BezpiecznaCiaza112023

Grudnióweczki 2013 :)

9 lata 2 miesiąc temu #1009759 przez Brukselka
mała82 O! Coś takiego dziś mi się rzuciło w oczy (+ komentarze pod art.): trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/56,356...ch.html#BoxLokCzeImg

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1010003 przez Gosica
Hej :)
Na kilka dni mnie odcięło od świata (mąż zapomniał zapłacić neta i zablokowali),ale już jestem i nadrabiam bo jak widzę nie próżnowałyście :)
Mała82 no ja właśnie się obawiam że zrobię to prawko a i tak jeździć nie będę. Dlatego zdecydowałam,że odkładam to na jakiś czas jednak,trochę mnie sytuacja zmusiła bo auto się nam buntuje coraz bardziej i kasa potrzebna na nowe,a prawko potem :) Zdjęcia fantastyczne,Filip oczywiście również :) Szymon gada na potęgę,ale oczywiście tylko po swojemu.Ale Wszystko rozumie i wie co się do niego mówi. Pewnie lepiej sprawdzić i być spokojnym
Jeta kolejny przystojniak rośnie :) Matko nawet nie wspominaj o porządkowaniu zdjęć,bo pasowałoby mi te kilkanaście tysięcy zdjęć Szymona posegregować i nie wiem jak się zabrać do tego. Jak na razie i tak odniosłam sukces bo wybrałam niektóre i przesłałam do wywołania ;)
Brukselka Fotka z kotem genialna :) Wow ale Ola gada,zazdroszczę. Bilans dwulatka mnie przeraża z tym naszym "cudownym" pediatrą,tak że najpierw chyba zaliczymy prywatnie wizytę a potem dopiero tam gdzie jesteśmy zapisani
Nutka Wy oczywiście też śliczni :) Zaglądaj do nas jak najczęściej :)

Mój Szymek ma ciągle fazę mama,tylko że w coraz gorszej postaci,normalnie czasem mam dość bo cały dzień tylko "mama" nikt inny nie może mu czegoś podać itd jak sobie ubzdura że to mam być ja,a o wyjściu z domu,czy w ogóle tak żeby mnie nie widział to już nie wspominam
Z gadaniem też szału nie ma,owszem gada dużo tylko że po swojemu,a my mamy kupę śmiechu z tego.
Młody bywa też niegrzeczny,czasem jak go złapie faza to tak daje popalić że nie raz mnie ręka świerzbiła co by mu dać po łapach,ale na szczęście się powstrzymuję.
To chyba tyle co u nas :)
Pozdrawiamy

