- Posty: 1838
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- MAMUSIE LISTOPAD 2011 - GORĄCO ZAPRASZAM :)
MAMUSIE LISTOPAD 2011 - GORĄCO ZAPRASZAM :)
- Malina86
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
Mniej Więcej
13 lata 4 tygodni temu #260025 przez Malina86
dorcia tez bym miala opory przed przemywaniem jezyka moczem, chyba bym sie nie zdecydowala, zreszta jak ten mocz pobrac? Czatowac z golym dzieckiem, az zacznie siurac czy pieluche wykrecac?!
emkapl84 niezle cyce zmalaly... Boziu ja nie chce miec cyckow wygladajacych jak kamyki w skarpetkach
emkapl84 niezle cyce zmalaly... Boziu ja nie chce miec cyckow wygladajacych jak kamyki w skarpetkach
Temat został zablokowany.
- Batmanik
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- ,,Rączki malutkie a chwycą Cię za serce na zawsze"
Mniej Więcej
- Posty: 2132
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 4 tygodni temu #260030 przez Batmanik
Witam,
u nas nocka oki mala poszla spac ok22 i wstala na karmienie ok 3.30 pozniej obudzila sie po 6tej ale dalam jej smoka o dospalysmy sobie do 7.30- mala jest jakby spokojniejsza ale dostala 150ml butli glodomor
wczoraj bylysmy u ortopedy no i dalej mam szeroko pieluchowac( nie moglam jej w kombinezon zapiac bo ma tak przez ta pieluche nozki podkurczone i od lekarza wyszlysmy w rozpietym nakrylam tylko pokrowcem od fotelika i pobieglam szybko do auta) ale lekarz byl bardzo mily i jak sobie rozmawial z malutka no i za miesiac do kontroli
ja sie z moim poklocilam ale nie bede wam o tym zanudzac
za to przyszla szatka do chrztu jest urocza
Dorcia nie trzeba smarowac moczem pierwsze slysze- moj Igor dostal plesniawki po antybiotykach i mialam taki syrop flukonazole i w nim mu pare razy smoczka maczalam i przeszlo szybko...
u nas nocka oki mala poszla spac ok22 i wstala na karmienie ok 3.30 pozniej obudzila sie po 6tej ale dalam jej smoka o dospalysmy sobie do 7.30- mala jest jakby spokojniejsza ale dostala 150ml butli glodomor
wczoraj bylysmy u ortopedy no i dalej mam szeroko pieluchowac( nie moglam jej w kombinezon zapiac bo ma tak przez ta pieluche nozki podkurczone i od lekarza wyszlysmy w rozpietym nakrylam tylko pokrowcem od fotelika i pobieglam szybko do auta) ale lekarz byl bardzo mily i jak sobie rozmawial z malutka no i za miesiac do kontroli
ja sie z moim poklocilam ale nie bede wam o tym zanudzac
za to przyszla szatka do chrztu jest urocza
Dorcia nie trzeba smarowac moczem pierwsze slysze- moj Igor dostal plesniawki po antybiotykach i mialam taki syrop flukonazole i w nim mu pare razy smoczka maczalam i przeszlo szybko...
Temat został zablokowany.
- emkapl84
- Wylogowany
- gadatliwa
Mniej Więcej
- Posty: 939
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 4 tygodni temu #260035 przez emkapl84
Malina no zmalaly zmalaly...ale takie miala przed ciaza i szczerze mowiac wole taki rozmiar....teraztylko musze pocwiczyc nad jedrnoscia...cale szczescie nie mam znimi jakiejs tragedii...rozstepow tez nie m..moze jeden czy dwa jakies malutkie wiec nie narzekam....nie wiem tylko co M na taka zmiane
Natalka spała od 3 do 7!!!!dla nie j to jakis rekord ale najgorsze jest to ze caly czas sie krecila wiercila wiec ja juz od 4 nie spie bo ciagle myslalam ze juz sie budzi ze musze mleczko szykowac itp...i tak mi na czekaniu zlecialy 3 godziny zanim sie obudzila!!!!!eh...
Natalka spała od 3 do 7!!!!dla nie j to jakis rekord ale najgorsze jest to ze caly czas sie krecila wiercila wiec ja juz od 4 nie spie bo ciagle myslalam ze juz sie budzi ze musze mleczko szykowac itp...i tak mi na czekaniu zlecialy 3 godziny zanim sie obudzila!!!!!eh...
Temat został zablokowany.
- vestusia
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Zuzanka - 15.11.2011 :*
Mniej Więcej
- Posty: 3607
- Otrzymane podziękowania: 1
13 lata 4 tygodni temu #260078 przez vestusia
Dżem dobry
Empka – Natalcia śliczna. Taki Groszek Malutki Ucałuj ją ode mnie
Malina – moja właśnie też nie robi kupki codziennie, no ale jeśli widzisz, że się męczy, bo chce zrobić, a nie potrafi, to rzeczywiście obserwuj ją. Mój Piotrek mówił mi, że jak miał taki problem z pierwszym synkiem, to musieli smarować końcówkę termometru sudocremem i wsadzić delikatnie do pupy i wtedy młody załatwiał się.
No a co do zmiany mleka to zrób to delikatnie, bo jak ja kupiłam to inne mleko i bezpośrednio dałam je Zuzi, to umierała z bólu. Podobno trzeba to robić stopniowo – dodać troszkę nowego mleka do starego, a dopiero po którymś razie samo nowe mleko.
