Mamusie Wrzesień 2015

Dziwne..nie mam pojęcia, czemu tak Twoja skóra zareagowała:/ No ale na pewno musisz odstawić.
Najadłam się, dojem czereśniami i trzeba coś zagarnąć...zmywarkę wstawić, jakiś obiad dla mężulka wymyślić, pranie może zapodam, a potem chyba się położę, bo znów czuję plecy od siedzenia zapewne:/

Pesq super że byłaś u endokrynologa, widzisz wszystko w porządku malutka na pewno ma się dobrze i prawidłowo rozwija
Mech cieszę się że Kornelek nadal siedzi grzecznie w brzuszku, lepiej że Was jeszcze potrzymają, przynajmniej masz opiekę 24/h i gdyby coś zawsze jest od razu lekarz dzielna mamusia
mnie też się już kilka razy śnił poród, albo że maluch jest już z nami, pewnie to dlatego że niemal cały czas gdzieś się myśli o tym i coraz bliżej, powoli zacznę pewnie panikować jak to będzie z tym porodem, tak się boję tego bólu
Zazanka świetne ubranka!
ja ciągle coś podjadam a cały czas mam uczucie że jestem głodna i na coś mam ochotę ale sama nie wiem co heh ... kobieta w ciąży

pesq dobrze, że udało ci się coś kupić ja zawsze mam problem jeśli chodzi o teścia i mojego tatę bo oni alkoholu nie piją. za to zięciowie mają łatwo z moja mamą bo mama uwielbia na takie okazje dobre winko i kwiatki
i bardzo się cieszę, że wyniki masz w porządeczku w końcu troszeczkę się uspokoisz i będziesz mogła się bardziej cieszyć z tego maleństwa pod twoim serduchem

ja dzisiaj mam gina ale dopiero na 20.20...+standardowe opóźnienie u niego więc sama nawet nie chcę wiedzieć o której do niego wejdę. ale jakoś specjalnie się nie stresuje, czas mi dzisiaj szybko leci, dobrze się czułam wczoraj i dzisiaj też nie mogę narzekać ale jestem ciekawa jaką decyzję podejmie.
przed wyjazdem jeszcze skoczę do wanny i będzie trzeba się trochę pogimnastykować jeśli chodzi o depilacje...eh, ja już też mało co widzę, już ostatnio robiłam to na czuja plus później lusterko.

u mnie dziś obiad też na łatwiznę bo mamy spaghetti z tym, że sos kupny w takim naszym osiedlowym barze. ale fakt, baaaardzo dobry. więc tak czy siak to będzie dobry obiad

Mysia, ja także miewam różne "ochoty", ale na nic konkretnego..i sama nie wiem, co bym jadła... w ogóle czuje się trochę jak robot - córka coś chce jeść i jej znajdź, czego akurat jej potrzeba i tak próbuję to i tamto, aż w końcu trafię i czuję się szczęśliwa (tzn. pewnie ona tym bardziej;)) , córka chce spać - już muszę się położyć (właśnie po raz nie wiem już który byłam chociaż na 5 min się położyć)) Ach, ta ciąża:)))))))))))

ale mi też dzisiaj z cholerę nic nie podchodzi. zjadłam rano płatki z mlekiem do tego chleb z dżemem. zawsze to uwielbiałam. dzisiaj zjadłam bo zjadłam.
na drugie śniadanie naszła mnie ochota na parówkę. byłam przekonana, że to jest to. wciągnęłam ją ale to jeszcze nie ten smak. zjadłam w międzyczasie wafelki familijne, żelki ale coś dzisiaj Kubuś jest wybredny. mam nadzieję, że chociaż to spaghetti mu podejdzie

No ja polecam bugaboo bee ale wie ze drogi no ale jakbys miala kupic np ten z mothercare a za rok maclarena spacerowke to kup od razu bee i masx wszystko z glowy a tego po uk jezdzi duzo
widxiakam tez ze britax bsmart chyba tez teraz polecaja no ale za to fotekiki britaxa mnie odrzucają jakos

