Lipiec 2011 nalezy do Nas

Oj, Rika, Rika za Tobą to nadąrzyć. Jeszcze wczoraj pisałaś, że rzucasz wszystko, a dziś już, że to nie może tak daleko pójść

Oposek chyba nie wzielas tego na powaznie? Nie moge wszystkiego rzucic. On mnie tylko zauroczyl...

GRATULACJE DLA FILIPKA!!! i kolejny dzieciaczek lipcowy dolączyl do druzyny łazików

A teraz mam tak serio pytanie Rika do Ciebie-a dopuszczasz taką mozliwość w ogóle,ze moglabyś zmienić całe swoje zycie?

A teraz napisze o sobie:
jestem u kresu wytrzymałości dzis praktycznie całą noc nie spałam, Bianka ciage ryczała, od wieczora do dzis rana wypiła 6 butelek mleka nie chciałam jej dac, prostestowałam to darla sie na caly dom jakbym ja biła, bałam sie,ze sąsiedzi zadzwonią po policje potem po wypiciu kimala krecac sie z 15 min moze a potem ciagle ryczała, krecila sie, wstawała, rzucała smokiem, wzielam ja do łózka-kopala mnie, albo tak jeździła po całym łozku,ze łapałam ja w ostatniej chwili zeby nie zleciała, próbowałam jakos przetrwac i nakłasałam sobie poduszke na głowe ale sie nie dało, ryczała i kopała mnie po plecach wtedy...

nie spie juz od 14 m-cy....doszłam do tego,ze ciesze sie z 6-8 pobudek a nie 17np., wtedy mówie,ze noc była niezła...
ale treraz czuje,ze strzele sobie w łep bo juz nie dam rady
autentycznie tak pomyslałam sobie dzis w nocy...

Róża a może to coś nowego w karmieniu,dałaś jej jakieś nowe mleko -prócz tego nestle-, hm wiesz wczoraj Filipo z Jachem tez w nocy szaleli... u nas dziś lepiej ale nie kumam 23 słyszałam piszczenie, po 3 min podeszłam dałam dyda, pogłaskałam usnął, no ale o 24 się przebudził i krzyczał ama ama, no oki wypił 120, wstał o 4, krzyczał amam , nie wypił całej - z tego co Tomek mówi bo to jego zmiana była . wiec o 5:30 afera butle to na takim głodzie wypił -i co chodzi po 1,5h? tez nie kumam, to ze on sie co 4 h może budzić to oki, wypija jednak mało jak na 14 mce dziecko bo najwyżej 150ml.,
pisałam Wam o tej koleżance co z córą do neurologa szła bo miała 2 lata ponad i się po 6 razy budziła?

Oposku Brawo dla naszego Filipasa... teraz Ci się zacznie -heheh a przy temperamencie Filipka musisz mu GPS a założyć.
Moich chłopaków o 20 nie ma- zegnam ich co wieczór z wielką miłością a zarazem wielkim uśmiechem ze to już ta godzina.
ja tam muszę mieć czas żeby wypocząć- nie że spać , ale umysł przy jakimś serialu odstresować, z mężem pogadać, raz na jakiś czas pokłócić się trzeba-a przy dzieciach to tak nie bardzo ,
ja pod kombinezon tylko rajtki ubieram.
Kochana z tą odroczoną gratyfikacją... to zabłysłaś

Hobborku, mi np jak nacisnę to też coś tam czasem leci wiec spoko


Rika, sorki ale podejście że masz w d.. maturę.. no to nie wiem.... sama wiesz że się nie przyłożyłaś , moze warto po prostu usiąść i tyle, teraz jesień będzie mniej okazji na piwko ze znajomymi itp to pokus nie będzie

Dzień dobry, chociaż widzę ze nie dobry...
Różyczko moja Ola tez tak robiła dzisiaj tylko bez płaczu, znalazła sobie zabawę o 2 w nocy obudziła się i wzięłam ją do łóżka, skakała po mnie, nie chciała spać, zasnęła na 30 minut z nogami na mojej głowie chodzę jak zombie... dobrze że mam neta w telefonie to przynajmniej ON dotrzymał mi towarzystwa bo przeciez mój musi wstać rano do pracy i nikt mi nie pomógł. Nosiłam ją później... od 4 zaczęła jęczeć i wyć, 2 godziny usypiania, puściłam ją bo myslałam że nie chce jej się spać i się pobawi, a gdzie tam... jestem zmęczona i znów mnie coś zaczyna brać... a teraz spi sobie w najlepsze po 2 godzinach noszeniaa i śpiewania w kółko tych samych kołysanek...