No i ja też myślę, że jest tak, jak Malina pisze odnośnie odciągania pokarmu. Że skoro się odciąga (i odciąga się więcej niż dziecko wyciągnie), to moim zdaniem nie zaniknie. No ale ja się na tym nie znam.
Moja waga to jeszcze zostało mi 5kg do wagi sprzed ciąży. Liczę, że zgubię to na dniach, bo dobrze mi idzie.
Luska ja trzymam kciuki, żeby pępol szybko odpadł i żebyś nie musiała się już stresować.
No a z tym ulewaniem to mnie pocieszyłaś W takim razie jeszcze jakieś 5 m-cy co najmniej
Kredka no właśnie, co z ręką? A koszmarami się nie przejmuj. Tak, jak napisała Dorcia – teraz będziemy się już zawsze martwić o nasze dzieciaczki. Taka nasza rola
Kredka dla pocieszenia powiem Ci, że my w tym roku też nie robimy sobie prezentów również ze względu na brak kasy. I tak sporo jej ostatnio wydaliśmy i chociaż dostałam ostatnio sporo kasy (bo z PZU za urodzenie dziecka + za pobyt w szpitalu, od taty dostałam kasiurkę, od Piotrka rodziców troszkę), to i tak mój Bob ma teraz gorzej z pracą (brak większych zleceń) i żyjemy praktycznie z moich pieniędzy. Więc w tym roku na święta kupujemy prezenty tylko dla dzieciaków, a ani sobie, ani dorosłym (teściowie, siostra Piotrka z mężem) nie robimy, bo po prostu brak kasy. Na dodatek mój Bob ma urodziny 5 stycznia, więc jemu chciałabym po prostu z okazji urodzin coś kupić. Chyba jakiś sweter. Tak więc nie przejmuj się, najważniejsze, że jest Mikołajek i to jest Wasz najlepszy i najcudowniejszy prezent na Gwiazdkę
Dorcia strasznie cieszę się, że pępol w końcu odpadł! Uparty był i trzymał się skubany bardzo długo. Mojej Zuzi jak odpadł ten kikut to przez kilka dni jeszcze podkrwawiał ten pępol. Ale nadal przemywałam patyczkiem i tym osteniseptem i po kilku dniach przestało. To jest normalne, że podkrwawia, położna też mi to mówiła.
No a co do zdjęcia Lenki to ja również myślę, że to nie pleśniawki. Moja Zuzia też po mleczku ma taki jęzorek, ale później to znika (do następnego karmienia). Jak dostanie butlę to tym bardziej ma biały. Ale również proszę o informację od lekarza, bo jeśli jednak to pleśniawki, to wolałabym wiedzieć. Daj znać po wizycie
Empka – te 2kg to na bank cyce ha, ha, ha
Dorcia moim zdaniem Lenka sama reguluje sobie rytm spania. Jeśli dobrze przybiera na wadze i nie dzieje się nic niepokojącego, to moim zdaniem trzeba się cieszyć, że tyle przespała Ja jestem szczęśliwa, jak Zuzi zdarzy się przespać tyle godzin
Malina ha, ha ja też się uśmiałam z Twojego sposobu na usypianie dziecka
Ja wzięłam się na sposób na moją małą Zołzę.
Zauważyłam bowiem, że Zuzia na pierwszym nocnym karmieniu praktycznie śpi (ma zamknięte oczy) i karmienie przebiega bardzo szybko i sprawnie i zaraz śpi dalej. Natomiast przy tym drugim to jej się już spać nie chce i urządza takie koncerty, jak odrywam ją od cyca.
No więc powiedziałam Piotrkowi, że od dziś pierwsze karmienie nocne leci z cyca, a drugie z butli. I wiecie, że poskutkowało??
Przy pierwszym standardowo Zuzia usnęła migiem, karmienie trwało może z 20 minut łącznie. Spała jakieś 3 godziny, nie pamiętam dokładnie, obudziła się na drugie karmienie z oczami otwartymi. No to ja po butlę, oczywiście w tym czasie ryk niesamowity, bo ona nie może poczekać ani chwili na cycusia. No i się zdziwiła, że zamiast cycusia w jej buzi wylądował smoczek od butli. Wytrąbiła 60ml Bebilonu z zagęszczaczem i nie grymasiła ani razu tylko same oczka się zamknęły. I widzicie? Po co tyle krzyku do tej pory było? Potem spała dość krótko bo chyba ze dwie godziny, dostała cyca, dobiłam ją butlą i znowu śpi. I koniec mojej męczarni, bo ocipieję.
Na szczęście Piotrek nie mówi mi, że np. MUSZĘ karmić tylko cycem, że coś w ogóle MUSZĘ. Powiedział, że ja tu jestem szefem i ja robię tak, jak chcę. Karmię ją piersią, ale jak nie daję rady, to dostaje butlę i tyle.
Co prawda przed urodzeniem miałam nadzieję, że sama pierś wystarczy, ale z jej ulewaniem niestety nie ma takiej możliwości.
Coś nie umiem dodzwonić się do pediatry. Ciągle zajęte a też muszę się zgłosić na ten bilans. No nic, próbuję dalej.
Empka – Natalcia śliczna. Taki Groszek Malutki Ucałuj ją ode mnie
Malina – moja właśnie też nie robi kupki codziennie, no ale jeśli widzisz, że się męczy, bo chce zrobić, a nie potrafi, to rzeczywiście obserwuj ją. Mój Piotrek mówił mi, że jak miał taki problem z pierwszym synkiem, to musieli smarować końcówkę termometru sudocremem i wsadzić delikatnie do pupy i wtedy młody załatwiał się.
