Mamusie marzec 2012

tak, to ten zel .
nie wiem, czy dziala cuda, ale jest bardzo wydajny - uzywalam go przez 2 miesiace po porodzie i wszystko sie wchlonelo, nie ma ani cm wiszacej skory, ale jest jedno "ale" - przed ciaza bylam bardzo aktywna sportowo, robilam kilkaset brzuszkow tygodniowo i moj brzuch byl wrecz wklesly, wiec nie wiem do konca czy to zasluga zelu, czy moja - teraz jedyna aktywnosc to spacery i seks, bo jak przycisne brzuch to czuje rane na macicy, ale mam nadzieje, ze niedlugo sie to zmieni .

hej wam...jak tam żyjecie??
to mało ważycie;p
emma a jakie ty brzuszki robiłaś przed ciążą możesz mi opisać??bo ja to już ćwiczyć mogę...a zastanawiam się czemu naszej małej nie robią usg bioderek??

ewelinda83 napisał:

bylam dzisiaj na usg bioderek, niby wszystko ok ale mam dawac Kindze dodatkowo pieluszke tetrowa zeby miala nozki rozlozone jak zabka, kolejna wizyta kontrolna za miesiac.

nie przejmuj sie u nas tez kazali szeroko nosic nozki i ewentualnie pieluchowac, bo mamy podobno dysplazje fizjologiczną - lekarz zapewniał ,ze to wszystko jest dobrze, ze te bioderka maja jeszcze czas zeby sie ułozyc. Na wyniku mam napisane typ IIa, ale co to oznacza nie mam pojecia. Kolejna wizyta ze ta 6 tyogdni.

emma - mysle ze to jednak te twoje aktywne brzuszki sprzed ciazy sprawiły ze brzuszek sie wchłonąl, bo ja jakos w te wszystkie "specyfiki" nie wierze, moze dlatego w ostatnim tyugodniu ciazy zrobiły się rozstepy bo nic nie stosowałam poza oliwką bambino
teraz uzywam kremu bielendy, ale zeby jakies spektakularne efekty bylo widac to nie powiem....

ewelinda83 napisał:

bylam dzisiaj na usg bioderek, niby wszystko ok ale mam dawac Kindze dodatkowo pieluszke tetrowa zeby miala nozki rozlozone jak zabka, kolejna wizyta kontrolna za miesiac.

nie przejmuj sie u nas tez kazali szeroko nosic nozki i ewentualnie pieluchowac, bo mamy podobno dysplazje fizjologiczną - lekarz zapewniał ,ze to wszystko jest dobrze, ze te bioderka maja jeszcze czas zeby sie ułozyc. Na wyniku mam napisane typ IIa, ale co to oznacza nie mam pojecia. Kolejna wizyta ze ta 6 tyogdni.

emma - mysle ze to jednak te twoje aktywne brzuszki sprzed ciazy sprawiły ze brzuszek sie wchłonąl, bo ja jakos w te wszystkie "specyfiki" nie wierze, moze dlatego w ostatnim tyugodniu ciazy zrobiły się rozstepy bo nic nie stosowałam poza oliwką bambino
teraz uzywam kremu bielendy, ale zeby jakies spektakularne efekty bylo widac to nie powiem....

mariola, ciezko to opisac, ale sprobuje, tanczylam taniec nowoczesny i jako rozgrzewke robilismy rozne rodzaje brzuszkow, np. klasyczne, w lezeniu na plecach nogi ugiete w kolanach, ale tez w lezeniu do nog prostych (najlepiej, jesli ktos ci je przytrzyma, bo beda szlky do gory), w lezeniu na plecach do nog zgietych w kolanach, ale uniesionych rownolegle nad ziemia, no i chyba najtrudniejsze - do nog uniesionych jak przy swiecy, tylko lekko skrzyzowanych albo do szekoro rozlozonych (proste kolana) jakbys chciala zrobic szpagat w powietrzu - tu rece proste w lokciach . ja teraz robie jedynie pompki przy scianie albo na pilce, bo miesnie brzucha mam jeszcze bardzo slabe...

a co do kosmetykow to na mnie nigdy jakos super nie dzialaly, zwlaszcza kremy wyszczuplajace albo antycellulitowe .

dzieki
ja juz tam moge cwiczyc tylko ze ja od zawse mam odstajacy brzuch wiec ciezko go zgubic ale dziekuje za podpowiedz

Emma cwana chwali sie seksem bo miala cesarke;D ja juz dawno moge uprawiac seks ale sie boje kolezanka mi mowila ze ona dopiero po pol roku od porodu odczuła przyjemność bo tak to tylko bol a czasem az krwawila w trakcie... az sie boje choc nie powiem ze mam wielka ochote na mojego mezczyzne;D
PS. DOSTAŁAM OKRES
Ja przed ciaza wazylam 60 a teraz waze 65:( probuje brzuszki robic ale jest ciezko;/

Ja to bym się tak nie cieszyła z okresu.. nawet niechce o nim myśleć

cześć dziewczyny
kilka dni mnie nie było a tu takie dyskusje...

mariola2041 napisał:

...bo dla mnie kobieta która rezygnuje z karmienia piersią dla własnej wygody to nie jest matką,rozumiem jak są przeciwwskazania że nie można albo że nie ma pokarmu ale innej opcji ja nie uważam...

