SZCZĘŚLIWE MAMUSIE LUTY 2012

wiadomość skasowana

No wlasnie, co tak cichusio?
Zaliczylismy pierwszy wypadeczek. Maya wczoraj jakos tak dziwnie fiknela, ze stuknela glowka w polke pod stolikiem i zdarla sobie skorke ;( Ale bylo lez! A dzisiaj jest strupek. Troche strasznie wygladalo, bo na granicy jeszcze nie do konca zarosnietego ciemiaczka. No ale chyba nic sie nie stalo. Dzisiaj ok, a po poludniu zrobil sie kiepski humorek i dzidzia wkurzona. Chyba zabki, bo slini sie jak mopsik i wszystko gryzie jak opetana. Dzisiaj to chyba nie bedzie nasza najlepsza noc
A ja zszylam wreszcie sweterek, ktory zrobilam juz jakis czas temu. Niestety moja Krolewna srednio go lubi...

A jak sie miewaja nasze forumowe Maluszki i ich Mamusie? Wstretnie chorobska poszly sobie precz?

Olencja ucaluj ta stluczona glowke Mai. Ja juz nawet nie licze guzow i ran Milenki. Teraz ma siniaka na policzku i szrame na cole ,ale to dziecko wszedzie wlazi,wspina sie,masakra. Wszystko fruwa na jej drodze!!!!

Sweterek super-to ci mala modnisia z Mai!a moze woli inny kolor?

Chyba maja jakies porozumienie Maya z Milenka?! Moja coreczka urzadzila mi popoludniu jesien sredniowiecza. Placz i nic nie pasuje....ale u nas to nie zeby,bo gorne dwojki,jeszcze gleboko spia.

Milej nocy.u nas przed paroma godzinami zerwal sie wiatr i momentalnie sie ochlodzilo i chyba pada wrrrrr...

Witam mamusie
A w Londynie padal dzisiaj snieg! Oczywiscie sladu juz nie ma.
Anuskka, jak sie spalo? U nas dzidzia pieknie przespala cala noc i obudzila sie dopiero o 8:30. Normalnie wstaje po 7. I humorek tez juz ok. Nie wiadomo skad sie wziely takie zlosci w malym cialku... U nas to byla pierwsza ranka, jeden malutki guz juz byl

No widzisz!? Chyba sie umawiaja dwie panny-tylko jak???
Wzoraj szalala do 23.30(kurcze 15 min. snu po poludniu ,a energii na poltorej godziny wiecej )Spala cala noc bez pobudki do 8.00. Zjadla i dalej aaaa do 10.00.
A dzis humorek swietny.

Ciekawe czy u nas w tym roku spadnie snieg?To wydarzenie ,ze hoho. Dwa lata temu spadl po deszczowej nocy,temperatura na minusie(-2)i wszystko oczywiscie oblodzonepo deszczu. Normalnie jezdzilam do pracy 15 min.-a wtedy autobus jechal ponad pol godziny i nie zdolal dojechac ,bo na jednym z rond ciezarowka stanela w poprzek i nie mogla ruszyc po lodzie....No masakra-wydawalo sie ze kleska zywiolowa.
Ale za to jak ludzie maja radoche ,jak sie moga sniegiem pobawic
Ale ja jednak wole zime w Polsce.

Halo mamusie
Anuskka
Masz sily tak szalec do polnocy?
Zazdroszcze...
Olencja
Podmuchaj od nas ta oznake samodzielnosci...

U nas padalo we wtorek...fajne grube platki sniegu...ogladalismy sobie przez okno...Nicolas patrzyl i patrzyl...cale 5 minut moze
Tutaj tez jak spadnie troche sniegu to paraliz na drogach zreszta jak deszcz pada nie ma lepiej...
Nie mniej jednak mowia ze holendrzy jezdza bardzo ostroznie i malo wypadkow sie zdarza na tle innych krajow,ale...
Mamy 5 km z pracy do domu a w zimie czasem i 45 minut sie jechalo...

Tez wole zime w Polsce a szczegolnie w Szczyrku gdzie siostra moja z rodzinka mieszka...

We wtorek byla tez kolezanka ze swoim 15 miesiecznym synkiem...chlopaki ganialy sie po salonie...on na czworaka Nicolas na przemian na czworaka i na pelzaka...
Bylo kilka zaliczonych barankow ale slabych wiec obylo sie bez placzu...