No a co do zmiany mleka to zrób to delikatnie, bo jak ja kupiłam to inne mleko i bezpośrednio dałam je Zuzi, to umierała z bólu. Podobno trzeba to robić stopniowo – dodać troszkę nowego mleka do starego, a dopiero po którymś razie samo nowe mleko.
No i ja też myślę, że jest tak, jak Malina pisze odnośnie odciągania pokarmu. Że skoro się odciąga (i odciąga się więcej niż dziecko wyciągnie), to moim zdaniem nie zaniknie. No ale ja się na tym nie znam.
Moja waga to jeszcze zostało mi 5kg do wagi sprzed ciąży. Liczę, że zgubię to na dniach, bo dobrze mi idzie.
Luska ja trzymam kciuki, żeby pępol szybko odpadł i żebyś nie musiała się już stresować.
No a z tym ulewaniem to mnie pocieszyłaś W takim razie jeszcze jakieś 5 m-cy co najmniej
Kredka no właśnie, co z ręką? A koszmarami się nie przejmuj. Tak, jak napisała Dorcia – teraz będziemy się już zawsze martwić o nasze dzieciaczki. Taka nasza rola
Kredka dla pocieszenia powiem Ci, że my w tym roku też nie robimy sobie prezentów również ze względu na brak kasy. I tak sporo jej ostatnio wydaliśmy i chociaż dostałam ostatnio sporo kasy (bo z PZU za urodzenie dziecka + za pobyt w szpitalu, od taty dostałam kasiurkę, od Piotrka rodziców troszkę), to i tak mój Bob ma teraz gorzej z pracą (brak większych zleceń) i żyjemy praktycznie z moich pieniędzy. Więc w tym roku na święta kupujemy prezenty tylko dla dzieciaków, a ani sobie, ani dorosłym (teściowie, siostra Piotrka z mężem) nie robimy, bo po prostu brak kasy. Na dodatek mój Bob ma urodziny 5 stycznia, więc jemu chciałabym po prostu z okazji urodzin coś kupić. Chyba jakiś sweter. Tak więc nie przejmuj się, najważniejsze, że jest Mikołajek i to jest Wasz najlepszy i najcudowniejszy prezent na Gwiazdkę
Dorcia strasznie cieszę się, że pępol w końcu odpadł! Uparty był i trzymał się skubany bardzo długo. Mojej Zuzi jak odpadł ten kikut to przez kilka dni jeszcze podkrwawiał ten pępol. Ale nadal przemywałam patyczkiem i tym osteniseptem i po kilku dniach przestało. To jest normalne, że podkrwawia, położna też mi to mówiła.
No a co do zdjęcia Lenki to ja również myślę, że to nie pleśniawki. Moja Zuzia też po mleczku ma taki jęzorek, ale później to znika (do następnego karmienia). Jak dostanie butlę to tym bardziej ma biały. Ale również proszę o informację od lekarza, bo jeśli jednak to pleśniawki, to wolałabym wiedzieć. Daj znać po wizycie
Empka – te 2kg to na bank cyce ha, ha, ha
Dorcia moim zdaniem Lenka sama reguluje sobie rytm spania. Jeśli dobrze przybiera na wadze i nie dzieje się nic niepokojącego, to moim zdaniem trzeba się cieszyć, że tyle przespała Ja jestem szczęśliwa, jak Zuzi zdarzy się przespać tyle godzin
Malina ha, ha ja też się uśmiałam z Twojego sposobu na usypianie dziecka
Ja wzięłam się na sposób na moją małą Zołzę.
Zauważyłam bowiem, że Zuzia na pierwszym nocnym karmieniu praktycznie śpi (ma zamknięte oczy) i karmienie przebiega bardzo szybko i sprawnie i zaraz śpi dalej. Natomiast przy tym drugim to jej się już spać nie chce i urządza takie koncerty, jak odrywam ją od cyca.
No więc powiedziałam Piotrkowi, że od dziś pierwsze karmienie nocne leci z cyca, a drugie z butli. I wiecie, że poskutkowało??
Przy pierwszym standardowo Zuzia usnęła migiem, karmienie trwało może z 20 minut łącznie. Spała jakieś 3 godziny, nie pamiętam dokładnie, obudziła się na drugie karmienie z oczami otwartymi. No to ja po butlę, oczywiście w tym czasie ryk niesamowity, bo ona nie może poczekać ani chwili na cycusia. No i się zdziwiła, że zamiast cycusia w jej buzi wylądował smoczek od butli. Wytrąbiła 60ml Bebilonu z zagęszczaczem i nie grymasiła ani razu tylko same oczka się zamknęły. I widzicie? Po co tyle krzyku do tej pory było? Potem spała dość krótko bo chyba ze dwie godziny, dostała cyca, dobiłam ją butlą i znowu śpi. I koniec mojej męczarni, bo ocipieję.
Na szczęście Piotrek nie mówi mi, że np. MUSZĘ karmić tylko cycem, że coś w ogóle MUSZĘ. Powiedział, że ja tu jestem szefem i ja robię tak, jak chcę. Karmię ją piersią, ale jak nie daję rady, to dostaje butlę i tyle.
Co prawda przed urodzeniem miałam nadzieję, że sama pierś wystarczy, ale z jej ulewaniem niestety nie ma takiej możliwości.