Co do pierwszego pytania... nie wiem. Myślę że dziewczynki wezmę ze sobą wszędzie, męża niekoniecznie. Znów mnie wkurza i od niego też muszę odpocząć. Za długo było dobrze, tydzień jakby nie patrzeć ale to wszystko dzięki mnie bo przesałam zachowywac się tak jak on. Ale ile można to tolerować onw ogóle się nie zmienił. To ja musiałam być inna zeby było ok, musiałam być sobą ale koniec tego, znów zachowuję się tak jak on, nie będę tolerować tego co robi. Nie żby to wszystko było spowodawane tym Hiszpanem, po prostu nie może tak być że ja mu ciągle usługuję i on ma wszystko to co chce... a gdzie ja? Zgubiłam się w tym wszystkim

Nati jakie piwko??? Siedzę z dziewczynami ciagle sama, nikt mi nie pomaga, no pomaga ale nie wtedy kiedy trzeba, nigdy nie mam pomocy wtedy kiedy najbardziej jej potrzebuję. Mąż obiecał mi pouczyć mnie i co? Jak zwykle. Bo mi się nie chce. Mi? Ale to on siedział i piwkował. Poza tym z dwójką małych dzieci miałam czas na naukę tylko wieczorami o ile mąż nie siedział przy lapku... to nie jest takie proste. Poza tym ja od zawsze uczyłam się przed samym egzaminem. Nawet moja mama się dziwiła że nigdy nie uczę się w domu na nic a i tak mam dobre oceny więc odpuściła zaganianie mnie do nauki. Ja potrafiłam nauczyc się wsyzstkiego na 10 minutowej przerwie i napisać test na 4 lub 5. co z tego ze zacznę uczyć się teraz jak nie myślę o tym i tak zapomnę, poza tym napisałam dobrze ale moja głupota chciała żebym w ostatniej chwili wszystko zmieniła... szkoda gadać. Twój chociaż do dzieci wstaje w nocy, mój tylko zacznie drzec mordę że spać nie może i jeszcze bardziej je rozbudza.

Zawsze rano do kawki wszystkie się spotykają a tylko ja rano wstanę i chcę z Wami wypić kawkę to nikogo nie ma a wiecie że to rzadkość że ja o 9:30 na nogach jestem...

Rika rozumiem, że dzieci, ja miałam obronę przy Maksie, zdawałam egzaminy , tomek chodził na zmiany wiec się nie zajmował bytnio, zresztą maluchy tomka nie kręcą, teraz za to ekstra tata jest ,
a o piwko w sensie pokus jakiś co od nauki odciągną...
Wiesz z tym że mój wstaje, pomaga itd, to kwestia dogadania się miedzy sobą, u nas tez inna sytuacja bo oboje pracowaliśmy więc było logiczne ze tak musi być, wcześniej wstawałam tylko ja bo odsypiałam z Jaśkiem w dzień, obowiązkami domowymi natomiast dzieliśmy się równo, ale to dla mnie naturalne bo jesteśmy rodziną, nie walczymy ze sobą tylko żyjemy.
a że ja charakter paskudniejszy zdecydowanie od Tomasza to musiałam przyluzować, dać prawo do własnych nawyków myśli i jest oki....

a on wczesniej nie był taki, nagle się taki zrobił?

Jej dziewczny... co te wasze dzieci sie zmówiły czy co??? Moja niby też gorzej śpi (czyt. 1-2 przebudzenia bez mleka ewentualnie z herbatką) ale jest przeziebiona wiec zrozumiałe. Wogóle to ma alergie na kołderkę i wszystko czym jest przykryta Ja normalnie nie rozumiem. Musze odczekać aż mocniej zasnie bo jak za wczesnie ją przykryje to jęczy, nogi do góry i na nowo odkopana. W śpiworku też nie chce spać a zimna jak lód jest! A potem ze smarka...

