Styczniówki 2014 =)

Witaj Przyszła mamo
Mój mąż się bardzo cieszy z ciąży, nie może się doczekać bobaska itd. Ale jest zniecierpliwiony, jak codziennie się źle czuję. Nieraz go odganiam trzy dni z rzędu i on tego nie rozumie. Denerwuje się wtedy, przykro mi jest, ale postanowiłam nie tłumaczyć. No i nie czyta na okrągło o ciążach i dzieciach, tak jak ja. Śmieje się ze mnie, jak chcę mu wózek pokazać albo o pobieranie krwi pępowinowej go pytam. No ale nie pozwala mi nic nosić, robi z siebie wielbłąda, odstąpił mi miejsce z brzegu łóżka, robi mi kanapki jak go poproszę, przynosi mi kwiatki. Powiem tak - wspiera, jak umie

moj M bardziej sie cieszyl w 1 ciazy i jak sie go kiedys spytalam czemu teraz tego tak nie pokazuje to stwierdzil ze pierwsza to takie nowe wszystko bylo i nie ial dziecka itp a teraz juz mniej wiecej wie co i jak wyglada.

a co do porodu moj na poczatku nie chcial i nawet z nim ie rozmawialam na ten temat az kiedys sam powiedzial ze bedzie i byl bardzo dzielny!! i patrzyl tam na dole jak juz mala wychodzila i mowi do mnie ze ma wloski!! i nie ma zadnego urazu mysle ze bardziej docenil jak widzial jak sie meczylam i ten bol przecial pepowine i mowie wam jaki byl dumny z siebie ze byl przy tym!! teraz mowi ze nie chce byc bo juz widzial ale czuje ze mu sie zmieni blizej porodu
ja sie wogole nie krepowalam przy nim wazne ze byl trzymal mnie za reke ( i pytal sie czy boli ) nawet nie rozmawialismy ze soba ale wiedzialam ze nie jestem sama

Jesli chodzi o wspieranie to u mnie jest podobnie jak u anitkade. Mąż stara się jakoś pomagać. Zabrania mi nosic ciężkich rzeczy i jest ogólnie dosyć wyrozumiały dla moich humorów . Widzę jednak też, że trochę go męczy to moje bardzo częste trajkotanie o dziecku. Jak mu opowiadam co według internetu nasz maluch juz powinien potrafić np. wsadzac palec do ust i ssac to go to ciekawi, ale wiadomo...ile razy można słuchac tego samego?

Przyszła mama, to może porozmawiaj z partnerem i powiedz mu co wedug Ciebie jest nie tak i czego od niego oczekujesz? U mnie zawsze się sprawdzało mówienie wprost. Wiadomo na początku jest ciężko wyzbyć się złudzeń, że facet się czegoś domyśli. No, ale w końcu prawda jest taka że mężczyźni chyba nigdy się sami nie domyślają, że np. okazują nam zbyt mało czułości itp. Trzeba im to po prostu powiedzieć i raz na jakiś czas przypominać żeby się nie rozleniwiali

a wiecie ze mi uswiadomilas mokka ze ja mojemu M nie mowie tych rzeczy co w danym tyg sie uczy maluszek chyba forum mi wystarczy zeby sie wygadac o ciazy i raczej malo na ten temat rozmawiamy jedynie to sie zale ze gruba jestem wczoraj mi przeszlo przez mysl ze po ciazy bede otyla i juz nie bede sie podobala mojemu M
moj niby na codzien nie pokazuje ze sie martwi ale jak wie ze mam wizyte to zaraz dzwoni jak tam i fotki oglada
a na czulosci kurka jakos czasu nie mamy w ciagu dnia po pracy ja sobie drzemke ucinam pozniej wieczorne zajecia przy corci ide ja usypiac i pozniej nawet nie mam sily sie przytulic bo ledwo oczy zamkne i spie

oby do sierpnia!!