Coś nie umiem dodzwonić się do pediatry. Ciągle zajęte a też muszę się zgłosić na ten bilans. No nic, próbuję dalej.
Temat został zablokowany.
- Dorciaition
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Moje Szczęścia *Lenka 16.11.11* *Blanka 9.01.14*
Mniej Więcej
- Posty: 6282
- Otrzymane podziękowania: 1
13 lata 4 tygodni temu #260100 przez Dorciaition
Moje Dziecię śpi więc i ja się zdrzemnęłam.
Malina ha ha ha, pieluche wykręcać! Czytałam, że założyć tetrową i czekać. Masakra! Mam nadzieję, że mnie to ominie i ewentualnie dostanę tą maść co Batmanik.
Emka faktycznie cycolki Tobie się zmniejszyły. Też tak chcę.
Ale teraz mam bomby, przed ciążą też były wiec pewnie takie pozostaną.
Vestusia wagę na pewno szybko zgubisz. Ja wczoraj jadłam naleśniki no i +1kg
Ale cwana ta Twoja Zuzia Ale mamusia jeszcze bardziej i sposób znalazła, hi hi.
Nieźle to wykombinowałaś
Mojej dałam w nocy 100 ml Bebilonu i mało jej było. Jeszcze cyc poszedł w ruch
Co do karmienia Krzysiu woli żebym karmiła, ale mówi, że to moja decyzja. Zresztą widzi, że mała nie dojada i się wtedy denerwuje.
Moja mama i tak zdziwona, że jeszcze karmię, że już długo wg niej.
Malina ha ha ha, pieluche wykręcać! Czytałam, że założyć tetrową i czekać. Masakra! Mam nadzieję, że mnie to ominie i ewentualnie dostanę tą maść co Batmanik.
Emka faktycznie cycolki Tobie się zmniejszyły. Też tak chcę.
Ale teraz mam bomby, przed ciążą też były wiec pewnie takie pozostaną.
Vestusia wagę na pewno szybko zgubisz. Ja wczoraj jadłam naleśniki no i +1kg
Ale cwana ta Twoja Zuzia Ale mamusia jeszcze bardziej i sposób znalazła, hi hi.
Nieźle to wykombinowałaś
Mojej dałam w nocy 100 ml Bebilonu i mało jej było. Jeszcze cyc poszedł w ruch
Co do karmienia Krzysiu woli żebym karmiła, ale mówi, że to moja decyzja. Zresztą widzi, że mała nie dojada i się wtedy denerwuje.
Moja mama i tak zdziwona, że jeszcze karmię, że już długo wg niej.
Temat został zablokowany.
- Batmanik
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- ,,Rączki malutkie a chwycą Cię za serce na zawsze"
Mniej Więcej
- Posty: 2132
- Otrzymane podziękowania: 0
- Kredka
- Wylogowany
- gadatliwa
- malutkie rączki a chwycą za serce na całe życie
Mniej Więcej
- Posty: 919
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 4 tygodni temu #260250 przez Kredka
Dorcia ja jak byłam jeszcze w szpitalu pytałam o ten biały języczek pielegniarki i powiedziała że to tylko osad z mleka. Mnie nie kazały niczym wycierać. Mówiły że to normlane. Nie ma sie co martwić. Ostatnio była u nas pani dr i widziała taki własnie biały jezorek i powiedziała ze to nie sa plesniawki.
No i chyba mój Mikuś pozazdroscił Lence tego odpadnietego pępola dziś ok 10ej jak go przewijałam patrzę..a tu obok pieluchy lezy sobie fioletowa pępowinka. Hurraa!!!!
Vertusia brak kasy troche smuci ale nie pozwólmy aby przycmiło nam radosc z tych wyjątkowych świat..
Masz rację MIkołaj to najpiękniejszy prezent na gwiazdkę jaki mogłam sobie wymarzyc. TAk bardzo go kocham!!
Gratuluję pomysłowości! Pewnie że lepiej dokarmić i mama bedzie wyspana i córcia najedzona - same pozytywy.
Emkapl najlepsze cwiczenie na miesnie piersi to pozycja taka jakbys sie modliła. Ręce dociskasz do siebie i wtedy cwiczysz miesnie piersi.
Mnie sie nie zmniejszyły lecz mam wrazenie ze sie powiekszają
Ja tez tak śpię czujnie. Młody sie ruszy, kwęknie a ja juz podnosze głowe do góry!
A co do odciagania pokarmu to jesli odciagasz to pobudzasz laktacje i wiecej jest mleczka. Tak mi w szpitalu mówili.
Malina ale z Ciebie agentka ale sie uśmiałam!!!! "pieluchę wykręcać" hahaha. Wiem ze mocz jest bakteriobójczy i czesto wykorzystuje sie go w medydynie ale zeby takiemu maluchowi...bllleeee tez bym nie dala rady. Mój jak sika to nawet sie zdarzyło ze po swoim czole poleci strumien, wiec jak by co to my nie mielibysmy problemu hahaha
No i chyba mój Mikuś pozazdroscił Lence tego odpadnietego pępola dziś ok 10ej jak go przewijałam patrzę..a tu obok pieluchy lezy sobie fioletowa pępowinka. Hurraa!!!!
Vertusia brak kasy troche smuci ale nie pozwólmy aby przycmiło nam radosc z tych wyjątkowych świat..
Masz rację MIkołaj to najpiękniejszy prezent na gwiazdkę jaki mogłam sobie wymarzyc. TAk bardzo go kocham!!