[/url]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1010154 przez marti1234
cześć dziewczyny,
na razie nie jestem w stanie nadrobić Waszych licznych postów, ale na pewno później przysiądę w wolnej chwili. Tak na szybko chciałam tylko napisać że Adaś poszedł po raz pierwszy dzisiaj do żłobka od 2 tygodni. Trochę się stresowałam tym bardziej, że całą drogę gadał że nie chce iść, noc też była nieciekawa bo ciągle się budził i beczał. Ale jak otworzyłam drzwi do sali to nawet się nie odwrócił, więc chyba nie będzie źle. Moja mama znowu przyjechała, więc go wcześniej odbierze. No i z newsów żłobkowych:
- musze Adasiowi przygotować strój gruszki!
- uczymy się już wierszyków mimo, że Adaś nie gada za bardzo ;-P do Twojej Oli Brukselka to mu jeszcze daleko
- no i w piątek mam pierwsze zebranie w szkole mojego syna (szkoda tylko że zebranie jest w godzinach mojej pracy ale jakos się da radę)
Mała jasne, że bym wrzuciła zdjecie ale za dużo pewnie byś z tych gryzmołów nie zobaczyła...powodzenia w tym ciężkim tygodniu :-)
wracam do pracy, odezwę się jeszcze później, w wolnej chwili!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1010494 przez mała82
Hej! Teściowa jest u nas od niedzieli i będzie do.poniedziałku :'( :'( :'( więc nadrobie was i wrócę jak już wróci u nas wszystko do normy. Każdy dzień mi się duży i odliczam. Masakra! A dzisiaj to mam tak zje...y humor że szok i spać nie mogę.
Jutro z małym idę do tego laryngologa, ciekawa jestem co tam wymyśla. Dam znać po wizycie.
Dobrej nocy!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1010558 przez mała82
No i po wizycie u pani laryngolog. W sumie była trochę zdziwiona że pediatra nas już do niej wysłała, ale jak już byliśmy to zbadala mu słuch i sprawdziła wedzidelko.
Filip ma jeszcze czas żeby zacząć mówić, a to ze nie słucha nas to już inna sprawa ;-)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1010941 przez marti1234
hej dziewczyny,
nie mam ostatnio czasu żeby zajrzeć do Was na dłuższą chwilę. Mam jeszcze tydzień do egzaminu a nauka w lesie. Do tego Adaś znowu się rozchorował. Tydzień pochodził do żłobka i w piątek moja mama odebrała go z gorączką. W nocy z piątku na sobotę znowu prawie 40 stop. Wszyscy mi mówią, że tak wysoka gorączka to norma u małego dziecka ale domyślacie się, że człowiek jednak się zamartwia. U lekarza byliśmy od razu w piątek - niestety nie było naszego więc nic nowego się nie dowiedziałam, tyle tylko, że osłuchowo jest czysty. Dzisiaj zamówiłam wizytę domową u naszego lekarza na nfz. Swoją drogą ciekawa jestem ile to kosztuje...bo nawet nie zapytałam z tego wszystkiego. Poza tym moja mama musi wrócić do domu, więc ja z kolei muszę wziąć zwolnienie na małego na przyszły tydzień.
Mała - i juz tydzień zleciał, mam nadzieję że się jakoś tam trzymacie :-) dobrze, że niczego się laryngolog nie dopatrzyła.
Gosica - porządkowanie zdjęc dobry pomysł, tylko kiedy ;-P
Brukselka - Ola jaka kociara :D
Nefri - u nas jest pupa. A propo tematu Adaś nicpoń w domu na nocnik nie usiądzie a w żłobku siedzi! Na stronie żłobka nawet ma zdjęcie z resztą maluchów - nie dam rady przesłać bo jest chronione i nie mogę zrzucić na dysk. Jak się czujesz? Jest szansa, żeby ktoś mógł Ci pomóc przez te ostatnie miesiące prócz męża?
Nutka u nas jajka teraz nie przechodzą, w ogóle menu jest teraz jakoś mało urozmaicone. Ale może to i przez ten żlobek i te ciągłe choróbska. Z kim zostawiasz Kubę jak jesteś w pracy?
Odezwę się po lekarzu.PA

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1010946 przez Brukselka
U nas też ciągnie się choroba. Już nie wiem, co myśleć. Glut od miesiąca, byłam w środę u lekarza, osłuchowo czysto, zaleciła wszystko to, co już robimy. Gorączki nie ma, ale glut, kaszle i nastrój różnie. Niby nic, ale już tak długo! Trochę ją to męczy, ja nie wiem, czy chodzić do klubiku. Zastanawiam się, czy nie iść gdzieś indziej do lekarza, bo może to jakieś uczulenie.
Jeszcze dodatkowo rozchorowała się babcia, my mamy bardzo pilną i trudną pracę (choć bardzo ciekawą), więc ogólnie do dupy.
Ola kociara, między nią i Brunetem jest jakaś niesamowita więź, mówię wam, czasem wydaje mi się, że oni ze sobą rozmawiają, a ja niczego nie rozumiem. Jeśli któraś z was się zastanawia nad zwierzęciem w domu, to polecam.
Dobra, wracam do pracy.
Miłej niedzieli ;)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1010972 przez marti1234
Brukselka u nas podobnie - tylko, że po tych kilku tygodniach bez gorączki teraz gorączka co i raz się pojawia. Ja chodziłam do wielu lekarzy - mam pakiet w lux med więc siłą rzeczy jak mi zależało na jak najszybszej wizycie szłam do pierwszego wolnego specjalisty. Za każdym razem diagnoza - wirusówka. Dzisiaj znowu to samo. Mieliśmy wizytę prywatną, pediatra siedziała u nas godzinę. Jutro idziemy na badania krwi, moczu i wymaz z gardła. Babeczka powiedziała, że dzieci żłobkowe powinny robić sobie taki zestaw co 3 miesiące i badania kału co 6 m-cy. Poza tym wirusówka, gorączką się nie przejmować to dobry objaw. No i tyle. Mam zwolnienie na małego na tydzień. Chyba jutro się spakujemy i pojedziemy do moich rodziców. Ciekawa jestem kiedy z pracy zaczną mi marudzić, że tak często biorę wolne....Ale strzeliłaś w 10 z tym zwierzakiem, coraz częściej o tym myślę ale po jakimś czasie dochodzę do wniosku, że chyba by musiał biedny zwierzak z Adasiem do tego żłobka chodzić, jak nas po prostu w domu nie ma...
no to ja tez wracam do pracy :/

