- Posty: 1121
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- MAMUSIE LISTOPAD 2011 - GORĄCO ZAPRASZAM :)
MAMUSIE LISTOPAD 2011 - GORĄCO ZAPRASZAM :)
- kima
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Najszczęśliwsza na świecie, bo mam Ciebie..
Mniej Więcej
13 lata 5 miesiąc temu #162651 przez kima
Witam Was Kochane Moje Ciężaróweczki
Ja wstałam już przed 9, ale mój mąż dzisiaj szedł później do pracy (to się zdarza raz na pół roku ) i sobie tak leżeliśmy, słuchaj Dzidziusia w brzuszku, całował go, ale miły ranek
Zjedliśmy sobie śniadanko, on poszedł, a ja teraz zabieram się za robotę. Wystawiłam sobie pościel na balkonik, bo nie upału, ale na szczęście jeszcze nie pada. Zaraz nastawie pranie i musze sobie mieszkanko ogarnąć.
Muszę się Wam pochwalić, że jedziemy sobie do Zakopanego na niedziele i poniedziałek z moją przyjaciółką i jej mężem już się cieszę na ten wyjazd
Aaaaa dziewczynki, nie napisałam Wam wczoraj z tego wszystkiego, że ja się zapisałam do Szkoły Rodzenia, spotkania są w czwartki, wczoraj właśnie byliśmy, to już 2 spotkanie, pierwsze było organizacyjne podobno,ale nie byliśmy, bo nie mogliśmy. U nas jest płatne, całość kosztuje 200zł, szkoda, że nie za darmo jak u Was, ale doszłam do wniosku, że warto, bo mówią ciekawe rzeczy. Będę Wam wszystko relacjonować co czwartek na biażąco, tylko nie wiem czy dokładnie wszystko zapamiętam bo moja pamięć dobra,ale krótka Najpierw jest taki wykład, a potem ćwiczenia. Ćwiczyliśmy oddychanie przeponowe, tak żeby podnosić brzuszek, albo tylko klatke, w sumie to ciężko jest to tak dokładnie kontrolować, bo kobieta nie oddycha przeponą tak jak facet albo dziecko. I babka opowiadała o rozwarciu szyjki, ale takie podstawowe rzeczy, i ogólnie opowiadała jak wygląda przyjęcie kobiety na poród, że trzeba czekać na izbie położniczej na położną, że rodzimy we własnej koszuli, że jest mnóstwo papierów do wypełnienia i żebyśmy się tym nie denerwowały, pokazywała jak mierzą obwód miednicy takimi szczypcami i wtedy decydują czy jesteśmy w stanie urodzić naturalnie czy nie, że jak poczujemy skurcze to najgorzej jest się położyć na łóżku, tylko trzeba skakać np.na piłce, albo wykonywać określone ruchy, żeby pomóc Dzidziusiowi. Aha i chyba to najważniejsze, mówiła o tym, jak ważny jest hegar, do którego byłam dosyć sceptycznie nastawiona, ale teraz wiem, że napewno będę z niego korzystała. Kobieta pod koniec ciąży zwłaszcza ma zaparcia, z racji tego, że Dzidziuś podności nam do góry "kiszki" i utrudnia całą perystaltykę jelit. Dlatego warto się zdecydować na hegar, do którego zreszta położne nas namawiają. Babka mówiła, że dawniej płód badano przez odbyt, że między "jedynym wejściem a drugim" (sory,że tak prymitywnie to nazwałam) jest cieniutka granica i przy mocnym parciu nie jesteśmy w stanie kontrolować z której dziurki co nam wyjdzie a jak masy kałowe wychodzą to Dzidziusiowi to utrudnia drogę, bo ma główkę przy naszej kupie i to wszystko opóźnie poród i dla nas samych przede wszystkim jest to sytuacja mega niekomfortowa.
Ale się spisałam, ciekawe czy któraś z Was to wogóle przeczyta mam nadzieję, ze znajdzie się chociaż jedna duszyczka
W następny czwartek będzie relacji c.d.
Buziaki, zabieram się za sprzątanie, odezwę się potem
Ja wstałam już przed 9, ale mój mąż dzisiaj szedł później do pracy (to się zdarza raz na pół roku ) i sobie tak leżeliśmy, słuchaj Dzidziusia w brzuszku, całował go, ale miły ranek
Zjedliśmy sobie śniadanko, on poszedł, a ja teraz zabieram się za robotę. Wystawiłam sobie pościel na balkonik, bo nie upału, ale na szczęście jeszcze nie pada. Zaraz nastawie pranie i musze sobie mieszkanko ogarnąć.
