- Posty: 423
- Otrzymane podziękowania: 91
- /
- /
- /
- /
- /
- Styczniówki 2015 :)
Styczniówki 2015 :)
- Monika_1985
- Wylogowany
- budujemy zdania
Aniu mam nadzieję, że już jesteś po wszystkim i tulisz swoje maleństwo.
Mamuśka trochę pomęczymy się ćwiczeniami i w ogóle i będziemy znów wyglądać świetnie. Ja na pewno będę musiała powalczyć z cellulitem. Myślałam o zapisaniu się na basen po połogu .
Maju no to nieźle się musiałaś poparzyć jak tak długo bolało . Dobrze, że już jest lepiej. Ja też jestem taka zdolna i dlatego staram się robić to w parowarze. O tym, że leci mi wszystko z rąk to już nawet nie wspominam. Co chwilę tylko się po coś schylam. Co do porodu Oskarka to Ci powiem, że po cichu to liczę na to, że będę właśnie w tej nielicznej grupie co najpierw odchodzą wody bo to wyraźny sygnał, że coś się dzieje. Skurcze póki co tylko łydek mam . Z tego co ela pisała to ma zostać w szpitalu do porodu więc tylko czekać na wieści od niej . Daj znać jutro po ktg co się u Ciebie dzieje ale jeżeli jest taka cisza jak u mnie to niewiele się zadzieje na tych wykresach
Ja powiem Wam, że dziś mam tak dobry dzień jakbym była w 2 a nie 3 trymestrze. Gdyby nie fakt, że ktoś kotłuje mi się w brzuniu mogłabym zapomnieć, że jestem w ciąży. Trzy razy byłam dziś na spacerze z psem, posprzątałam, zrobiłam obiad i tak się wynudziłam przez cały dzień, że koniec! Już nawet patrzyłam gdzie by tu z mężem i synem wyjechać na weekend w maju. Mamy wtedy rocznicę ślubu i co roku staramy się gdzieś wyskoczyć z tej okazji . Już trochę mam dość tego lenistwa, zwłaszcza, że im mniej robię tym mniej mi się chce cokolwiek robić. No i ta pogoda do bani, nawet wyjść za bardzo nie idzie
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Monika_1985
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 423
- Otrzymane podziękowania: 91
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Mon.tresor
- Wylogowany
- pierwsze słowa
Nie będę nadrabiać niestety postów, z reszta wchodzę z telefonu, laptop został dołączony od prądu na rzecz laktatora, wiec za szybko nie wróci do łask.
Pewnie jesteście ciekawe jak to się stało ze nie jestem w dwupaku - nie pamiętam kiedy się odzywalam, ale 6 na obchodzi usłyszałam ze pewnie 7 mnie pokroja, i było to prorocze, nie powiem... ale to ze mnie pokroili to inna historia.
Zaczęło się na półtorej godziny przed obchodem - nie, nie akcja porodowa - zawroty głowy, utraty świadomości... stan przed rzucawkowy. Zaczął się obchod, i nie wiele pamiętam, ale ordynator wziął mnie na badanie bez komentarzy. W zabiegowym niewiele pamiętam, po za tym ze usłyszałam ze za 15 minut mam być na sali operacyjnej.
Co chwilę tracilam kontakt, na operacyjnej mnie rozebrali, rozjasnilo mi się wszystko dopiero gdy lekarz robił mi znieczulenie, bo poszedł mi ból do nogi. Oni się przygotowują do operacji, a ja ciągle. Mogę ruszać nogami, zaczęli się zastanawiać czy mnie lepiej nie uśpić, ale znieczulenie zadziałało. Za to ja znów odlecialam, a zaraz po tym prawie zwymiotowalam. Co chwilę tylko dostawałam jakieś leki do kroplowki... Jakby tego było mało, okazało się ze lekarz zrobił za małe nacięcie i nie mógł się dostać do młodego, ale w końcu... wyjeli go. Osuszanie i dostałam go na pierś - od razu przestał płakać. Położna się mnie pyta jak ma na imię, a ja w pełnym szoku, że nie wiem... bo wyglądał jak mój M. Tylko ze jako noworodek! W pierwszej chwili chciałam jej odpowiedzieć ze Mateusz, no ale przecież... no nawet włoski miał od urodzenia blond, jak tata.
Zabrali mi go żeby się nim zająć a ja... znow odlecialam. Kolejne leki, ocknelam się i pielęgniarka asystujaca zaczęła mnie zgadywać, chyba żeby było wiadomo czy jest ze mną kontakt. Jakoś na pięć minut przed końcem operacji, jeszcze przed szyciem, zaczęło mi mijac znieczulenie. Koszmar, lekko mówiąc, coś mi podali, ból się zmniejszył ale od tamtej pory towarzyszył mi jeszcze przez trzy doby.
