Kwietniówki 2014

Ehh nie lubię jak tu takie pustki Caaały deszczowy dzień zamulamy w domu, zerkam co i rusz a tu cichutko
Za to babke ziemniaczaną zrobiliśmy pyyyycha

100krotka na razie miałam po 50 jodu i euthyroxu, ostatnie wyniki były ok więc nie wiem o co kaman A wizyta dopiero ostatniego.

A wiecie co tak rozkmniniałam to zarażenie od małych dzieci i powiem Wam, że jeśli faktycznie to świeże i od chorych brzdąców to wyszło by że podłapane od NieMęża siostrzeńca tak często podrzucanego nam gdy jest chory ;/

tolad to cie zalatwili. powiedz im co myslisz!!!:

przejrzałam stronę od tolad, niektóre rzeczy warte wzięcia pozapisywałam, ale czy naprawdę to wszystko jest niezbędne do szpitala, no bo chyba kosmetyki, nożyczki, myjki i inne akcesoria do kąpieli maluszka mogę chyba nie zabierać z sobą. Poza tym jak ja się zabiorę z taką ilością wszystkiego? Ubrań też wezmę mniej zarówno dla siebie jak i maluszka, bo ja myślę, że kilku dni to tam raczej nie trzymają

hej a my dzis znowu bylismy u naszego lekarza z malym...bo wysypalo mi go calego nawet uszka ,moze bym nie jechala, wczoraj mial plecki ale rano buzia, i jak go wysikalam podnoszer bluzke a tu caly brzuszek nozki caly w cerwone kropki, kazal od razu przyjechac i na dwoje babka wrozyla almo jest uczulony na amoxycyline ktora jest w augmentin lub na joivesto bo tez moze dac wysypke, alboo..ma rozyczke:P ma clemastin i calcium bo w obu przypadkach to sie daje , pozostaje czekac..odstawic mam antybiotyk i jovesto....jutro zadzwonie czy proszek co ma miec jutro zrobiony czy go podawac czy nie....dobrze ze ja szczepiona na rozyczke bylam , chodz jej nie porzechodzilam...


no surenka ja mialam wielki plecak dla siebie i walize na kolkach dla malego hehe naprawde tego troche jest, bo u mnie trzeba miec wszystko...

Surenka musisz dopytać co w Twoim szpitalu trzeba, ta lista taka ogólna bardziej jest. U mnie podobno dają chusteczki, a nawet pieluchy. Baa na wyjście dają paczkę pampersów . A jeśli chodzi o pakowanie to nie musisz wszystkiego brac od razu. Rzeczy dla siebie weź tylko na pobyt, dla małego ciuszki no i co tam trzeba, a na wyjście + rzeczy dla małego na wyjście niech Ci dowiozą jak będziecie wychodzić. Ja spakuję torbe, którą wezmę i torbę którą mi przywiozą. A i dowieźć coś w trakcie można. Generalnie leżysz niby 3 dni.
Co do listy ze strony, nie sądze żebym musiała mieć swój własny jednorazowy zestaw do lewatywy Nie doczytałam tego haha

Odwiedzili nas dziś znajomi i dostałam MEGA pakę ciuszków. Nie wiem gdzie to pomieszcze- tyle tego jest Fajnie, bardzo to doceniam, jest wszystko po skarpetki, czapeczki i jeden rożek nawet ale taką miałam chęć sama pokupywać słodkie malusie rzeczy Teraz po segregacji, praniu itp zweryfikuje czy czegoś mi w ogólę brakuje... wątpie No ale pranie zajmie mi troche czasu myślę, przede wszystkim nie mam tyle miejsca do suszenia

edit: godzinę później wpadła siostra NieMęża z kolejną reklamówą to już mam co robić do porodu

Tolad - zawsze to mniejszy wydatek , a jeszcze sie natracisz na ciuszki dla maluszka , jak wyrosnie z tych co dostalas

