Mamusie Lipcowe 2013

Ja nie mam zamiaru przestać się udzielać na forum... Tylko fakt jest taki, że jak brak czasu to na fejsie zawsze łatwiej i szybciej się z Wami skontaktować Ale Jamajka ma rację. Fb to zupełnie nie to samo... Tutaj możemy się wygadać, napisać posta, który dla mnie jest niczym forma listu, na fb to krótkie wypowiedzi, coś jak szybka wymiana zdań. Nie ma porównania.
kasiak, tak się zastanawiam co Cię w ogóle tak naszło, że zaczęłaś tą dyskusję na ten temat na FB? jakieś przemyślenia? dylematy?

qltoorko bo lubię z Wami i do Was pisać. Ale niekoniecznie chcę się tym dzielić z całym internetem. Nie będę pisać więcej bo wiemy o co chodzi. Po prostu dość bo siedzi mi to w głowie
kasiorek nie martw się, nie znikamy całkiem a jak coś wymyslimy w zastępstwie tego forum to damy znać

Cześć dziewczyny!!czytam was pare razy dziennie oczywiście jeśli synek na to pozwala.jak mozna dostać się do grupy na fb??

olcia niedobra Ty! Dawno się nie odzywałaś. Wiem, bo sprawdziłam do grupy musisz mieć zaproszenie. Podaj dane.
Dziewczyny meldować się, ktora jeszcze nie jest w lipcowkach na fb?

Nie ma co,wiem kiedy wrócić :/

W każdym razie zrobiliśmy dziś odciski dłoni,do tego laurka i jutro pedzimy do babci;)

I zrobiłam dziś Hani kaszę jaglana z jablkiem -ugotowalam 2 łyżki w szklance wody,dodalam jabłko,zblendowalam i wszystko zjedzone znaczy że smakowalo mam plan dodawać stopniowo mm z nadzieją że panience zasmakuje inne mleko niż matczyne
Można powiedzieć że jestem dla Was w pewnym sensie obca,ale Wy dla mnie nie bo zwykle starałam się być na bieżąco i wiele problemów i wątpliwości rozwiazalam dzięki Wam.

MadMar ale byś dostała teraz ode mnie po tyłku za ten tekst, że jesteś obca oj nie opowiadaj głupot
dziewczyny zrobiłam dziś zupkę buraczkową - i smakuje maluchowi - sukces

madmar można dodać post ukryty, ale tylko dla niezarejestrowanych użytkowników. A jaki to problem zrobić sobie swój profil...zobaczymy co z tych fejsbukowych pertraktacji wyniknie. I nie gadaj głupot, że jesteś obca! Na chwilę Cię wywiało i tyle jestes na bieżąco, udzielasz się i git zresztą masz taryfę ulgową bo ostatnie miesiące miałaś ciężkie. A za głupie gadanie dostaniesz po tyłku
nikaa zupa buraczkowa...bleeee ale jak smakowało to dobrze

Hejka dziewczyny ja chętnie do was dołączę na fejsiku jakich danych wam potrzeba żebyscie mogły mnie zaprosić do waszego grona?

Kasiak mój syn mnie zaskakuje - buraczki, szpinak itd. mięsko - oj tak brzoskwinka - no owszem zje ale jakoś tak nie wygląda na przekonanego

nikaa oj mięsko, tak tak w obiadku pociamka i zaciska dzioba. A ostatnio dostał samo mięsko z rosołu to aż nim telepało tak szamał wczoraj jadłam mandarynkę, a młody siedział mi na kolanach. Nie zdążyłam obrać całej bo mi zabral, zacisnął dwie cząstki w łapkach i ciach do buzi. Mniam mniam, wykręcało mu buzię we wszystkie strony, ale nie dał sobie zabrać wypluł potem marne resztki wyssane z soku. Banan jest be, jablko jest be ale za mandarynke dałby sie pokroić...a podobno nie może jeszcze jeść ale nie widziałam żeby mu cos było.
myszka nie wiem czy umiem ale cos tam wpisałam daj znać czy poszło. Nigdy nie zapraszałam przez maila

kasiak ha ha jaki bystry synuś :)wiadomo mamy kawalerów jak się patrzy stąd lubią mięsko mój lubi jabłuszko ale brzoskwinka jakoś tak niet

Ja wciąż nadrabiam strony wstecz....
Więc co do tego co do tej pory udało mi się nadrobić....:

