Mamusie sierpniowe 2013

olivka napisał:

No my się leczyliśmy zaraz po poronieniu to było w 2008 roku, staraliśmy się miesiąc w miesiąc i nic, późnij in vitro i też lipa, w końcu zawierzyliśmy wszystko Panu Bogu no i się udało Też miałam nieregularne cykle, miesiączki mi się spóźniały po kilka dni...ale...jak to się mówi "Wiara czyni cuda" A powiem Wam jeszcze jedną ciekawostkę, bo w sierpniu tamtego roku już byłam taaak całkiem zdołowana i napisałam do sióstr Dominikanek z Krakowa o naszej sytuacji, i one przesłały mi pasek św. Dominika i modlitwę do tego świętego, no i od sierpnia noszę ten pasek i co dziennie się modlę...po kilku miesiącach zaszłam w ciążę...a rodzę w sierpniu, w miesiącu w którym otrzymałam pasek....

Joasiu piękne zdjęcie...pola rzepaku zawsze mi się podobały, tak pięknie się komponują, jakby ktoś żółty dywan rozłożył na polu...

olivka... niesamowite to co napisałaś... rzeczywiśie wiara czyni cuda...

U nas zkolei było tak, jesteśmy ze sobą od 9 lat, po 8 latach wzieliśmy ślub a nasz Groszek pojawił się 3 miesiące po ślubie. Fakt nie do końca planowany a teraz nie wyobrażam sobie świata bez Niej...

My z mężem znaliśmy się 3 miesiące jak mi mąż się oświadczył, a po kolejnych 6 mies. wzięliśmy ślub
Jejku ciąża to wspaniały okres w życiu kobiety...to cud, że można czuć ruchy dziecka, na pewno po porodzie będzie tego brakowało

Groszek, fajnie, że wszystko dobrze i że córcia już główką w dół. A jak tam są jakieś postępy w wyborze imienia?

Olivka, niesamowita historia . A co do tego leku na żelazo, to ja go biorę i nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych.

patka mój pępek już dawno wyskoczył

MamaBąbelka napisał:

Groszek, fajnie, że wszystko dobrze i że córcia już główką w dół. A jak tam są jakieś postępy w wyborze imienia?

Olivka, niesamowita historia . A co do tego leku na żelazo, to ja go biorę i nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych.

o to super, bo się troszkę obawiałam, że będę mieć jakieś problemy żołądkowe

MamoBąbelka...dziękuję że pytasz jak na razie na przód wychodzi Lenka... ale jakoś nie możemy dojść do porozumienia.. wkurza już mnie, że zwracamy się do Niej per "Groszek" czy "Mała"... musze męża przycisnąć abyśmy w końcy podjęli tę decyzję...

Co do pępka to mój już sterczy jak antenka...

Według mnie jedynym skutkiem ubocznym po żelazie są zaparcia...

mój pępek też sterczy, z perspektywy jak na niego patrzę wygląda jak nos mój mąż się z niego śmieje

Gro-szek napisał:

Według mnie jedynym skutkiem ubocznym po żelazie są zaparcia...

o kurcze, to mnie pocieszyłaś...ja bez tego mam straszne zaparcia, muszę się wspomagać czopkami glicerynowymi ( przepraszam za nie smaczną wypowiedź )

mój mąż mówi ,że to mikrofonik od małej :P:P

Mój mąż tez ma z tego niezły ubaw... mówi że jest jak przycisk... gdy coś się posprzeczamy podchodzi naciska pępek i mówi" a teraz zmieniasz się w dobrą żonę" hehe

Gro-szek napisał:

Mój mąż tez ma z tego niezły ubaw... mówi że jest jak przycisk... gdy coś się posprzeczamy podchodzi naciska pępek i mówi" a teraz zmieniasz się w dobrą żonę" hehe

haha dowcipniś z tego Twojego męża mój mąż mówi, że to dzidzia wystawia radar, żeby zobaczyć co jest na zewnątrz Skąd oni biorą takie pomysły?? Naoglądali się za dużo filmów sf

hehehe niezle te wasze nazwy pepkow mi nie wystaje jeszcze mu brakuje do zrownania sie z brzuszkiem...
wrocilam godzine temu ze szkoly rodzenia, oczywiscie dostalismy kupe ulotek gazetki ... i butelkke aventa natural 1szt pampersa happy krem ochronny happy i sudocrem 10gm x3szt, probka mleczka do prania lovela hmm i to chyba wsio lece do lozka bo jutro zmaganie z glukoza 75mg....

to my na spacerku dzisiaj

Idę spuniać kochane Dobrej nocki życzę