Mamusie Wrzesień 2015

Dzień dobry!

Zazanna też słyszałam że kawa parzona zdrowsza od rozpuszczalnej

Dzisiaj poprałam resztę ubranek dla małej schną i jutro będę je prasować i już układać siostra była dzisiaj jak patrzy co już mam to spytała się co mi jeszcze potrzeba i kupi mi kocyk z minky pokazałam jej jaki chcę że ma być jasny róż lub cytrynka i jakiś zygzaczek z drugiej strony, więc ma mnie zaopatrzyć w takie cudo uffff jedno mniej do wydawania a ubranek do rozm 68 mam mnóstwo, jak coś to będę kupować coś większego...

Pesq ja mogę Ci moje kg dać ja już sobie zapisuje co jem... i jak coś to jedną kostkę czekolady dziennie a nie całą jak dotychczas
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
mniam mniam mniam malineczki


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
ja będę wyparzać butelkę tak tydzień przed terminem i smoczki tak samo bo po co teraz w sumie... właśnie też nie chce żeby wszystko gniło mi w zamknięciu... a noi mam od siostry mnóstwo ubranek, wszak niebieskich ale kij z tym
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.



Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Hej hej
jejciu co tu się dzisiaj dzieje czytałam was z rana przy pierwszym śniadanku ale jakoś nie mogłam się wtedy jeszcze ogarnąć żeby coś naskrobać. robiłam listę zakupów dla męża bo pojechał do Tesco. a jutro moja mama już przyjeżdża a lodówka nam się jakaś taka pusta zrobiła i trzeba było ją zaopatrzyć aj normalnie nie wierzę, że to już jutro ją zobaczę. ostatni raz widziałyśmy się na Boże Narodzenie, a potem tylko na Skype ale to nie to samo. tak więc mam weekend z mamą w sumie we wtorek będzie wracać do siebie ale pod koniec lipca jeszcze raz ma przyjechać

co do kasy to myślę, że to teraz każdego dotyczy. czasy są jakie są, zarobki też niespecjalne a niestety w sklepach drożyzna. i tu tylko mówię o jakiejś spożywce a co dopiero jakieś ciuchy czy inne pierdoły albo przyjemności. ja ciuszków mam sporo bo sobie powolutku kupowałam i jakoś nie odczułam tego zakupu. my w sumie oprócz maty edukacyjnej od mojej siostry też nic nie dostaliśmy póki co. szwagierka jedynie zapowiedziała się, że chce coś kupić więc wspólnie obgadałyśmy co mi jeszcze brakuje i ma kupić rożek. więc bardzo się cieszę. na wózek odkładałam sobie po troszeczku odkąd jestem w ciąży i udało się uzbierać, zamówiony też już jest. no i mama mówiła, że kupiła mi koszule do karmienia do szpitala więc też się bardzo cieszę. bo niby tu 20zł, tam 20zł i stówki uciekają. a jeszcze z większych rzeczy mamy do kupienia łóżeczko, materacyk i jakieś mebelki do dziecięcego bo Kubuś ma coraz więcej rzeczy i powoli przestajemy się mieścić. zresztą my też się dopiero dorabiamy, od niedawna mieszkamy sami więc tych mebli też nie mamy za dużo. ale powolutku do przodu. ważne, że jesteśmy razem, że chcemy mieć dziecko, mąż ciągle jeszcze wspomina, że później chciałby mieć jeszcze córeczkę...ale powolutku

pesq na te twoje malinki też mi ślinka leciała ale jak później doczytałam to co to się dzieje teraz, wszędzie jakieś owoce z niespodziankami blee...

aaa i wczoraj dowiedziałam się, że moja kuzynka jest w ciąży, w moim wieku dziewczyna, rok temu brała ślub ale to dopiero sam początek ciąży więc jak sobie pomyślałam ile my już mamy za sobą to naprawdę odetchnęłam z ulgą oczywiście życzę jej żeby nie miała żadnych problemów i żeby ten czas ciąży był dla niej naprawdę wspaniały fajnie, że im się udało bo ten jej mąż też za pracą wyjeżdżał za granicę a chcieli mieć bobasa więc naprawdę się cieszę. zresztą mamy bardzo dobry kontakt to już w ogóle

Dziewczyny te maliny mnie dobily, naprawde... wrzuciłam do miseczki tak z 10 (bo tyle moge na raz) zalałam wodą a tam wylazło z 15 mrówek i jakichs dziwolągów Tak rozmawiałam z Mech, że chyba pora zacząć kupować w tesco czy innym supermarkecie żeby w ogole bez obaw owoce zjeść.. bez obaw o owady - bo one mnie bardziej przerażają niż chemia. Chociaz mi juz sie odechciało wszystkiego. Serio

Ja się kiedyś z bratem strasznie kłóciłam… ale tak naprawdę strasznie, że Mama przez nas płakała :/ Ale to było w wieku „buntu” –nie dość, że się kłóciliśmy to jeszcze tłukliśmy –i to jak zawodowcy Na poważnie i z całej siły Gorzej, że on jest większy i silniejszy, ale ja za to byłam szybsza
Jednak to prawda, że w większości przypadków się z tego wyrasta

My nic od nikogo nie dostajemy ehhh, tzn. od Mamy
Ale tak poza tym to wszystko kupujemy sami. No przyjaciółka mi pożyczy kosz Mojżesza
Od niej by dostała część rzeczy, ale wszystko ma różowe, poza tym starają się o drugie
Ja bym chciała mieć jeszcze córeczkę… <3 Ale raczej na Bartusiu zakończymy prokreację Chyba, że coś mi kiedyś strzeli do głowy jeszcze