Oposku w kwestii spania całkowicie sie z tobą zgadzam. Czasem jak są goście u nas pozwalam Antosiowi (o ile oczywiście nie idzie dzień później do przedszkola i może rano pospać nieco dłużej)iść spać później. Ale to i tak zwykle kończy się wieczornym płaczem bo ani siły na mycie już nie ma a najchętniej by położył sie do łóżka tak jak stoi- czyli w ciuchach Zwykle Antoś o 20 już spi Wiki 19:30 więc wieczór mam dla siebie i męża Antek w dzień śpi sporadycznie... ale czasem tak marudzi że by mu sie przydało zdrzemnąć choć 30 minut!
Co do pytania o rajstopki ostatnio o tym z Nati gadałam Ja preferuje rajstolki ona raczej takie ala kalesonki i skarpetki wiec musiałabyś wypróbować co tobie bardziej odpowiada. Na zimę jak nie jest mocny mróz to zakładam mu rajtki i sztruksy/dżinsy a jak mocny to rajtki i te ocieplane spodnie od kombinezonu.
Gratki dla Filipka! Za chwilkę bedziesz go gonic!

Różyczko... nie wiem co mam ci napisać... i nie mam pojęcia co zrobic zeby twoja Bianeczka w końcu spała!!!!!!!!! Ściskam cię kochana i jestem z tobą calym serduchem...

Masuska nikt cię nie bije przecież A ja pisałam nie w kontekście mleka tylko własnie soku czy herbatki. Ja jestem zdania że nic na siłę- i oduczać butli z sokiem też na siłe nie oduczalam. Jak zrozumiał idąc do przedszkola że trochę wstyd żeby taki duzy chłop ze smoka ciągnął to samemu mu się odechcialo

Ania a o co ja cię pyatałam że nie kumasz... W sumie zaba nie jesteś to i czemu byś miała "kumać" (żarcik) przypomnij proszę... Ja taką sesje właśnie wczoraj sobie zamówiłam o! Pamiątka bedzie ... a oglądałaś tą stronkę co podesłałam??? Piękne są te zdjecia!

Ehhh... Rika.... nie nadążam normalnie za tobą. No ale pamiętam jak dziś że pisałaś na forum że nie chce ci sie uczyc i ze moze pouczysz się w nocy poprzedzającej poprawkę... No ale moze sie mylę. Nieważne... Ja uważam ze wykształcenie to ważna rzecz więc nie wchodzę w dyskusję...
Co do tego że masz ciężko... hmmm myślę że nie ty sama Będzie dobrze

Hoborrku ja też pozdrawiam I życzę wiecej spokoju!!! Pytałam co u córeczki twojej ślicznej!!!!!!!!!!!!

Nati mój of początku mi nie pomagał, zdarzyło się kilka razy że posiedział z dziewczynami, pobawił się, kilka razy przez 2 lata. nawet raz poszłam na piwo, pamiętasz?? 1 jedyny raz. W nocy nosił dziewczyny może też ze 2 razy... zawsze kłótnie, myślisz że nie rozmawiałam z nim na ten temat. Zawsze ta sama wymówka. Ja pracuję, muszę odpocząć itd itp. Mogę zajmować się dziećmi a ty idź do pracy i na tym zwykle kończy się temat. Ale ja wiem ze jakbym poszła do pracy to też wszystko by było na mojej głowie. pamiętaj jak byłam w ciąży i pracowałam to mimo że oboje późno kończyliśmy to ja jak byłam na 21 w domu to musiałam sprzątnąć i obiad ugotować a on jak wcześnie wrócił to NIC nie robił więc myślę że teraz tak samo by było. Niestety taki już jest był i pewnie się nie zmieni.

Basba ja tylko tak pisałam ale uczyłam się po nocach...

Rika napisał:

Basba ja tylko tak pisałam ale uczyłam się po nocach...

...wybacz ale nie rozumiem...

Chodzi mi o to, że napisałam że się nie uczę bo się zgrywałam ale się uczyłam.

Rika ja wiem o co ci chodziło tylko nie rozumiem co miałaś na celu to pisząc...

Teraz ja nie wiem o co chodzi... jestem zaślepiona

Rika poprostu nie rozumiem co miałaś na celu sciemniając że sie nie uczysz, a jak twierdzisz uczyłas sie... poprostu nie mogę zrozumieć twojego zachowania i tyle. Dobra nie ważne... koniec tematu.