Styczniówki 2014 =)

Monia, ja ostatnio kupowałam (na wesele koleżanki bo mam 17 lipca) jasną sukienkę w H&M. Nie wyszła drogo bo około 70zl a nadaje się i do noszenia na co dzień i na eleganckie wyjście. Kwestia dodatków Nie ma jej niestety na str internetowej hm, ale jak ostatnio zerkałam to mają przeceny już i z tego co pamiętam to było tam więcej takich sukienek, które w sumie do końca lata można nosić nawet z niewielkim brzuchem.

Jeśli chodzi o sprawy łóżkowe to jak na razie u mnie też króluje senność. Podobno w 13 tygodniu zwiększa się libido, ale jakoś ja tego nie zauważyłam niestety. Licze na to że w przyszłym tygodniu, czyli już 4 miesiącu ciąży coś przeskoczy i wszystko wróci do normy w tych sprawach

A z tym kłuciem to może to po prostu niestrawność? Wczoraj po obiedzie tez mnie kuło i się stresowałam, ale jak tak pomyślałam o tym to doszłam do wniosku, że po prostu żołądek zrobił mi się chyba drażliwszy.

ja wlasciwie odkad corke urodzilam nie mialam na sobie sukienki po prostu nie znosze swojej figury i nog i nie chodze! dlatego to tez dl amnie koszmar kupowac sukienke no zobaczymy blizej wesela bede sie zastanawiac

MoNia, nie mów tak! Musisz po prostu poszukać czegoś, co będzie do Ciebie pasowało, na pewno znajdziesz świetną sukienkę, w której będziesz wyglądać naprawdę pięknie. Nie przejmuj się, że masz parę kilo więcej niż byś chciała. Pomyśl sobie, że Twoja córeczka się od Ciebie uczy, a nie chcesz na pewno, żeby ona też kiedyś mówiła, że nienawidzi swojej figury. Każdy ma w sobie coś ładnego i coś mniej ładnego. Niektórzy są szczęściarzami, o tych nie myślimy Ściskam Cię ciepło i życzę powodzenia w poszukiwaniach. Może jeszcze okaże się, że uwielbiasz sukienki

dzieki anitka obys miala racje
ale tak szczerze to jak chodze na plac zabaw i widze same chudzielce mamy to az mi glupio i wstyd moje znajome co rodzily to tez wiekszosc to szkapy i jakl sie tu nie przejmowac
teraz sie ciesze ze na lato bede miala brzuszek to nie bede musiala ukrywac wrecz przeciwnie i nie bedzie mi glupio ze gruba jestem bo to przeciez dzidzius

a przypomialo mi sie jak bylam w 1 ciazy juz dosyc wysoko pewnie 8 mc to taki maly chlopczyk moze mial z 4 lata pyta sie mamy czemu ta pani jest taka gruba

MoNiaaa, wariacie, przestań się porównywać
Moje dwie koleżanki z pracy urodziły w grudniu. Jedna szczapa chudziutka, chyba w ciąży zaawansowanej ważyła mniej ode mnie, a ja ciężka nie jestem tak czy siak. A druga większa, ale bardzo ładna. I obie miały podobne problemy z cukrem i miały dietę. Obie też urodziły zdrowe bobaski i to jest najważniejsze! A tak to nie ma się co porównywać i przejmować. A Ty masz w piątek wizytę z usg? Kurczę, żałuję, że ni było wczoraj podglądania, ale trudno. Jakaś spokojna jestem tak czy siak, wydaje mi się, że wszystko jest dobrze

Monia, czemu patrzysz na inne kobitki i się porównujesz? to bezsensu. zawsze się znajdzie ktoś szczuplejszy, wyższy czy coś i nie ma się co porównywać i dołować

Tak swoją drogą to po porodzie chyba założymy forum wsparcia przy powrocie do wagi z przed ciąży

kurcze taks ie wam wydaje ale ja zawsze bylam szczupla a teraz ciezko mi sie ubrac jakos fajnie moze grubasem nie jestem ale bioda mi sie rozstapily nogi i rece takie masywne mam i to nie fajnie wyglada ;/
a u mnie ciezkos ie zmotywowac do cwiczen albo do diety bo kocham jesc:P ale chyba po tej ciazy na jakies cwiczenia sie zdecyduje slyszalam ze treningi chodakowskiej czynia cuda zobaczymy...

tak w piatek mam wizyte i odliczam juz siedze jak na szpilkach strasznie sie ciesze ze zobacze maluszka!!! zawsze jaks iedze przed gabinetem to sie tak stresuje:P
a juz niedlugo bedziemy plec pozawac w koncu wchodzimy w ten fajniejszy okres ciazy!!!