Gratuluję pomysłowości! Pewnie że lepiej dokarmić i mama bedzie wyspana i córcia najedzona - same pozytywy.
Emkapl najlepsze cwiczenie na miesnie piersi to pozycja taka jakbys sie modliła. Ręce dociskasz do siebie i wtedy cwiczysz miesnie piersi.
Mnie sie nie zmniejszyły lecz mam wrazenie ze sie powiekszają
Ja tez tak śpię czujnie. Młody sie ruszy, kwęknie a ja juz podnosze głowe do góry!
A co do odciagania pokarmu to jesli odciagasz to pobudzasz laktacje i wiecej jest mleczka. Tak mi w szpitalu mówili.
Malina ale z Ciebie agentka ale sie uśmiałam!!!! "pieluchę wykręcać" hahaha. Wiem ze mocz jest bakteriobójczy i czesto wykorzystuje sie go w medydynie ale zeby takiemu maluchowi...bllleeee tez bym nie dala rady. Mój jak sika to nawet sie zdarzyło ze po swoim czole poleci strumien, wiec jak by co to my nie mielibysmy problemu hahaha
Temat został zablokowany.
- jo_anna20
- Wylogowany
- pierwsze słowa
Mniej Więcej
- Posty: 199
- Otrzymane podziękowania: 0
- emkapl84
- Wylogowany
- gadatliwa
Mniej Więcej
- Posty: 939
- Otrzymane podziękowania: 0
- Dorciaition
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Moje Szczęścia *Lenka 16.11.11* *Blanka 9.01.14*
Mniej Więcej
- Posty: 6282
- Otrzymane podziękowania: 1
13 lata 4 tygodni temu #260269 przez Dorciaition
Kredka gratuluję pępuszka
Aa Batmanik Mam nadzieję, że jednak nic nie będzie potrzebne
Kredka dzięki za pocieszenie
Ha ha niezły sikacz z Mikołaja
Joanna kurka nie wiem, zaskoczyłaś mnie. Nie zwróciłam na to uwagi. Musze poobserwować w tym kierunku Lenkę.
My już po spacerku. Ładnie dziś wiec trzeba było wykorzystać pogodę.
Aa Batmanik Mam nadzieję, że jednak nic nie będzie potrzebne
Kredka dzięki za pocieszenie
Ha ha niezły sikacz z Mikołaja
Joanna kurka nie wiem, zaskoczyłaś mnie. Nie zwróciłam na to uwagi. Musze poobserwować w tym kierunku Lenkę.
My już po spacerku. Ładnie dziś wiec trzeba było wykorzystać pogodę.
Temat został zablokowany.
- iva 20
- Wylogowany
- rozmowna
- Milosc do mojej Nadii rosnie w sile:)
Mniej Więcej
- Posty: 740
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 4 tygodni temu #260273 przez iva 20
Hejka !!
ja mialam wczoraj dzienpelen wrazen i sie nie odzywam na amen z moim ....
jak jechal z pracy dzwonil do mnie czy jedziemy gdzie do sklepu ja ze nie wiem , przyszedl to sie ubralismy a on juz sobie wymyslil przejazdzke i do mnie jedz szybciej bo szwagierek zostawil plecak w pociagu i ze podjedziemy na stacje i on poszuka ....ciekawe od kiedy on taki dobry sie zrobil to ja do niego mowie ze jade z dzieckiem i nie bede jechac jak glupia ...
a jechal z nami z najomy i po drodze wzielismy go bo do szpitala chcial z reka cos mu tam a szpital byl zamkniety i kazala mu babka jechac gdzie indziej do szpitala ....
a moj mezulek musial jechac z nim i go zaprowadzic do szpitala jak male dziecko !!!! taka bylam zla !!! i wiecie co sie stalo ja wracam do domu oczywiscie sama z dzieckiem i
zakupami ... zakupy z nerwow zostawilam w aucie bo ja nie jestem jakis strong men dziecko zakupy i co jeszcze a on bedzie sobie jezdzil!!!
a co najlepsze jestem przed klatk i tesciowa idzie od nas i mowi ze byla u nas i coos piszczy w domu ... no to ja biegiem z mala jeszcze tesciowa po drodze zwyzywalam bo chciala wisc mala a ja do niej zeby sie nie wpierd... bo to moje dziecko ... i wlczyl sie alarm ... w
mieszkainiu cale zadymione !!! nie zstawilam miesa jak sie gotowalo ja mam tyle na glowie ze dziewczyny niekiedy biore papier toaletowy zeby zaniesc do lazienki to wkladam go do lodowki a pozniej mysle sobie ze z tego wszystkiego tymi wszystkimi obowiazkami ja nie wiemn co juz robie taki mam metlik w glowie
dobrze ze tesciowa sie nie obrazila tylko mi pomogla z tym wszystkim i mi posprzatala w domu od razu .... nie wiem co bym zrobila sama a mezus oczywiscie sobie pojechal ...
przyjechal po 21 do domu ---
stwierdzilam ze to nie ma sensu .... i jak mala dostanie paszport przylatuje do polski z mala !!! bynajmniej mama mi pomoze ! z tego co widac to on mala widzi dziennie godzine czasu nawet nie i tylko by jezdzil granie w pilke i wogole !!! dobrze wiedzial ze mam mala kapac to widzicie wolal sobie jechac !!! a wielce przyjechal t o przyszedl do pokoju i czesc kochanie juz jestem ... a ja sie nic nie odzywalam to on oczywiscie obrazony ....