Mokka, w 100% się zgadzam co do otwartej rozmowy. Czasem ciężko jest wprost powiedzieć, czasem też ciężko partnerowi wprost usłyszeć, co jest nie tak. Ale moim zdaniem lepszej drogi do poprawy sytuacji nie ma. Domyślić się może, a może nie. Może tez domyślić się czegoś całkiem innego, niż dajemy do zrozumienia i potem trzeba odkręcać Lepiej przecierpieć swoją lub jego urażoną dumę na chwilę, a potem juz powinno być lepiej. I Mokka ma rację - przypominać. Raz powiedzieć często nie wystarcza
Trzymaj się dzielnie. Czasem nasze czarne myśli to tylko hormony. Ja raz płakałam w pracy o głupotę, którą mi mąż powiedział, a po paru godzinach się zastanawiałam, co mi odbiło, żeby o to ryczeć
A swoją drogą ja nie wiem, co dzidziuś potrafi. Czytam niby, ale zawsze mi się wydaje, że mało tych informacji. Mokka, gdzie czytasz o rozwoju bobaska?

ja wchodze na stronke mamazone.pl i tam sa krotkie filmiki o rozwoju maluszka ale dla mnie tez sie wydaje za malo informacji

A na youtube są filmy z usg z każdego tygodnia, i tam te bobaski fajnie się wiercą. Dziewczyny widziały swoje bobaski na żywo takie skoczne, ale skoro muszę czekać prawie tydzień, to chociaż cudze filmiki obejrzę. Świetnie się wiercą te maleństwa. A tak to chodzę po różnych bardzo, na mamazone też, ale wszędzie mało, ciągle mi mało

MoNiaaa, super masz teściową!

Mokka, ja też myślałam, że teściową będę trzymać na dystans. Do szpitala nie przyjechała, bo sobie nie życzyłam, za to do domu przyjechała jeszcze wcześniej niż my ze szpitala wróciliśmy (oczywiście jak zwykle z pustymi rękami), nawet mi kwiatka nie kupili za to jak się przemęczyłam.
Moi rodzice kupili kwiatka, który do dziś kwitnie i jest mi bardzo miło kiedy za każdym razem na niego patrzę;)Nie powiem jak mi było niemiło, nawet prysznica nie miałam czasu wziąć (na początku połogu było bardzo cięzko). Chodzilam w koszuli do karmienia bialo-czrwonej (od mleka i pologu). Tego nigdy nie zapomne, a tesciowie jeszcze przyszli przeziebieni do maluszka 3 dniowego ...

Ojejku jakie piękne maluchy tutaj dzisiaj

Monia cudny brzuszek.

Zmykam

anitkade troche oglądam te filmiki na mamazone, ale faktycznie tam jest mało informacji. Czytam często brzuszek.net i netmama.pl ogólnie to najprościej jest wpisac w google swój tydzień ciązy i poczytać to co pisza. często te informacje są trochę sprzeczne, ale cóż poradzić...w internecie każdy pisac może.

ulcia, ja mam wrażenie (nie wiem czy u ciebie też tak jest) że teściowa to traktuje mnie trochę jak taki inkubator. Mało ją obchodzi jak się czuje i pyta tylko przez grzeczność bo i tak nie słucha potem. Tak naprawdę ważny jest dla niej przyszły wnuk/wnuczka. Niestety obawiam się że może się to skończyć tak, że ja będę wychowywac po swojemu, a ona będzie się wiecznie wtrącać. Ech...
Tak swoja droga to długo boli i krew leci jeszcze po porodzie? Naczytałam się o tym nacinaniu krocza i trochę się przeraziłam.

Mi tez wciaz malo tych wiadomosci, dlatego cale dnie w pracy podgladam to forum co do wszystkowiedzacych tesciowych to znam ten bol - moja mama jest taka. Milego weekendu dziewczyny! Sciskam mocno

monia jaki śliczny maluszek no i brzusio. super cieszę się że puszczacie zdjęcia no i że nie tylko ja w 12 tygodniu mam takie duże brzusio hi hi. co do porodu z mężem to tylko dzięki niemu urodziłam a poród tak nas zespolił że szok.a teraz niestety cc i ogólne znieczulenie i nie będzie mógł być przy mnie ale za szybką będzie czekał na nasze maleństwo żeby móc je utulić zamiast mamy

mirka, skąd Ty już teraz wiesz że będziesz miała cesarke?

bo mam przepukliny międzykręgowe z uciskiem na nerwy i naturalny poród mógłby sprawić że te przepukliny się wyleją.

ale co tu taka cisza?