MoNia, to prawda, fajne czasy idą dla nas. Koleżanka mi powiedziała, że już mi widać troszkę brzuszek. Tak na dole samym. A swoją drogą bardzo jestem ciekawa, jak przejdę ciążę, czy dużo przybiorę na wadze. Niby nie mam tendencji, ale to nigdy nie wiadomo, a teraz biorę hormony, no i nie wiem, co z tą tarczycą będzie. A czy mogę zapytać, czy karmiłaś córcię piersią i jak długo? Często to ponoć wyciąga dodatkowe kilogramy, ale to też pewnie zależy. A tylko Ci powiem, że moja szwagierka w pierwszej ciąży mocno przytyła i nie umiała tego zrzucić przez 3 lata, a teraz w drugiej bardzo schudła. Jest naprawdę szczupła teraz. Wydaje mi się, że przestała całkowicie jeść słodycze i tylko tyle zmieniła. Na pewno jadła poza tym normalne posiłki, a do tego musiała leżeć ostatnie miesiące, więc ćwiczeń też nie było. Ale nie pomyśl, że cię namawiam do chudnięcia, masz być zdrowa i szczęśliwa i na tym się skupiać!

ja nie karmilam paktycznie wogole moze w szpitalu kilka razy mi sie udalo i podejrzewam ze teraz tez bede miec problem wiec nawet sie nie nastawiam bardzo na karmienie ale moze chociaz z laktatorem powalcze.
ja mam problem bo mam male sutki i nie wystajace i mala wogole nie potrafila zlapac bo jej wypadal ja sie zaczelam zalamywac i w domu stwierdzilam ze skoro ona sie meczy i placze bo nie moze sobie pojesc a ja popadam w depreche to przeszlam na butle zobaczymy jak teraz bedzie...
ale powiem wam ze na poczatku strasznie boli jak dziecko ssie piers!!!!

wiem ze jest wiekszosc zwolenniczek karmienia piersia ale ja jestem zla strasznie ze jest taki przymus do tego i nacisk bo to tylko wprowadza kobiety w depresje i jakiego bym watku na forum nie czytaa zawsze jest tak samo kazda kobieta powinna sama decydowac a nie ze kazdy lekarz itp bedzie krzuywo patrzyl ze nie karmisz moja jakos zyje i wcale ie chorowala jak byla mala

ja teraz strasznie podjadam bo jak sie glodna zrobie to najszybciej slodkie ale staram sie w pracy miec owoce pod reka bo ja glodnieje w ciagu sekundy

Monia na takie wklęsłe sutki to właśnie podobno laktator pomaga bo je wyciąga. Serio to pierwsze karmienie boli? Jak się tu nie zrazić...
Wiesz, niby lekarze mówia o tym karmieniu że to wspomaga odporność dziecka i w sumie ja się z tym zgadzam i chciałabym karmić do czasu aż dziecku nie wyjdą zęby. Z drugiej jednak strony to faktycznie jak się czasem nie jest w stanie karmić bo za mało pokarmu albo coś to nic innego nie pozostaje jak butelka i uważam że krzywe spojrzenia pielęgniarek są nie na miejscu.

mokka dokladnie.
nie jest tak ze ja jestem przeciwna karmieniu bo tak nie jest tylko chodzi o to ze jak z jakis wzgledow mama nie karmi zeby jej nie uwazac za gorsza! rozne sa powody a takie nastawienie srodowiska tylko doluje mloda mame i to napewno nie pomaga!
ja napewno sprobuje ale zobaczymy chce tez kupic sobie takie nkladki silikonowe.

