Mamusie wrzesień 2011

Marta, lewatywy to ja sie nie boje...wole by ja wykonali niz bym przy parciu zrobila kupe zreszta moj maz wczoraj pytal na czym ona polega....biedny myslal, ze jak napompuja mi tylek to pozniej wsio wyleci do tego worka...a ja mu mowie, ze nie, ze to trza do kibelka doleciec a o mi sie pyta, czy bedzie musial na to patrzec...no to ja, ze nie...i smiac mi sie chcialo

Odnosnie zatrzymywania akcji porodowej z magnezem to nie wiedzialam, chyba musze zapytac swojej ginki...ale bardzo boje sie wywolywania porodu...ponoc boli bardziej niz jakby mial sie samoczynnie rozpoczac....

kurcze Ewcia chyba masz racje, najlepiej lekarza zapytac, chociaz ja to mam jeszcze problem ze zwolnieniem lekarskim buuuuu wszytsko takie pokrecone...

Marta, nie ma żadnego deadline na robienie echa serca ale wiadomo, że im szybciej tym lepiej, bo w razie czego można jakieś leki zacząć przyjmować

Monika, jak nie urodzisz do terminu to nic się nie dzieje, tylko na KTg trzeba chodzić, żeby monitorować tetno maluszka

Magnez bierzemy do 37 tc potem odstawiamy

A ja w czwartek na czwarte ktg ide..

Ja tez wole miec lewatywe ale boje sie, ze wyjdzie ze mnie nie wiadomo co..

Ale czytam wlasnie sierpniowki bo nie mialam ostatnio czasu, dzis mam jakis wolny dzien...i czytam sobie i wiem, ze lawatywa to bedzie pestka w porownaniu z bolami porodowymi...lo matko, jedna mowila coby jej strzelic w leb, moja mama jak wspomina to mowila ze momentami chciala umrzec zeby przestac czuc...ale za to radosc po tym wszystkim nie do opisania..i warto, naprawde warto sie tak pomeczyc, wszystkie to powtarzaja..musimy wytrzymac

Jednak trzeba odstawic...kurcze ja cala ciaze przezylam bez skurczy dzieki magnezowi, wiec ostatnie tygodnie ciazy nie musza bvc juz takie mile...

To mnie z magnezem zaskoczyłyście. Myślałam, że jak ma się zacząć poród to nic tego nie zatrzyma ani nie opóźni
Zapytam mojego lekarza. Jak będziecie wiedziały na 100% to dajcie też proszę znać.

Ja tam się lewatywy nie boję. Bardziej tego, że mogę podczas parcia zrobić "eee"

Balkon robią i mają skończyć około 18.00. Więc na razie tylko hałas. Byłam w aptece i kupiłam tantum rosa, sól do noska dla Julci i już herbatkę z kopru na wszelki wypadek.

Megi to już na 100 %, tak mi lekarz powiedział i położne na SR też

dziewuszki cisza tu dzisiaj.

Chyba przez ta pogode eh...
Nawet Nunulka malo aktywna ... jak jej mamusia

Racja Monia, ja wchodze co kilka minut z nadzieja ze ktoras cos napisala a tu dupa...jak nie mam czasu zeby pisac to Wy szalejecie i musze nadrabiac, jak znow mam czas to cisza, haha...

moja mala od rana aktywna, ajciuje co chwile

A ja nie miałam dziś zbyt czasu żeby pisać, bo dopieszczaliśmy naszą sypialnię, ale jeszcze trochę do zrobienia przed nami, no ale założyliśmy nowe drzwi i nową lampę i jeszcze zakupy zrobione bo wszelkie owoce mi się skończyły , a odkąd jestemw ciąży to zajadam się owocami także dzien intensywnie spędziłam, chociaż określenie "zrobiliśmy" to trochę za dużo powiedziane mąż robił , a ja byłam od podawania narzędzi, szmatek itd no ale miałam swój wkład !!
ciekawe co z Myszą, dziś poniedziałek a ona się dalej nie odzywa.... mam nadzieje, że wszystko dobrze z nią i Jankiem...

Ja w końcu mogę się odezwać, bo cały dzień zabiegana.
U lekarza wszystko ok, tylko szyjka krótka więc przez najbliższe 3 tyg mam się maxymalnie oszczędzać. Wymazu mi nie pobrała dzisiaj, bo się probówki skończyły, ale w tym lub przyszłym tyg będzie pobrany. Morfologia mi się polepszyła, a w moczu jakieś leukocyty na co dostałam jednorazowy antybiotyk.
Kupiłam sobie staniczek do karmienia, udało się dostać w rozmiarze 70C i buciki, takie prawie płaskie, bo ja zawsze na obcasach

Ale tu dziś cisza

U nas oczywiście balkon z komplikacjami. Facet nie skończył bo się okazało, że źle wymierzył i jest różnica 4mm.Jutro ma podkuć sufit, a jak nie to nowe szyby będzie zamawiał. Normalnie jestem tak wściekła Zawsze coś.

Czyli magnez trzeba odstawić, bo można ciąże przenosić? Dobrze rozumiem?

cześć dziewczyny! już jestem po weekendzie na patologii ciąży, chwilę temu mąż mnie odebrał.
I wiecie co- całe szczęście, że pojechałam, mimo że wziełam nospę to i tak było cicho u mnie w brzuszku. Okazało się, że odstawienie luteiny to był błąd0 szyjka skróciła mi się jeszcze bardziej, muszę wiec ją brać, i magnez dodatkowo. Robili mi 3 razy dziennie ktg i ze dwa usg. wyszło, że Janek nie tylko jest mniejszy ( co da się wytłumaczyć długimi cyklami) ale jest od ostatniego badania różnica w harmonii wzrostu- ma długie nogi, normalna główkę ale jest za chudy! a na dodatek jak zaczął się ruszać to miał ruchy przeciągające sie czyli takie, które dziecko wykonuje tuż przed porodem! strachu sie najadłam, ale poobserwowali i się to unormowało. Generalnie ciążą zagrożona, ja za chuda ( mimo, że mam 13 kg na plusie!) a z zaleceń to LEŻEĆ i TYĆ! wiec czeka mnie niezła impreza...

na patologii masę kobitek z przeterminowanymi maluszkami- rekordzistka to 15 dni- ale jeszcze bez potrzeby wywołania. a z łóżka obok na porodówkę zeszło pokolei 4 babeczki. Mówię Wam jakie emocje!!

Mysza to super, ze wszytsko w porzadku, to teraz mozesz sobie pojesc do woli A jesli moge zapytac to ile wazylas przed ciaza??? Ja przed ciaza mialam niedowage i z tego moje pytanie Narazie ok 5 kg na plusie...