Mamusie marzec 2013

no właśnie podejście personelu..ja jak się nasłuchałam historii od znajomych jakie teksty słyszały to dziękuję..typu niech się nie drze! siłe miała dzieciaka robić to i niech teraz nie wrzeszczy ehh i taktują cię jak zło konieczne...wiadomo że i trafiają się babeczki ze złotym sercem ale u mnie w mieście to ze świecą szukać..

katarzyna tak wybieram się, właśnie dziś dostałam maila żeby potwierdzić więc potwierdziłam a ty będziesz???

Sylwka jak pewnie pamietasz u mnie bylo dokladnie tak samo Tatianka i Tatianka a okazalo sie ze chlopiec. wracalam z bekiem do domu az mama przez telefon powiedziala mi ze rozczarowala sie mna myslala ze jestem powazniejsza . Ale tak sie nastawilam ze nie dopuszczalam tej mysl do siebie . Teraz juz ok z czasem sie przyzwyczailam ale bylo mi przykro sukieneczk fryzurki lalki itd Z perspektywy czasu juz ulozylam sobie wszystko w glowie kupilam kilka malenkich koszul jeansy rurki i bedzie maly model , bedzie gral w pile a pozniej kiedys za x lat pilnowal mlodszej siostry sukieneczki schowalam na dno szafy i beda czekac na nastepna niunie jesli kiedys taka bede miala . Kochane oswoisz sie z ta mysla ,bedzie super synun mamuni , piekny jak ty dziewczynki beda sie o niego zabijac :**** uszka do gory buzialki ode mnie i dawidka dla Cb i malego

Sylwka na pewno to zaskoczenie dla Ciebie, ale najważniejsze, że mały dobrze się rozwija. Wiadomo jak to jest, jak się człowiek nastawi na coś. Sama nie wiem jakbym zareagowała, gdyby okazało się, że Zosia jednak jest Jankiem... Ale tak jak Lenusia pisze ciuszki dziewczynki na dno szafy, niech czekają na swoją kolej A teraz małe słodkie koszulki i jeansy:)

Właśnie listonosz przyniósł mi książkę "Język niemowląt" Tracy Hogg i M. Blau:) Ostatnio ją polecali w "mamo to ja", ciekawe czy faktycznie taka dobra... Jak skończę czytanie tej, którą zaczęłam to zabiorę się za tą i powiem jak moje wrażenia:)
Na obiad wymyśliłam zupę pieczarkową i tyle, nie mam jakoś pomysłu na drugie danie

Sylwka.. Ja tez zaplakana wyszlam od ginekologa.. Nie martwiaj sie.. Nie mowie, ze zaraz Ci sie odmieni ale z czasem to zaakceptujesz. Ja juz sie przyzwyczailam do mysli, ze to bedzie synek - ale jak jestem w sklepie i widze te piekne sukienki, to mnie cos sciska w serduchu i pytam sie dlaczego nie molam dostac upragnionej dziewczynki. A potem sobie mysle - jaka durna jestem, dziecko jest zdrowe.! Jest nasze i nie ma znaczenia czy to chlopiec czy dziewczynka. Osobom ktore nie moga miec dzieci albo ktorych dzieci sa chore wydadza sie te nasze mysli glupie.. Ale kazdy ma patrzy ze swojej perspektywy, taka prawda. Szkoda, ze nie mamy dziewuszek - ale nasze dziewuszki beda mialy starszych braciszkow, a synkowie zawsze sa w mamusie zapatrzeni zobaczysz, jak go urodzisz i przytulisz to wszystko Ci sie zmieni. Moja sasiadka tez bardzo chciala dziewczynke urodzila jednak chlopca i dzis mowi, ze nie wyobraza sobie, zeby moglo byc inaczej. Glowa do gory, potrzebujesz czasu - ale bedzie dobrze, bedziesz miala malego gentelmena:*

Sylwka727 ale jajca. Niezły szok musiałaś przezyć. Ale nie martw się. Druga będzie dziewczynka.Podobno dziewczynki uwielbiają miec starszego brata (no wiesz... obroni... kolezanki bedą w nim zakochane itp:P) Z czasem się oswoisz z ta myślą.

sylwia2 fajniusio tak czuć ruchy. Fajowe uczucie Mi dziś Wojtuś tak słodko szaleje,że brzuch mi cały skacze i jestem przeszczęśliwa

Depeche ale przezyłas przy porodzie... do tego tyle szwów...

