Mamy Kwietniowe 2013

dzien dobry

Hej dziewczyny. U mnie za oknem ponuro i deszczowo nawet nie ma jak wyjść z domu. Nic tylko leżeć bo taka pogoda.

Monia fajny masz już brzuszek. Ja tylko czekam aż mi zacznie wystawać

Heri nie martw sie jakąś starą babą nieżyciową. Przecież nie wierzę że od jednej osoby będzie zależała Twoja dalsza praca. Będzie dobrze, tymbardziej że stoi za Tobą szefowa.

Klaudia,może będziesz np w dzień dobry tvn i na pewno jakieś prezenty otrzymasz a w Twojej miejscowości są jakieś bliznieta albo trojaczki? Bo jak będziesz pierwsza to też pewnie na początku otrzymasz wsparcie.

Malwinsien może poprostu już będziesz miała z górki. Ja mimo 2 trymestru,miewam jeszcze gorsze dni niestety. Pierwsza ciąża poszła lekko to teraz tak pewnie nie będzie.
A wiecie ostatnio mówili w tv że jak się dużo wymiotuje w ciąży to się rodzą inteligentne dzieci to tak na pocieszenie dla tych z Was co walczą z nudnościami.

Miłej niedzieli!!!

nie ma u nas wogole w powiecie trojaczkow i całej okolicy

To będzie wielkie wydarzenie

juz sie boje bo mi mowili hihihihih

dzień dobry
mamuśki bardzo prosimy o poświęcenie nam sekundy i zagłosowanie na fotkę Maksia
oczywiście liczymy, że będziemy mogli się zrewanżować

pl.lennylamb.com/user/show_photo/5413

Dzień dobry

A ja dopiero dziś wpadam. Jak to u mnie wiecznie coś, no i jakoś nie mam czasu na neta.

Dobrze, że tu cisza, bo aż tak dużo nie tracę

Jutro będzie gwarniej

no wyjatkowo bardzo cichoo

Dzień dobry

Heri pewnie , że dzidzia najważniejsza Praca musi zejśc na dalszy plan . Wiem , że stała praca jest ważna , ale nawet jak nie wyjdzie teraz , to odchowasz Maleństwo i znajdziesz coś interesującego Swoją drogą często bywa , ze to właśnie kobieta , która jest tą decydującą osobą w firmie robi problemy i za chiny nie potrafi zrozumieć pewnych rzeczy

Klaudia super , ze tak wyraźnie czujesz juz ruchy Mi też czasami wydaje się jakby mi brzuch falował i jakbym czuła wewnętrzne łaskotanie i ruchy , ale tłumacze sobie , że to za wcześnie U Ciebie harcuje trójeczka , to inna sprawa

Monu brzuszek u Ciebie juz bardzo widoczny

Malwinsien super , ze u Ciebie taka poprawa nastroju Oby utrzymało się to jak najdłużej

Kasiu u Nas pogoda identyczna

A oprócz tego , ze za oknem szaro i ponuro , to jeszcze wylądowałam w szpitalu Jak wracaliśmy z wesela , to rozbolał mnie brzuch . Ale ,ze było grubo po 3 , to położyłam sie zmyślą , ze przejdzie . Rano pojawił się śluz z krwią i pojechałam skontrolować do szpitala to wszystko ... i już mnie zostawili
Macica napięta , ale to może być od bólu brzucha , krwawienie ustąpiło i podczas usg okazało się , ze Dzidzia ma się dobrze Uspokoiło mnie to jak nic innego . Ma 4,5 cm i serduszko bije jej 169 razy na minutę , jest bardzo ruchliwa i wygląda na troszkę starszą niż pokazuje OM .
Dostaje leki i luteinę dopochwowo ... musze leżeć i zobaczymy .
Najbardziej doskwiera mi teraz brak Amelki . Tak za nia tęsknie , ze ryczę co chwilę . Była mnie tu odwiedzić i wyjść nie chciała .

Jutro rano kolejne badania i rozmowa z ordynatorem . poproszę o szybkie wyjście do domku . Leżeć i przyjmować leki mogę w domku . A poza tym mam już umówione wyizyty na ten tydz u lekarzy i szkoda mi , zeby terminy przepadły .

