Styczniówki 2014 =)

4 miesiąc jest od którego tygodnia? Jeśli od 14 to nawet zgadzałoby mi się z miesiącami kalendarzowymi

Ile kosztują tak mniej więcej takie poduszki dla ciężarnych? Przydają się one tylko w okresie ciąży, czy potem np. do karmienia dziecka?

Co do nosidełka - moi rodzice nosili tak siostrę i było to super rozwiązanie, łatwe do założenia, nie da się nic źle zrobić, na wycieczki w teren - super. Myślę, że tak od 3-4 miesiąca ją nosili, jak już zupełnie pewnie trzymała główkę, ale na pewno nie było jeszcze mowy o siadaniu. Nie ma żadnych wad postawy, żadnych problemów ze stawami, z kręgosłupem. Jak była większa, to ją przerzucili na plecy w tym nosidle Mama też z nim na zakupy chodziła, bo po targu z wózkiem to udręka, no i ręce miała wolne. Także pewnie późną wiosną kupię nosidełko, jak bobas już troszkę podrośnie, a na zimę to jednak też sądzę, że wózek najlepszy. Trudno, przemęczę się na początku z noszeniem go po schodach. A czy Wasze wózki dało się kołysać? Czy miały sztywne kółka? Moja siostra często w dzień usypiała w wózku w czasie kołysania, też chciałabym mieć taką możliwość.

anitka zalezy od wozka napewno kupisz taki wozek ale musi byc na paskach w wiekszosci to tylko jezdzic do przodu i do tylu ale jak dla mnie takie bujanie w wozku nie zbyt dobra sprawa ale kazdy ma oczywiscie swoje zdanie.
a nosidelka zalezy od rodzaju pamietam ze kiedys byla straszna afera ze dziecko sie w takim udusilo bo wlasnie bylo za male czy cos?

ulcia kociaczek pochwalcie sie jak po wizycie i dawajcie foty!!!!!!!

Monia, ta afera dotyczyła nosidła dla niemowlęcia, takiego typu torba, i tak po prostu buźka byłą zasłonięta. Ale jak masz dziecko twarzą do siebie, to jak miałoby się udusić?
A co do wózków, to są też skrętne koła i "resory" O czymś takim myślę. Bo faktycznie jazda tylko na wprost to trochę słabo.

tak skretne kola to podstawa dl amnie ale na tych resorach nie pobujasz tak jak na paskach musisz isc do sklepu i przetestowac

hej dziewczyny. ja umieram nie umiem jeździć samochodem. jechałam po wypis i wioskę przed moją musiałam stanąć z kierowcą i hawciłam do rowu. masakra ale wstyd a auto za autem. wszyscy już zwracają uwagę na brzuszek fajnie ale gdzie tam koniec. a wy laski czemu nie puszczacie swoich brzuszków?
byłam dziś u fryzjera i obcieła mnie nie tak jak chciałam i jestem zła

a ja mam takie jescze pytanko domi ty jestes na l4 dostalas juz wyplate czy jeszcze nie?bo sie zastanawiam w jakim terminie zus wyplaca tzn jak z pracy mialam do 10 wyplate n akoncie to z zusu bedzie taks amo czy oni maja inne trminy?

mirka ty tez tylko na fb dalas brzuchol a malo tam dziewczyn jest wiec tutaj wklej
wogole jak juz beda wieksze brzuszki to ustalimy jeden dzien w miesiacu na chwalenie sie domkami zeby poownywac jak rosniemy
ja jutro powizycie jak sie wyrobie przed praca to wrzuce fotke

mi tez pasuje sie obciac ale tez sie boje ze nie tak jak bede chciala bo czesto mi sie to zdazalo;/ poczekam moze do sierpnia

jak mi się uda to wrzucę tu zaraz hi hi.

jak mi się uda to wrzucę tu zaraz hi hi.

nie idzie

a jednak coś tam poszło

Mirka, ale masz piękny brzusio!! To u mnie ledwo co widać w porównaniu Ale ja widzę, mąż też. Biedactwo z tym samochodem. Ja mogę jechać, trochę mnie mdli, ale delikatnie i nie zawsze. Nigdy nie miałam problemu z chorobą lokomocyjną, no ale takie uroki ciąży. Ale zatrzymywać się nie musiałam jeszcze nigdy. No nic, bądźmy dzielne, ta burza hormonalna to już naprawdę niedługo. Jutro mam 11 tydzień Ale już zaawansowana ciąża, co? Pamiętacie początki?
Monia, masz rację, muszę pojechać do sklepu i popróbować.

ja jutro 12 cieszę się i boję zarazem bo pierwszą ciążę właśnie miałam martwą w tym samym czasie ale coś czuję że dzidziuś jest tak silny że nic mu nie da rady. wie że wszyscy tu na niego czekamy tak bardzio bardzio hi hi.mam nadzieję że niedługo mi przejdzie z tymi wymiotami. a brzusio rośnie i to najważniejsze ale z synem dopiero pod koniec 5 miesiąca coś tam było widać a teraz... jak słonik

Czesc dziewczyny, jak sie czujecie? Ja ok, choc zmeczona, zjadlabym cos tresciwego ale nie wiem co... Siedze w pracy I sie nudze - jutro chyba ide 'na wagary' pozdrawiam

Oj powagarowałabym sobie, nie powiem No ale póki co chodzę do pracy. Zastanowiłam się i zdecydowałam jeszcze nie mówić szefowi. Poczekam jeszcze parę tygodni, może po urlopie moim, czyli koniec lipca. Wszyscy mi radzą dopiero po 3-cim miesiącu. Jakby była jakaś bardzo sprzyjająca aura wcześniej to może powiem, ale coś nie umiem się przełamać. A że mam pracę spokojną, dźwigać nie muszę, to nie potrzeby z powodów zdrowotnych mówić od razu. A Wy jak sądzicie?

Ja się czuję dobrze, aż dziwne. Czasem mnie troszkę boli głowa, czasem mnie mdli, najczęściej wieczorem, zmęczona nie jestem jakoś szczególnie, wysypiam się w nocy i to mi wystarcza. Kawy nie piję w ogóle ani czarnej herbaty, więc to chyba radość mnie tak napędza, skoro nie kofeina