Ja na szpitalne jedzenie w uk nie narzekałam
duzo bylo do wyboru a jak cos nie podpasowalo zostala sałatka duzo warzyw i jakis sos i bialko

No a moja corcia uwielbiala chodzic ze mna po posilki bo wybierała deser sobie
no i w piatki fish and chips obowiazkowo było

Co do sałatki to
Torebka ryzu bialego
jedna piers z kuraka
Puszka ananasa
dwie garscie zurawiny suszonej
jedna orzechów laskowych drobno siekanych lub slonecznika
majonez lub jogurt ja daje łyżkę majo 3 jogurtu greckiego ale jak dla gości i na dluzej to polecam msjo bo nie podchodzi woda no chyba ze od razu nie dacie jogurtu tylko przed podaniem
sol pieprz lub przyprawa do zup typ.wegeta
wymieszac smacznego

pesq

W ogole od kiedy nie jem slodyczy to wszystko jest dla mnie jakies slodkie...

ja tak mam z napojami. bo w 90% piję w ciągu dnia wodę i jak od czasu do czasu zamoczę usta w jakimś kolorowym napoju to sam cukier jak dla mnie.

basiek149 napisał: ale mi też dzisiaj z cholerę nic nie podchodzi. zjadłam rano płatki z mlekiem do tego chleb z dżemem. zawsze to uwielbiałam. dzisiaj zjadłam bo zjadłam.
na drugie śniadanie naszła mnie ochota na parówkę. byłam przekonana, że to jest to. wciągnęłam ją ale to jeszcze nie ten smak. zjadłam w międzyczasie wafelki familijne, żelki ale coś dzisiaj Kubuś jest wybredny. mam nadzieję, że chociaż to spaghetti mu podejdzie

Haha, Basiu, jakbym siebie czytała!!!!! Dogodzić tym dzieciom!!!!!

Gloria, dzięki za przepis, na pewno spróbuję!

Właśnie chwyciłam ostatnią deskę ratunku - chipsy paprykowe...zjadłam z 4 i jakoś mnie kłuje coś...no to też Agatce nie pasi??? Przeciez uwielbiała, sama się dziwiłam!

Kasandra, Ty masz tutka co nie? Który model? Co teraz o nim myślisz?

Bo właśnie znalazłam że na ebayu mają tutka więc zastanawiam się czy zaryzykować bez oglądania na żywo....

A jedzenie hmmm obiady jak na mój gust paskudne, ale ja jestem wybredna a to takie "gotowe" dania są bez smaku trochę.... Ale śniadanie i lunch ok, płatki, kawka, chlebek z dżemem, lody czasem na deser, ogólnie spoko, tyle że co dzieb praktycznie to samo, a ja z moja wybrednoscia już bym co innego wolała;)
Zresztą ja lubię gotować i to bardzo i lubię różne fajne jedzonka robić a tu taka nuda niestety.....

kasandra ooo chipsy ale bym zjadła chipsy...tylko, że nie mam

me.ch u mnie w szpitalu też jakoś szału nie było z jedzeniem, raz lepsze, raz gorsze... porcje też takie ograniczone i co chwilę musiałam dojadać ale co zrobić. to szpital. ale najbardziej wkurzało mnie to, że kolacja była już o godzinie 17.00! czasami miałam wrażenie, że do śniadania nie przeżyję bo śniadanie było w okolicy 8-9.00 zależy jak się z obchodem uwinęli, potem ok 12.00-13.00 obiad i o 17.00 kolacja.