Pesqu wygaduj się ile trzeba ! Łatwo nie jest, ale mamy to co najważniejsze –miłość i zdrowie I upragnione pasożytki w brzusiach

Juradka no ja mam nadzieję, że wagowo nie dobrnę do „dziewięćdziesiątki” Mam na razie 85,5 Matko, nigdy tyle nie ważyłam
Mi też szybko leci w sumie Znaczy każdy dzień się wlecze, ale jak je zebrać w kupę, to nie wiem kiedy uciekły Już tak niedługo mój okruszek będzie na świecie ahhh <3
W lipcu muszę zamówić wózek koniecznie, aby najpóźniej na początku sierpnia już był i musimy w końcu postanowić czy się przeprowadzamy, czy też zostajemy, a jak zostajemy to mini poprawki w domu i zacząć szykować kącik
I torbę spakować też
Juradka, a gdzie jedziecie?

Kasandra jeśli macie możliwość założenia własnej firmy, to róbcie to i się nie rozglądajcie ! Na początku będzie ciężko, ale potem .. I jaka duma

Pesquuu mniaaaammmm Po ile u Was maliny? U mnie po 10 zł za ten mini koszyczek –to jeszcze za dużo jak dla mnie :/

Meszku ja kupiłam 2 paczki po 43 sztuki, reszte kupię później, bo jak się urodzi duży, to będę musiała kupić większe A płatków (takich dużych) kupiłam 3 paczki i zobaczę czy mi pasują, jeśli tak to wezmę „zgrzewkę”

Kurcze to co mój malutek musiał wczoraj przeżyć


Basiek ale fajnie, będziecie miały dzieciaczki w podobnym wieku
Ale się objadłam..........................

pesq nie dziwię się, naprawdę... ja tam w ogóle boję się wszystkich robaczków, pająków w domu nie toleruje i jak tylko się jakiś pojawi to zaraz zawał...
a mój mąż potrafi sobie wziąć takiego pajączka na rękę i powoli zanieść albo za drzwi albo wypuszcza go przez okno... i jeszcze wkurza mnie ciągłym swoim tekstem "szczęśliwy dom gdzie pająki są" gówno prawda

Szczesliwy dom gdzie pająki sa - gówno prawda UMARŁAM!

Zazka - doczytaj co znalazłam w tych malinkach

A w ogole nie w ten co będzie, ale w nastepny wtorek wybywam z Lucjanem do tesciow do piatku - a w piatek mąż ze znajomymi dojeżdżaja do nas bo wolna chata ma byc Oni maja super dom, ogrodek, hamaczek, grill - ojjj dla nas mieszczuchow to raj! W ten czas wtorek - piatek mąż planuje odmalować mieszkanie. Nadal nie wybralismy koloru Ale te szarości Kasandry mnie kuszą.

Pesq kurcze współczuje takich malinek

teraz na każdym kroku trzeba uważać co się je

co do robaków ja również za nimi nie przepadam pająki te z długimi nogami ok- zabije, chcę za nogę i do sedesu, tę większe mnie troszkę przerażają a tym bardziej krzyżaki.... ble, ale w sumie co roku na balkonie jakiś żyje sobie na pajęczynie nie wchodzi mi do domu to jest dobrze:) ale robactw nie cieprię!!!! jeszcze jak szczypawice to już w ogóle bleeeeee

w ogóle u mnie też jest mega różnica między tym jak traktują moją ciąże, wnuka moi rodzice a teściowie.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

i tak się cieszę, że już z nią nie mieszkam...

Dziewczyny ja z tymi robakami to po@ebana jestem.. i innymi owadami.. jak mi ćma wleci do domu to zamykam sie na pół dnia w jednym pokoju aż przyjdzie łukasz i łaskawie ją wypuści na zewnątrz bo sie boję Dziś miałam dylemat z tymi mrówkami bo musiałam je wyrzucić do kibla razem z malinami a miałam wyrzuty sumienia, martwiłam się o ich życie Mąż skwitował to tak - w whisky z colą nie ma robaków, jeszcze trochę <3

Basia - okropna jest. To ja narzekam że moja mnie tarmosi za brzuch i mówi AGUSIA na AGATKĘ ale ona nie robi tego zlosliwie... A to to masakra jakas. Trzeba mówić 'jedziemy do tej kobiety?' skoro ona na Twoje dzieci mowi "dzieciaki" ... albo "do tej, jak jej tam".... Kochana a tak swoją drogą - Hanusia ważyła 500 g?

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Dziś miałam dylemat z tymi mrówkami bo musiałam je wyrzucić do kibla razem z malinami a miałam wyrzuty sumienia, martwiłam się o ich życie

pesq teraz to ja padłam martwiłam się o ich życie to ci się udało

Hania ważyła 510g. a urodziłam ją dokładnie w 22tyg i 5dniu ciąży.

Sylwia moja mama zawsze powtarzała, że mama jest tylko jedna. do teścia mogę powiedzieć tato bo jest cudownym człowiekiem ale do niej nie powiem nigdy mamo. zresztą ja i tak do niej mówię bezosobowo. o ile w ogóle z nią rozmawiam bo to też nam się bardzo rzadko na szczęście zdarza

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Zaz jedziemy na działkę...
No ja mam nadzieje, ze nie dobije do 85 bo juz wyglądam jak kuleczka a ważę 78,5


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
u moich rodziców sytuacja wygląda inaczej bo maja wnuków czwórkę. Mala będzie piąta. Wiec cieszą sie ze będzie maluch... Moja mama wie przez co przechodziłam wczesniej a tesciowa nie i może dlatego.