Testy owulacyjne - stosujecie?

MajaWiktoria a ja uważam że to najlepsza decyzja ! My z mężem jesteśmy razem prawie 15 lat z czego ponad 4 po ślubie. Do tej pory zawsze decyzja o powiększeniu rodziny była odkładana. Najpierw wykańczalismy dom, pózniej zmieniliśmy auto, mąż wreszcie zmienił pracę na taką o jakiej zawsze marzył, ja po zmianie leków nie mam napadów......... No i było za dobrze żeby coś się nie rypnęło. Ja także jestem osobą mega rodzinna i to zawsze było dla mnie najważniejsze. No ale w codziennym pędzie czasem sie zapomina. No ale dostaliśmy pstryczek w jajko przypomnieliśmy sobie co jest naprawdę w życiu ważne. Ja ostatnio dostałam propozycję pracy od byłego szefa. Warunki miodzio. Odpuszczam temat. Zdrowie męża i powiększenie rodziny jest priorytetem.
Dlatego jeżeli chcecie mieć dzidziusia, olać resztę. Okazja awansu może się powtórzy, może nie ale są rzeczy ważne i ważniejsze.

Pracuję w handlu więc praca jest ciężka, a awans wiąże się z dodatkowym stresem. Awansując musiałabym zmienić sklep, więc myślę, że źle by było odebrane gdybym awansowała i zaraz poszła na zwolnienie, bo nie wyobrażam sobie pracy w ciąży, poprzednio pracowałam i chodziłam wykończona cały czas.
Bardzo pragniemy dziecka i uważamy, że to jest teraz najważniejsze, popracować jeszcze zdążę.

Ja mam nadzieję, że na naszą 3 rocznicę dostaniemy prezent i na teście pojawią się dwie kreseczki, a czwartą będziemy świętować z naszym maleństwem...

Otóż to. Popracować zdążysz. Trzymam kciuki za taki prezent
Wiem, ze to nie ten wątek ale podpytam delikatnie. Wybiegając trochę w przyszłość czy któraś z Was przymierza się do pobrania i zdeponowania krwi pępowinowej?

Która z Was miała powiedzieć mężowi o ciąży w jego urodziny? Dowiedział się już? Jak to przyjął?

Pamiętam, że jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży to byłam pokłócona z moim mężuniem, wróciłam od gin, stanęłam przed nim i powiedziałam, że będzie tatą...
Grzesiowi się oczy zaświeciły, łzy mu stanęły, ale z powagą mówi "i tak jestem na Ciebie zły " i zaczęliśmy się śmiać... Niesamowita radość...

Tym razem myślę, że też zbyt długo nie zachowam tego dla siebie, bo Grześ też zanim zacznie mi się @ to ciągle pyta czy się zaczęło czy może tym razem jednak nie... Tylko niech się to stanie...

Nat Zośka raczej grzeczna, bunt pewnie jeszcze przed nami u nas dalej przychodzi niania, Zośka chyba pójdzie dopiero do przedszkola

MajaWiktoria ja olałam szanse awansu, olałam że w trakcie macierzyńskiego skończy mi się umowa (i tak mi przedłużyli ). Nie żałuję decyzji

Izabela my mamy zdeponowaną krew Zośki.

Moofka a gdzie macie zdefiniowana ta krew? Bo ja tez zaczęłam się tym interesować
My od zawsze z mężem testujemy razem wiec tajemnicy nie ma

Witajcie kobietki! Ja w dalszym ciągu się urlopuję ale dobrze jest odpocząć sobie, a jeszcze lepiej jest razem z mężusiem spędzać ten czas nie możemy się jeszcze sobą nacieszyć, mój małżonek wiecznie mnie przytula i całuje

MIŚKA mój ból owulacyjny zaczyna się tak : lekko pobolewa mnie dół brzucha ( tak jakby ciągło w dół) później przestaje i zaczyna ostro boleć mnie lewy jajnik, normalnie tak jakby miał zaraz "eksplodować" no i piersi przy tym bolą..