Meszku, ja mam Tutka Turrana (w załączniku po raz nie wiem który hihi) z klasycznymi i nieskrętnymi kołami. Powiem Ci, że nadal jestem w nim zakochana, co tylko na niego spojrzę. I to nie chodzi tylko design, który akurat mi odpowiada, ale jakość. Nie wiem, jak to w praktyce wyjdzie, natomiast wydaje mi się bardzo stabilny i dobrze wykonany, tzn. te rurki (pisałam Wam ost., żebyście zwróciły uwagę na łączenia - z czego to jest wykonane i jak, bo przynajmniej przy moim układzie ramy ma to ogromne znaczenie) oraz koła, pompowane, ale też jak to jest zamontowane. Ogólnie na mnie Tutek (wszystkie modele praktycznie, bo oglądałam różne w kilku sklepach) zrobił bardzo dobre wrażenie, jeśli chodzi właśnie o jakość, bo jaki bym nie chwyciła, to solidny się wydawał. U nas w rodzinie (męża brat) mają Tutka Tambero i tez są bardzo zadowoleni. No i muszę powiedzieć, że po 1,5 roku już prawie się jakoś mocno nie zniszczył, nic się z nim nie działo, tylko dla mnie Tambero jest dość toporne, np. porównując z innymi Tutkami (granderem czy tiro) ma o wiele szerszą tą rączkę, tak jakby to odstaje od gondoli po bokach i średnio mi się to podobało, bo jakoś tak "daleko" się czułam od gondoli. Zatem ze skrętnymi kołami brałabym Grandera albo Tirso (Chyba Grander ładniejszy wizulanie, ale pewnie wzięłabym Tirso, bo się do niego trochę w sklepie przykleiłam - wydaje mi się znacznie mniejszy niż inne Tutki skrętne (inaczej ma tą ramę zaprojektowaną); tez jest dużo wersji kolorosytycznych i ecoskóra nawet. Moje kolezanki mają Bebetto Holland - pan w sklepie mówił mi, że to wózek, który się najbardziej składa obecnie na rynku - tzn. najbardziej kompaktowo, więc jeśli zalezy komuś na gabarycie, to pewnie fajne wyjście. Bebetto wydaje mi się, że w miarę konkurencyjny z Tutkiem, jeśli chodzi o jakość, bo przynajmniej z tego, co dane mi było obejrzeć i dotknąć, to inne polskie wózki jak np. Roan, Adamex, Emjot, pewnie są ciut tańsza jak tak porównywałam, ale chyba to trochę na jakości też traci. Ale tak naprawdę to tylko wózek, wszystko zależy, ile gdzie i jak się tego używa
To tyle z moich spostrzeżeń)))

Ps. Basiu, widać, że Agatka dziś z Kubusiem chcą iść razem na randkę i jeść to samo, a my nie wiemy, czego im potrzeba:!D

Mech a ty w miescie czy w miasteczku czy na wsi bo to tez duzo daje do myslenia w wyborze
ja mam tak ze mieszkam w miescie od czasu do czasu autobusem no i mam schody ok 15 i waskie drzwi
no ale z drugiej strony chdze na spacery po lakach i lasach bo moje osiedle na samym skraju miasta i moge smialo powiedziec ze male kolka daja rade
no i dodatkowo jeszcze czesto musze isc na zakupy i duzy kosz strasznie sie przydaje
no i czesto skladam wozek i rozkladam i tutaj przydaje sie ta opcja ze nie trzeba rozkladac na dwie czesci tylko myk i juz zlozony
poodladaj dobie filmiki na you tube babygizmo tam porownuje babka wozki i dodatkowo pokazuje na roznych dzieciach na pol rocznych i dwu letnich
ja dzieki tym filmikom wiedzialam na co zwracac uwagę

Co do salatki to nie ma sprawy oby posmakowala bo ona taka slodko slona

Dokładnie, filmiki dużo dają, my też przerabialiśmy kilka(naście) pewnie:)))) Wtedy wiadomo, na co patrzeć, jak się wejdzie do sklepu, bo tak na pierwszy rzut oka, to wszystkie ładne i się śmieją

Kadandra moim zdaniem powinno sie wypozyczac pierworodkom wozek na tydzien lub dwa i wtedy powinny decydowac a nie tak w ciemno i bez wiedzy bo jednemu to drugiemu to

Pesq i po problemie prezentowym
Jejku szkoda ze cie tak uczulilo odstaw i obserwuj
ty to chyba jakas pechowa jesteś

Oooo, masz rację, to dopiero byłoby fajnie! Każdy by sobie sprawdził, itp. Szkoda, że tak nie ma:/