Przebieranie takich ciuszków i ich pranie, potem prasowanie tez sprawi ci radoche - obaczysz

megi, duuużo zdrówko dla twojego synka
tolad, na stronie mojego szpitala znalazłam co potrzeba do szpitala, chociaż tak trochę ogólnikowo napisali, a ja lubię wiedzieć ile sztuk czego mam kupić, żeby potem nad tym nie dumać, no ale dobrze, że chociaż taka informacja jest Dobry pomysł z tymi rzeczami na wyjście, żeby przygotować je oddzielnie na drugą turę, wykorzystam
Asia, podobno niemowlę przez pierwsze pół roku rośnie 2-3 cm co miesiąc

Ja to jednak podglądacz jestem. Śledzę na bieżąco, co piszecie, a sama nic z siebie nie daję.
Od kilku godzin żadna z Was się nie odzywa.
W ciąży zrobiłam się strasznie leniwa. Niby mam chęci coś robić, prać, organizować, ale z wykonaniem u mnie słabo. W tym tygodniu zrobię sobie i tą próbę glukozową. Będę robiła w Luxmedzie. Moje pytanie jest takie: Czy sama muszę sobie ją kupić, czy będą ją mieli. Może któraś z Was miała robioną właśnie tam i wie.
Ogólnie czuję się dobrze. Ale od miesiąca, a nawet dłużej mam zgagę i wzdęcia brzucha. Kolka jelitowa mnie dopadła i nie mogę sobie z nią poradzić. Chciałam zrobić sobie przerwę w jedzeniu, żeby mi się wszystko przetrawiło, ale co zrobić, że muszę co jakiś czas coś zjeść.
Piję i piję wodę, ale nie przegania mnie do wc. Co poradzić?
W nocy ostatnio się budzę coraz częściej. Śnią mi się jakieś koszmary.

malecna zgagę najlepsze są migdały ja jem te w płatkach zjem troszkę i przechodzi
na wzdęcia kminek na łyżeczkę od herbaty połknąć i popić wodą

Malec mi na zgage pozwolila gin Renie brac lub Manti ale nie probowalam. Na wizyty w wc nie pomagalo nic a od jakichs 2tyg mam parcie na jablka, wc od tej pory odwiedzam co najmniej raz dziennie
Co do luxmedu nie wiem, moze na stronie maja jakas zakladke z przygotowaniem do badan a tam info. Jak nie zadzwon zapytaj.

Malec – mi tez sie snia jakies durne sny I to prawie co noc – to chyba norma w ciazy
Na zgage mi pomaga mleko bo tez musze co chwila cos do ust wlozyc bo inaczej mi ble jest
Ja do laboratorium bym zadzwonila I sie zapytala co I jak

Ja nerwowa ostatnio chodze – wsio mnie denerwuje a jeszcze w piatek wizyta I juz o niej mysle

Witam po weekendzie Mam nadzieję, że mimo wszystko miałyście udany...
U mnie podobnie ze snami, zaparciami, zgagą i nerwowością Taki już chyba urok ciąży! Jedynie co, to mam jakoś więcej motywacji do robienia czegokolwiek. Mam wrażenie, że zegar przyspieszył, zostało bardzo mało czasu i mam ciągłe ciśnienie, że trzeba jeszcze zrobić to czy tamto. Nadal nie mam NIC z wyprawki oprócz ręcznie zrobionych bucików przez moją przyjaciółkę i kilku spioszków, które kupiła moja mama. Do tego w piątek na Szkole Rodzenia dostyaliśmy "wyprawkę" w któtej były próbki kosmetyków, butelka i kilka przydatnych drobiazgów. W ogole na szkole rodzenia było bardzo fajnie, mówiliśmy o pielęgnacji noworodka czyli kąpaniu (ćwiczyliśmy na manekinie wsadzania do wanienki i wyviąganie oraz przewijanie), a także omówiła po kolei każdą cząstkę ciała bobaska, jak czyścić, na co zwrócić uwagę i jakie objawy powinny nas niepokoić, a które są całkiem normalne. Bardzo fajne zajęcia! Potem z całą grupą (18 osób) poszliśmy do karczmy na jedzonko i napitek. Było prze sympatycznie, a ja w końcu miałam w towrzystwie 9 ciężarnych koleżanek, z którymi mogłam sobie pogadać "na żywo" o najważniejszym aktualnie dla mnie temacie
No a wczoraj moi rodzice podarowali nam pieniążki na ten zestaw 12 elementowy który już tu wrzucałam z Allegro! Strasznie się cieszę, bo w sobotę dostaliśmy zaproszenie na ślub i wesele na 1 marca, a to oznacza kolejny wydatek w niedługim czasie...ah to ciśnienie na kasę

