Mamusie pazdziernik 2014

Kochane PAździernikówki! dziękuję. jesteście kochane, zresztą zawsze byłyście. Wszystkiego dobrego Wam życzę i jak coś to zasięgnę waszej rady! Wy jak jesteście ciekawe coś odnośnie porodu to też Wam mogę coś poopowiadać jakbyście były ciekawe. Ale jeszcze 2 miesiące do pażdziernika więc spokojnie.
Miłej nocki Kochane!!!!! jestem z Wami!

Pauletta ja to bym normalnie nie wiem co zrobiła tej babie.... Oglądałam i aż się coś we mnie wezbrało, normalnie kara śmierci powinna być za wyrzucanie noworodków :/

MlecznaMama kochana super, że widziałaś serduszko! Dbaj o siebie i o fasolkę i pisz kiedy tylko chcesz

Kinga mi też będzie ciężko zostawić rodzinę, ale tak jak mówiłam nie chcę całe życie tylko zastanawiać się jak przeżyć "od pierwszego do pierwszego". Poza tym bardzo bym chciała rodzinę "ściągnąć" tam jeśli będę tylko mogła, bo oni są na tak Tam chociaż można godnie żyć, nie to co tu gdzie na każdym kroku Cię okradają...
Dobry przykład, żeby uciec z kraju? - Moja babcia pracowała całe życie w 1 miejscu pracy (państwowo), poszła na emeryturę, której ma AŻ CAŁE 1500zł.... I jak tu żyć....
Trzymaj się i dbaj o siebie i dziewczynki

Zbieram się zaraz do ortopedy, dam Wam znać po wizycie co mi powiedział

Hej!
Nie śpię od 6:00,poszłam spać o 1:00.
Jestem zła.
Nie mam humoru.
Znów uskuteczniam głupie myśli pt. dlaczego ciąża tyle trwa?????
Z jednej strony,wiadomo chciałabym żeby mały był donoszony i żeby wszystko było tak jak powinno...a z drugiej mam już szczerze dość!!!
Nawet nie wiem jak humor sobie poprawić..na zakupy nie pojadę bo nie mam siły na chodzenie po sklepach ( żenujące!!)..
Do dooopy

Anetka haha mogłabym równie dobrze ja napisać Twojego posta, zmieniłabym tylko "nie śpię od 5:00, poszłam spać o 24:00"

...chyba mam początki depresji ciążowej ( pojęcie wymyślone na potrzeby chwili...nie wiem czy istnieje)

Czuję jak trace siły witalne każdego dnia.
Nie potrafię się też skutecznie zregenerować we śnie ( przerywany itd.), jak tak dalej pójdzie to do porodu zupełnie się wyczerpię...a przecież największy wysiłek przede mną. Potem opieka nad noworodkiem,a ja czuję się jak flak

Cześć dziewczyny, u mnie też w nocy słabo:/ wszystko przez plecy które tak bolą ( w każdej pozycji) ze masakra... Oblozylam się poduszkami żeby przetrwać. nie wiem co polecić na poprawę humoru
- lody ( ja nie mogę więc jakby co zjedzcie za mnie...)
- kosmetyczka ( bardziej utalentowane z nas same mogą coś sobie "pomalować"
- komedia
- oderwanie myśli od tematyki ciąży ( myślę że to nam trochę ryje berety bo jesteśmy ogólnie monotematyczne i myślimy tylko o ciąży, dzieciach, zakupach, brzuchach etc.)

Nic innego do głowy mi nie przychodzi ale jestem przed kawa wiec może potem coś jeszcze wymyśle ja dziś znów spędzę pół dnia u diabetolog...