Pozdrawiam i spokojnej nocy...

tak a propos dzisiejszego dnia

A ja chciałam Wam wszystkim podziękować za oddane głosy na malutką Maję bo jak się okazuje Maja osiągnęła pierwsze miejsce w rankingu

Pomóżcie je jeszcze utrzymać, już tylko tydzień do końca głosowania pozostał

www.promykslonca.pl/at521/index.php?a=in&u=Kasianowysacz

Oto dowód:

www.promykslonca.pl/pl/na-jednym-wozku/5...zgoszone-do-programu

hej, hej wszystkim.

Angela oj z tym szalenstwem do polnocy to nie tak... ostatnio rzadko ide spac wczesniej niz po polnocy,ale tez nie zrywam sie z rana tylko spie dopoki Milenka nie zarzadzi pobudki... jestem ogromnym spiochem

a teraz chyba taki czas nadszedl na Milenke. nie wytrzymuje bez drzemki po poludniu i pozniej wlasnie do polnocy zabawa.probowalam przetrzymac ja tylko z jednym spankiem w poludnie-ale nie ma szans. jak jest spiaca to nie ma na nia sily...albo wytrzyma do 19,przespi poltorej godziny( ja juz scieszona,ze bedzie spac do rana,a tu ok 21 tadam!!!!usmiech na buzi i oczy jak u puchacza....


ja sie spotkalam we srode z kolezanka,ktorej coreczka ma 4 miesiace....Ale roznica!!!Milenka przy Irene to duza dziewczyna. Juz nie mowiac o rozwoju intelektualnym... I pomyslec,ze to tylko pol roku roznicy...Zeby zawsze czlowiek tak latwo i szybko sie uczyl....


jak tam u was? Dzieci zdrowsze?pewnie przygotowania do swiat pelna para....

Ucałujcie te guzy i obdrapania, będzie ich coraz więcej niestety.

U nas śnieg nie robi najmniejszego wrażenia na dziecku.

Martula zdrowa. Wieczorne ADHD wcale nie było po lekach, leki się skończyły, a wieczorne szaleństwa wcale

Mam nadzieję, że nie posądzicie mnie za wyrodną matkę, ale mąż ma okazję się sprawdzić, bo poleciałam sobie do Anglii na weekend, żeby spędzić trochę czasu z przyjaciółmi i z moją chrześnicą - ma prawie 3 lata, gaduła z niej straszna, ale cudna i kochana jest. A ja mam trening przed tym co mnie za 2 lata czeka z Martą.

A co do wagi, to Marta mimo choroby i wychodzących zębów znów przybrała 900 gram. Waga na niemal 90 centylu a obwód głowy poniżej 3 centyla. Jak to pani doktor z pielęgniarką stwierdziły - poszło w cyce . A wcale jej nie tuczymy, je tyle ile chce.

Dobra zmykam, do usłyszenia w tygodniu

Ann
Jasne ze my mamuski tez potrzebujemy czasu dla siebie...
Jak tylko jest okazja czemu nie...
Zazdroszcze wagi i zdrowka...oczywiscie taka zazdroscia w ramach rozsadku...
U nas apetyt kiepski...
Antybiotyk skonczylismy w czwartek a maly kaszle...nie tak jak wczesniej ale jednak...jutro znowu do lekarza na osluchanie...
Juz nie wiem co mam poczac i co powiedziec lekarzowi...nadal maly charczy i czasem slychac w klatce piersiowej swist jakby wiatr tam sobie hulal...
Dwa tygodnie nie bylismy w zlobku...i od ponad tygodnia nie bylismy na dworze...jak juz byla opcja wczoraj wyjscia to pogoda taka marna ze szkoda gadac, a dzisiaj leje od samego rana...
Jak nie oszaleje to bedzie dobrze...

Pozdrawiam
Milej niedzieli...

hej wam:)

Ann-sunshine i super ze sobie moglas zrobic wypadzik. W koncu tez ci sie cos nalezy od zycia-a zaloze sie ,ze czesto nie robisz tego typu wycieczek:)
podoba mi sie komentarz pani doktor . A z Martusi to rzeczywiscie musi byc fajniutki pulpecik Oczywiscie w sensie pozytywnym. No i super ,ze zdrowa-a ze ruchliwa????No coz to tez ma plusy...