Muszę się Wam pochwalić, że jedziemy sobie do Zakopanego na niedziele i poniedziałek z moją przyjaciółką i jej mężem już się cieszę na ten wyjazd
Aaaaa dziewczynki, nie napisałam Wam wczoraj z tego wszystkiego, że ja się zapisałam do Szkoły Rodzenia, spotkania są w czwartki, wczoraj właśnie byliśmy, to już 2 spotkanie, pierwsze było organizacyjne podobno,ale nie byliśmy, bo nie mogliśmy. U nas jest płatne, całość kosztuje 200zł, szkoda, że nie za darmo jak u Was, ale doszłam do wniosku, że warto, bo mówią ciekawe rzeczy. Będę Wam wszystko relacjonować co czwartek na biażąco, tylko nie wiem czy dokładnie wszystko zapamiętam bo moja pamięć dobra,ale krótka Najpierw jest taki wykład, a potem ćwiczenia. Ćwiczyliśmy oddychanie przeponowe, tak żeby podnosić brzuszek, albo tylko klatke, w sumie to ciężko jest to tak dokładnie kontrolować, bo kobieta nie oddycha przeponą tak jak facet albo dziecko. I babka opowiadała o rozwarciu szyjki, ale takie podstawowe rzeczy, i ogólnie opowiadała jak wygląda przyjęcie kobiety na poród, że trzeba czekać na izbie położniczej na położną, że rodzimy we własnej koszuli, że jest mnóstwo papierów do wypełnienia i żebyśmy się tym nie denerwowały, pokazywała jak mierzą obwód miednicy takimi szczypcami i wtedy decydują czy jesteśmy w stanie urodzić naturalnie czy nie, że jak poczujemy skurcze to najgorzej jest się położyć na łóżku, tylko trzeba skakać np.na piłce, albo wykonywać określone ruchy, żeby pomóc Dzidziusiowi. Aha i chyba to najważniejsze, mówiła o tym, jak ważny jest hegar, do którego byłam dosyć sceptycznie nastawiona, ale teraz wiem, że napewno będę z niego korzystała. Kobieta pod koniec ciąży zwłaszcza ma zaparcia, z racji tego, że Dzidziuś podności nam do góry "kiszki" i utrudnia całą perystaltykę jelit. Dlatego warto się zdecydować na hegar, do którego zreszta położne nas namawiają. Babka mówiła, że dawniej płód badano przez odbyt, że między "jedynym wejściem a drugim" (sory,że tak prymitywnie to nazwałam) jest cieniutka granica i przy mocnym parciu nie jesteśmy w stanie kontrolować z której dziurki co nam wyjdzie a jak masy kałowe wychodzą to Dzidziusiowi to utrudnia drogę, bo ma główkę przy naszej kupie i to wszystko opóźnie poród i dla nas samych przede wszystkim jest to sytuacja mega niekomfortowa.
Ale się spisałam, ciekawe czy któraś z Was to wogóle przeczyta mam nadzieję, ze znajdzie się chociaż jedna duszyczka
W następny czwartek będzie relacji c.d.
Buziaki, zabieram się za sprzątanie, odezwę się potem
Temat został zablokowany.
- Dorciaition
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Moje Szczęścia *Lenka 16.11.11* *Blanka 9.01.14*
Mniej Więcej
- Posty: 6282
- Otrzymane podziękowania: 1
13 lata 5 miesiąc temu - 13 lata 5 miesiąc temu #162660 przez Dorciaition
Dobry Dzień
Oj kochane żeby Was nadrobić to trzeba troszkę posiedzieć. Ale lubię to
Chciałam wczoraj jeszcze wejść, ale tak płakałam po tym filmie, że poszłam spać
Kima, ha ha agentka z Ciebie I wcale się Tobie nie dziwię, że taka byłaś wczoraj podekscytowana. Jak dowiedziałam się kto u mnie mieszka innego tematu nie było
Luśka przepiękny brzuszek. W tej kolorowej bluzeczce słodko to wygląda
A z ciśnieniem wiem wiem. Wczoraj ginka mówiła, że przez moje ciśnienie może mi się łożysko odkleić
Dzisiaj mój mężuś ma impreze firmową. Oczywiście ja musze wszystko przygotować. Grill w takiej pogodzie- oszaleli. Ale Aniaa własnie mam też ten problem, bo po będę musiała wszystkich odwozić i już wiem, że u jednego małżeństwa nie ma gdzie zaparkować. Mam nadzieję, że dam radę
A z tą szkołą rodzenia to fajnie masz. Też bym chętnie poszła. Już znalazłam blisko mnie, ale mój mężuś oczywiście nie chce
Vestusia do 1.12 coraz bliżej Jak by coś chętnie odkupię od Ciebie te dziewczęce ciuszki
Ola faktycznie poszalałaś, a chciałaś oszczędzać hi hi No nic przecież trzeba w czymś chodzić. Też planuje sobie zakupić spodnie ciażowe, ale pewnie na allegro
Miłego dnia dziewczynki.
