Mamy Kwietniowe 2013

Witajcie dziś wbrew temu co widać za oknem - słonecznie!

Poczytałam sobie z rana tu i tam i od razu wracam do Was zeby sie podzielic spostrzeżeniami, a właściwie po raz kolejny potwierdzeniem tego co sama już od dawna wiedziałam, no ale do rzeczy

Jak juz kiedyś pisałam nasze Maluchy urodzą się w tej najlepszej z możliwych pór roku, te co już maja dzieci to wiedzą, te mamusie które nie - ta informacja powinna podnieść na duchu, bo wszędzie absolutnie na każdym wątku dominuje nastrój ponuro - depresyjny - są oczywiście wyjątki, osoby odporne na te zimowe przygnębienia i nastroje, ale generalnie, ponurawo jest. U grudniówek - smuty, u styczniówek - przygnębienie i miejscami zniechęcenie, a te mamusie, które mają swoje malenstwa juz w domu przeżywają najmniejza rzecz podwójnie czarnowidząc i podłamując się. Na lutówkach jest jeden wyjatek - dziewczyna która właśnie niedawno urodziła i też miała dolegliwości przenajrozmaitsze w ciąży i wcale niełatwe do zniesienia a zawsze jakoś tak pogodnie i optymistycznie pisze. Oczywiście, ze to może być kwestią usposobienia, ale jest jeden powód, który wydaje mi sie koronny w tej sytuacji,ale dla nas nie do przeskoczenia - otóż ona mieszka w klimacie, w którym teraz jest wiosna, a może i nawet lato, ciepełko i duuuużo słońca!! I tu jest myślę główna przyczyna jej dobrego nastroju. Dziecko ma spokojne, do rany przyłóż, nie sprawia problemów takich o których czytam u grudniówek i styczniówek. To znowu może byc po prostu takie jej szczęście, ale myślę że jest w dużej mierze tak, ze skoro ona jest w dobrym, optymistycznym nastroju ( słonko, ciepełko...) to i dziecko, które wszak odbiera mamine nastroje jest spokojne i w sumie póki co bezproblemowe.

Witam

moj maly tez wczoraj wieczorem uderzal glowka tam na dole i przez noc cala kopal i uderzal z tego wszystkiego rano bolal mnie brzuch jak przy miesiaczce, wzielam nospe teraz druga bo troche zaczyna mnie kuc w boku. Teraz boje sie kazdego bolu zeby sie to tylko nie woreczek.
No nic, leze i uwazam bardzo na siebie moze bedzie dobrze.

Suzi dietka watrobowa dobrze mi zrobi, nie przytyle za duzo. I tak do tej pory tylko 2 kg wiec mamy podobnie z waga a przed ciaza probowalam sie odchudzic i nic, tyle diet, a tu prosze

Agat ja to tez mam szczescie do badan, teraz przez to zamieszanie na wizycie baba nie oddala mi wynikow badan ostatnich nie wpisala mi do ksiazeczki i nic nie wiem jaka. W szpitalu na inflanckiej mieli mi zrobic krzywa ale w koncu mnie przewiezli do innego szpitala a tam inne mi badania robili nie zwiazane z ciaza. Wiem ze na wizycie mowila mi ze mam cukrzyce i diete musze i badac poziom cukru. Ale jak ja mam to badac jak nie mam recepty na paski nie mam wynikow badan i nie moge sie zapisac do poradni bez wynikow. Do tego leze w lozku i narazie nie pojade na inflancka po wyniki a Piotrkowi nie chca dac.
Moze jutro dam rade jechac. Ale to i tak do poradni czeka sie trzy tygodnie podobno a wizyte ma 26 lutego.
Poki co i tak jestem na diecie.

Suzi a Ty chodzisz moze do tej poradni cukrzycowej na Karowa? Moze wiesz co ja mam robic od poczatku bo ta lekarka nic mi nie wytlumaczyla i ciemna jestem teraz

Juz mam komode dla dzidziusia w domu, musze wlozyc tam ubranka bo juz tez wszystkie kupilam
teraz juz nie dam rady chodzic po sklepach, lozeczko mam wybrane,wozek tez a wszystkie akcesoria musze pozamawiac przez internet zaraz bo Piotrek boi sie zeby nie zostal z tym sam, nie bedzie wiedzial co wybrac.

Dzień dobry po weekendowo.