My sie wazymy 14 grudnia -ale czuc "na oko" ze waga solidnie podskoczyla

Angela nie wiem -ale stawiam ,ze Nicolas moze byc alergikiem. jak chodzilam do alergologa z moimi dzieciakami to lekarz mowil,ze alergicy reaguja nawet na zmiane pogody,zapachy i inne rzeczy kaszlem,produkcja flegmy i w efekcie zapaleniem oskrzeli,czy pluc. Tylko ze u malych dzieci bardzo trudno potwierdzic alergie jesli nie maja problemow skornych. Mojemu synowi pobierali krew na immunoglobuliny IgE i IgA( z tego co pamietam) i nic nie wykazaly. Dopiero yesty skorne wykazaly ze jest uczulony na niektore rzeczy.

w kazdym razie trzymaj sie kobieto-bo twoj post dowodzi ,ze jestes w koszmarnym nastroju jesli chodzi o ten uporczywy kaszel....

my ubralismy dzis choinke-( hiszpanie ubieraja 6 grudnia i 6 stycznia rozbieraja). Zwykle czekamy do wigilii,ale w tym roku zaszalelismy wczesniej. Oczywiscie od poczatku,od ustawienia choinki Milenka przejawiala zywe zaintersowanie. Banki bardzo jej sie podobaly -a jak mozna bylo sie spodziewac swiatelka to juz wywolaly ekstaze. Teraz dziecko kombinuje ,jak dobrac sie do tej "zabawki"-oj ile tam byloby ciekawych rzeczy do zbadania wlasnorecznie i wlasnobuziowo

A z fajnych rzeczy to trzy noce pod rzad spimy bez pobudek na jedzonko )) Oby tak dalej. Milenka ma nowa zabawe" daj prosze" podaje wszystko miliony razy-zostaje pochwalona ,wyglaskana i wycalowana po czym zabiera oddany przedmiot i cala zabawa zaczyna sie na nowo ... )))

A dzis stala z zabawka w reku i trzymala sie stolu. Nagle puscila stol i zaczela bic brawo . Oczywiscie stala tak tylko krotka chwilke.


Milej nocki

wiadomość skasowana

Olencja śliczny sweterek, zazdroszczę umiejętności robienia na drutach.My niestety znowu w domu tym razem zapalenie spojówek panuje w żłobie. I oczywiście mój zachłanny synek musiał to załapać. Oczka ropieją i swędzą... poza tym ok.Kaszel i katar puki co poszly sobie. Na wszelkiego rodzaju kaszelki mogą polecić herbatkę z tymianku i majeranku oraz owoców róży.Pomaga.W żłobie się zaaklimatyzował i bardzo się z tego cieszę.
W Polsce sypnęło śniegiem, wczoraj kupowałm wiekszy śpiworek bo ten z zeszłego roku maławy i nóżkami fikać nie można.
Filip zaczyna się puszczać kanapy. Zdarza się że stoi sam przez kilka sekund a potem bam, na pupę.
Dziś moje kochane dziecko wyrwało drzwi z zawiasami z szafki po mojej pra, prababci.Myślałam że mnie ch....weżmie.Kilka lat temu grube pieniądze wydałam na renowacje a jemy dziś jedno skrzydło udało się rozmontować
Angelaw trzymaj się wiem o czym mówisz, może coś pomoże ta herbatka tymiankowo-majerankowa + owoce dzikiej róży.My dajemy małemu dwa razy dziennie do picia 210 ml( napar z 1 łżeczki).Poleciła mam to zielarka.Pozdrawiam

Lusienka
To buziaki dla Filipka biedaczka...
Maja nasze dzieciaczki krzepe...nasz jak chwyci cos i zacznie szarpac to sily w nim tyle ze hoho...
A ta herbatka to gotowa jest mieszanka tych ziol ktore wymienilas czy nalezy kupic trzy osobno i mieszac?
Mam niedaleko taki zielarski sklep to moze uda mi sie tam to kupic, tylko ze nasz synek w ciagu dnia herbatki ani lyka nie chce...
On pije herbatki tylko noca jak sie obudzi bo tylko to go uspokaja i pozwala ponownie zasnac...
Ale sprobowac zawsze warto...

Ja juz sie boje zlobka w srode bo maly w domu byl prawie dwa tygodnie...a taki sie straszny zrobil synek mamusi ze czuje ze beda lzy...i nie tylko jego...