Kurka, kiedy w końcu lato się pojawi, bo jak na razie to naprawdę tragiczna pogoda.
Kima teraz to już naprawdę chcę do szkoły rodzenia. Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, nauczyć. No i to jakaś odskocznia od siedzenia w domu.
Jejku ja nie wiem co to jest ten hegar :/
O super, że szykuję się Wam wyjazd do Zakopca.l Może nasza Anakol spotkasz
Oj kochane żeby Was nadrobić to trzeba troszkę posiedzieć. Ale lubię to
Chciałam wczoraj jeszcze wejść, ale tak płakałam po tym filmie, że poszłam spać
Kima, ha ha agentka z Ciebie I wcale się Tobie nie dziwię, że taka byłaś wczoraj podekscytowana. Jak dowiedziałam się kto u mnie mieszka innego tematu nie było
Luśka przepiękny brzuszek. W tej kolorowej bluzeczce słodko to wygląda
A z ciśnieniem wiem wiem. Wczoraj ginka mówiła, że przez moje ciśnienie może mi się łożysko odkleić
Dzisiaj mój mężuś ma impreze firmową. Oczywiście ja musze wszystko przygotować. Grill w takiej pogodzie- oszaleli. Ale Aniaa własnie mam też ten problem, bo po będę musiała wszystkich odwozić i już wiem, że u jednego małżeństwa nie ma gdzie zaparkować. Mam nadzieję, że dam radę
A z tą szkołą rodzenia to fajnie masz. Też bym chętnie poszła. Już znalazłam blisko mnie, ale mój mężuś oczywiście nie chce
Vestusia do 1.12 coraz bliżej Jak by coś chętnie odkupię od Ciebie te dziewczęce ciuszki
Ola faktycznie poszalałaś, a chciałaś oszczędzać hi hi No nic przecież trzeba w czymś chodzić. Też planuje sobie zakupić spodnie ciażowe, ale pewnie na allegro
Miłego dnia dziewczynki.
Kurka, kiedy w końcu lato się pojawi, bo jak na razie to naprawdę tragiczna pogoda.
Kima teraz to już naprawdę chcę do szkoły rodzenia. Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, nauczyć. No i to jakaś odskocznia od siedzenia w domu.
Jejku ja nie wiem co to jest ten hegar :/
O super, że szykuję się Wam wyjazd do Zakopca.l Może nasza Anakol spotkasz
Ostatnio zmieniany: 13 lata 5 miesiąc temu przez Dorciaition.
Temat został zablokowany.
- zaguś
- Wylogowany
- Użytkownik jest zablokowany
Mniej Więcej
- Posty: 72
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #162732 przez zaguś
Witam,
Dorcia nie jesteś sama, która nie wie co to jest hegar, bo ja też nie mam pojęcia.
Kima ja też niecierpliwie będę czekała na opowieści ze szkoły rodzenia, bo mój mąż twierdzi że jak nie chce być przy porodzie to i szkoły rodzenia nie potrzebuje, ogólnie chyba poród traktuje zupełnie jako moją sprawę, mam nadzieje, ze chociaż do szpitala mnie zawiezie i że z opieką nad maluchem tak nie będzie.
Aha co do dwu naczyniowej pępowiny to mam za miesiąc kolejne dokładne 3d USG zrobić, bo przy wcześniejszym może się zaplątała gdzieś, a póki malec rośnie jest oki, jednak to co się na forach naczytałam to włos na głowie się jeży.
Kurcze dziewczyny naprawdę macie ładne brzuszki, mój mąż wczoraj podsumował, że ja toczę się jak piłka i fakt niedługo w obwodzie brzucha będę miał więcej niż we wzroście. Ale trudno - niunio musi mieć miejsce na fikołkowanie.
A teraz spróbuję się potoczyć za kosiarką do trawy bo niedługo w niej psa nie znajdę.
Dorcia nie jesteś sama, która nie wie co to jest hegar, bo ja też nie mam pojęcia.
Kima ja też niecierpliwie będę czekała na opowieści ze szkoły rodzenia, bo mój mąż twierdzi że jak nie chce być przy porodzie to i szkoły rodzenia nie potrzebuje, ogólnie chyba poród traktuje zupełnie jako moją sprawę, mam nadzieje, ze chociaż do szpitala mnie zawiezie i że z opieką nad maluchem tak nie będzie.