Mam wrażenie, że Franek się mało rusza...tak w ogóle. Jak Wy piszecie, że Wasze dzieci sa takie aktywne i non stop kopią tak mój syneczek w ciągu dnia kopnie mnie kilka razy i uaktwnia się tylko w nocy, ale też bez szału...Trochę mnie to martwi, ale na razie nie panikuję i poczekam aż urośnie...może jeszcze jest za słabiutki...

I od kilku dni męczy mnie mega katar! Normalnie nie jestem w stanie oddychać Wydaje mi się, że to reakcja uczuleniowa na pył i kurz, którego teraz u mnie nie mało, bo remont trea nadal. 5 razy dziennie myję podłogę, wycieram kurze, myje ręce, a jednak w nocy spać nie mogę bo tak mnie dusi

Ja na zgagę zjadam migdały, piję mleko (trochę pomaga ciepłe), ssę rennie a i tak ją mam. Nie przejadam się. Przed ciążą nigdy nie doświadczyłam uczucia zgagi, a teraz mam cały czas.
Tak sobie marudzę. W domu mi mówią (babcia, teściowie, kuzynki), że i tak muszę się cieszyć, bo nie mam ani cukru, ani ciśnienia i bóli brzucha czy kręgosłupa.
A ja muszę się komuś wyżalić
Dziś w nocy nie obudziłam się na siusiu. Od dawna tak się nie stało. Ale mąż mnie obudził, bo płakałam i jęczałam przez sen. Nie pamiętam co mi się śniło, ale ciągle mam koszmary.
Wczoraj przed snem mały się wiercił i mąż mógł poczuć jego ruchy. Jejku, ale on się cieszy. Do tej pory tylko raz z miesiąc temu czuł kopniaka. Potem za każdym razem jak chciał dotknąć ręką brzuch to mały jak na złość nic. Nie wiem jak to jest, ale pod moim dotykiem się rusza, a jak ktoś przyłoży rękę nieruchomieje. Czy to możliwe, że rozróżnia taka mała istotka osobę? Jestem taka ciekawa jak on wygląda. Chciałabym mieć już za sobą poród. Boję się jak nie wiem.
Wchodziłam na forum styczniówek, żeby zobaczyć co piszą o porodzie. Przestraszyłam się. Chciałabym mieć chyba cc. Muszę jakoś zagadać z lekarzem. Wiem, że po takim porodzie, nie jest lepiej niż przy samodzielnym, że dłużej dochodzi się do siebie, ale jak ja już panikuję, to co będzie później.