Mężuś przywiózł i laptopa , wiec w miare przypływu sił będe zaglądała

Miłego popołudnia

Agi to faktycznie Cię dopadło, pewnie za dużo tańcowałaś na weselu a tak na serio to dobrze, że pojechałaś do szpitala przynajmniej jesteś spokojna. Ja cały czas biorę luteinę dopochwowo. Mus to mus.
Nie dziwię się że Ci córci brakuje. W końcu ona jeszcze malutka jest ale też nie możesz płakać i się denerwować bo z kolei to nie robi dobrze temu maluszkowi co w brzuszku siedzi.

Trzymaj się ciepło. Mam nadzieję, że jutro będziesz miała dla nas lepsze wieści i że wyjdziesz ze szpitala.

Dzień dobry..

Jejuuu... Aga - to dobrze, że pojechałaś do szpitala, przynajmniej spokojniejsza jesteś... a wiedzą skąd plamienie?
Kochana trzymaj się dzielnie i pilnuj Dzidziusia... i koniecznie pisz co i jak...
A leżenie do końca ciąży? Czy dopóki bóle nie ustaną?

Ja po sobie widzę, że jak odpoczywam to mnie mniej boli... jak zaczynam się kręcić i coś robię to zdecydowanie mocniej, tak więc czarno widzę swój powrót do pracy
Co ma być to będzie... Nasze Maleństwa najważniejsze...

Dzięki Dziewczyny Faktycznie spokojniejsza jestem , bo widziałam Dzidzię i słyszałam serdusio Zadręczałabym się pytaniami i domysłami , jakbym zbagatelizowała te bóle i plamienie .

Heri leżenie tylko teraz .. chyba Wiem , ze przez całą ciążę mam się mocno oszczędzać , bo mała różnica między poprzednią cesarką jest i ryzyko duże . Lekarze się tym martwią ,
W domku jakbym była , to może i czułabym się lepiej tak leżąc . Ale w szpitalu to wiecie jak jest . Człowiek jeszcze bardziej zmeczony i przybity . Tu się nie da odpoczywać !!!

Kasiu jak będę musiała luteinę brać ,to będę . W poprzedniej ciąży od 34 tc też brałam , tyle ze pod język . Ale będąc w domku mogę to robić , tutaj siedziec nie musze .

Kurcze a ostatnio jeszcze mówiłam Mężowi , ze najbardziej boję się w porodzie tego , że będzie się wiązał z rozłąką z Amelką . Jeszcze mówiłam , ze na szczęście bedzie już starsza i do tego czasu jakoś się przygotujemy , a tu masz ....

Agi ja też się boję rozłąki z synkiem, pomimo że jest starszy niż Ami. Ale mimo to, mój mąż pracując u prywaciarza może mieć problem z wolnym jak pójdę do szpitala a moi rodzice pracują, natomiast więcej nie mam na kogo liczyć. Więc też będzie ciężko.

aga-duzo odpoczywaj

ja mialam dzis dzien z wrazeniami,bo szwagierki dowiedzialy sie ze maż jest w polsce i zrobily nam dzis wizyte...masakra jakas hehe same zauwazyly brzuch wiec nic nie musialam mowic ale potem jak sie dowiedzialy ze bedzie trojca to juz hehe szok mam nadzieje ze teraz mi dadzą spokoj jedna nawet mnie przepraszala ze byla jaka byla zdziwilam sie ale jest ok

opowiadaly potem kto mial blzniaki,i dowiedzialismy sie ze z ze strony ojca męża jak i mamy bylo bardzo duzo blizniakow,wiec na nasze pokolenie to tez musiało paść hih no i to akutar na nas...

ja z moją małą bardzo często sie nie widzimy bo zostawiam ją u mamy na kilka dni i ona tam ja tu wiec jestesmy przyzwyczajone..teraz tez jechalam w piatek do mamy i mala chciala zostac wiec zostala dop. jutro po nia jade a jak dzwonilam do niej to nawet ze mna nie chce rozmawiać bo ona nie ma czasu bo sie bawi i tam jej sie podoba nie dziwie sie bo tam jest wiecej ludzi w domu i razniej nz my tu same mama zrobila se wolne od pracy wiec z nia jest

jak pojde do szpitala to juz zapowiedzialam ze beda musieli sobie tak zmiany dopasowac zeby ktos z nia byl no bo niestety nie mam na kogo tu liczyc a tak beda mi ja do szpitala wozic