Aha co do dwu naczyniowej pępowiny to mam za miesiąc kolejne dokładne 3d USG zrobić, bo przy wcześniejszym może się zaplątała gdzieś, a póki malec rośnie jest oki, jednak to co się na forach naczytałam to włos na głowie się jeży.
Kurcze dziewczyny naprawdę macie ładne brzuszki, mój mąż wczoraj podsumował, że ja toczę się jak piłka i fakt niedługo w obwodzie brzucha będę miał więcej niż we wzroście. Ale trudno - niunio musi mieć miejsce na fikołkowanie.
A teraz spróbuję się potoczyć za kosiarką do trawy bo niedługo w niej psa nie znajdę.
Temat został zablokowany.
- zaguś
- Wylogowany
- Użytkownik jest zablokowany
Mniej Więcej
- Posty: 72
- Otrzymane podziękowania: 0
- Aleksandra
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Natalia 04.10.2011 Nasza kochana kruszynka :)
Mniej Więcej
- Posty: 2048
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #162750 przez Aleksandra
Zaszalałam z zakupami bo miałam trochę odłożone, poza tym spodnie sponsoruje mi mój tatuś
Ja do szkoły rodzenia wybiorę się jak wrócimy z urlopu. Mój mąż jest póki co chetny, żeby ze mną chodzić
Zaguś nie przejmuj się, jak dojdzie co do czego to twój mąż będzie przy tobie zobaczysz
Ja właśnie robię sobie przerwę na jedzenie. Dziś zamówiłam sobie oczywiście krokiety i kopytka ze skwareczkami
Ja do szkoły rodzenia wybiorę się jak wrócimy z urlopu. Mój mąż jest póki co chetny, żeby ze mną chodzić
Zaguś nie przejmuj się, jak dojdzie co do czego to twój mąż będzie przy tobie zobaczysz
Ja właśnie robię sobie przerwę na jedzenie. Dziś zamówiłam sobie oczywiście krokiety i kopytka ze skwareczkami
Temat został zablokowany.
- vestusia
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Zuzanka - 15.11.2011 :*
Mniej Więcej
- Posty: 3607
- Otrzymane podziękowania: 1
13 lata 5 miesiąc temu - 13 lata 5 miesiąc temu #162760 przez vestusia
Kima Kochana, nie musisz nam się tłumaczyć, to zrozumiałe, że dzień miałaś zajęty z mężem, bo taką nowiną trzeba się dzielić z bliskimi no i jest to mega szczęście i radość I tak fajnie, że podzieliłaś się wczoraj z nami tą informacją, bo my jak na szpilkach czekałyśmy
Fajnie to brzmi ta szkoła rodzenia, kurczę sama bym poszła, ale tutaj nie ma No i też nie wiem, co to ten hegar...
Zaguś, Twój mąż tak samo jak mój. Wczoraj pokazałam mu moje zakupy, chociaż się wahałam, bo wiedziałam, jaka będzie jego reakcja (że po co kupuję tyle rzeczy i w ogóle i w szczególe). No i pokazałam a za chwilę pożałowałam he, he Zapytał, po co dziecku te buty z zajączkami. To są kapcioszki przecież, są słodkie. Odparłam, że na święta Wielkanocne założę mu do stołu i będzie wyglądać słodko jak zajączek wielkanocny. Bo mnie już wnerwił. On w ogóle się nie rozczula nad takimi rzeczami dla dziecka tak, jak ja. No ale...
Mamcia właśnie dzwoniła, że na wózek mam wziąć i na resztę rzeczy też da, ale we wrześniu jak przyjedzie na urlop z .de Więc z kupnem łóżeczka, pościeli i materaca powstrzymam się do września, a skupię się jedynie na tych kocykach, pieluszkach, termometrach, wanienkach Fajno, już czekam na wypłatę i na wizytę.
Ola, Ty znowu mi smaka robisz, uduszę Cię. Podeślij tutaj jakąś paczkę z dobrym jedzonkiem. A przypomnij mi, skąd Ty jesteś? Może gdzieś blisko mnie? To wpadnę do tego Twojego bufetu he, he
Zaguś no i nie martw się tymi kg, mój też mi dokucza. Zresztą moim zdaniem czasami nie mamy wpływu na to, jak wyglądamy w ciąży. Nie mam na myśli świadomego obżarstwa, ale jeśli same wiemy, że jemy rozsądnie itd. no to dlaczego mamy się dołować tym, że brzusio rośnie. Rośnie i będzie jeszcze większy
Fajnie to brzmi ta szkoła rodzenia, kurczę sama bym poszła, ale tutaj nie ma No i też nie wiem, co to ten hegar...