nad ranem wstal i lazi w buciorach i szuka kluczykow do auta a ja do niego zeby mi zostawil kluczyki i wypierdal... z pokoju a on ze jedzenie ma do pracy w zakupach w aucie a ja ze co mnie to obchodzi od tego jest dzien wszystko zrobic to polecial i przyniosl kluczyki ...
dla mnie to jest nie do pomyslenia zebym sobie glowe i kapala sie o 3 nad ranem bo ja przeciez sama jestem i nie mam meza do pomocy
od jkakiegos tygod on malej nawet nie trzymal nawet mi nie powie daj mala idz sie wykap tylko on wszytko moze a ja nieeee juz mam dosc !!!!!!
ja mialam wczoraj dzienpelen wrazen i sie nie odzywam na amen z moim ....
jak jechal z pracy dzwonil do mnie czy jedziemy gdzie do sklepu ja ze nie wiem , przyszedl to sie ubralismy a on juz sobie wymyslil przejazdzke i do mnie jedz szybciej bo szwagierek zostawil plecak w pociagu i ze podjedziemy na stacje i on poszuka ....ciekawe od kiedy on taki dobry sie zrobil to ja do niego mowie ze jade z dzieckiem i nie bede jechac jak glupia ...
a jechal z nami z najomy i po drodze wzielismy go bo do szpitala chcial z reka cos mu tam a szpital byl zamkniety i kazala mu babka jechac gdzie indziej do szpitala ....
a moj mezulek musial jechac z nim i go zaprowadzic do szpitala jak male dziecko !!!! taka bylam zla !!! i wiecie co sie stalo ja wracam do domu oczywiscie sama z dzieckiem i
zakupami ... zakupy z nerwow zostawilam w aucie bo ja nie jestem jakis strong men dziecko zakupy i co jeszcze a on bedzie sobie jezdzil!!!
a co najlepsze jestem przed klatk i tesciowa idzie od nas i mowi ze byla u nas i coos piszczy w domu ... no to ja biegiem z mala jeszcze tesciowa po drodze zwyzywalam bo chciala wisc mala a ja do niej zeby sie nie wpierd... bo to moje dziecko ... i wlczyl sie alarm ... w
mieszkainiu cale zadymione !!! nie zstawilam miesa jak sie gotowalo ja mam tyle na glowie ze dziewczyny niekiedy biore papier toaletowy zeby zaniesc do lazienki to wkladam go do lodowki a pozniej mysle sobie ze z tego wszystkiego tymi wszystkimi obowiazkami ja nie wiemn co juz robie taki mam metlik w glowie
dobrze ze tesciowa sie nie obrazila tylko mi pomogla z tym wszystkim i mi posprzatala w domu od razu .... nie wiem co bym zrobila sama a mezus oczywiscie sobie pojechal ...
przyjechal po 21 do domu ---
stwierdzilam ze to nie ma sensu .... i jak mala dostanie paszport przylatuje do polski z mala !!! bynajmniej mama mi pomoze ! z tego co widac to on mala widzi dziennie godzine czasu nawet nie i tylko by jezdzil granie w pilke i wogole !!! dobrze wiedzial ze mam mala kapac to widzicie wolal sobie jechac !!! a wielce przyjechal t o przyszedl do pokoju i czesc kochanie juz jestem ... a ja sie nic nie odzywalam to on oczywiscie obrazony ....
nad ranem wstal i lazi w buciorach i szuka kluczykow do auta a ja do niego zeby mi zostawil kluczyki i wypierdal... z pokoju a on ze jedzenie ma do pracy w zakupach w aucie a ja ze co mnie to obchodzi od tego jest dzien wszystko zrobic to polecial i przyniosl kluczyki ...
dla mnie to jest nie do pomyslenia zebym sobie glowe i kapala sie o 3 nad ranem bo ja przeciez sama jestem i nie mam meza do pomocy
od jkakiegos tygod on malej nawet nie trzymal nawet mi nie powie daj mala idz sie wykap tylko on wszytko moze a ja nieeee juz mam dosc !!!!!!
Temat został zablokowany.
- aniaa_
- Wylogowany
- gadatliwa
Mniej Więcej
- Posty: 959
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 4 tygodni temu #260277 przez aniaa_
czesc mamusie
Dorcia i Kredka gratuluję pępka
Jo_anna ja tez nie zwróciłam uwagi na mruganie
Moja nocka dzisiaj do kitu mały zasnął o 24 obudzil sie o 3 na karmienie, zjadł, z przewijaniem zajeło nam to prawie do 4 go oczywiście musiał mame osrać i osikać , i zasnął na godzinę o 5 znowu cycek i już mu sie spać nie chciało, wziełam go do łóżka i to ja przysnęłam a jak sie obudziłąm, to mały oczy jak 5 zł i cycka ciągnie i tak zasnął ok 12 i przyszedł teściu i obdził!!!!!!!! moje dziecko, na szczęście uspałam go jeszcze raz myśle, że teraz pośpi, bo ile można to ja nei mam siły.
Dorcia ale fajnei ta Twoja Lenka przesypia nockę, tez mi sie tak marzy
Dorcia i Kredka gratuluję pępka
Jo_anna ja tez nie zwróciłam uwagi na mruganie
Moja nocka dzisiaj do kitu mały zasnął o 24 obudzil sie o 3 na karmienie, zjadł, z przewijaniem zajeło nam to prawie do 4 go oczywiście musiał mame osrać i osikać , i zasnął na godzinę o 5 znowu cycek i już mu sie spać nie chciało, wziełam go do łóżka i to ja przysnęłam a jak sie obudziłąm, to mały oczy jak 5 zł i cycka ciągnie i tak zasnął ok 12 i przyszedł teściu i obdził!!!!!!!! moje dziecko, na szczęście uspałam go jeszcze raz myśle, że teraz pośpi, bo ile można to ja nei mam siły.