Juz na sali poporodowej jak mnie przywieźli mogłam spokojnie prawa noga operować, pierwsze parę godzin spędziłam na morfinie, która jeśli mam być szczera, nie wiele dawała po za tym ze raz po raz odlatywalam tym razem po prostu nacpana. Moje wspomnienia z porodu? Tragedia. Ale później jest tylko gorzej, ciągle dochodzę do siebie, ciągle mnie boli, a z rany sączy mi się jakaś wydzielina, bo mój brzuch zdecydowanie był za duży w ciąży i skóra mi tak wisi, że zakrywa cała ranę.
Mój synek, jak przekazywalam urodził się z masą 3,870 i długością 59 cm (połowa ubranek wylądowała w koszu ;D ) i dostał 10 punktów. Nazywa się... Artur! Inne imię do niego kompletnie nie pasuje, prawdę mówiąc spodziewałam się ze imię wybiorę jak się urodzi. Jest absolutnie śliczny i cudowny, jestem tak zakochana, że masakra. Juz w pierwszych godzinach zaczął mi głowę podrywać do góry, położne się śmiały ze nie dość ze duży jak na noworodka, to jeszcze sie nie zachowuje jak paro godzinne dziecie tylko starsze. Najśmieszniejsze jest ze pierwsza kupkę zrobił juz po godzinie od urodzenia, wiec pokroili mnie w ostatniej chwili.
Jest cudowny i zdecydowanie to dziecko dla mnie - jest tak cierpliwy wobec moich nieporadnych zachowań, ze wow. Niewiele płacze - musze na prawdę długo coś robić żeby się zniecierpliwil... no i chyba ze meczy go brzuszek. Płacze, puszcza baka i przestaje płakać... nie wiem co to.
Karmie go na razie mieszanie - nie miałam w ogóle pokarmu, wczoraj udało mi się odciągnąć pierwsze 5 ml... ale jestem dobrej myśli. Mały jak tylko ma ochotę, a często jej po prostu nie ma, uparciuch, to ładnie ssie pierś, wiec ma szansę nam się udać z karmieniem.
Wiem ze interesująca pora na posty, ale mały zasnął a ja właśnie na laktatorze wisze, wiec korzystam z chwili
Mam nadzieje, ze u was wszystko ok, teraz powinnam się tu zacząć znów pojawiać
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Mon.tresor
- Wylogowany
- pierwsze słowa
Dobra, lecę się przespać póki jeszcze mały śpi
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Angela1
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 157
- Otrzymane podziękowania: 11
Na dzień dzisiejszy chyba Joasia ale jak zobaczę ją po porodzie to zdecyduję co tak naprawdę do niej pasuje. Może Zuzanna.
MON.TRESOR współczuję porodu, ale dobrze że masz już synka przy sobie. Teraz musisz tylko dojść do siebie.
U mnie dalej cisza. Nic się nie dzieje. Mam nadzieję że tym razem też wcześniej odejdzie mi czop, albo wody. Nie chciałabym wywoływania porodu bo wtedy skurcze są dużo silniejsze niż jak akcja sama się zaczyna. Przynajmniej u mnie tak było i wolę opcję kiedy poród zaczyna się sam a nie przy pomocy lekarza i kroplówek.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- EwelinaS
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 121
- Otrzymane podziękowania: 20
Mon.tresor współczuje ale dobrze że byłaś wtedy w szpitalu i że wszystko dobrze się skończyło. Obyś szybko doszła do siebie. Szkoda że nie chcesz pokazać maluszka no ale uszanujemy waszą decyzję. Ważne żeby maluszek był zdrowy
Angela Zuzka ładne imię ja też z dziewczynką miałabym problem a że spodziewam się syna to problem sam sie rozwiązał.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Mamuśka 2222
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 236
- Otrzymane podziękowania: 26
Ewelina ja tez cały czas wchodze i patrze czy jakies wieści sa od Anny1991,ja mysle ze moze byc juz po porodzie i moze byc bardzo zmeczona....jak wczoraj ja tak bolalo to miala napewno ciezką noc No tak ona płeć zostawiła sobie na niespodzianke,ja tam z ciekawości umieralam i caly czas lekarza o płec pytałam,ja obstawiam dziewczynke bo wiecej chyba mamy na forum wiecej chłopaczków
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- martadiana
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 491
- Otrzymane podziękowania: 41
Mon.tresor ojej to nie fajnie przezycie z porodu masz a synka pozazdroscic wspanialy musi byc szkoda ze nie mozemy go zobaczyc
ale co zrobic wasza wola wazne abyscie wy sie nim nacieszyli i tyle powodzenia :*
Angela no wlasnie tez mi kolezanka mowila ze jak wywoluja porod to jest gorzej pod wzgledem bolu :/ a ja myslalam ze ona sie myli
ale ty to potwierdzasz...
