Styczniówki 2014 =)

Oj szkoda Julki.A musi lezakowac? Wszystkie dzieci leza? U nas trzeba lezec ale spac nie musza .a moze cos innego jj nie odpowiada a zgania n lezakowanie co? Moze nie lubi tam jakiegos dziecka?ja nuz wizje tworze,sorki.
A co do pampersow oryginalnych to od wczoraj w kauflandzie 4 za sztuke po 58 gr.pama 82 szt za 46,99zl.tez kupilismy az 3:)

Leos na spacerku i babeczki do przeszkola;)
A wczoraj to szorowalam lazienki szczota na kolanach;) mam schize n punkcie czystosci,juz pisalam kiedys.dlatego czasu nie mialam.Leos poszedl do babci na poltorej godziny wiec mialm czas.pisze na raty bo z tel.
A! Pysiaczek.na alergologa na nfz to poczekasz troche,u nas jest tylko dwoch dobrych i terminy na za pol toju.wiec prywatnie musielismy chodzic

babeczki pia klasa :)na tym autko tu leos???wow :*

oni nie musza spac ale lezec musza a Julka nie lubi czasu marnować na takie rzeczy w tamtym roku t o samo przechodziliśmy ale w końcu się przemogla i czasem nawet usnela musimy jakos wytrwać z dziecmi raczej nie ma problemu ma ta sama gr co w zeszłym roku.

a powiem wam ze Zuzia moja nie raczkuje ale calkiem niezle idzie jej przemieszcanie się na siedząco tam się obruci tu się pochyli tam podciągnie i jakos idzie:P no i chwyta się wszystkiego i probuje wstawac ale jeszcze nie ma na tyle sily żeby sama się udzwignac

remis możesz mnie odwiedzić na sprzątanie bo mi jakos ostatnio nie idzie

Monia Leos Leos na autku;) duzy chlop;)
A na sprzatanie nie wpadne bo mam jeszcze mnostwo u siebie;) chociaz naprawde lubie sprzatac wiec moze kiedys;)

A Julka to taki zywy skarb pewnie co? U nas nie ma problemu z lezakowaniem.
Jak wlasnie porownuje chlopcow to Remik raczej mozgowiec a o Leos maratonczyk;)
Remik nigdh do jakis sprytnych bardzo nie nalezal.jako niemowle rozwoj ruchowy mial w normie ale zawsze w tej ostatniej chwili sie lapal.sadl sam k mial 10 m-cy,obracal sie jak mial 6,a pelzal jak 8 i nigdy nie raczkowal.za to majac 10 mcy pokazywal w ksiazeczce wszystko o co go zapytalam: kotka,traktor,pieska,misia lalke nawet jak na stronie bylo nacpane tych malunkow.mialam wrazenke ze rozjmie wszystko co do niego mowie.Leos za to to istnd srebro,wszedzi dopelznie ,siada i jest szybki ale mysle ze nie rozumie jeszcze tyle co wtedy Remik.ostatnio furore robi brawo,ktore bije naokraglo odkad go nauczylam i czasem papa zrobi;) a w ksiazeczkach ni pokazuje,ale juz jest postep bo jak czhtamy to oglada obrazki z zainteresowaniem a jeszcze 2 mce temu to tylko chcial ja gryzc;)

