwi!);
- Numer NIP pracodawcy lub własny jeżeli prowadzisz działalność gospodarczą;
- Skierowanie do szpitala – nie jest konieczne, ale możesz mieć.



Dla mamy:
- 2 koszule nocne lub 2 razy T-shirt;
- Szlafrok;
- Skarpetki;
- Kapcie lub klapki;
- Pomadka do ust;
- szczotka do włosów
- Gumka do włosów;
- Butelkę wody niegazowanej;
- Koszula do karmienia z rozcięciami na piersi lub tzw. kopertowa, 2 szt;
- Skarpetki;
- Przybory toaletowe, szampon, żel pod prysznic, płyn do higieny intymnej, pasta do zębów, szczoteczka, tonik do twarzy, waciki kosmetyczne,
- Majtki jednorazowe sztuk 6;
- Podpaski poporodowe min. 2 opakowania po 10 sztuk;
- Stanik do karmienia piersią (jeżeli masz płaskie brodawki, możesz kupić sobie tzw. wkładki formujące);
- 2 ręczniki;
- Papier toaletowy, chusteczki higieniczne, ręczniki papierowe;
- Sztućce
- Kubek, szklanka
- Maść do brodawek
- Telefon, ładowarka
- Tamtum Rosa
- Butelka mała najlepiej z dziubkiem do rozrabiania tamtum rosa
- Wkładki laktacyjne





Dla dziecka:
- 5 Śpioszki + koszulki/ kaftanik z długim rękawkiem lub Pajacyki (mogą być dla Ciebie wygodniejsze);
- 3 Rękawiczek;
- 3 Skarpetek;
- 2 czapeczki cieniutkie, 1 cieplejsza;
- Kocyk;
- Ręcznik dla malucha;
- 6 Pieluszek tetrowych;
- Pieluszki jednorazowe najmniejszy rozmiar;
- Smoczek
- Maść na odparzenia
- Chusteczki nawilżane


zapomniałam o czymś??

o Ania

u mnie w szpitalu dla dziecka potrzebne są tylko pieluszki, chusteczki i maść, bo oni sami ubierają, dopiero na wyjście potrzebne są ubranka

ufolka u mnie tez nie trzeba własnych ubranek jedynie mam miec niedrapki i maść.

Mam spakowana dlatego drugą torbe na wyjscie gdzie mam ubranka, kombinezon, rozek, kocyk itp żeby mąż nie musiał potem szukac

UWAGA!!!
Dziewczyny, które mi jeszcze nie dały numeru telefonu, a chcą być na liście z numerami to wyślijcie mi je na priv. Ja Zaktualizuję listę i Wam wyśle ostateczną wersję.

Dziewczyny, których nie ma jeszcze na naszej liście facobook'owej napiszcie na priv do Gosi27 to Was doda do naszej grupy mamuś

hej, dzieki za mile slowa. generalnie to wszystko bylo planowane, ale nie teraz! 04.03 przyjezdza moja mama na miesiac mi pomoc, wiec to juz w ogole pewnie bedzie ciagla wojna o wnuka... ktora wie lepiej, ktora sie lepiej zajmie itd... ona dlatego miala sie zjawic w kwietniu najwczesniej a tu taka lipa... a co do mieszkania to najlepsze jest to ze swojego jeszcze nie mamy, tzn mieszkamy teraz w tymczasowym a w przyszlym tygodniu prawdopodobnie dostaniemy dopiero klucze do naszego. Mati tam bedzie musial troche odswiezyc i bedziemy mogli sie wprowadzic, wiec pewnie bedzie to ok 20.02, tyle dobrze, ze to beda 2sypialnie i salon, wiec nie bede musiala na nia patrzec non stop. poza tym daje jej max 2-3msc bo pozniej chce "wyrzucic" Bruna z sypialni do swojego pokoju, a ona przeciez bedzie go zajmowac tyle dobrze tez ze jak przyjedzie to ja zagonie do sprzatania i mycia okien, przeciez ja nie moge no ale tu znowu powstaje problem przy urzadzeniu mieszkania, przeciez tak pewnie bedzie brzydko! masakra jakas, nie mam sil na to, nie jestem chyba jeszcze gotowa psychicznie...