Ja też się boje jak to będzie, jak będę wygladała "tam" po porodzie itp. Teraz coraz częściej będa nam chodziły takie myśli po głowie, a po nowym roku już całkiem... Oby było dobrze.

Ja dziś na obiad odgrzeje leczo, bo miałam w słoiku. Nie robiłam obiadu, bo do tej pory sprzątałam. Kurze pościerane,podłogi umyte i od razu w domu milej. Na jutro zostawiłam sobie do sprzątania łazienkę.

andzia_zg napisał:

Ja też się boje jak to będzie, jak będę wygladała "tam" po porodzie itp. Teraz coraz częściej będa nam chodziły takie myśli po głowie, a po nowym roku już całkiem... Oby było dobrze.

Każda chyba o tym myśli, mam nadzieję, że nasze małe serduszka nas nie zmasakrują
Zrobiłaś mi ochotę na leczo... ja też mam tylko zamrożone i w sumie czeka na dzień kiedy nie uda mi się ugotować nic na obiad, take awaryjne leczo.

Ja też dzisiaj aktywnie od rana, zrobiłam pranie plus pranie ręczne-coraz gorzej się schylać Pozbierałam i poskładałam suche ciuchy, przeprasowałam kilka koszul męża, starłam kurze, ugotowałam obiad, a teraz zamierzam obejrzeć "Lekarzy" i do wieczora nic nie robić No może na spacer pójdę

aksa napisał:

Depeche po tym co przeżyłaś to się nie dziwię,że masz opory przed kolejnym naturalnym..ja jeszcze z ginem nawet nie rozmawiałam o możliwościach itd..
a rodzić chybą będę w prywatnej klinice u mnie w Częstochowie, 3 znajome tam rodziły i są mega zadowolone, własny pokoik łazienka,pielęgniarka do pomocy przy maluszku, nauka karmienia, kurs przewijania trzymania i pierwszej pomocy także dla tatusia, wszyscy mili i opiekuńczy to taka przepaść straszna w porównani do szpitali u mnie w mieście...a 1000zł to by nas wyniosło

1000 zl to niewiele za taki komfort psychiczny.

U mnie problemem nie bylo to, ze sie darlam, bo sie wcale nie darlam, ale nie potrafilam oddychac i swieta byly, wiec jak smialam przyjsc rodzic w swieta.

andzia kochana mam prośbę do Ciebie,jak będziesz miała chwilkę czasu podeślesz mi swoją słynna listę wyprawkową?? to mój mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

ja dziś zrobiłam zupę grzybową, w całym mieszkaniu pachnie grzybami

ja dziś jadę do koleżanki która jest lutówką2013 niestety ale ostatnio jak była u gina okazało się że ma 'niewydolność cieśniowo-szyjkową' i musi leżeć a jak po 2 tyg się nie poprawi to szpital i chyba jej tam szwy założą..któraś z dziewczyn to chyba u nas miała na forum?

Agnieszka86 napisał:

Dziewczyny co dzisiaj na obiad u Was? Ja nie mam kompletnie pomysłu...

AniaCzajka podaj mi proszę Twój e-mail... bo ja też aniołki chcę, a nie mogę znaleśc tego postu w którym go podałaś

moj mejl Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Depeche no faktycznie przyszłaś rodzić w święta bezczelna kobita z Ciebie ehhh też mi się wydaje,że ta cena to nie kosmos za godne warunki i opiekę, zobaczymy, wcześniej chciałam w szpitalu w którym pracuje mój gin bo myślałam,że to on będzie przy porodzie,ale okazuje się,że wszystko robi położna on tylko przychodzi i zakłada czy sprawdza szwy więc w sumie bez sensu

aksa lista wyprawkowa wysłana

Właśnie zajadam sobie leczo... mniam

Depeche to, że były świeta nie znaczy że miały Cię tak traktowac. Głupie pipy z tych niektórych połoznych...

andzia dziękuje Ci

Sylwka ale numer:) psychika inaczej się nastawiła a tu niespodzianka, no szok.

Depeche 3,5h partych a mnie cos gdzies pikneło, masakra. w szpitalu chyba miałaś rzeźników a nie lelarzy i położnych.

Ciekawa jestem czy mój mąż ze mna pójdzie, ostaanio był jedynie na czas samego urodzenia go nie było, ale myśle sobie ze jak nie będzie chciał to zabiore ze sobą znajomą pielegniarke która pracowała w szpitalu na położniczym, juz jej o tym wspominałam:)