Mamusie marzec 2013

łooo ale się najadłam,wczoraj świrka dała nam naleśniki z parówka i serem,pycha...

andzia u ciebie termin już na prawdę blisko! więc to że się nakręcasz na poród to jak najbardziej normalne, u mnie to jeszcze 5 tygodni więc wmawiam sobie że mam jeszcze czas!! bo to przecież takkk daleko
dzięki za przepis na pewno wypróbuję!

malinka mi znostały z wczoraj naleśniki zjem je później z dżemem

Boze boze ale Ci ludzie sa dziwnie nie zapytaja tylko sami kupują dostałam lozeczko po małym siostry juz jakis czas temu , a tu nagle dzis obudzila sie ciotka klotka i dzwoni mi ze kupila miesiac temu lozeczko ale nie moze sie zebrac by przyjechac wiec kurier dostarczy po 16 .. wrrrrrrrr chyba w jednym ja bede spala

Andzia,Ufolka Bardzo Wam dziękuje,jesteście kochane


A podobno u mnie w szpitalu jest tak,że jak ktoś do szkoły rodzenia nie chodził to mąż nie może być przy porodzie

I nie muszę brać żadnego ręcznika dla dziecka do kąpieli ,bo u mnie w szpitalu dzieci nie myją tylko wyciera się chusteczkami pielęgnacyjnymi

Lenusia łoł no powiem ci, że prezent niezły... i to bez jakiejkolwiek konsultacji z tobą..fakt ludzie nie myślą..

Ela hmmmmmm nie myją dzieci?? wcale?? no jakoś wydaje mi się to mega dziwne

andzia_zg napisał:

Wiecie co? Może to głupie ale z jednej strony wydaje mi się, że poród może być w każdej chwili i wyczekuje tego momentu,a z drugiej strony w duszy wmawiam sobie, że mam przecież jeszcze czas i że tylko mam wrazenie, że moge już niedługo urodzic, bo kazdy mowi tylko o porodzie i to tylko takie nakręcanie sie i wciskanie sobie, że jak tylko cos zaczyna bolec ze to moze juz cos się zaczyna...
Przez to jakos dziwnie boje spakowac sie tak naprawde do konca i boje sie dopuscic do siebie myśl,ze rzeczywiście coś moze sie wcześniej zacząć... bo skoro nie mam skurczy, nie odszedl mi czop to takie nakręcanie sie to tylko moja psychika i takie na sile doszukiwania sie symptomow porodu
Dziwna jestem... ale naprawde marze by to sie zaczeło juz za tydzien...

i tak jak wczoraj zaczęło sie coś dziać i dziś jestem cała obolała to z jednej strony sie ciesze, ze cos sie dzieje, bo moze to juz tuż tuż... a z drugiej strony mam wrazenie ze sie troche nakręcam, ze to sie zbliza a tak naprawde moj organizm dopiero zaczyna przygotowania...

Ale mnie wzięło na rozważania... hormony...

Andzia nie przejmuj się,bo mnie też na rozważania wzięło i zaczynam się bać
Gadałam wczoraj z koleżanką i mnie nastraszyła,będę jednak musiała położną sobie załatwić i znowu kilka stów nie moje,bo tak to w ogóle się Tobą nie interesują
Płakać mi się chce,bo naprawdę się boje i szkoda ,że nie mam cesarki naprawdę .Najgorsze jest to,że nie wiemy co tak naprawdę nas czeka.

aksa napisał:

Ela hmmmmmm nie myją dzieci?? wcale?? no jakoś wydaje mi się to mega dziwne

Naprawdę !Kuzynka ponad rok temu rodziła to mi to mówiła a wczoraj gadałam z koleżanką ,która rodziła we wrześniu to mi to samo mówiła

Ela ale jaja ciekawe dlaczego mają taki 'system'
a co do porodu to heh u mnie to strach miesza się z wyparciem myślenia o tym

lenucha to Ci powiem, że ktoś tu rzeczywiście nie mysli... owszem rozumiem, że np jakis prezent może się zdublować np jakas zabawka, czasem moze mata edukacyjna... ale żeby ktos kupował bez pytania łóżeczko? W głowie sie to nie mieści...

xxElaElaEexx gdzieś czytałam, że właśnie w niektórych szpitalach nie kapią dziecka by w pierwszych dobach zachowała sie jego niby naturalna bariera ochronna, że przez ten czas wyciera się tylko dziecko, a taka prawdziwa kąpiel jest pierwszy raz dopiero w domu, gdy dziecko wychodzi ze szpitala i pierwszy raz ma styczność z zarazkami z zewnątrz itp.

ja też słyszałam o tym, żeby lepiej dzieciaczków w pierwszych godzinach nie myć - różnie to jest w niektórych szpitalach od razu mydłem i do przodu, a w niektórych wcale.. ja bym wolała - jeśli Julian nie będzie bardzo brudny, żeby tylko go wodą przelały, ewentualnie naszymi kosmetykami (z hippa), które będę miała ze sobą - zaznaczyłam to w planie porodu...

wrzucam Wam chociaż jedno foto z sesj i + plus to z FB, mam ich kilka fajnych, Igor mój już tylko chodzi za mną i prosi, żebym takich nagich nigdzie nie pokazywała haha, wszystki będę drukowała i w ramki na ścianę..

xxx

Beata fajne to zdjęcie ja nie mam niestety żadnego zdjęcia pamiątkowego brzuszka

andzia_zg napisał:

Wiecie co? Może to głupie ale z jednej strony wydaje mi się, że poród może być w każdej chwili i wyczekuje tego momentu,a z drugiej strony w duszy wmawiam sobie, że mam przecież jeszcze czas i że tylko mam wrazenie, że moge już niedługo urodzic, bo kazdy mowi tylko o porodzie i to tylko takie nakręcanie sie i wciskanie sobie, że jak tylko cos zaczyna bolec ze to moze juz cos się zaczyna...
Przez to jakos dziwnie boje spakowac sie tak naprawde do konca i boje sie dopuscic do siebie myśl,ze rzeczywiście coś moze sie wcześniej zacząć... bo skoro nie mam skurczy, nie odszedl mi czop to takie nakręcanie sie to tylko moja psychika i takie na sile doszukiwania sie symptomow porodu
Dziwna jestem... ale naprawde marze by to sie zaczeło juz za tydzien...

i tak jak wczoraj zaczęło sie coś dziać i dziś jestem cała obolała to z jednej strony sie ciesze, ze cos sie dzieje, bo moze to juz tuż tuż... a z drugiej strony mam wrazenie ze sie troche nakręcam, ze to sie zbliza a tak naprawde moj organizm dopiero zaczyna przygotowania...

Ale mnie wzięło na rozważania... hormony...

Nie uwazam, zebys byla dziwna mysle, ze kazda z nas nakrecona chodzi a jak nadejdzie ten moment, to jak oboecuja wszystki inne mamy, ktore juz rodzily - na pewno bedziesz wiedziala, ze to juz

przygotuj wszystko do konca, bedziesz miala wewnetrzny spokoj.. przeciez to nie jest tak, ze jak spakujesz torbe, to Twoj umysl wysle sygnal do brzuszka - no jestesmy gotowi, wszystko bedzie dobrze :*

Andzia nie dziwie Ci sie, tz tak mam. Tylko ja bym chciala, zeby to bylo juz. Zebym mogla wziac na rece mojego upragnionevo maluszka. A momentami mysle o tym, ze zostaly jezzcze 3 tyg, ze powinnam teraz odpoczac, poki jeszcze moge...