Dorcia ale fajnei ta Twoja Lenka przesypia nockę, tez mi sie tak marzy
Temat został zablokowany.
- jo_anna20
- Wylogowany
- pierwsze słowa
Mniej Więcej
- Posty: 199
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 4 tygodni temu #260283 przez jo_anna20
JA jestem jakaś przewrażliwiona! Zastanawiam się dosłownie nad wszystkim! A już nie daj Bóg jak ktoś mi powie, np.a co to za plamka? albo nie przekrzywiaj głowki w jedną stronę! A ja już panika! Ale znalazłam coś takiego w dr Google: Noworodki mrugają znacznie rzadziej - 1-4 razy na minutę. Liczba ta zwiększa się około 6-go miesiąca życia.
Temat został zablokowany.
- vestusia
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Zuzanka - 15.11.2011 :*
Mniej Więcej
- Posty: 3607
- Otrzymane podziękowania: 1
13 lata 4 tygodni temu #260317 przez vestusia
Hello ponownie.
Joanka, to mnie zastanowiłaś z tym mruganiem. Przyznam, że chyba jesteś przewrażliwiona Ja nawet nie zwróciłam na to uwagi Ale może i lepiej, bo jestem zdrowsza
Iva, no mężulek nie popisuje się. Ja myślę, że on nie miał wyobrażenia o dziecku, jemu się wydaje, że wszystko ok. Całymi dniami nie ma go w domku, przychodzi na wieczór (i pewnie wtedy mała jest akurat spokojna) więc nawet przez myśl mu nie przejdzie, że w ciągu dnia możesz mieć naprawdę urwanie głowy. Ja Ciebie rozumiem, bo przecież nie możesz robić wszystkiego - sprzątać, gotować, jeździć na zakupy, opiekować się dzieckiem. Jak sama piszesz - czasami brakuje czasu nawet na to, aby się umyć. Bo przecież jak dziecko płacze, to nie zostawisz jej i np. nie zdrzemniesz się. No chyba że płacze dla zasady (ja tak jak pisałam wcześniej jak wiem, że Zuzi chodzi tylko o cyca samego w sobie to odkładam ją do leżaczka i sama też się ogarniam, albo mieszkanie). No a mąż powinien Ci pomóc. Dla mnie jest jednak dziwne to, że np. sama robisz zakupy. A on nie może po pracy? U mnie jest tak, że z reguły Piotrek robi zakupy albo robimy je razem, bo on wie, że każdy dzień jest inny i jednego dnia jest pięknie i ładnie i jestem w stanie wyjść z małą (i wstąpić do sklepu), a innego nie. No i druga sprawa - nie jestem również strong menem i nie zamierzam dźwigać wszystkiego na 4 piętro.
Może spróbuj z nim porozmawiać. Ja wiem, że jesteś zła, masz wiele racji, ale może on po prostu nie dostrzega problemu. Facetowi trzeba niestety jak krowie na rowie. Wszystko jasno i wyraźnie powiedzieć i najlepiej powtórzyć kilka razy. Bo sam się nie domyśli.
Trzymam kciuki, abyście doszli do porozumienia i żebyś nie musiała wylatywać aż do Polski, aby on zrozumiał swoje zachowanie i zaczął po prostu pomagać...
A ja nie uwierzycie co dziś miałam za dzień.
Dodzwoniłam się w końcu do tej przychodni. No i kobieta poinformowała mnie, że lekarka była u mnie na patronażu w zeszłą środę. Myślałam, że eksploduję ze złości. Nosz kurdę, ja ciągle siedzę w domu to jak mogła mnie nie zastać? Chyba że ja akurat mam takiego pecha (co jest w sumie możliwe), że w zeszłym tygodniu byłam RAZ na spacerze i może to akurat była środa. No ale. W każdym razie powiedziała mi, żebym ubrała dziecko i siebie i przyszła do nich. No to zanim się wyszykowałam i małą (która darła się w międzyczasie w niebogłosy) to minęła chyba godzina. No ale dotarłam w końcu do przychodni.
Zuzia bardzo grzeczna była, ani razu nie zapłakała! Ani przy ubieraniu, ani przy rozbieraniu. No po prostu aniołek! A ja w domu jak ją ubieram to jest larmo jakbym katowała dziecko! No ale.
Zuzia waży już 3930kg!!!! Co za klocek!!! Przy wypisie ze szpitala ważyła 2860kg, zdziwiłam się bardzo. Ale to znaczy, że mimo tego okropnego ulewania wszystko jest z nią ok. Lekarka powiedziała, że dzieci tak mają i nie mam się tym przejmować, skoro przybiera na wadze. Szkoda tylko, że tyle nerwów sobie przez to zżeram. No i nie ma pleśniawek, więc Dorcia myślę, że u Ciebie jest tak samo.
Wróciłam do domu, wlazłam na to 4 piętro z gondolą i moim Klocuszkiem. Coś mi w ręce w łokciu strzeliło i ledwo ruszam lewą ręką. I znowu prądu nie mamy! Oszaleję chyba. Ostatnio ciągle jakieś awarie, na dole monterzy coś tam majstrują przy skrzynkach. Lapek chodzi na baterii.