nie zrazajcie sie ale na poczatku bokli jak sie karmi wiem ze dzieewczyny pisaly ze sutki mialy do krwi zjechane dopiero po jakims czasie sie przyzwyczajaja i jest ok
pewnie pipinka wiecej wam powie jak karmila

Ja mam pod ręką suszone daktyle i żurawinę, niby kaloryczne, ale bardzo zdrowe. Kilka w sumie może Cię nasycić, a lepsze to niż słodycze. Owoce też dobre albo orzechy. Też tłuste, ale to dobry tłuszcz, więc trzeba wcinać
Dzięki za opowieść o karmieniu. Ja się skłaniam ku eko, więc pieluchy tetrowe i karmienie piersią, ale nie uważam, że należy kogokolwiek terroryzować, każdy wybiera, co jest dla jego bobaska najlepsze i tyle. Ale zobaczymy, czy nie będę miała problemów, bo teraz to tak łatwo mówić, doskonale sobie zdaję sprawę, że wiele rzeczy mnie zaskoczy.

anitkade jeśli chodzi o pieluchy tetrowe to słyszałam coś takiego, że część mam na początku chce być bardzo eko, ale jak przychodzi co do czego i zaczyna się namaczanie, zapieranie, potem pranie, prasowanie itd. to i podejście eko po 2 tygodniach przechodzi bo dziecko często sika i robi kupke. no, ale powodzenia Ja jednak jak na razie jestem stanowczo za pampersami, natomiast gotować zupki przecierane dla maleństwa planuję sama bo jakoś w te słoiczki nie wierzę, a i eko produkty po części będę miała od babci i rodziców bo mieszkają na wsi (teraz to już taka wieś/nie wieś bo pod Krakowem i ostatnio nawet biedronkę zrobili) więc jakieś owoce sezonowe będę pewnie wozić

Ach, chciałbym już podejrzeć moje maleństwo na usg...z ciekawości chyba padnę przed tym 1 lipca

Hej dziewczyny przepraszam że tak dawno nie pisałam ale w pracy zajeb na całego i nie ma czasu siedzieć w necie ale za to po pracy czytam Was codziennie tyle że z telefonu ciężko się piszę.Ja na 8 lipca mam te badania genetyczne o których Wam wspominałam i ciągle się martwię czy wszystko będzie ok. Jeżeli chodzi o karmienie to zawsze myślałam że u mnie to jest absolutnie niemożliwe. Też mam problemy z małymi sutkami. Po porodzie nie było szans żeby Mały jakoś sobie je złapał ale przyszła fenomenalna Pani która zajmowała się w szpitalu laktacją i kazała kupić sobie te kapturki. Polecam te najmniejsze. No i okazało się, że mały bardzo ładnie i szybko nauczył się z nich pić i tak karmiłam do 6 miesiąca dopóki nie wróciłam do pracy. Jeszcze w szpitalu jak np lekarze przychodzili na obchód to wyzywali, że używam kapturków, że niby z wygody ale wtedy mówiłam o moim problemie i już nie było głupich komentarzy. Przyznam szczerze, że pewnie dzięki tym kapturkom nie miałam poranionych piersi i żadnych problemów z piersiami. Naprawdę polecam. Jeżeli macie podobne problemy to przynajmniej spróbujcie tego rozwiązania. Naprawdę warto.

Ja karmiłam synusia 2 lata chociaż położne w szpitalu stwierdziły, że mam dziecko karmić butelką.
Jak wróciłam do domu mleko ciekło mi aż po nogach. Na początku było cięzko, jak zasysał to aż łzy mi leciały, ale kupiłam maści do hartowania sutków i z czasem było coraz lepiej.
Jak dziecko głodne było szybko po karmieniu to dodawałam czasem butelkę, ale każde dziecko jest inne. Ja zachęcam wszystkie Mamusie do karmienia piersią- warto trochę powalczyć, ale nic na siłę, bo kiedy mama jest szczęśliwa to i dzidziuś szczęśliwy;-)