Nie śpię od 5! Co prawda poszłam po 23 ale tylko dlatego że wymmczyłam się w zimnej wodzie. Polecam Aneta na poprawę ogólnego stan.
Myślę że powinno się wprowadzić pojęcie depresji ciążowej bo to nie tylko huśtawka nastrojów... Pewnie tylko Kinga by się z nami zamieniła i chciała jeszcze dłużej się męczyć

Popieram pomysł Munkki może dzisiaj zmieńmy temat?
Macie jakieś pomysły na szybki obiad z niczego?

nelka - moj sprawdzony sposob to makaron z pesto trzeba tylko miec bazylie, orzechy i oliwe...
ja dzis robie salatke... czyli wrzucam do miski wszystkie warzywa jakie znajde w kuchni plus ugotuje makaron zeby byla bardziej pozywna (u diabetolog w kolejce musze cos jesc:P)
albo zupy... zupy sa szybkie, ale na ten upal przy goracej zupie mozna zjechac;)
mysle mysle... moze carbonara!? jajka przewaznie sa;)

Munki na upał dobre jest kwaśne mleko z ziemniaczkami (nam można ok2-3szt) i koperkiem xd ale Carbonara jadłam przed wczoraj na kolacje z makaronem szpinakowym, pycha! polecam sałatkę brokułową Brokuł podgotować, żeby się nie rozpadł do tego pokroić w kostkę fetę lub ten serek sałatkowy, puszka kukurydzy, prażone migdały, sos : jogurt naturalny + łyżka majonezu + kilka ząbków czosnku wszystko wymieszać . Co do insuliny, ja też wierzę w to,że za tydz ją dostane ;x

Ja tez dziś nie mam humoru ;x. strasznie biodra mnie bolą ;x

nelka Zostawiałam Paulinkę maksymalnie na 4-5h. Na noc zawsze byłam z nią. To będzie ciężkie i dla mnie i dla niej.
Niestety mąż nie może zostać z Paulinką, bo chyba by go wyrzucili z pracy. Dziś jest dopiero pierwszy raz po operacji w pracy. I szef do niego rano przyszedł kiedy mój mąż ucieknie na jakąś opiekę z okazji mojego porodu. Masakra w tych robotach.

No to bardzo nie fajnie wam się zbiegła ta operacja i poród w najbliższym czasie. Ale tak się niestety czasem zdarza...
A przygotowujesz Paulinke na twoja nieobecność? Ostatnio wyczytałam że dobrze jest zrobić taką próbuje i zostawić dziecko na noc z osobą która będzie się nią opiekować gdy będzie się z szpitalu. Żeby dziecko było przygotowane na to że mama "zniknie" i żeby wiedziało że napewno wróci. Jakbyś chciała je mogę ci na maila przysłać tą książkę która czytam, tam jest cały rozdział o pojawieniu się rodzeństwa.

Aneta to pomyśl o mojej depresji ciążowej, jeśli dodatkowo mam jeszcze takie zmartwienie:
- pilna konsultacja chirurga naczyniowego (najbliższy dostępny termin na wrzesień, udało mi się wybłagać termin na 4.08., ale to cudem i to zupełnie po drugiej stronie Warszawy)
- usg stawu kolanowego i stawu skokowego prawego oraz śródstopia (termin na 12.08. też druga strona Warszawy)
- 3 razy dziennie zimne okłady na lewą stopę i prawe kolano po 15 min
- oszczędzanie obu kończyn dolnych
- jak najmniej ruchu fizycznego
- wkładki metatarsalne do butów
- buty na grubej podeszwie, najlepiej sportowe :/ (w moje JEDYNE adidasy noga mi nie wejdzie)
- elewacja lewej kończyny

MlecznaMama, gratulacje kochana super że widziałaś serduszko, teraz będzie już wszystko dobrze. Zaglądaj do nas częściej.

Malvi, ojej, dobrze że udało Ci się dostać do tego chirurga szybciej, musisz uważać dużo leżeć i jak piszesz oszczędzać się.

My po wizycie, bez usg ale za to badanie na fotelu ponoć szyjka w porządku, wynik glukozy dobry, morfologia i mocz takie ooo. Kolejna 20 sierpnia. Duchota na polu straszna ledwo obeszłam, bo jak zwykle nie było nikogo w domu kto by mnie podwiózł.

Marcin sie wczoraj mnie zapytał czy przypadkiem brzuch mi nie opadł, przypomniałam sb o tym i teraz siedze i zamulam ;xx jeszcze mnie kłuje w podbrzuszu..

Malvi a mówił dokładnie co planuje później z nogą robić?

Jagodzianka ale z którą? A tak na poważnie to nie mówił, powiedział, że ogólnie mogę mieć problem z naczyniami. No i mam wrócić do niego z wynikami to pewnie się dowiem....