Natalia, Uniuni, parę stron wstecz pisałyście o kaszkach. U mnie niestety, podawanie przed snem całej michy kaszki nic nie zmieniło. Przynajmniej na razie. W dalszym ciągu może jeść co 2 godz i w dzień i w nocy... Na początku kupiłam to co u nas można dostać na półkach. Tak szukałam kaszek bez dodatku cukru, że jakimś cudem kupiłam dwie z cukrem Jedną z Nestle a drugą z Bobovity. Obie smakowe. Stwierdziłam, że spróbuję mu podać-zobaczymy. Matko! Jakież było moje zaskoczenie, gdy pierwszego dnia nie za bardzo chciał jej jeść, pluł tylko cały czas, a już drugiego dnia, gdy chciałam spróbować ponownie skończyło się wymiotami...
W końcu kupiłam kaszkę jaglaną bezsmakową Sun Baby przez internet i to był strzał w 10. Nie muszę nawet jej robić na mm, na samej wodzie mu bardzo smakuje. A jak dorzucę do niej trochę jakiegoś owocka to wcina ponad 200 ml na gęsto, aż nie nadążam nakładac na łyżeczkę
kasiak, pisałaś, że Sebek nie za bardzo za kaszkami. Może tak jak mojemu Mikołajowi nie smakują mu słodkości? Im coś jest dla mnie bardziej bez smaku tym bardziej odpowiada Miśkowi
karolinap, jak tam zdrowie Twe? U know what I mean....

Jak tak Was czytam to chyba już wszystkie na basenie z dzieciakami były... Tylko nie ja... Chciałabym, ale za bardzo się boję... Wy chodzicie na zwykłe baseny? A jak z temperaturą? Odpowiada dzieciaczkom? Ja się obawiam, że Misiowi byłoby za zimno, bo wątpię czy tam jest temp taka jak w wanience No i nie wyobrażam sobie tego wszystkiego jakoś tak organizacyjnie... Wiem, klipa pewnie jestem

qltoorka, moja Gwiazdeczka też gardzi kaszkami a jaglana jadła że ho ho;)

No i na basen też jeszcze nie dotarliśmy,także nie jetes sama;) mam za to dwa kostiumy kapielowe dla Myszki, za to ani ja,ani M nie mamy żadnego;):czepkow też nie. W mój stary to się chyba nie wicisne a czepki nam gdzieś zaginęły przy remoncie. Tzn pewnie oczywiście ja je gdzieś wsadzilam i nie mogę znaleźć

No dobra dobra Dziewczyny,bo mnie doopka boli od.tych kopow;) może jakoś wkupie się.w Wasze łaski;) i będzie jakgdyby nigdy nic

Mąż chrapie,Hania śpi,a moja mleczarnia mi pęknie zaraz. Tak się to moje Dziecko objadlo kaszki że nawet cyca nie wołała a produkcja trwa w najlepsze!


Swoją droga tak mnie korci-ładna afera wyszła z ta Asia-wspaniałą. Jak Was tak czytałam to myślałam że jakąś nienormalna jestem,bo te jej idealne opowieści,wywody,cuda na kiju działały na mnie jak płachta na byka ;/
Wg mnie to ona ma poważne zaburzenia osobowości,kompleksy. Musiała mieć straszne dzieciństwo i chyba sama ze sobą nie potrafi sobie poradzić. Żal mi jej,powinna chyba się zacząć leczyć (i to akurat pisze bez złośliwości) ktoś ja porządnie skrzywdził.

Qltoorka u mnie zaszły małe zmiany Co prawda Bombeliusz (jego nowa ksywa nadana przez chrzestnego) nadal gardzi kaszką z butli, ale za to z łyżeczki zje. I jeszcze 2 dni temu budził się co 2,5-3h na jedzenie. Przez sobotę i niedzielę obudził się o jeden raz mniej Nie dzięki kaszce, a dzięki temu, że ja się nie zrywałam jak głupia 'szybko, szybko' bo zaraz będzie płakał.
Byliśmy u przyjaciół w ten weekend i musiałam zejść na dół do kuchni żeby zrobić Bomblowi mleko i jak już zaczynał się wiercić dawał smoczka i leciałam na dół i po powrocie okazywało się, że me dziecię śpi w najlepsze Także teraz nie obchodzi mnie to czy obudzi J. czy nie. I nie obchodzi mnie czy obudzi się w środku nocy, bo już wyspany. Lepsze to od czasu do czasu niż to zrywanie się zanim porządnie się zaśnie
MadMAr Z tym leczeniem, to ja się zgodzę.. swoją drogą ciekawe jak się ten jej pozew zbiorowy zakończy..

Pamiętacie Paulainka? Jej chyba jedynej się nie poszczęściło z ciążą Po wizycie napisała, że serduszko nie biło.. teraz sprawdziłam i została mamą grudniową