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1011062 przez Nefri
Mała czyli nie slucha, bo jest nieposłuszny? :laugh: Wiadomo, że ma jeszcze czas na gadanie, nie potrzebnie ta Wasza lekarka taki zamęt zasiała.
Marti teściowa moja ciągle mi gada, że może do mnie przyjeżdżać rano i pomagać, wychodzić z malym itp, a potem teściu by ją wieczorem zgarnial, ale po pierwsze, ja wiem, że ona ma kupę roboty, bo musi sprzątać i gotować dla córci, jej faceta i dla teścia, a oni mają wymagania, więc ona non stop stoi w kuchni, albo pierze itp. ( to juz zresztą calkiem inna historia, nie wiem jak ta siostra mojego męża się nie wstydzi, że tak jej matka usluguje i jej facetowi, a ona tylko narzeka, że niedobre jedzenie, albo majtki nie uprane ;) ) a poza tym, to ja bym nie chciała, żeby ze mną caly dzień siedziała, oszalałabym. Moja matka to się zajmue dziećmi siostry, teoretycznie mogłaby rano wpaść, ale dzieciaki siostry wlaśnie przechodzą rota wirusa, więc jeszcze ona by mi go przywiozła, więc ogolnie to jestem zdana na siebie i na męża tylko. Jutro mam wizytę usg i skontroluję tę szyjkę, mam nadzieję, że nie skrocila mi się jeszcze bardziej.
Jak tak czytam o tych chorobach żłobkowych, to już się zaczynam bać, co to będzie jak Tymek pojdzie do przedszkola.
Poza tym to wczoraj wrocilismy z Wisly, było super, pogoda, wbrew prognozie pogody też byla niezła, mały mial koleżankę na tym osiedlu, na ktorym mieszkaliśmy, starsza od niego, bo prawie pięc lat miala, ale bardzo sie polubili, chodzili razem za ręce, razem bujali się na chuśtawce i w ogole wszystko razem ;) widzę, że maly coraz bardziej potrzebuje towarzystwa innych dzieci. Kochany jest. Jak znajdę chwilę, to moze wrzuce poźniej jakąś fotę z wyjazdu.
Gosica ja też myślałam, że z moim charakterem, raczej niezrownoważonym, będę beznadziejnym kierowcą. Ja generalnie nie potrafię się skupić, jestem często rozkojarzona, nawet jak nie jestem w ciąży, a to raczej nie są idealne cechy kierowcy, ale jak sie okazalo, za kierownicą się zmieniam i naprawdę daję radę, więc nie olewaj tematu, prawko sie przydaje.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1011258 przez Nefri
Byłam dzisiaj na badaniu, mały waży prawie 2kg, więc straszny kloc, szyjka nie skróciła się od ostatniego razu, więc nie jest źle. Zaczęłam rozważać próbę porodu naturalnego. Bo jak wiecie pierwsza ciąża skończyła się cc. Ale jest taka opcja, że podchodzę do porodu naturalnego, a jak akcja nie postępuje to bez gadania kładą mnie na stół a nie męczą 16h jak poprzednio. I nie wiem sama. Z drugiej strony to gin kazała koniecznie zrobić usg przed takim porodem, bo jeśli nawet wyszłoby, że mały waży na tym usg 3800g to +/-15% daje nawet ponad 4kg, a już z takim dzieckiem mam nie rodzić naturalnie, bo może mi się blizna porozłazić i coś tam, że ogólnie jak była pierwsza cc, to w drugiej nie zaleca się takiego dużego dziecka naturalnie rodzić.