Zaguś, Twój mąż tak samo jak mój. Wczoraj pokazałam mu moje zakupy, chociaż się wahałam, bo wiedziałam, jaka będzie jego reakcja (że po co kupuję tyle rzeczy i w ogóle i w szczególe). No i pokazałam a za chwilę pożałowałam he, he Zapytał, po co dziecku te buty z zajączkami. To są kapcioszki przecież, są słodkie. Odparłam, że na święta Wielkanocne założę mu do stołu i będzie wyglądać słodko jak zajączek wielkanocny. Bo mnie już wnerwił. On w ogóle się nie rozczula nad takimi rzeczami dla dziecka tak, jak ja. No ale...
Mamcia właśnie dzwoniła, że na wózek mam wziąć i na resztę rzeczy też da, ale we wrześniu jak przyjedzie na urlop z .de Więc z kupnem łóżeczka, pościeli i materaca powstrzymam się do września, a skupię się jedynie na tych kocykach, pieluszkach, termometrach, wanienkach Fajno, już czekam na wypłatę i na wizytę.
Ola, Ty znowu mi smaka robisz, uduszę Cię. Podeślij tutaj jakąś paczkę z dobrym jedzonkiem. A przypomnij mi, skąd Ty jesteś? Może gdzieś blisko mnie? To wpadnę do tego Twojego bufetu he, he
Zaguś no i nie martw się tymi kg, mój też mi dokucza. Zresztą moim zdaniem czasami nie mamy wpływu na to, jak wyglądamy w ciąży. Nie mam na myśli świadomego obżarstwa, ale jeśli same wiemy, że jemy rozsądnie itd. no to dlaczego mamy się dołować tym, że brzusio rośnie. Rośnie i będzie jeszcze większy
Ostatnio zmieniany: 13 lata 5 miesiąc temu przez vestusia.
Temat został zablokowany.
- anaconda_she
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- "...jeszcze cię nie znam a już cię kocham..."
Mniej Więcej
- Posty: 121
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #162765 przez anaconda_she
Hej dziewuszki.Ja w pracy i jak zwykle kociol ale nadrobilam czytanie wiec jestem w temacie Kima swietne newsy z tej szkoly rodzenia. Ja tez jak bede chodzila to postaram sie zdac relacje z ciekawostek. Moze ktorejs laseczce sie przyda.
Co do wielkosci brzucha wydawalo mi sie ze nie jest taki duzy, ale ostatnio coraz czesciej slysze od ludzi "ale uroslas" wiec chyba jednak cos w tym musi byc
Ja jestem wogole dzisiaj wniebowzieta bo obudzilam sie z perspektywa pracujaej soboty, a sie udalo i kto inny przyjdzie czuwac. Ja moze wreszcie zabiore sie za ogarnianie i finalizowanie spraw zwiazanych z zakupem pralki i remontem pokoju. Dzisiaj pojade z moim wybrac farbe i przycisne go lekko zebysmy juz na cos sie zdecydowali z tym agd.
Mam nadzieje ze u was ladna pogoda. U mnie poki co nad morzem ladnie tylko duuuuuszno.
No nic wracam do pracy bo papiery czekaja.
Milego dzionka
Co do wielkosci brzucha wydawalo mi sie ze nie jest taki duzy, ale ostatnio coraz czesciej slysze od ludzi "ale uroslas" wiec chyba jednak cos w tym musi byc
Ja jestem wogole dzisiaj wniebowzieta bo obudzilam sie z perspektywa pracujaej soboty, a sie udalo i kto inny przyjdzie czuwac. Ja moze wreszcie zabiore sie za ogarnianie i finalizowanie spraw zwiazanych z zakupem pralki i remontem pokoju. Dzisiaj pojade z moim wybrac farbe i przycisne go lekko zebysmy juz na cos sie zdecydowali z tym agd.
Mam nadzieje ze u was ladna pogoda. U mnie poki co nad morzem ladnie tylko duuuuuszno.
No nic wracam do pracy bo papiery czekaja.
Milego dzionka
Temat został zablokowany.
- Aleksandra
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Natalia 04.10.2011 Nasza kochana kruszynka :)
Mniej Więcej
- Posty: 2048
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #162771 przez Aleksandra
Vestusia jestem z Warszawy, a dokładnie z okolic (miejscowość Złotokłos). Wpadaj, wyjemy wszystko co maja
Mój mi nie dokucza bo wie czym to grozi, a biję mocno i zwazięcie Mówi tylko, że ślicznie wyglądam. Chodzi i głaszcze mnie po brzuszku i mówi do córci. Zastanawiamy sie nad imieniem Monika
Mój mi nie dokucza bo wie czym to grozi, a biję mocno i zwazięcie Mówi tylko, że ślicznie wyglądam. Chodzi i głaszcze mnie po brzuszku i mówi do córci. Zastanawiamy sie nad imieniem Monika
Temat został zablokowany.