Hejo, no nareszcie jakiś ruch na forum.
To dobrze, że się Remiś nie gniewasz. Jak piszesz o chłopakach to aż dziw bierze, że tyle potrafią. Hania tylko gryzie książeczki, ale jakoś dużo jej nie czytam, bo znam na pamięć masę wierszyków, poza tym wydaje się bardziej zainteresowana zabawkami. Może zaczniemy sobie po kąpieli czytać po bajce Ale zobaczę, nic na siłę. Nawet sobie nie wyobrażam, że mogłaby coś w książeczce pokazać. Papa i brawo też nie umie, ale nie robimy tego. Papa czasami, ale rzadko, a brawo w ogóle. Ale ja nie przepadam za tym brawo szczerze mówiąc, pewnie dlatego. Wolę jakimś ciepłym słowem pochwalić, a jakoś mi się nie podoba ekscytacja za każdym razem, jak dziecko zje łyżeczkę obiadu albo dwa klocki połączy. Chyba powinno samo czuć radość z tego, a nie czekać na pochwały. No nie wiem, jakiś mam wewnętrzny opór przed biciem brawo Ale papa chyba zacznę uczyć. Chciałam też nocnik kupić, nie żeby uczyć już całkiem, ale żeby oswajać. A w ogóle to u nas jest kłopot, bo mi brakuje naprawdę czasu na cokolwiek. Bardzo mało się bawię z Hanią, dużo spacerujemy, ale poza tym to mało. Wiecznie coś gotuję, zmywam, pranie wieszam. Nic nie zrobię, jak śpi, bo prawie nie śpi. Ech.. Dzisiaj to się popłakałam, bo wróciłam ze spotkania, Hania pospała od 12 do 12.30 i była już 14.30 widziałam, że śpiąca, ale myślałam, że jakoś w domu uśpię. I dopiero po godzinie się udało. Płakała, fikała, siadała w łóżeczku, wszystko robiła i cała zapłakana, czerwona, usmarkana. Tak mi jej żal było i tak bardzo nie wiem, o co jej chodzi z tym spaniem, skąd taki opór. A widać, że śpiąca bardzo, głowę pokłada cały czas, oczka mruży już, a potem znów otwiera i wyje. Dla mnie to straszny kłopot, a męczarnia dla nas obu. Ale spotkanie fajne było
Aha - babeczki super, a że Leoś na autku to w ogóle szok. Hanię sadzaliśmy na koniku na biegunach, ale nie bardzo umiała usiedzieć i się rozpłakała. Oczywiście przytrzymywaliśmy ją, ale widać jej nie podeszło. Za to dzisiaj ją spuszczałam na zjeżdżalni i się śmiała

Remis tyle sie czeka o matko. To pojdziemy prywatnie najwyzej.
Babeczki sliczne i zapewne pyszne. A Leos jeju cudny w tym autku wyglada na duzo starszego na tym zdjeciu.
A mi dzisiaj fajnie dzien zlecial bo z kolezanka wymyslilysmy ze naszem mezom zrobimy urodzinowa niespodzianke. Bo kolega ma jutro urodziny i u nas mamy zrobic zeby ten kokega sie nie domyslil. A ze moj maz ma urodziny w srode to postanowilysmy polaczyc urodziny izrobic niespodzoanke obu. A najlepsze jest to ze moj maz ma pod jakims pretekstem zbawic kolege zeby nic sie nie domyslil ze cos kombinujemy ale powiedzialam mezowi ze to tylko o tak o ze moja kokezanka zrobi swoja slynna zapiekanke bo tak ja kazdy chwali i sobie posiedzimy. A tak na prawde jak maz pojdzie po kolege to porowieszamy serpentyny balony, czapeczki kupilysmy gwizdki, tort z racami i szampana. Takze szykuje sie zabawa na calego:). I kupilysmy naszym chlopakom torby na silowni. Maz sie bedzie cieszyl bo wie ze narazie po tym wyjezdzi nad morze e nie mamy kasy a ja sobie wczesniej na torbe odlozylam i mu powiedzialam ze na urodziny dopiero z wyplaty mu cos kupie(30.09) a on mowil ostatnio ze torba by mu sie przydala bo na silke chodzi z plecakiem jak glupek. Wiec mysle ze preent trafiony. Ale chaotycznie to napisalam. Spadam bo maz z pracy idzie.

pysiaczek usper pomysl z impreza niespodzianka ale będą saskonczenie opowiedz koniecznie jak wyszlo:) a prezent na pewno się spodoba najlepsze sa takie naprawdę przydatne. ja M kupiłam czapeczke z daszkiem i ciagle w niej chodzi ostatnio u mojej mamy zostawil to na drugi dzień specjalnie jechal po nia:P

Anitka wyobraz sobie co będzie jak do pracy wrócimy:( niestety mało czasu tak naprawdę zostaje mamie na zabawy bo wszytsko a na pewno większość rzeczy w domu jest na naszej glowie.

ja jak zawsze skarze się na Julke to dla odmiany dziś ja pochwale a nawet nie tyle ja co pani mowila ze w sumie w przedszkolu zawsze jest grzeczna ale dziś już wyjątkowo we wszystkim pomagala i była jej prawa raczka i mowila ze ciagle ja chwalila:) super takie słowa uslyszec tym bardziej ze roznie bywa ostatnio
wogole chyba ja zapisze na balet na probe już w tamtym roku chciała a teraz jej kolezanka z grupy poszla i super zadowolona wiec może i ja się skusze a Julka strasznie lubi tanczyc najwyżej jak balet jednak nie spasuje to później innych tancow spróbujemy a na takich zajęciach się wyszaleje i troszkę dyscypliny nauczy?