Ja wciąż w ferworze walki z ubrankami dla maleństwa. Pranie, prasowanie i końca nie widać. Tyle mam tych ciuszków że nie wiem gdzie się z nimi pomieszczę

W piątek robiłam badania, wyszła mi lekka anemia, mocz jak zawsze tragiczny - ale to już chyba norma, no i cukier wyszedł za wysoki. Jednak sprawa jest o tyle dziwna że w domu kontroluję i wychodzi mi zawsze w normie a nawet za nisko więc nie wiem. Wówczas było 6 kobiet do krzywej cukrowej i podejrzewam że mogło się zdarzyć że pomylili próbki. Zobaczymy co w czwartek lekarz powie na wizycie. Pokaże mu pomiary z samokontroli i wyniki badań niech sam zarządzi co dalej.

Ja póki co wciąż odnotowuję zwyżkę formy i oby tak zostało. Po remoncie już prawie się uporałam ze wszystkim więc aż miło siedzieć w odświeżonym domku. Zgaga ostatnio też mnie omija

Dziś szyję pościel na prezent dla koleżanki.

Brak słońca odczuwam, ale nie na tyle żeby popadać w depresję itd. Poza tym na wadze 1kg mniej więc jest powód do świętowania

Maluszek rozpycha się w każdą stronę i mimo że zaraz zaczynam 32tc to wcale nie odczuwam że ma mniej miejsca i że mniej aktywny jest. Czasami jak przywali to aż miło. Ostatnio nawet Męża nieźle skopał Rośnie mi w brzuszku jakiś akrobata, kaskader albo jeszcze inny aktywny człowieczek.

Miłego dnia życzę

Kasiu to u nas wyniki odwrotne - u mnie mocz zawsze wzorowy a w morfologii jakieś cuda na kiju wychodzą

Fajnie, ze już po remoncie. Ja mam ciuszków też mnóstwo, wczoraj mnie koleżanka pytała czego ma szukać jak będzie po lumpkach latać Już mi się nic do komody nie zmieści

ja podczytuje,ale odpisze pozniej. bo wiecej z tel nie lubie klikac.

No to mam wieczorek. Czekam na męża.

Czy Wy coś o Walentynkach dla połówek myślicie???
Mój nie uznaje tego pseudo święta, ale może bym go czymś zaskoczyła??
Jakieś pomysły??

A doopa, teraz patrzę w grafik i kurde 13,14,15 jest w pracy

Już się wykąpałam, nasmarowałam i właśnie siedzę z jakimś takim cudem, jak peeling enzymatyczny na twarzy

A i dziś znalazłam w takim kalendarzu, gdzie są różne ludowe rady- porady sposób na zgagę.
Pomyślałam, że może się Wam przydać. No więc, trzeba zjeść pół łyżeczki majeranku i kminku, popić wodą. Ponoć pomaga na niestrawność, wzdęcia, zgagę itp.

A ja Wam powiem, że jakieś mnie dziś dziwne sny nawiedziły ( wolę ich nie opowiadać), ale wiem czym to spowodowane. Przecież mój Aniołek na dniach by się narodził. Fakt, że złe myśli odgania każdy ruch Młodego w brzuszku, ale mimo wszystko psycha robi swoje.

Echh..... tak se tylko chciałam wzdechnąć, bo tu zawsze ktoś przytuli.

Ale dobra, nie smutkuję.

Znajdę jakąś fotencję Majosa to Wam wrzucę na poprawę humoru

Majos z jakąś taką poważną minką

ale ma piękne oczy

I jeszcze taki Majosek

O, Dave, już gdzieś wpis dokładnie tej treści widzialam i Majosa z cud oczami tez :woohoo:Przytulam mocno, choć tam gdzie ten wpis widziałam tez Cię pewnie naprzytulaja
kaikai podaj maila to Ci napisze conieco o cukrzycy, nie będziemy tu dziewczyn zanudzac
Kasia to Ty tez cukrzycowa??? Dlaczego nie wiedziałam?

Dave sliczna coreczka jak aniolek
Moj w walentynki tez pracuje wiec smutno bedzie ale trudno

znowu mialam atak tego bolu cholernego wora nospy forte nic nie pomagaly i meczylam sie 3 godz. Dopiero teraz troche lepiej. Boze jak ja przespie ta noc
Piotrek chce juz jechac ze mna na pogotowie. Moze wytrzymam do jutra i nie bedzie juz mnie bolalo. Zoltaczki nie widac to moze wytrzymam

Suzi - bo w tym temacie, mam 3 wątki, gdzie znajduję swojskie duszyczki.

Nie mogę zapomnieć o stareczkach, no i mój wątek lutowy... To się rozumie samo przez sie.

A tutaj, to sobie nie wyobrażam nie napisać. Bo mam nadzieję, że tez przytulicie