- Dorciaition
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Moje Szczęścia *Lenka 16.11.11* *Blanka 9.01.14*
Mniej Więcej
- Posty: 6282
- Otrzymane podziękowania: 1
13 lata 5 miesiąc temu - 13 lata 5 miesiąc temu #162832 przez Dorciaition
Zaguś najgorsze co może być to czytanie na necie. Ja już powolutku ucze się żeby tego nie robić, bo po porostu zwariować można. Takie rzeczy wypisują, że szok. Człowiek się tylok nadenerwuje.
Prosze podaj mi Twoje imię i kiedy masz termin. Wpiszę Cię do tabelki. No i kto u Ciebie mieszka w brzuszku
Oj Ola Ola ale masz tam pyszności. Smacznego.
My za chwile zmykamy na grilla więc też sobie podjem.
Anaconda pokaż brzuszek, my osądzimy
Mój ostatnio mi powiedział "nie podobasz mi się taka gruba" Świnia!
Oo Vestusia to masz dobrze z mamita. Nam podobno wózek teściowie zasponsorują. A ten Twój Piotrek to jak mój mężuś. Pokazuję mu ciuszki to patrzy chyba tylko żebym ja się nie denerwowała Chyba tylko kocyk mu się spodobał bo długo sie do niego przytulał
Prosze podaj mi Twoje imię i kiedy masz termin. Wpiszę Cię do tabelki. No i kto u Ciebie mieszka w brzuszku
Oj Ola Ola ale masz tam pyszności. Smacznego.
My za chwile zmykamy na grilla więc też sobie podjem.
Anaconda pokaż brzuszek, my osądzimy
Mój ostatnio mi powiedział "nie podobasz mi się taka gruba" Świnia!
Oo Vestusia to masz dobrze z mamita. Nam podobno wózek teściowie zasponsorują. A ten Twój Piotrek to jak mój mężuś. Pokazuję mu ciuszki to patrzy chyba tylko żebym ja się nie denerwowała Chyba tylko kocyk mu się spodobał bo długo sie do niego przytulał
Ostatnio zmieniany: 13 lata 5 miesiąc temu przez Dorciaition.
Temat został zablokowany.
- kima
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Najszczęśliwsza na świecie, bo mam Ciebie..
Mniej Więcej
- Posty: 1121
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #162836 przez kima
Laseczki, ja się już troche uwinęłam, posprzątałam sobie kuchnię, umyłam lodóweczkę (nie lubie jak mam jakieś okruchy na półkach ).
Batmanik, mój Dzidziuś waży 460g, myślisz, że to za mało? Hm.. lekarz mówił, że to w normie.
Vestusia, więc pasuje Ci sisiorek, żeby Twój Dzidziuś był prawdziwym Zajączkiem Wielkanocnym hehe, ja też sobie zakupie takie kapcioszki, a dzisiaj rano jak oglądałam te swoje rzeczy dla Dzidziusia to się popłakałam ale wiecie, tak ze szczęścia, są takie maciopkie, a pewnie i tak będą za duże jak się urodzi
Zaguś, nie przejmuj się, chłopy są czasem takie nieczułe, nawet pewnie nie pomyśli, że może Ci być przykro, zupełnie nie jak my - takie wrażliwe, wiesz, oni są z Marsa, a my z Wenus:lol:
Uroczyście oświadczam, że będę Waszą reporterką ze Szkoły Rodzenia, zawsze może którejś się coś przyda
A co to hegaru to oczywiście lewatywa, wlewają nam to do pupci i dzięki temu się wyczyścimy, żeby przy porodzie sobie nie popuszczać
Oki, odpoczęlam troszkę, teraz idę dalej sprzątać
Batmanik, mój Dzidziuś waży 460g, myślisz, że to za mało? Hm.. lekarz mówił, że to w normie.
Vestusia, więc pasuje Ci sisiorek, żeby Twój Dzidziuś był prawdziwym Zajączkiem Wielkanocnym hehe, ja też sobie zakupie takie kapcioszki, a dzisiaj rano jak oglądałam te swoje rzeczy dla Dzidziusia to się popłakałam ale wiecie, tak ze szczęścia, są takie maciopkie, a pewnie i tak będą za duże jak się urodzi
Zaguś, nie przejmuj się, chłopy są czasem takie nieczułe, nawet pewnie nie pomyśli, że może Ci być przykro, zupełnie nie jak my - takie wrażliwe, wiesz, oni są z Marsa, a my z Wenus:lol:
Uroczyście oświadczam, że będę Waszą reporterką ze Szkoły Rodzenia, zawsze może którejś się coś przyda
A co to hegaru to oczywiście lewatywa, wlewają nam to do pupci i dzięki temu się wyczyścimy, żeby przy porodzie sobie nie popuszczać
Oki, odpoczęlam troszkę, teraz idę dalej sprzątać
Temat został zablokowany.