NAT twoja fasolka dostaje same przyjemności hi hi

AGGI ależ ta twoja @ jest punktualna hi jak będziecie już po sesji Maksa to zdaj nam relacje

MOOFKA no witaj kobieto! :* jak cię dawno nie było... Buziaki :*

Ogólnie witam nowe dziewczyny! :*


Chciałam się was poradzić dziewczyny, bo pod koniec sierpnia miną mi 3 miesiące brania castagnusa, czy koniecznie muszę przestać go zażywać?

Nattka
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Joanna a no nie było nie było i tak se wpadłam nagle ni z gruchy ni z pietruchy wypoczywaj ile wlezie

Dziewczyny jestem w szpitali .. Miałam okropne bóle krzyża i podbrzusza.. Dostałam plamien, moja gin jest na urlopie, wiec pojechałam na IP.. Przyjęli mnie i trafiłam na super gin, kosmowka niestety dalej się odkleja wytłumaczyła mi, że to nie jest ot taka sprawa, nie da się nic z tym zrobić.. Niestety proces dalej trwa i jak tak dalej będzie to niestety nie donosze, ale mam odpoczywać i leżeć.. Na razie jestem na patologii, jutro będę miała kolejne usg i zobaczymy co dalej eh.. No nic, dalej wierzę, że fasolka da rade.. Jest dalej mała i oby dalej rosła ale musi troszkę nadrobić.. ech

Sorrka ze sie tak wtrace dziewczyny, ale

Nat kochana trzymaj sie jakos lez caly czas i nie wstawaj, tylko na siku i z powrotem do lozka ... musi byc dobrze ... trzymam kciuki za Ciebie i Twoja fasolke :*

Gosia wtrącaj się wczesniej! Co u Ciebie?

Witajcie kochane Teraz już na psokojnie mogę Was poczytać.....

Pumcia.... ja pamiętam jak siostrze powtarzałam ciągle... "musicie wrzucić na luz, nie myśleć o tym"... a teraz sama widzę, jakie to ciężkie.... myśląc, że znowu się nie udało - musimy odczekać aż kolejny miesiąć... niestety nie działa to tak, że co tydzień mozemy się starać i a nóż widelec się uda..... więc się stresujemy ja też zawsze sobie mówię "weź to na luz, nie myśl" ale cóż...

Pumcia co do lekarza - ja nie zmieniam mojego trzymam się go póki mogę ehhehe. A tej wiedźmy dalej nie ma.... mam wizytę umówioną na 8 września. Ciekawe czy coś się rozwiąże do tego czasu. 5 września idziemy na seminogram.

Nat - a władzio już chodził dożłobka? czy to początki??

Aggi - czekamy na efekty sesji - młody od siostry miał już dwie... też właśnie na roczek i po urodzeniu

Miśka! Aby Twoje słowa były przepowiednią! Sprawdzającą się przepowiednia!!! EJ! Fajnie nas olewasz z tym testem :PP

Co do objawów w ciąży.... Po mojej sisotrze ciąża przeleciała jak po kaczce. ŻADNYCH! podkleślam ŻADNYCH objawów nie miała..... NIC! A dzidziuś zdrowiutki. Skończył właśnie 20 miesięcy i łobuzuje hehehe.

Izabela, przepraszam za pytanie, ja nie masz ochoty nie odpowiadaj.... jak to się stało, ze dowiedzieliście się o chorowie męża? Coś go bolało, czy przypadek jakiś??

Nat - będzie dobrze! Wszystkie trzymamy kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

natB trzymaj się, musi być dobrze
Pumcia test właśnie kupiłam ale chyba poczekam do jutra, coś mi się wydaje że @ przyjdzie w nocy ( chociaż brzuch boli mnie tylko chwilami i tylko tak delikatnie)

Nie mam oporów aby odpowiadać na jakiekolwiek pytania więc śmiało.
Mąż wyczuł guz na jądrze pod prysznicem. Był niedużych rozmiarów około 1 cm średnicy ale innej konsystencji niż jądro, dlatego łatwo się go wyczuwało. Poza tym żadnych innych objawów. Nic nie bolało, nic nie było zaczerwienione.

Natb - trzymaj się cieplutko !