Gabi ja z tym ciśnieniem mam dokładnie tak samo! Wczoraj siadłam późnym wieczorem przy tych torbach, ręce rozłożyłam i już zaczełam cały tydzień planować, co kiedy zrobić Mój mówi, że świruje ale ja musze mieć wszystko poukładane, zaplanowane a jak widać ciąża to jedna wielka nie wiadoma. Na ostatnią chwilę nic nie można zostawić bo ta ostatnia chwila nie musi być w cale w 38 tc.
A na wesele idziecie? Bo ja Ci przyznam szczerze, że jak ono 1 marca to bym sobie odpuściła. Chyba, że ktoś bliski bardzo inaczej wolała bym się nie przemęczać i wydatków właśnie nie dokładać do i tak dużej puli.
Jeszcze tylko o katarze Pociesze Cię, że ja mam od świąt. Ustawowe 2 tygodnie z nim przechodziłam a on nie mija

Malec jak to mówią, jak zgaga to długie włosy będzie miał Widać Twoje dziecie będzie miała dłuuugaśne
Z tym dotykaniem mój synek ma podobnie, z tym że tatuś jak jest cierpliwy to udaje mu się poczuć, generalnie dotyk uspokaja dziecko ale czy odróżnia to nie wiem, wątpie.

Malec masz dokładnie takie same obawy jak my wszystkie! Każda z nas boi się porodu i zastanawia jak to będzie, ale wiesz co Ci powiem? Bardzo, bardzo dużo zależy od Twojego nastawienia! Wszystko tak naprawdę siedzi w Twojej głowie i tylko od Ciebie zależy jaki będzie Twój poród! Nie daj sobie wmówić, że poród to straszne przeżycie, ktore boli i obdziera z kobiecości, bo... tak się stanie! Krotko mówiąc: jeśli chcesz mieć traumę to będziesz ją miała! Co zrobić, żeby oswoić strach? Wizualizować go tak często jak się da i oswajać się z nim, przerabiać po swojemu. Jeśli cały czas będziesz sobie wmawiać, że się boisz, że to boli, że będzie strasznie to niestety ale tak się stanie! Bo umysł Cię posłucha i cokolwiek by się nie działo to zinterpretujesz to jako straszne przeżycie. Staraj się myślę o porodzie jako o czymś naturalnym, do czego stworzyła Cię natura (bo tak jest), pomyśl że to dzięki niemu spotkasz się w końcu ze swoim dzieckiem, bo poród to też przeżycie dla Twojego dziecka i nie rodzisz sama tylko z nim! To jest Wasz wspólny wysiłek, który musicie razem włożyć w to, aby się spotkać. Znajdź sobie w necie ćwiczenia na bóle porodwe i ćwicz już teraz, ćwicz mięśnie kegla oraz oddychanie przeponą. Afirmuj się (powtarzaj sobie w glowie, że dasz radę, że natura Cię do tego stworzyła, że jesteś na to gotowa), jeśli masz taką możliwość to zapisz się na Szkołe Rodzenia przy swoim szpitalu, będziesz miała okazję zobaczyć porodówkę, a to znacznie osłabia strach - będziesz mogła sobie łatwiej zwizualizować to co Cię czeka, bo będziesz znała miejsce gdzie wszyztko będzie sie działo. Czytaj o porodzie, ale książki pozytywne, np rewelacyjną Pretti Agraval www.gandalf.com.pl/b/odkrywam-macierzynstwo/ . Polecam również strony: www.vivatporod.pl/pl,strona_glowna i terapie-naturalne.info/sposoby-na-bol-porodowy.html
I ja wiem, ze zaraz się pojawią glosy, że porodu nie da się przewidzieć, że i tak wszystko nas zaskoczy i choćbyśmy nie wiem co robiły to życie i tak okaże się inne niż książki itp., ale...powtórzę jeszcze raz: wszystko siedzi w naszych głowach i to tylko od nas zależy czy będziemy się skupiać na bolu czy na tym, żeby zrobić wszystko tak, aby jak najszybciej spotkać sie ze swoim dzieckiem. Pozytywne myślenie!!!

A, i nasz Franek też jest wstydliwy! Kopie tylko mamę, a wczoraj rano jak przytuliłam się do pleców męża to postukal go delikatnie w plecka aż mąż podskoczyl, bo poczuł pierwszy raz