- Aleksandra
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Natalia 04.10.2011 Nasza kochana kruszynka :)
Mniej Więcej
- Posty: 2048
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #162876 przez Aleksandra
Ja też muszę w swojej lodówce posprzatać Ale na razie nie mam weny, może jutro
Jutro jest sobota, więc mam dzień sprzatąnia. Wieczorem będę piekła ciasto, bo moi rodzice przyjeżdżają w niedzielę Jeszcze nie wiem jakie. Macie jakieś fajne przepisy na szybkie i pyszne ciasta??
Jutro jest sobota, więc mam dzień sprzatąnia. Wieczorem będę piekła ciasto, bo moi rodzice przyjeżdżają w niedzielę Jeszcze nie wiem jakie. Macie jakieś fajne przepisy na szybkie i pyszne ciasta??
Temat został zablokowany.
- vestusia
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Zuzanka - 15.11.2011 :*
Mniej Więcej
- Posty: 3607
- Otrzymane podziękowania: 1
13 lata 5 miesiąc temu #162899 przez vestusia
Dorcia, Wy macie grilla to musi pogoda dopisywać? U mnie od kilku dni leje, już nawet nie wiem, od kiedy, bo przestałam liczyć No a te różowe ciuszki to wyślę paczką he, he A jak będę mieć następną córcię, to najwyżej znów mi je podeślesz he, he
Kima, ja jestem jak najbardziej za tą lewatywą. Wolę na początku to znieść i potem nie mieć niespodzianek niż potem problemy. I tak widok krwi i wszystkiego, co między nogami nie jest przyjemny, a co dopiero jakby tam miała jakaś niespodzianka wylecieć. No i dobrze wiedzieć przy okazji, że to również dla dobra dziecka, że jest łatwiej i dziecku i mamie.
Mój dzidziol znowu mnie tak kopie, że masakra. Idę się położyć, chociaż nie wiem czy zasnę, bo dostaję takie kopy, że momentami boli. I sikam znów często, jakby bez tego kopania też było mało...
Dorcia, ten kocyk fajniuśny. Ja tylko czekam na tę wizytę, żeby chociaż śpioszki i półśpiszki dokupić w konkretnym kolorze. No i te kocyki i będzie superowo
Ola, ja niestety upiekłam jedno ciasto, 10 lat temu razem z Przyjaciółką na 40 urodziny mamy. Ja to jedynie muffinki z torebki mogę zrobić ha, ha
Idę się zdrzemnąć. Buziole i do napisania później :*
Kima, ja jestem jak najbardziej za tą lewatywą. Wolę na początku to znieść i potem nie mieć niespodzianek niż potem problemy. I tak widok krwi i wszystkiego, co między nogami nie jest przyjemny, a co dopiero jakby tam miała jakaś niespodzianka wylecieć. No i dobrze wiedzieć przy okazji, że to również dla dobra dziecka, że jest łatwiej i dziecku i mamie.
Mój dzidziol znowu mnie tak kopie, że masakra. Idę się położyć, chociaż nie wiem czy zasnę, bo dostaję takie kopy, że momentami boli. I sikam znów często, jakby bez tego kopania też było mało...
Dorcia, ten kocyk fajniuśny. Ja tylko czekam na tę wizytę, żeby chociaż śpioszki i półśpiszki dokupić w konkretnym kolorze. No i te kocyki i będzie superowo
Ola, ja niestety upiekłam jedno ciasto, 10 lat temu razem z Przyjaciółką na 40 urodziny mamy. Ja to jedynie muffinki z torebki mogę zrobić ha, ha
Idę się zdrzemnąć. Buziole i do napisania później :*
Temat został zablokowany.
- Aleksandra
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Natalia 04.10.2011 Nasza kochana kruszynka :)
Mniej Więcej
- Posty: 2048
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #162926 przez Aleksandra
Ja też dawno piekłam, a chyba zrobię jakiegoś piaskowca i z torebki ciasto czekoladowe Chyba że znajdę w swoich przepisach coś ciekawego
Ja też jest za lewatywą. Skoro ma być łatwiej i bez niespodzianek to czemu nie
Moja mała mało się rusza, ale to pewnie przez pogodę. Mi też się nie chce ruszać....