Ewelina tez tak myslalam ze mila niespodzianka z rana bedzie o Ani a tu cisza Ja tez stawiam u niej chlopca
A ja wstalam o 7 rano z takim bolem glowy ze wytrzymac nie szlo i do tej pory mnie boli nie az tak ale boli :/ mowilam mojemu zeby jechal jakies tabletki kupil przeciwbolowe ale on mowi ze nie kupi bo mala beda trula ehh :/
Zaraz zabieram sie za sprzatanie i zupe bede gotowac kapusniaka nigdy mi nie wychodzi mam nadzieje ze dzis wyjdzie jak sie postaram hehe
Juz nie moge sie doczekac wizyty mam w czwartek ! Jeszcze tylko dzis i jutro i sie zobaczy co sie bedzie dzialo oby zrobila mi ten masaz szyjki i zeby wkoncu miec ta ciaze za soba
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Monika_1985
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 423
- Otrzymane podziękowania: 91
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Zaraz wrzucę Wam zdjęcie synusia Asik
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Monika_1985
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 423
- Otrzymane podziękowania: 91
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Mamuśka 2222
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 236
- Otrzymane podziękowania: 26
ciekawe czy urodzilas przed Anna1991?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- EwelinaS
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 121
- Otrzymane podziękowania: 20
A ja sie pytam co z Ania??? Tu sie Asik przed szeregi wychyla. Martwie sie tym brakiem informacji.
U mnie dzis dziewczyny slabo prawie caly dzien spalam rano mialam biegunke teraz siedze z kubkiem kisielku i mam nadzieje ze wrzuce na obroty.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- martadiana
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 491
- Otrzymane podziękowania: 41
Asik a tobie kochana gratuluje wkoncu masz synka przy sobie !! duzy chlopak z niego z tego co widac trzymajcie sie i wracajcie szybko do domku )
Anna napewno sie odezwie nie ma sie co martwic ! silna jest
Ja posprzatalam juz dogotowuje kapusniaka i jeszcze mnie czeka wykapanie pieska dzisiaj i chyba koniec roboty na dzis
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- maja001
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 801
- Otrzymane podziękowania: 74
Anna co u ciebieJs tez wjchodze by zobaczyc wisdomosc od Ani s tu Asik ja przegonila
Monika szykuje sie po woli ns ktg ale u mnie nic sie nie dzieje
Martadiana dziekuje reka juz mnie nie boli ale wczooraj byla tragedia zs to nsdal nie moge porudzsc szyja i ogolnie zle samopoczucie bo z chlopem mislam kolejne duze spiecie.Oby kspusnisk dzis wyszedl pysznie
Montresor o kurcze ale sie nameczylas z tym porodem ale stan orzedrzcawkowy to cos powaznego dobrze ze lekarz zrobil ci cc bi nie wadomo co by moglo sie stac.Dochoc do siebie
Chisssmi zapomnislam wczoraj napisac kladz malutkiej cieple kompresy ns brzuszek mojemu synkowi to pomagalo na brzuszek.zja kupilam w aptece taki mslutki tormifor z misiem
I znow wiecej nie pamietam
Ja juz po bilansie z synkiem wszystko dobrze.Po miaky byc zakupy w supermarkecie ale maz tak mnie zdenerwowal ze wrocilam prosto po bilansie do domu.Teraz probuje sue odzywac ake jak ja man rizmawiac z kims kto stresuje mnie tuz przed porodem stresuje dziecko bo maly nie rozumie nasztch awantur i mnie oklamuje.Nie mam ani ochoty ani przyjemnosci z nim gadac
Na ktg sie szykuje ale dopiero wieczorem
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Angela1
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 157
- Otrzymane podziękowania: 11
Ciekawa jestem jak twoje uczulenie i co mówili lekarze i czy ci pomogli w związku z nim. Bo szkoda by było abyś męczyła się bo cie np. swędzi i jeszcze bóle po cesarce. Czekam na wiadomości.
MARTADIANA U mnie tak było przy pierwszym porodzie dzień po terminie byłam umówiona do lekarza. Tego dnia rano odszedł mi czop. Wizytę w szpitalu miałam na 16-sta. Lekarz tak mnie zbadał ze gwiazdy ujrzałam. Ale potem nic się nie działo. O 19-stej podłączyli mi kroplówkę i się zaczęło. Silne skurcze od razu. O 22-ej odeszły mi wody. A 23:30 urodziłam. Szybko ale z dużymi bólami.
W drugiej ciąży poszło samo. skurcze od 23-ej jak odeszły mi wody, ale do zniesienia a 0:30 urodziłam.
Tak więc wolę żeby tym razem też zaczeło się samo. I dopiero z bólami pojadę - ale to się okaże. Termin pojutrze a tu nic się nie dzieje.
Jednak myślę że każdy poród jest inny i córka mnie jeszcze zaskoczy .... oby pozytywnie
Też jestem ciekawa co tam u ANNY może jest już "po" tylko nie ma dostępu do neta. I wszystko nam opowie jak już wróci do domku.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.