ps. wkleiłam ten tekst jeszcze na dwa inne wątki, na których piszę, ale po prostu nie chce mi sę tego samego pisać trzy razy, więc wybaczcie. I tak jesteście dla mnie najważniejsze ;)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1011339 przez marti1234
Nefri z tymi chorobami to aktualnie mój mały przoduje w chorobach. Reszta grupy chodzi już "normalnie", także może Tymek będzie przechodził te zderzenie z wirusami łagodniej. Cieszę się że sytuacja u Ciebie ustabilizowana, a co do teściowej może Ci ciągle gada, bo chociaż u Was odpocznie jak jej tam synowa narzuciła tempo odpowiednie ;-P u nas po ostatniej akcji Adaś nie zostaje z babcią w tygodniu - ja biorę opiekę albo moja mama przyjeżdża...na razie jest dobrze. Gorzej będzie jak w pracy zaczną się czepiać. Co do porodu to nic Ci mądrego nie powiem, nie jestem autorytetem w dziedzinie medycyny więc nie chce Ci mieszać w głowie. Ja rodziłam naturalnie, ale poród podobno miałam łaskawy, bo dość krótki 2,5 godziny no i nie popękałam, nie nacinali mnie, nikomu też nie narobiłam na ręce w trakcie porodu ;-P - wydaje mi się że bardzo szybko wróciłam do sprawności jako takiej. Wydaje mi się, że musisz się czuć komfortowo, mieć dobrą opiekę podczas porodu i jej ufać. Ja na szczęscie miałam ten komfort, że moją położną była koleżanka mojego T. przez co szłam na porodówkę jak w dym ;-P
Mala jak tam po wizytacji?
Gosica Nefri ma rację jak tylko finanse pozwolą idź na te prawko. Tym bardziej mogę się domyslać skoro mieszkasz w małej miejscowości to Ci się bardzo przyda ;-) wiem cos o tym :-)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1011381 przez mała82
Brukselka dzięki za linki i wszystkie informacje. Już coś namierzyłam w Gdańsku ale kiepski dojazd tramwajami mają więc szukam dalej. Z dwójką nie będzie pewnie łatwo się przemieszczać na początku.

Gosica pewnie będzie z Ciebie lepszy rajdowiec niż ze mnie :P

marti1234
jak wygląda nauka wierszyków u takich maluchów? Daje Adaś radę? Kurde aż się boję co to będzie jak Filip do przedszkola pójdzie, wszyscy mnie straszą, że pierwszy rok to same wirusy :ohmy: U nas Filip też od jajek nie chce jeść.

Nefri no dokładnie, wg pani laryngolog i wg mnie zresztą też Filip po prostu nas nie słucha! Ale powoli widzę, że to się zmienia i zaczyna docierać do niego słowo nie wolno w szybszym tempie :)

A ja jestem wykończona po tygodniowym pobycie teściowej, ale poważnie. Tyle nerwów co mi napsuła to jakieś nieporozumienie. Dobrze, że to raz w roku, jakbyśmy się częściej spotykały to byśmy na pewno nie gadały ze sob. Oczywiście jeżeli chodzi o Filipa to wszystko robię źle, nie powie tego wprost ale nie trudno zauważyć. Filip chodzi często bez skarpet w domu to babcia go brała na ręce i swoimi rękami Filipa stopy ogrzewała. W ogóle to wszystko co robię to prowadzi do przeziębienia, ciężkiej choroby zatok i innych chorób.Nie zmuszam go do jedzenia więc chodzi głodny. Miejsca by zabrakło na forum, żeby wszystko wymieniać. Rano Filip dostaje jogurt naturalny do jedzenia więc codziennie słuchałam, że cukier w diecie dziecka też jest potrzebny. W ogóle wszystko robię źle. W ostatni wieczór nawet z mężem się posprzeczaliśmy o drobnostkę, ale już emocje wzięły górę i oboje wybuchliśmy. Wiem, że jego też to męczyło, zresztą kłócił się z nią u nas też. Jakby tu dłużej posiedziała to chyba bym z nerwów urodziła przed czasem. Ja pierdykam za co mi się taka teściowa trafiła!!! Rano w poniedziałek wyjechała a ja tylko myślałam co se tu na uspokojenie w ciąży mogę zaaplikować, ale nic nie wymyśliłam.