dziś piekna pogoda i po przedszkolu prawie do 17 na placu zabaw byliśmy lubie chodzic na przedszkolny bo Julka ma dzieci do zabawy a ja mamy do pogadania i nikomu się nie nudzi nawet Zuzia ma koleżanki 2

Pysiaczek - super pomysł, mam nadzieję, że wyskoczą z kapci. A dużo gości zapraszacie? Ja też jestem zdania, że przydatne prezenty najlepsze Kochana żona jesteś, ze sobie odłożyłaś wcześniej
Monia - ale miła pani w przedszkolu, widzisz, kochana ta Twoja Julcia jest. Każdy czasem łobuzuje
Remiś - a opowiedz, jak urodzinki w przedszkolu poszły.

Remiś, mogę Cię zapytać, ile płaciłaś za kuchnię? Chodzi mi o meble tylko, bez sprzętów. Napisz na priva proszę, ja rozumiem, że człowiek nie zawsze ma ochotę na dla wszystkich pisać. Ja dostałam wycenę i szczęka mi opadła. Ale rozesłałam zapytania do 8 firm i tylko 3 odpowiedziały, z czego jedna z wyceną, a dwie pozostałe jeszcze nie mają wyceny gotowej. Kurczę, dziewczyny, te firmy niechętnie chyba pracują. Normalnie po 3 dniach ledwie 3 odpowiedzi, z czego 1 żebym podała nr telefonu, bo muszą przedyskutować projekt i nie zadzwonili. Pfff... Gdybym ja tak pracowała, to musiałbym chyba iść na wychowawczy :P A swoją drogą przeraża mnie powrót do pracy, z drugiej strony chwilami też chciałabym jednak być nie tylko mamą, ale też Anitą, która ma na głowie nie tylko dom i dziecko.

Pysiaczek ale pomysl wyrabalas! Extra! Lubie takie niespodzianki.ja to w ogole noe kumam jak mozna na prezent np cos samemu sobie cos wybrac.
Anitka ja o kasie mowie wprost,dla mnie to zadne tajemnice.kazdy ma tyle ile ma i zarabia roznie.jakos nigdy nimialam z tym problemu. Za kuchnie bez sprzetu dalismy 17.000 tys.duzo zalezy od tego co chcesz.jakie blaty czy duzo cargo jakie blaty? Z czego wykonane i jak duza ogolnie kuchnia? A i ile szuflad?

Remiś, mamy 7 szuflad, w zasadzie 8 razem z tą pod piekarnikiem. dostaliśmy wycenę na 16 500zł i to jest moim zdaniem bardzo drogo, ale zobaczymy, jakie będą inne. To jest bez szafek narożych cargo nawet, bo one są drogie, to by było dodatkowo. Ale mamy blat z litego drewna i to kawał tego blatu, a do tego półki i barek, to pewnie dlatego. A wy macie kamienny? Za to u nas jest tylko kilka górnych szafek, na jednej ścianie. Chciałabym jeszcze jakieś wyceny dostać dla porównania. A Ty ile ofert porównywałaś?

Ja tu piszu-piszu a tu dwie wyceny przyszły - uwaga: 18,5 tys. i 13 tys. No to już widzę, że rozrzuty są naprawdę spore. Swoją drogą, aż za duże moim zdaniem.

Hej dziewczyny, ja tylko na chwile bo nie cierpie z telefonu pisac.
Pysiaczek, super prezent dla męża!
Remis, super Leos siedzi na tym autku a i babeczki wygladaja bosko
Anitkade, mam nadzieję ze uda Ci sie zrobic ta kuchnie w przystępnej cenie!
Co do zeba to jest daleko wiec raczej dwojka bo w miejscu jedynek przebijają. Zabki a lewa dwojka juz na wylocie,na dole
Cisza sama bylam w szoku bo patrzylam tylko na dół

o matko ale sobie licza za taka kuchnie Anitka jak się w cenach nie orientowalas to się nie dziwie ze szczenna ci opadla

a mnie Zuzia wystraszyla !!! wsadziłam ja do lozeczka żeby smoczka zza lozeczka wyciagnac a ona w placz bardzo się nie przejelam bo zawsze placze jak ja wsadzam az nagle się zaniosła (tez się jej czasem zdaza ale sama zaskoczy i jest ok) a ona nic cala czerwona szybko ja wyciaglam a ona dalej nic az taka wiotka była odwrocilam ja dogorynogami i dopiero po malu zaczela plakac trwalo to kilka sekund pewnie ale się tak przestraszyłam jak nigdy