wy sie smiejecie, ja na porodowce bede jeden dzien, a prostownice mam spakowana haha, co prawda mini, zeby mi duzo miejsca nie zajela, ale jest.., niestety codziennie musze prostowac wlosy, poza tym to juz bardziej zboczenie zawodowe a zrobic farbe i sie obciac mam zamiar w tym tygodniu, dobrze, ze nie musze latac po fryzjerach, tylko sama moge to sobie zrobic

milego dnia dziewczyny! dzisiaj na obiad zrobilyscie mi ochote na nalesniki, dobrze, ze Mati jest dzisiaj w domu, to zrobi ukochanej mmm

na innym forum laska urodziła w 37 tygodniu, najpierw jej wody odeszły

Ciekawe kiedy my zaczniemy się rozpakowywać...

Nie wiem dlaczego stawiam na ten weekend;)

Ja też mam wrażenie że urodzę do niedzieli.. nakręciłam się chyba

my "juz" po śniadanku!

dominiczka heh no lekko tonie będziesz miała dwie babcie na raz w jednym domu!! istne szaleństwo!!
ja jak nakładam farbę czarną to też sama już sobie nawet kupiłam ale zrobiekolor za jakieś 2 tyg, ale jak ty się sama obcinasz????

ale mi się dziś ciężko oddycha...masakra..

Dziewczyny nie szalejcie za bardzo jeszcze nie ma połowy lutego

mamy dopiero 8 luty!! spokojnie dziewczyny! nogi razem

miałam dzisiaj robić na obiad zapiekankę ze szpinakiem ale m dziś pracuje do późna..chyba się nie opłaca..mam jakiś przepis z neta,a może któraś z was ma sprawdzony przepis??

do szpitala jeszcze zabieram butelke do karmienia dziecka

też mam jakieś dziwne przeczucia że to już naprawdę niedługo

aksa ja robię zapiekankę ze szpinakiem, ziemniakami i z mięsem mielonym.

W jednym garnku przygotowuje szpinak:
- do garnka gdzie mam ciutke masła wrzucam zamrożone brykiety, jak sie rozmrożą to dodaję sół, pieprz, sporo czosnku, troszkę śmietany a na koniec żółty ser.

W między czasie gotuje ziemniaki. Po ugotowaniu kroję je na talarki

A na patelni przesmażam mięso mielone z przyprawami.Jak je usmaże to odsączam je na ręczniku papierowym. Wtedy zapiekanka nie bedzie tłusta.

Przygotowuję sobie naczynie żaroodporne i przekładam składniki warstwami. Najpierw ziemniaki, na to mięso mielone, potem szpinak i znów kolejna warstwa. Robie tak przeważnie 3 warstwy a na wierzch polewam śmietana z przyprawami (przeważnie mam w domu małe smietany to zużywam tak 1,5 kubka - do smeitany dosypuję soli, pieprzu i zioła prowansalskie i polewam tym zapiekankę) i daję do pieca na 20 minut.

Wiecie co? Może to głupie ale z jednej strony wydaje mi się, że poród może być w każdej chwili i wyczekuje tego momentu,a z drugiej strony w duszy wmawiam sobie, że mam przecież jeszcze czas i że tylko mam wrazenie, że moge już niedługo urodzic, bo kazdy mowi tylko o porodzie i to tylko takie nakręcanie sie i wciskanie sobie, że jak tylko cos zaczyna bolec ze to moze juz cos się zaczyna...
Przez to jakos dziwnie boje spakowac sie tak naprawde do konca i boje sie dopuscic do siebie myśl,ze rzeczywiście coś moze sie wcześniej zacząć... bo skoro nie mam skurczy, nie odszedl mi czop to takie nakręcanie sie to tylko moja psychika i takie na sile doszukiwania sie symptomow porodu
Dziwna jestem... ale naprawde marze by to sie zaczeło juz za tydzien...

i tak jak wczoraj zaczęło sie coś dziać i dziś jestem cała obolała to z jednej strony sie ciesze, ze cos sie dzieje, bo moze to juz tuż tuż... a z drugiej strony mam wrazenie ze sie troche nakręcam, ze to sie zbliza a tak naprawde moj organizm dopiero zaczyna przygotowania...

Ale mnie wzięło na rozważania... hormony...