W weekend czeka nas ostatni przed porodem wypad do Wlkp. Jedziemy na urodzinki siostrzenicy męża i w drodze powrotnej zabieramy moją mamę na kilka dni, to sobie odpocznę trochę :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1011394 przez Gosica
Hej :)
Mała82 super że wszystko w porządku :) Mały pewnie udaje że nie słyszy co mu będą rodzice buczeć za uszami ciągle :P
Marti ale Was te choróbska prześladują,oby w końcu dały za wygraną i nastąpił błogi spokój. taaaa porządki w fotkach by się przydały,ale mnie się nie chce no i tyle z roboty :P
Brukselka myśmy tak w tamtym roku mieli że już niby w porządku było ale kaszel i katar został,lekarka nam powiedziała że nawet do 6 tyg po chorobie może się to utrzymywać no i fakt dość długo go męczyło,ale potem się unormowało. Dziecko plus zwierzątko to super sprawa,nasz Lolek za Szymkiem to by w ognień wskoczył,jak Szymon płacze to on wyje itd. Taaa kierowca bombowca :laugh: mnie to na rower strach wpuścić :laugh:
Nefri fajnie,że wszystko w porządku. No to masz już kawał chłopa w brzuszku :) Ja to bym się już chyba na poród naturalny nie zdecydowała,za bardzo i za długo się wycierpiałam,poza tym już chyba w genach mam zapisane rodzenie dużych dzieci bo ja i moi bracia byliśmy z tych większych,a Szymon to już w ogóle,podobno każde następne dziecko bywa większe to ja nie chcę myśleć ile by ważyło :laugh: Choć z drugiej strony masz tą gwarancję,że nie będą Cię męczyć w razie czego więc może warto jeśli nie ma przeciwwskazań

Dziewczyny nie sądziłam że to kiedyś napiszę,ale mam dość słowa "mamo",moje dziecko milion razy je powtarza i cały czas muszę z nim byc,patrzeć na niego itd itd nikt tylko mama. Strasznie męczące,nawet zjeść spokojnie nie mogę bo "mamooo". Jak gdzieś wyjdę to jest spokój podobno,dopóki sobie o mnie nie przypomni jak mnie dłuższy czas nie ma,nawet przez sen woła "mamo" cieszę się że jestem dla niego najważniejsza ale mógłby np. tatę trochę pomęczyć :P
Poza tym u nas po staremu,na razie zadne choróbska nas nie męczą,może to dzięki temu że hartujemy Młodego długimi spacerami itd coś to chyba daje że to dziecko podwórka bo my byliśmy chorzy wszyscy a on nawet kataru nie złapał. Oby tak dalej :)
W poniedziałek zrobiliśmy sobie wycieczkę do lasu,bo mamy blisko i wychodziliśmy się po nim dłuuugo.Zapach lasu jesienią cudowny,aż miło iść.I tylko te kupy śmieci do niego wywiezione psują mi cały urok.Ludzie nie potrafią nic uszanować,ciekawe czy jak by im sarna czy jakiś inny dzik przyszedł i naśmiecił i za przeproszeniem nasrał na posesji to byliby zadowoleni,sądzę że nie.Ale nic na to nie poradzę więc pozostaje mi tylko się pozłościć i starać nie nie zwracać uwagi na ten syf.W każdym razie jak tylko pogoda się polepszy to znów ruszamy na leśne wędrówki :)
Pozdrawiamy :)