No i kupiłam po drodze butelkę NUK (bo kumpela sobie chwali) i dwa smoczki (różne), może jeszcze któryś z nich Zuzi przypasuje bardziej.
Zuzia śpi teraz w gondoli, bo wróciłyśmy ze spacerku. Spała na nim, poszłyśmy więc nad stawy. Zeszło łącznie chyba ze 2 godziny. Pewnie za chwilę obudzi się na jedzonko. Mój Klocuszek. Jest co dźwigać. A taki mały kurczak się urodził
Joanka, to mnie zastanowiłaś z tym mruganiem. Przyznam, że chyba jesteś przewrażliwiona Ja nawet nie zwróciłam na to uwagi Ale może i lepiej, bo jestem zdrowsza
Iva, no mężulek nie popisuje się. Ja myślę, że on nie miał wyobrażenia o dziecku, jemu się wydaje, że wszystko ok. Całymi dniami nie ma go w domku, przychodzi na wieczór (i pewnie wtedy mała jest akurat spokojna) więc nawet przez myśl mu nie przejdzie, że w ciągu dnia możesz mieć naprawdę urwanie głowy. Ja Ciebie rozumiem, bo przecież nie możesz robić wszystkiego - sprzątać, gotować, jeździć na zakupy, opiekować się dzieckiem. Jak sama piszesz - czasami brakuje czasu nawet na to, aby się umyć. Bo przecież jak dziecko płacze, to nie zostawisz jej i np. nie zdrzemniesz się. No chyba że płacze dla zasady (ja tak jak pisałam wcześniej jak wiem, że Zuzi chodzi tylko o cyca samego w sobie to odkładam ją do leżaczka i sama też się ogarniam, albo mieszkanie). No a mąż powinien Ci pomóc. Dla mnie jest jednak dziwne to, że np. sama robisz zakupy. A on nie może po pracy? U mnie jest tak, że z reguły Piotrek robi zakupy albo robimy je razem, bo on wie, że każdy dzień jest inny i jednego dnia jest pięknie i ładnie i jestem w stanie wyjść z małą (i wstąpić do sklepu), a innego nie. No i druga sprawa - nie jestem również strong menem i nie zamierzam dźwigać wszystkiego na 4 piętro.
Może spróbuj z nim porozmawiać. Ja wiem, że jesteś zła, masz wiele racji, ale może on po prostu nie dostrzega problemu. Facetowi trzeba niestety jak krowie na rowie. Wszystko jasno i wyraźnie powiedzieć i najlepiej powtórzyć kilka razy. Bo sam się nie domyśli.
Trzymam kciuki, abyście doszli do porozumienia i żebyś nie musiała wylatywać aż do Polski, aby on zrozumiał swoje zachowanie i zaczął po prostu pomagać...
A ja nie uwierzycie co dziś miałam za dzień.
Dodzwoniłam się w końcu do tej przychodni. No i kobieta poinformowała mnie, że lekarka była u mnie na patronażu w zeszłą środę. Myślałam, że eksploduję ze złości. Nosz kurdę, ja ciągle siedzę w domu to jak mogła mnie nie zastać? Chyba że ja akurat mam takiego pecha (co jest w sumie możliwe), że w zeszłym tygodniu byłam RAZ na spacerze i może to akurat była środa. No ale. W każdym razie powiedziała mi, żebym ubrała dziecko i siebie i przyszła do nich. No to zanim się wyszykowałam i małą (która darła się w międzyczasie w niebogłosy) to minęła chyba godzina. No ale dotarłam w końcu do przychodni.
Zuzia bardzo grzeczna była, ani razu nie zapłakała! Ani przy ubieraniu, ani przy rozbieraniu. No po prostu aniołek! A ja w domu jak ją ubieram to jest larmo jakbym katowała dziecko! No ale.
Zuzia waży już 3930kg!!!! Co za klocek!!! Przy wypisie ze szpitala ważyła 2860kg, zdziwiłam się bardzo. Ale to znaczy, że mimo tego okropnego ulewania wszystko jest z nią ok. Lekarka powiedziała, że dzieci tak mają i nie mam się tym przejmować, skoro przybiera na wadze. Szkoda tylko, że tyle nerwów sobie przez to zżeram. No i nie ma pleśniawek, więc Dorcia myślę, że u Ciebie jest tak samo.
Wróciłam do domu, wlazłam na to 4 piętro z gondolą i moim Klocuszkiem. Coś mi w ręce w łokciu strzeliło i ledwo ruszam lewą ręką. I znowu prądu nie mamy! Oszaleję chyba. Ostatnio ciągle jakieś awarie, na dole monterzy coś tam majstrują przy skrzynkach. Lapek chodzi na baterii.
No i kupiłam po drodze butelkę NUK (bo kumpela sobie chwali) i dwa smoczki (różne), może jeszcze któryś z nich Zuzi przypasuje bardziej.
Zuzia śpi teraz w gondoli, bo wróciłyśmy ze spacerku. Spała na nim, poszłyśmy więc nad stawy. Zeszło łącznie chyba ze 2 godziny. Pewnie za chwilę obudzi się na jedzonko. Mój Klocuszek. Jest co dźwigać. A taki mały kurczak się urodził
Temat został zablokowany.
- vestusia
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Zuzanka - 15.11.2011 :*
Mniej Więcej
- Posty: 3607
- Otrzymane podziękowania: 1
Moderatorzy: ilona