Ja też jest za lewatywą. Skoro ma być łatwiej i bez niespodzianek to czemu nie
Moja mała mało się rusza, ale to pewnie przez pogodę. Mi też się nie chce ruszać....
Temat został zablokowany.
- Dorciaition
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Moje Szczęścia *Lenka 16.11.11* *Blanka 9.01.14*
Mniej Więcej
- Posty: 6282
- Otrzymane podziękowania: 1
13 lata 5 miesiąc temu #162931 przez Dorciaition
A ta lewatywa boli?
No grilla mamy,już jestem w firmie. Pogoda taka niezbyt, ale nie pada- to najważniejsze.
Ola ja niestety też Tobie nie pomogę. Raz kiedyś robiłam kopca kreta (z paczki oczywiście), ale był pyszny
Vestusia ja też sikam jak opętana. A jak mała mnie kopie to jeszcze bardziej. Czasami mi się wydaje, że jakoś tam w pęcherz daje mi kopniaki. Nie wiem
Kima Twój dzidzuś ma dobrą wagę. Moja jest jeszcze mniejsza, a lekarz mówił, że ok, więc spoczko
Buziole
No grilla mamy,już jestem w firmie. Pogoda taka niezbyt, ale nie pada- to najważniejsze.
Ola ja niestety też Tobie nie pomogę. Raz kiedyś robiłam kopca kreta (z paczki oczywiście), ale był pyszny
Vestusia ja też sikam jak opętana. A jak mała mnie kopie to jeszcze bardziej. Czasami mi się wydaje, że jakoś tam w pęcherz daje mi kopniaki. Nie wiem
Kima Twój dzidzuś ma dobrą wagę. Moja jest jeszcze mniejsza, a lekarz mówił, że ok, więc spoczko
Buziole
Temat został zablokowany.
- kima
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Najszczęśliwsza na świecie, bo mam Ciebie..
Mniej Więcej
- Posty: 1121
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #162944 przez kima
Ola ja lubie robić takie "na zimno". Na blache na sam dół daje biszkopty, potem miksuje 2-3 serki homogenizowane ze śmietanką 30% łaciatą, na to daje owoce jakie mam, albo jakie mi się zechce - brzoskwinie z puszki, albo boróweczki, albo banany,ale one ciemnieją i nie ładnie to potem wygląda. Owoce też można dać na biszkopty, pod tą masą, ja osobiście daje na góre, bo np.brzoskwinie puszczają tą wodę i są takie moczarowe a na góre zalewam galaterką i tyle. Zejdzie Ci góra pół godzinki.
Dorcia, dobrze, że mi napisałaś z tą wagą, bo znowu zaczęłam się wkręcać
A u mnie pogoda zadrwiła ze mnie 2 razy, a dokładniej deszcz ledwie wywiesiłam ciuchy na balkon, jak leciałam je ściągnąć, bo kropiło. Potem się coś rozpogodziło, więc wywiesiłam, ale już nie na sznurkach tylko na takiej suszarce przenośnej. Za chwilę patrze a wiatr mi przewrócił suszarkę i połowa ciuchów na ziemi a potem znowu je powiesiłam na sznurkach bo już nie pada więc chociaż może przewieje i wyschną
A na obiadek zrobiłam sobie rosołek - ale dzisiaj mało ambitnie, tylko z kostki ale miałam smak, a nie miałam udek w zamrażarce
Mam już zarezerwowany pokoik w Zakopcu, jutro się będę pakowała
Vestusia mnie synuś też dzisiaj kopie, ale to nie potwierdzałoby naszej reguły z pogodą, bo dzisiaj nie ma upału
Dorcia, dobrze, że mi napisałaś z tą wagą, bo znowu zaczęłam się wkręcać
A u mnie pogoda zadrwiła ze mnie 2 razy, a dokładniej deszcz ledwie wywiesiłam ciuchy na balkon, jak leciałam je ściągnąć, bo kropiło. Potem się coś rozpogodziło, więc wywiesiłam, ale już nie na sznurkach tylko na takiej suszarce przenośnej. Za chwilę patrze a wiatr mi przewrócił suszarkę i połowa ciuchów na ziemi a potem znowu je powiesiłam na sznurkach bo już nie pada więc chociaż może przewieje i wyschną
A na obiadek zrobiłam sobie rosołek - ale dzisiaj mało ambitnie, tylko z kostki ale miałam smak, a nie miałam udek w zamrażarce
Mam już zarezerwowany pokoik w Zakopcu, jutro się będę pakowała
Vestusia mnie synuś też dzisiaj kopie, ale to nie potwierdzałoby naszej reguły z pogodą, bo dzisiaj nie ma upału
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: ilona