mariola włosy mi się jeżą na głowie jak czytam takie osądy ja karmię piersią i bardzo o to walczyłam ale wcale nie czuję się lepszą matką niż ta, która nie karmi; wśród moich znajomych kobiety z różnych powodów rezygnowały z karmienia piersią i nie wiem czemu jeden powód jest lepszy od drugiego i uwierz mi, że one SĄ MATKAMI i to bardzo dobrymi a dzieciom z powodu karmienia mlekiem modyfikowanym nic się nie stało i wyrosły na zdrowe fajne dzieciaki, na twoim miejscu uważałabym z taką krytyką, bo możesz komuś zrobić przykrość

emma napisał:

mam rozumiec, ze jeszcze nikt nie probowal po porodzie? czy moze ktos sie przyzna? ja probowalam i bylo fajnie, bo blizna na brzuchu juz mi sie zagoila .

no dobra... ja się przyznam niestety odczuwałam ból - za pierwszym razem dość silny, więc musieliśmy przerwać w trakcie, następnym bolało ale już mniej muszę się też przyznać, że nie byłam jeszcze na wizycie u ginekologa po porodzie, ale postanowiłam w poniedziałek zadzwonić i się umówić - w sumie to już 10 tygodni po porodzie

georgette102 - każdy ma prawo do własnego zdania i jeśli kobieta ma pokarm i może karmić naturalnie to dziwi mnie to że rezygnuje z dobra dla dziecka i podaje mu mieszankę która nie zastąpi mleka matki... myślisz że ja nie walczyłam o to żeby moje dziecko pilo z cyca??
moje dziecko było dwa miesiące w szpitalu i ja odciągałam mleko bo nie mogłam jej karmić cycem bo była za słaba i pila przez sondę...potem gdy mola jeść już to tylko z butelki bo z cyca się szybko męczyła...jak wróciła do domu to myślisz ze ja nie walczyłam?
do dziś walczę żeby pila z cyca bo nie chce jej dawać sztucznego mleka gdyż w szpitalu dostawał bo miałam kryzys i mało pokarmu...dlatego boli mnie ze matki które mogą nie karmią a te które chcą nie mogą...więc mam prawo chyba wyrazić moje zdanie...

mariola oczywiście masz prawo do wyrażania swojego zdania ale czemu jeździsz po osobach, które zrezygnowały z karmienia piersią??? każda matka ma prawo zdecydować co będzie jadło jej dziecko i chyba nie nam to oceniać. myślę, że nie po to jest to forum. chyba mamy się wspierać, dawać sobie rady i "wysłuchać" a nie oceniać i krytykować. a poza tym czy ty naprawdę myślisz, że bycie matką ogranicza się do zaspokojenia głodu maluszka??? na BYCIE MATKĄ składa się jeszcze wiele innych i być może ważniejszych składników
wiem, ze robiłaś wszystko aby twoje dziecko dostawało twój pokarm, uwierz ja też nie raz płakałam i z bólu i z bezsilności ale udało się przezwyciężyć największe problemy i Maja je z cycusia (a od tygodnia bez nakładek - a dla nas to sukces) ale tak naprawdę szczęśliwe dziecko jest wtedy, gdy ma szczęśliwą mamę

georgette102 napisał:

ale tak naprawdę szczęśliwe dziecko jest wtedy, gdy ma szczęśliwą mamę

brawo - popieram całkowicie.

rozumiem cię i ja nikogo nie krytykuje tylko wyraziłam swoje poglądy...i rozumiem cię doskonale tylko u mnie tak pięknie to nie wygląda bo mała je na początku ładnie z cyca bez nakładek a po chwili wpada w histeryczny plącz,odpycha się kopie mnie i wtedy daje jej nakładkę ale i tak zostawia mi w cycku pokarm bo odciągam po niej czasem nawet 80 i nie wiem czy to dobrze czy nie...bo już mam dość odciągania ta maszynka ciągłe ale co mam zrobić gdy ona nie opróżnia do końca cyca?? jeśli masz jakaś dobra rade to chętnie skorzystam z niej bo miałaś ten sam problem...a czy twoja była karmiona butelka??

ok zostawmy temat matek rezygnujących z karmienia w spokoju
mariola u mnie było trochę inaczej - mała w szpitalu dostawała sztuczny pokarm, bo nikt nie pomógł mi jej przystawić a ja zaczęłam ją karmić przez nakładkę gdzieś od 3 doby i tak ponad miesiąc, później zapłaciłam konsultantce laktacyjnej za wizytę i pomoc w przystawieniu małej do piersi, no i udało się ale gdzieś na 2 tygodnie, bo później już miałam strasznie poranione piersi, krew i nie wytrzymywałam bólu (mała nie mogła dobrze chwycić, bo mam płaskie brodawki i duże piersi a ona urodziła się malutka - 2500g) - więc znowu nakładki, a jak się wygoiłam to mała była marudna przez tydzień po szczepieniu i nie chciała w ogóle ssać piersi, no a od ubiegłej soboty znowu zaczęłam karmić bez, ale na początku też nie chciała - więc tak najpierw dawałam jej nakładkę, później samą pierś i jak bardzo marudziła to znowu nakładkę a później stopniowo przechodziłam na samą pierś i pod koniec dnia jadła bez nakładki

.