[/url]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu - 9 lata 2 miesiąc temu #1011414 przez Nefri
Marti to nie synowa tylko córka rodzona mojej teściowa, siostra męża. Tak ja rodzice rozpieścili, skaczą koło niej jak głupi, to teraz mają a potem teściowa do mnie na własną córkę gada, a jej nic nie powie, tylko spełnia jej każdą zachciankę. Ja tam nie chcę jej pomocy, bo pewnie potem by do domu wróciła i na mnie gadała. No a ja poród miałam z tymi wszystkimi atrakcjami, których ty nie miałaś, jeśli wiesz o czym mówię :laugh: więc tym bardziej przeraża mnie perspektywa, że to miałoby się powtórzyć ;)
Gosica no ja podobnie jak Ty myślałam, że już się nigdy nie zdecyduję na naturalny, ale im bliżej tym bardziej się zastanawiam. Chociaż juz porozmawiałam z kilkoma osobami, w tym siostrą, która mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła, bo myślałam, że będzie mnie do tego naturalnego namawiać, ale ona też mi mówi, że nie powinnam patrzeć na innych, że już raz próbowałam i nie wyszło i sytuacja może się powtórzyć, że muszę pomyśleć również o tym, co dla mnie będzie najlepsze, bo w sumie nigdy nie ma pewności, czy dziecko nie będzie większe niż pokazuje usg, a to już może być dla mnie niebezpieczne. Także już sama nie wiem, muszę pogadać z moją gin, za dwa tyg wizyta.
U nas na szczęście jak mąż jest w domu, to Tymek męczy nas tak samo, ale rozumiem, że już ta jego miłość do Ciebie doprowadza Cię do szału ;) Ja też niewiele mogę zrobić dla siebie, bo muszę albo z małym układać puzzle, albo patrzeć jak on układa klocki, albo mu coś czytać. Nie mogę nawet przez telefon dłużej pogadać, bo już się wścieka. Na pocieszenie, kiedyś z tego wyrosną i pewnie nam będzie przykro, że już nas tak nie potrzebują :cheer: Także trzeba się cieszyć z tych chwil, kiedy nasze dzieci tak nas uwielbiają ;)
Mała najważniejsze, że już sobie pojechała. Mnie tak z równowagi ostatnio babcia męża wyprowadziła, jak do nas ostatnio przyjechała, pierwszy raz, choć mieszkamy tu już prawie 3,5 roku. Nie chodziło o Tymka tylko inne sprawy, trochę jej dogadałam i chyba się obraziła, bo nawet do męża na urodziny nie zadzwoniła, a zawsze o nich pamiętala ;) Tymek też biega boso po mieszkaniu a nawet często z gołą pupą, to by dopiero teściowa Twoja miała co komentować ;) Jak to jest, że te matki synów są takie straszne, nie kumam :huh: Moja to może aż taka nie jest, bo ona ma fioła na punkcie swojej córeczki, a nie synusia ;)

Ja już przejrzałam ciuchy po Tymku. Dużo tego jest, więc na razie nic nie kupuję, Jedziemy w tym tyg po komodę i biorę się za pranie tych ciuchów, a potem ściągam do siebie mamę, żeby mi to poprasowała, bo bym stała przy tym kilka godzin. W niedzielę pożyczam walizkę od siostry i już się zaczynam pakować do szpitala. Muszę to wszystko szybko ogarnąć, bo mnie to męczy strasznie, że coś nade mną wisi.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

9 lata 2 miesiąc temu #1012076 przez mała82
Hej!
Wróciliśmy z ostatniego weekendu poz domem przed porodem :) Ale już coraz gorzej znoszę takie wypady. Przyjechała z nami moja mama więc sobie trochę odpocznę. Zostaje u nas do czwartku, ale może jeszcze ją ściągnę niedługo znowu na kilka dni do pomocy.
Kurcze dziewczyny czy pamiętacie jak to było na ponad miesiąc przed porodem, czy czułyście bardzo nisko dziecko? Ja od kilku dni bardzo nisko czuję małego, mam tylko nadzieję, że wszystko dobrze i wytrzymamy do terminu. Najbardziej to się boję, jakbym musiała się położyć przed terminem w szpitalu :( Bo nie chcę Filipa zostawiać na dłuższy czas!!!! W środę wizyta a ja już nie mogę się doczekać.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: ilona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2025 ZapytajPolozna.pl